R E K L A M A
P O R E K L A M I E

Wieluń - forum,adresy, informacje, reklama, kluby, restauracje, komunikacja, pkp, pks, ogłoszenia, praca,mapa, firmy, radio




Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia Strona Główna Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
List otwarty do Burmistrza Janusza Antczaka
Autor Wiadomość
torrent2 
Przyjeżdża na zakupy



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 257
Piwa: 38/19
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-10-28, 09:10   

W nawiązaniu do tematu listu otwartego, udzielonych odpowiedzi przez Pana Burmistrza, analiz i uwag w tym temacie, uważam za zakończone. Dlatego nie będę umieszczał w najbliższym czasie żadnych wpisów (temat przechodzi w stan „uśpienia”). W tej chwili musimy czekać na odpowiedź od Rzecznika Praw Obywatelskich, rozstrzygnięcia Prokuratury, ustalenia biegłego i wyniki kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej. Ponadto będziemy przyglądać się działaniom podejmowanym przez PK (Pana Owczarka) i Pana Burmistrza. Tak przy okazji, zwróciliście uwagę; ile nagle od chwili wysłania listu otwartego do Pana Burmistrza, PK nagle zaczęło remontować na terenie miasta mieszkań komunalnych? Ocieplenia, elewacje, naprawy dachów, kominów, izolacje fundamentów, i inne? Czy w innych latach też się tak dużo działo? A jak nagle UM zaczął podejmować wiele działań w nieruchomościach należących do UM? Sami odpowiedzcie sobie na te pytania.

Po dokończeniu analiz związanych z listem otwartym, miałem zamiar zacząć opisywać zagadnienia związane finansami, tzn.; gdzie i w jaki sposób PK oszukiwało wspólnoty. Jednakże uznałem, że są to kwestie dość nudne i kierowane do dosyć wąskiej grupy zainteresowanych. Ponadto po co mam to robić, skoro to samo prawdopodobnie znajdzie się w raporcie biegłego i RIO. Takie raporty będą dla forumowiczów bardziej rzetelne i obiektywne.

Zastanawiałem się także na opisaniu spraw związanych z funkcjonowaniem wspólnot mieszkaniowych. Są to bardzo ciekawe zagadnienia, np.: we wspólnocie mieszkaniowej nie płaci się ani czynszu, ani kosztów administracyjnych. Właściciele lokali pokrywają koszty utrzymania nieruchomości w ułamkowych częściach, odpowiednio do wielkości swoich udziałów (+ opłaty za wodę, prąd, itd.). Najważniejsze jest jednak to, że nikt inny tylko właściciele sami decydują, ile mają płacić, podejmując w tej sprawie uchwałę. Oprócz tego, we wspólnocie wszyscy mają prawo do wiedzy na temat ewentualnym zaleganiu z opłatami poszczególnych właścicieli mieszkań. A najciekawsze jest to, że mieszkańcy mogą rozmawiać o takich „delikwentach” z imienia i nazwiska, ale tylko pomiędzy mieszkańcami danej wspólnoty. Niewolno natomiast wypowiadać się o takiej osobie z imienia i nazwiska z osobami spoza wspólnoty (ustawa o ochronie danych osobowych).

Takich ciekawych wątków jest bardzo dużo, jednak podobnie jak wyżej, są to tematy skierowane do dosyć wąskiej grupy zainteresowanych forumowiczów. Gdyby w przyszłości okazało się np. że spółdzielnie mieszkaniowe zostaną zastąpione wspólnotami, to wtedy dla przyszłych wspólnot ma sens ukazanie takich kwestii.

Podsumowując (jak wspomniałem wyżej), temat przechodzi w „uśpienie” do chwili gdy zaistnieją jakieś ważne zagadnienia. Oczywiście prowadzę (lub prowadzone będą) także inne działania związane z Panem Owczarkiem i PK. Niemniej jednak nie o wszystkim mogę pisać na forum.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
torrent2 
Przyjeżdża na zakupy



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 257
Piwa: 38/19
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-11-18, 08:05   

15 listopada otrzymałem odpowiedź od Rzecznika Praw Obywatelskich (w załączeniu poniżej), w odpowiedzi na moje pismo z dnia 21 października.

Podsumowując: Pan Burmistrz ma rację, że zgodnie z art. 284 ustawy o finansach publicznych dokumenty wytworzone przez audytora wewnętrznego w trakcie przeprowadzania audytu nie stanowią informacji publicznej. Jedyne dokumenty do których można mieć dostęp to: plan audytu oraz sprawozdanie z wykonania plany audytu.

Z pisma dowiadujemy się także, że Rzecznik rozważa zaskarżenie przepisów ustawy, ograniczający dostęp do dokumentów wytworzonych w ramach audytu wewnętrznego, do Trybunału Konstytucyjnego. I miejmy nadzieją, że tak się stanie.

Odpowiedź od RPO cz.1.jpg
Plik ściągnięto 187 raz(y) 89,93 KB

Odpowiedż od RPO cz.2.jpg
Plik ściągnięto 182 raz(y) 94,65 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
torrent2 
Przyjeżdża na zakupy



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 257
Piwa: 38/19
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-11-27, 19:17   

W dniu dzisiejszym (27.11.2012r.), otrzymałem pismo z KPP w Wieluniu, datowane na 22.11.2012r.

Z pisma dowiadujemy się:

„Postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego na podstawie art. 193 (…) w sprawie: dokonanych w okresie od 2000r. do 18 października 2011r. w Wieluniu, województwa łódzkiego, nadużyć i nieprawidłowości przez ustalonego Zarządcę Nieruchomości Wspólnoty Mieszkaniowej nr 7 i zarówno Prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego w Wieluniu, w szczególności poprzez nieprowadzenie ksiąg rachunkowych, prowadzenie ich wbrew przepisów ustawy lub podawania w tych księgach nierzetelnych danych tj. o czyn z art. 77 pkt. 1 ustawy o rachunkowości w zw. z art. 12 k.k. i in. (…)

Postanowił

zaciągnąć opinii biegłego na piśmie : (…) Biuro Audytorskie i Rachunkowe (…) oddział w (…) – z zakresu rachunkowości

w celu: wydania opinii odnośnie prawidłowości prowadzenia księgowości przez Przedsiębiorstwo Komunalne Sp. z o.o. w okresie od 2000r. do 18 października 2011r. pod kątem kryteriów określonych przepisami ustawy o rachunkowości i skutków ewentualnych zaniedbań w tym zakresie oraz znamion przestępstwa z art. 77 pkt 1 ustawy o rachunkowości tj. ewentualnego nieprowadzenia ksiąg rachunkowych, prowadzenia ich wbrew przepisom ustawy lub podawania w tych księgach nierzetelnych danych. (…)”

Komentarz:

Uważam, że tutaj mój komentarz jest zbędny, a jedyne opiszę krótko w/w artykuły



Art. 77.
Kto wbrew przepisom ustawy dopuszcza do:
1) nieprowadzenia ksiąg rachunkowych, prowadzenia ich wbrew przepisom ustawy lub podawania w tych księgach nierzetelnych danych,
2) niesporządzenia sprawozdania finansowego, sporządzenia go niezgodnie zprzepisami ustawy lub zawarcia w tym sprawozdaniu nierzetelnych danych
- podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 2, albo obu tym karom łącznie




Ustawa o rachunkowości nakłada odpowiedzialność za błędy w księgach rachunkowych na kierownika jednostki, tj. osobę lub organ uprawniony do zarządzania spółką. W sytuacji gdy kierownikiem jednostki jest organ spółki, odpowiedzialność rozkłada się na wszystkich jego członków.

Warto wskazać, że regulacja art. 77 ustawy rozszerza zakres odpowiedzialność za nierzetelne prowadzenie ksiąg rachunkowych, prowadzenie ich w sposób sprzeczny z przepisami ustawy lub ich nieprowadzenie pomimo takiego obowiązku na każdego, kto dopuszcza się takiego działania lub zaniechania. Zatem, nie tylko kierownik jednostki odpowiada za powstałe nieścisłości czy omyłki w księgach rachunkowych, ale także osoba odpowiedzialna w spółce za ich prowadzenie, czyli np. główna księgowa lub zewnętrzne biuro rachunkowe.




art. 12 k.k.
Dwa lub więcej zachowań, podjętych w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, uważa się za jeden czyn zabroniony; jeżeli przedmiotem zamachu jest dobro osobiste, warunkiem uznania wielości zachowań za jeden czyn zabroniony jest tożsamość pokrzywdzonego.




Przepis ten normuje instytucję tzw. czynu ciągłego, to jest czynu zabronionego popełnianego niejako "na raty".
Zgodnie z brzmieniem przepisu jeden czyn zabroniony zachodzi wtedy, gdy występują łącznie następujące elementy:
1. dwa lub więcej zachowań
2. podjęte w krótkich odstępach czasu
3. wykonane z góry powziętym zamiarem
Z czynem ciągłym mamy do czynienia, jeżeli sprawca obejmuje swym z góry powziętym zamiarem wszystkie zachowania, jakie się na ten czyn składają. Mówiąc inaczej - sprawca już na wstępie zakłada, iż popełni przestępstwo składające się z kilku zachowań, czyli w pewnym sensie "na raty", albo co najmniej możliwość taką dopuszcza.
Oznacza to, że sprawca chce popełnić czyn zabroniony składający się z dwu lub więcej zachowań albo przewidując możliwość jego popełnienia, godzi się na to.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
torrent2 
Przyjeżdża na zakupy



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 257
Piwa: 38/19
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-01-06, 08:32   

3 stycznia otrzymałem pismo z prokuratury z postanowieniem o umorzeniu dochodzenia w sprawie dokonywanych, w okresie od 2000r. do 18 października 2011r. w Wieluniu, nadużyć i nieprawidłowości przez Krzysztofa Owczarka będącego Zarządcą Nieruchomości Wspólnoty Mieszkaniowej nr 7 i Prezesa Przedsiębiorstwa tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. i in.

Postanowienie o umorzeniu dochodzenia nie wymaga uzasadnienia (art. 325e § 1 kpk)

W piśmie wymienione zostały poszczególne nieprawidłowości, których sprawa dotyczyła. We wszystkich podpunktach podano zapis „brak znamion czynu zabronionego (art. 17§ 1pkt 2 kpk)”.

Art. 17. § 1. Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy:
(….)
2) czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa


Podsumowanie:

Pismo jest bez uzasadnienia, dlatego trudno jest mi dokładnie odnieść się do tego postanowienia. Musiałbym przejrzeć akta sprawy i wtedy więcej mógłbym powiedzieć w tym temacie. Faktem jest, że po części dałem „ciała”, bo wziąłem się za to za późno! Za bardzo chciałem załatwić to między nami (wspólnotą) a Panem Owczarkiem, nie myśląc o żadnych prokuraturach. Wymienialiśmy pisma, ja do niego, on do mnie, a czas leciał. Z tego co wiem, to większość spraw powiązanych z nieprawidłowościami uległo przedawnieniu. Informowano mnie o tym już na Policji. Niestety, ale zapłaciłem za niewiedzę. Np.; sprawy braku umów (brak rachunków bankowych, umowy na wodę i ścieki, energię cieplną, śmieci) jest tylko rok czasu od momentu powstania naruszenia prawa. Nie może być nikt za to ukarany, bo ustawa określa w jakim terminie można ukarać za dane przewinienie. Ta sama sprawa dotyczy wielu nieprawidłowości finansowych. Dużo dotyczyło spraw przekraczających 5 lat. A przecież powyżej 5 lat wszystkie dokumentacje mogą zostać zniszczone a nawet jeżeli by były to i tam nikt po tym terminie nie może zostać ukarany (nawet US ma tylko 5 lat).

Czy będę dalej z tym coś robił? Na razie jeszcze nie wiem. Mam miesiąc czasu na odwołanie się od tej decyzji. Muszę zapoznać się z aktami sprawy. Jak tylko wygospodaruje jakiś dzień, to zaraz to uczynię.


Ponadto w postanowieniu niema ani słowa o nieprawidłowościach zawartych w liście otwartym. Prawdopodobnie jest to związane z tym, że sprawa dotyczy nieprawidłowości finansowych opisanych w pierwszym zawiadomieniu do prokuratury. Tak więc nieprawidłowości opisane na podstawie listu otwartego powinny zostać złożone jako oddzielne zawiadomienie do prokuratury.


Żeby nie być posądzony o gołosłowność i „czepianie” się o nie wiadomo co, będę opisywał najciekawsze „przekręty”, które robiło PK. Na wszystkie sprawy, które będę opisywał mam dowody w postaci faktur i pism.


Paliwo do kosiarki w 2007 roku na kwotę 204,64 zł:

W 2007 roku wspólnota obciążona została kosztem zakupu paliwa do kosiarki na kwotę 204,64 zł. Wiele kosztów pokrywanych przez wspólnotę jest z kwot przypadających na całe osiedle (8 wspólnot). Np.; koszenie trawy, dozorca, koszty odśnieżania, itd. Kwotę ogólną dzieli się na 8 wspólnot (wszystkie wspólnoty mają jednakową powierzchni ę w m2).

204,64 zł razy 8 (wspólnot) = 1637,12 zł. W 2007 roku średnia cena benzyny wynosiła 4,20 zł. tak więc: 1637,12 zł podzielić przez 4,20 zł = 389,79 litrów benzyny. Średnio samochód spala około 7 litrów benzyny na 100 km. To znaczy, że na tej ilości paliwa przejechalibyśmy 5568 km. Kosiarki do trawy (takie, jaką posiadają wspólnoty mieszkaniowe i którą było koszone) spalają od 200 do maksymalnie 320 gram paliwa na MGK (moto/godzina/koszenia). 389,79 litrów to inaczej 389790 gram paliwa. A teraz: 389790 gram podzielić przez ilość paliwa, którą spala kosiarka (przyjmijmy już wartość maksymalną 320 gram/MGK), to wyjdzie nam 1218 godzin koszenia!!! Gdyby tak było, to nasz dozorca musiał by kosić przez 152 dni w roku przez 8 godzin dziennie bez żadnej przerwy! Jeśli odliczymy z 365 dni roku 52 niedziele, 52 soboty i 8 dni wolnych, to zostaje nam 253 dni roboczych. Licząc dalej: 152 dni koszenia stanowi aż 60,1% ogólnego czasu pracy dozorcy przez cały rok (niezależnie od pory roku, nawet zimą!) Zaznaczam, że nasze osiedle posiada w przybliżeniu od 50 do 70 arów powierzchni do koszenia. Te wszystkie wyliczenia mówią jedno – jest to jeden wielki przekręt! A gdyby to pomnożyć przez 11 lat? Lepiej nie, bo można by się było nabawić palpitacji serca!!!
W zarzutach dotyczących paliwa do kosiarki, Pani Walasik podaje: …” nieprecyzyjnie zostało to sformułowane w wykazie poniesionych przez wspólnotę kosztów… koszty paliwa do kosiarek składały się także koszty paliwa do samochodu, który wywoził trawę, liście oraz przedmioty wielkogabarytowe pozostawione przez mieszkańców obok śmietnika…” A ja bym tutaj jeszcze dodał: koszty paliwa do służbowych i prywatnych samochodów!!! Zaznaczam, że za wywóz trawy i liści już raz płaciliśmy (opiszę to później), a gdyby tak było to oznacza, że jeszcze raz dodatkowo płaciliśmy za te same usługi.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
torrent2 
Przyjeżdża na zakupy



Pomógł: 3 razy
Dołączył: 11 Maj 2011
Posty: 257
Piwa: 38/19
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-01-06, 10:01   

W temacie koszenia trawy zapomniałem odnotować jeszcze jedną kwestie.

Nasze osiedle, nie pamiętam dokładnie kiedy, ale było to chyba w 2002 roku, zakupiło za własne pieniądze kosiarkę do trawy (z koszem zbierającym). Dlatego były wystawione faktury tylko za paliwo do kosiarki. W ostatnich latach PK wystawiało faktury z koszenie trawy, dlatego że przyjeżdżali własnymi kosiarkami, a nasza stoi i rdzewieje. Gdy zadałem pytanie: gdzie i w jakim stanie jest nasza kosiarka, to odpowiedzieli, że „… jej stan jest taki jaki może być stan 10 letniej kosiarki. Niemniej jest w stanie używalności i nadaje się do koszenia trawy. Jest przechowywana w pomieszczeniach piwnicznych w bloku nr …. „

Tak więc wspaniale starają się, aby PK miało dobre dochody, a nasza kosiarka czeka na lepsze czasy!

Ponadto zapomniałem dodać, że w pewnym momencie dałem sobie spokój z pismami do PK (na dwa lata). Miałem poważne problemy zdrowotne i dałem sobie z nimi spokój, bo nie to było dla mnie wtedy najważniejsze. Jestem po przeszczepie szpiku kostnego (białaczka – rak krwi). Miałem poważne komplikacje po przeszczepowe. Wtedy walczyłem nie tylko o zdrowie, ale także o życie.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
michal_saper 
Przyjeżdża na zakupy


Pomógł: 5 razy
Wiek: 40
Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 360
Piwa: 12/25
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-01-06, 11:53   

W Przedsiębiorstwie Komunalnym trzeba jeszcze zakończyć proceder załatwiania mieszkać po prywacie.

Przyszło kiedyś do mnie pismo, że przyznano mi mieszkanie, na piśmie było napisane ul. XYZ/16. Zaszedłem do PK i się okazało, że nastąpił błąd w druku bo pod 16 już się będzie wprowadzać rodzinka, i że chodziło o 1/6. Pan Administrator postawił w tym druku pomiędzy 1 a 6 skośnik i wydał klucze od tego mieszkania. Spojrzałem na brelok a na breloku jak byk napisane XYZ/16 Mówię mu, że tutaj napisane jest 16, a nie 1/6. A ten zaprzeczał, że to te klucze od 1/6 i że mam iść obejrzeć mieszkanie. Zajechałem pod adres 1/6 na wszelki wypadek dzwonię do tego mieszkania, nikt nie otwiera wkładam klucz chcę przekręcić, ale słyszę ktoś podchodzi do drzwi i mi otwiera. Zrobiła się niezręczna sytuacja. Oznajmiłem, że przyznano mi to mieszkanie... facetka patrzyła na mnie jak na ducha. Od niej dowiedziałem się, że to jakaś pomyłka, że pewnie chodziło o numer nie 6 tylko 5 bo mieszkanie stoi puste "niech pan tam sprawdzi te klucze" I tak zrobiłem, okazało się, że także tam nie pasowały. Wcześniej poprosiłem tą kobietę o sprawdzenie ich w jej drzwiach - lipa. No to mówię jadem pod 16 :D Pod XYZ/16 wyciągam pęk kluczy, wszystko ok klucze pasują, zarówno do furtki jak i domu, mieszkanie stoi puste. Ktoś był tam nieco przedemną, bo na środku pokoju postawił element zlewozmywaka wraz z syfonem, tak właściwie wraz z ceną. Mogłem się na to pokusić, kto by mi to udowodnił, że tam byłem, przecież miało chodzić o 1/6 No i finalnie chodziło ani nie o 16, ani nie o 1/6, tylko o 1/5. W kamienicy, wśród pijoczyn, w smrodzie i brudzie. Odmówiłem im, zachęcając pana administratora do przeprowadzki w tamto miejsce. Zjebałem ich równo, tak w UM jak i PK argumentując, że wstydzili by się ludziom takie chlewy proponować, gdzie psy srają na korytarzach, a pijoczki leżą w piwnicach. Zwróciłem się na piśmie o przyznanie lokalu na miarę godziwego życia. Z łazienką wewnątrz mieszkania. Mieszkanie takowe otrzymałem. Ale to także dopiero po ponagleniach z mojej strony do UM, a ostatecznie do Pana Burmistrza.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Bethi 
Wieluniaczek
Festina lente



Pomogła: 28 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 12 Gru 2008
Posty: 1508
Piwa: 16/18
Skąd: EWI~EZD
Wysłany: 2013-01-06, 12:24   

Widać, że układy nadal mają miejsce i nie widać, iż coś się w najbliższym czasie zmieni... Niestety...
_________________
* Zjednoczeni wirtualnie, silni realnie *
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Mateusz 
WIELUNIAK
I'Amsterdam



Pomógł: 10 razy
Wiek: 34
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 3314
Piwa: 9/3
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-01-06, 14:39   

Cytat:
A ja bym tutaj jeszcze dodał: koszty paliwa do służbowych i prywatnych samochodów!!!


Trafiłeś w sedno :)
_________________
Żelazna Logika https://www.facebook.com/zelaznalogika.net
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
zbigie 
Dojeżdża PKSem


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 132
Piwa: 17/3
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-01-06, 23:31   

Najlepiej jest wszystkich oskarżać i krytykować, samemu siedząc z rękami pod d... lub na klawiaturze i twierdzić, że wszystko mi się należy. Najpierw może trzeba się zastanowić co ja w swoim życiu osiągnąłem?, zaczynając od podstawówki - jak się uczyłem, do czego dążyłem, czy moim celem było odpękać szkołę czy się czegoś nauczyć, czy nauczyciele byli dla mnie autorytetami czy głupkami, którzy i tak mnie nic nie nauczą. Jak uczę moje dzieci? Co zrobiłem dalej - czy szukając pracy miałem co pokazać, co do tej pory osiągnąłem, czy umiałem się ubrać odpowiednio na rozmowę rekrutacyjną, napisać życiorys albo podanie (w szczególności bez błędów ortograficznych), umówić się na rozmowę - czy czekałem na skierowanie z Urzędu Pracy. A jeśli już trafiłem do pracy to co z siebie dałem, czego się chciałem nauczyć - a może tylko poszedłem odrobić pańszczyznę? A może moją największą umiejętnością jest jak to napisał michal_saper "zjebać równo", opisać na forum i poznać wszelkie przepisy co mi sie należy z Opieki Społecznej.

W wieku 16 lat pojechałem pierwszy raz do pracy do Niemiec, jeździłem później regularnie przez 10 lat w każde wakacje, łącznie z tym, że pracując już zawodowo wybłagałem 3 tygodnie urlopu i pojechałem dorobić na niemieckiej budowie (moi koledzy jechali nad morze albo w góry - ja do Niemca), jeden z moich pracodawców w Bawarii po 12 godzinach ciężkiej pracy przy zbiorze truskawek od 4 rano przekreślał mi 12 i wpisywał mi 8, bo za wolno się ruszam, bo widział mnie, że stanąłęm na chwilę - dziś jestem mu wdzięczny - to on nauczył mnie roboty to on wskazał mi, że nie chcę tego robić do końca życia i zarobione pieniądze zacząłem inwestować w studia, najpierw jedne, później drugie, kurs językowy i kilka innych kursów. Gdy wróciłem do Wielunia jako jeden z niewielu z tych, którzy wtedy poszli na studia dzienne nie miałem znajomości, nie byłem krewnym królika, nie czekałem na ofertę z Urzędu Pracy ale miałem skończone studia, wiedzę w głowie i nieodpartą chęć znalezienia pracy - chodziłem więc od firmy do firmy szukając pracy, aż ją znalazłem. Nie twierdziłem i nie twierdzę, że mi się coś należy, zamiast budować dom na kredyt też mogłem "zjebać" w PK albo Urzędzie Miejskim, bo mi się należy. Gdy kleiłem za własne pieniądze papę na dachu mieszkania, wówczas jeszcze służbowego mojej mamy, sąsiad, który mieszkał w tym samym domu, śmiał sie ze mnie, bo jemu się wszystko należy, właściciel musi mu naprawić a nawet podwórko posprzątać, na którym on narobił bałaganu. Niestety dla niego, ja poszedłem mocno do przodu w rozwoju, on stoi nadal w miejscu i żąda bo jemu się należy.

Dziś gdy widzę tych młodych ludzi, co jadą do Anglii, Holandii czy do Niemiec do pracy żal mi się ich robi ale wierzę, że jeśli zrozumieją, że takie życie nie jest dla nich i dobrze zainwestują zarobione pieniądze, to każdemu z nich będzie dobrze w życiu i nie będą twierdzili, że wszystko im się należy.

Może nieraz warto dać coś od siebie a nie żądać od wszystkich?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
michal_saper 
Przyjeżdża na zakupy


Pomógł: 5 razy
Wiek: 40
Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 360
Piwa: 12/25
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-01-07, 02:26   

Jeśli ktoś woli robić z siebie parobka, i wyraża zgodę by dwanaście przepracowanych godzin było liczone jako osiem, to jego sprawa. Każdy ma gdzieś ustanowioną granicę własnego poszanowania. Ty na przykład w takiej sytuacji nawet potrafisz być wdzięczny wyzyskiwaczowi, który robił z Ciebie frajera. Takiego znajomego mam, który po zerwaniu z wieloletnim nałogiem twierdzi, że nie żałuje tego, że po to sięgnął. Sam wielokrotnie twierdził, że "nauczyło go to życia" Fakt natomiast taki, że się umysłowo stoczył, ale pomimo tego iż mu to mówi każdy, on twierdzi inaczej. On siebie nie szanował, nie miał godności do samego siebie. Dzisiaj nie potrafi walczyć o siebie, nie potrafi załatwić żadnej urzędowej sprawy, zorganizować się i wołać o pomoc, woli iść pić.

Poza tym, napisałeś z grubsza jak to było w Twoim przypadku, ale musisz zrozumieć też to, że każdy ma inne życie i inne doświadczenia, przy każdej sprawie są inne okoliczności. I tak np. jeśli Ty nie dorastałeś w patologicznej rodzinie, gdzie "mieszkanie" było zdewastowane, gdzie ojciec i brat z którym dzieliłeś pokój byli pijakami, gdzie matka była chora psychicznie, gdzie zimą do kąpania grzałeś w garnku ciepłą wodę, gdzie każdego dnia były jazdy w domu, to w takim przypadku nie czepiaj się mojego postępowania chyba, że to przeżyłeś i wiesz co mówisz.

Urzędy są po to by służyć obywatelowi. Czy to się Tobie podoba czy nie, są odpowiednie jednostki - chociażby opieka społeczna, które zostały powołane po to, by pomagać tym obywatelom którym się ta pomoc należy, a prawem tego obywatela jest się tej pomocy domagać. Można by wymieniać długo, US, PK, sądy powszechne, każdy jeden urzędnik, czy funkcjonariusz publiczny jest zobowiązany przestrzegać określonych procedur, w ramach których nie dopuszcza się praktyk np. brania łapówek, czy załatwiania czegoś po znajomości. Praktyka jednak często pokazuje inaczej, i dlatego takie zachowania należy negować. Jeśli chcesz żyć w kraju, w którym liczą się układy i machlojki Twoja sprawa, ja nie.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Nevermind 
Mieszka pod Wieluniem


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 957
Piwa: 1/1
Skąd: NL
Wysłany: 2013-01-07, 22:59   

Zal mlodych wyjezdzajacych za chlebem? LoL. A jaka alternatywa dla takich ludzi chociazby w Wieluniu? Zyjemy w takich czasach, ze ciezko o jakakolwiek prace ludziom w Wieluniu i Polsce wiec nie dziwie sie, ze wyjezdzaja. Podziwiam ludzi ktorzy chca cos w swoim zyciu zmienic i sie decyduja na takie kroki. Niebawem w Wieluniu sama fontanna na placu Legionow zostanie. Moze to wtedy da niektorym do myslenia.
_________________
Worldwide Trance Community..
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
red 
Moderator



Pomógł: 55 razy
Wiek: 43
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 5433
Piwa: 68/22
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-01-07, 23:15   

zbigie, popieram w 100%. Postawa roszczeniowa to jedna z rzeczy, które mnie najbardziej wkurzają u ludzi. A smutne jest to, że coraz częściej obserwuję taką postawę u osób młodych.
Każda strona ma swoje racje. Za Twoich czasów (mimo że nie było to tak dawno) było zdecydowanie łatwiej o pracę niż teraz.
Nevermind, możliwości są wszędzie. W jednym miejscu lepsze, w innym gorsze, ale przede wszystkim trzeba chcieć coś zrobić a nie twierdzić, że "mi się należy".
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Nevermind 
Mieszka pod Wieluniem


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 957
Piwa: 1/1
Skąd: NL
Wysłany: 2013-01-07, 23:48   

W Wieluniu nie ma mozliwosci i tyle w tym temacie.
_________________
Worldwide Trance Community..
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Mrówek 
Moderator



Pomógł: 53 razy
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 3747
Piwa: 39/17
Skąd: z Wielunia
Wysłany: 2013-01-08, 00:07   

Nevermind napisał/a:
W Wieluniu nie ma mozliwosci i tyle w tym temacie.

A próbowałeś stworzyć sytuację, żeby była taka możliwość? W filmie Ranczo był piękny cytat:"Nic się nie zmienia od na (słowo wymoderowano) siedzenia..."
_________________
"Przed skorzystaniem z forum zapoznaj się z treścią regulaminu dołączonego do niego bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą gdyż każdy post niewłaściwie napisany lub zrozumiany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu."
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
red 
Moderator



Pomógł: 55 razy
Wiek: 43
Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 5433
Piwa: 68/22
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2013-01-08, 00:10   

Nevermind napisał/a:
W Wieluniu nie ma mozliwosci i tyle w tym temacie.
A ja znam całe mnóstwo ludzi, którzy sporo osiągnęli w Wieluniu. Bez znajomości, układów itp.
Oczywiście nie zabraniam nikomu szukania lepszego życia w innych miastach czy krajach, tylko niech nikt mi nie wmawia, że nie da się w Wieluniu nic osiągnąć.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Acid v 0.4 modified by Nasedo.


Wieluń Forum dyskusyjne
Kontakt z Administracją Forum | Kontakt z właścicielem domeny
Stomatolog Wieluń Sprawdzenie przebiegu BMW | Iris Trade Łódź Montaż instalacji gazowych | Skracanie linków | Klinika BMW | Notariusz Włochy BMW SPRAWDZENIE PRZEBIEGU,HISTORIA SERWISOWA BMW