R E K L A M A
P O R E K L A M I E

Wieluń - forum,adresy, informacje, reklama, kluby, restauracje, komunikacja, pkp, pks, ogłoszenia, praca,mapa, firmy, radio




Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia Strona Główna Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Dowcipy
Autor Wiadomość
cogito 
Mieszka pod Wieluniem


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 15 Lis 2005
Posty: 883
Piwa: 12/4
Skąd: Planeta Ziemia
Wysłany: 2005-12-16, 20:54   

W zabitej dechami wsi otworzyli gabinet lekarski. Traf chciał, że pewnemu chłopu drzwi od stodoły nogę przytrzasły. Bardzo go bolała, więc udal się do lekarza. Podwinięcie nogawki nie pozwalało na dokładne obejrzenie miejsca urazu. Zatem lekarz polecił, aby chłop ściągnął spodnie. Ten gdy to zrobił lekarzowi pokazał goły tyłek.
Pyta więc lekarz:
-A pan to bez kaleson chodzi?
- A tak, panie doktorze, jak tak zawsze, bo to wygodnie i łatwiej się rozebrać idzie.
Na to lekarz: - Proszę pana, w kalesonach to i cieplej i czyściej. Radzę, aby pan sobie kalesopny kupił.
Chłop wysłuchał porady, ale tak od razu nie miał pieniędzy na kalesony. Dopiero gdy nadeszła zima i kiedy sprzedał w mieście świnie, przypomniał sobie o kalesonach. Poszedł do sklepu i kupił. Powrócił do domu i zaraz je ubral, a tu matka woła do stołu. Chłop najadł się i już chciał sobie odpocząć, gdy poczuł, że musi iść za stodołę.
Więc szybko tam podążył, śćiągnął spodnie i robi.
Gdy skończył, podciągnął spodnie i ogląda się za siebie. Patrzy, a na śniegu nic nie ma. Nagle czuje ciepło. I tak do siebie gada:
-O cholera, ale ten doktor miał rację. I cieplej i czyściej.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
lukaszz 
Słyszał o Wieluniu


Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 21
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-12-20, 13:14   

Zbliżaja sie urodziny kolegi celnika - dwaj jego kumple się zastanawiaja nad prezentem:
- Moze 50-calowego plaskiego Soniaka kino domowe?
- Eeee, już ma takich kilka, nawet w kuchni i garażu...
- To może Merolka S-ke albo Beemke 7?
- Bez sensu! Jego żona i dzieciaki jezdża takimi już od dawna!
- No to w takim razie... Wiem! Zostawmy go samego na zmianie w dniu urodzin!
- No (słowo wymoderowano), bez przesady!

łówny Urzad Ceł postanowił przeprowadzić ankietę wsród celników na temat łapówkarstwa. Jedno z pytań zadawanych przez komisję brzmiało:
- "Ile czasu potrzebujesz aby za łapówki kupic BMW?"
Celnik z polsko-niemieckiej granicy odpowiada:
- Dwa, trzy miesiace.
Celnik z polsko-czeskiej granicy:
- No, z pół roku.
Celnik ze "ściany wschodniej" po dłuższym zastanowieniu:
- Dwa, trzy lata.
Komisja zadziwiona:
- Tak długo?
Celnik ze "ściany wschodniej":
- Chłopaki, nie przesadzajcie, BMW to w końcu duża firma...

na granice polska przyjezdza David Coperfield, celnik pyta - czym sie pan zajmuje?
- jestem iluzjonista.
- a co to takiego?
- a pokaze, przykryl swojego mietka plachta, zamachal rekami, zdjal plachte a tu stoi BMW. Celnik na to eee tam... widzisz tego tira ze spirytusem?
- no widze.
Celnik przystawiajac pieczatke na dokumentach: a teraz to juz jest tir z groszkiem

Dlaczego Święty Mikołaj nie istnieje (z punktu widzenia inżyniera):

Znamy 300 000 gatunków ssaków - ale nie ma wśród nich ani jednej odmiany latającego renifera.

Na ziemi żyje ok. 2 miliardy dzieci. Odliczywszy nawet dzieci muzułmanów, buddystów, wyznawców hinduizmu itd. które nie oczekują jego wizyty, daje to około 378 mln. dzieci do obsłużenia w ciągu jednej nocy. Zakładając, że przeciętna rodzina liczy około 2,5 dziecka (według statystyki) daje to około 150 mln. domów do odwiedzenia. Co z tego wynika zaraz zobaczymy.

Uwzględniwszy, że Boże Narodzenie trwa 31 godzin (zysk wynikający ze stref czasowych przy podróży ze wschodu na zachód) daje to około 822,6 wizyt w domu na sekundę. W tym czasie Mikołaj musi zeskoczyć z sań, wpaść przez komin, położyć prezent pod choinka, powiedzieć parę razy "ho ho ho", wrócić przez komin, wskoczyć na sanie, wystartować, dolecieć do następnego domu. Wedle kalkulacji
daje to 150 000 000 km do przebycia w ciągu nocy.

W efekcie sanie Mikołaja musiałyby być 3000 razy szybsze od dźwięku, by przebyć ten dystans w czasie 31 godzin. (czyli wyciągać 50km/s) tymczasem typowy renifer rozwija nie więcej niż 30km/h. Brak danych dotyczących reniferów latających.

Ładowność sań. Zakładając, że przeciętny prezent wazy ok. 1 kg., sanie musiałyby mieć ładowność supertankowca (ok. 321 000 ton). Tymczasem zwykły renifer ma uciąg rzędu 600 kg. Zakładając, że renifery latające mają większy udźwig - to i tak potrzeba co najmniej 200 000 reniferów latających.

Statek o masie 320 000 ton, poruszający się z prędkością 50km/s, spaliłby się w atmosferze ziemi - chyba, że renifery są wstanie wypocić w ciągu sekundy energię rzędu 14,3 kwintylionów dżuli. Nie wspominając nawet o ogromnych turbulencjach powietrza i tzw. sonic boom (efekcie przekraczania bariery dźwięku), których nikt nigdy nie zaobserwował. Wedle naszych obliczeń taki pojazd powinien wyparować w ciągu 0,00426 sekundy od momentu startu. Dodatkowo Mikołaj podlegałby
zabójczemu przeciążeniu (przy starcie) rzędu 17 500 g. Zakładając, że Mikołaj waży około 125 kg. to przy takim przeciążeniu jego ciało ważyłoby ok. 2 150 000 kg.

Zatem, jeśli nawet Święty Mikołaj kiedykolwiek istniał - to już dawno jest historią.


Facet z babeczką poznali się w barze. Wypili po kilka drinków i wylądowali ze sobą w łóżku. Mieli na siebie taką ochotę, że praktycznie zdarli z siebie ubrania i uprawiali gorący seks przez całą noc. Po wszystkim położyli się cali zdyszani, ale zadowoleni. Po chwili kobieta włożyła rękę pod kołdrę i zaczęła głaskać faceta po jego męskości. Ten już nieco wyczerpany zapytał:
- Serio? Jesteś gotowa na więcej? "ON" jest już chyba zmęczony.
- Nie skarbie, ale ilekroć jest mi z kimś tak dobrze, rozklejam się i wracam do czasów, kiedy miałam swojego własnego.


W najbardziej interesującym momencie łóżkowych amorów mamy i taty wchodzi do pokoju mały Klemens.
- Co chcesz Klemensiku, siostrzyczkę czy braciszka? – nie traci rezonu tata i robi swoje.
- Boberka.
- Nie da się boberka.
- To złaź, może mi się uda.


Ameryka.
Festiwal polskich artystów w Nowym Jorku. Za kulisami Krzysztof Krawczyk przygotowuje się do występu. Do garderoby wchodzi "Nowy murzyn" i przedstawia propozycję nie do odrzucenia:
- Po cholerę będziesz się męczył na tym koncercie? Potrzymaj mojego penisa, a ja Ci zapłacę 10 tysięcy baksów! Krawczyk zastanowił się przez chwilę, ale w końcu zgodził się na propozycję murzyna. Wziął do ręki murzyńskiego penisa, zainkasował 10 tysięcy baksów i zadowolony wrócił jeszcze tego samego dnia do kraju.
Warszawa.
W przeciągu miesiąca od powrotu z Nowego Jorku, Krzysztofowi Krawczykowi zaczęła ręka czernieć. Udał się do lekarza, opowiedział całą prawdę jak to z tą ręką było i pyta się jak wyleczyć tą przypadłość. Lekarz zrobił badania, po tygodniu wezwał Krawczyka Krzysztofa do siebie i mówi:
- Jedyne lekarstwo, jakie może jeszcze pomóc, to wyjazd nad Morze Białe i dokładne wymycie ręki w morskiej wodzie Morza Białego.
Brzeg Morza Białego.
Bladym świtem Krzysztof Krawczyk stojąc po pas w wodzie myje rękę w wodach Morza Białego. Rybacy w pobliżu z kwaśną miną mówią jeden do drugiego:
- Patrz, ku*wa, Krawczyk samotnie w morzu ręce myje. A ostatnio jak Piasek płukał gardło w morzu to zaraz przyjechał Cugowski i dupę w wodzie przez trzy godziny moczył...


Facet spotykał się przez jakiś czas z dziewczyną. Po którejś randce wylądowali u niego w mieszkaniu. Rozochocona dziewczyna powiedziała mu:
- Włóż we mnie swoje 30 cm tak, żeby mnie zabolało!
Facet nie był trochę zakłopotany, bo miał tylko 10 cm, ale znalazł rozwiązanie:
Przelecjał ją 3 razy i uderzył jej głową o ścianę


Wczoraj w Poznaniu obrabowano bank spermy.
Zmarnowano wysiłek tysięcy rąk ludzkich!


Dzwoni chuligan do losowo wybranej abonentki:
- Gdybyś ty wiedziała, mała, co trzymam teraz w ręku, to byś po prostu pękła!
Spokojny żeński głos na to:
- Jeśli mieści ci się to w jednej ręce, to lepiej więcej nie dzwoń.


Leży na molo prostytutka bez rąk i nóg i płacze. Przechodzień podszedł do nie i pyta, co się stało. Ta odpowiada, że dzisiaj jej jeszcze nikt nie uściskał. Ten, że miał dobre serce to ją uściskał. Następnego dnia sytuacja się powtarza, ona płacze, on się pyta, co się stało. Ona mówi, że jeszcze dzisiaj jej nikt nie całował. To on, jako dobry obywatel ulitował się i wycałował ją caluśką.
Kolejny dzień ona dalej leży i ciągle płacze. Standardowe pytanie: Co się stało? No to ona z rumieńcem na twarzy mówi, że jeszcze nikt jej dzisiaj nie wyj*bał. Zastanowiwszy się chwilkę stwierdził, że znów jej pomoże, po czym wziął beznogą i bezręczną dziewczynę na ręce, rozejrzał się i wyj*bał ją... do morza.


Zdzichu podczas rozmowy z najlepszym przyjacielem:
- Wiesz, wiele Ci zawdzięczam. Zawsze byłeś bardzo wylewny, ale dzisiaj naprawdę stanąłeś na wysokości zadania. Dzięki Twojej postawie uratowałem mój związek z Elą..
– Nie ma, za co – odpowiedział penis Zdzisława.

Spotyka się dwóch studentów:
-Gdzie idziesz?
-Na wódkę.
-Dobra, namówiłeś mnie.

Egzamin przed komisją na studia prawnicze.
Egzaminator:
- Dlaczego zdecydował się Pan studiować na Wydziale Prawa?
Student:
- Tato, nie wygłupiaj się ...


Studentka zdawała egzamin z anatomii
Profesor podał jej miednicę i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela. Po namyśle dziewczyna mówi:
- To był mężczyzna.
- A dlaczego Pani tak uważa?
- Bo tutaj był kiedyś członek.
- Oj był, i to wiele razy.


Chorobliwie nieśmiały student dostrzegł przy barze piękną dziewczynę...
Przez godzinę zbierał się, wreszcie podszedł do niej i zapytał cicho:
- Czy możemy chwilę porozmawiać?
Dziewczyna popatrzyła na niego i wrzasnęła:
- Nie chcę się z tobą przespać!!!
Wszyscy w knajpie zamilkli i zaczęli im się przyglądać. Przerażony student czerwony jak cegła wrócił chyłkiem do stolika. Po chwili dziewczyna podchodzi do niego i przeprasza:
- Jestem studentką psychologii i badam, jak ludzie zachowują się w kłopotliwych sytuacjach.
Na to chłopak ile sił w płucach:
- Ale jesteś droga! Dwie stówy ci nie wystarczą!?


Student medycyny...
...na egzaminie ma wymienić 3 zalety mleka matki.
Siedzi i myśli.....
No i wymyślił:
1. jest w 100% naturalne
2. jest ciepłe (nie trzeba podgrzewać)
... i w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi a czas leci. Profesor ma zbierać już kartki a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł:
3. ma (słowo wymoderowano) opakowanie....

Zatrzymuje dwóch naćpanych studentów taksówkę
- Zawiezie pan trzech do akademika?
- Czemu trzech, przecież jest was dwóch?
- A to co pan z nami nie pojedzie?


Co robi student kiedy rano wstaje?
- Je śniadanie i ogląda teleexpres.

Pewien szejk z naftowej krainy chcial sobie kupic samochod. Ale nie byle jakiego rolls royc'a, lecz cos porzadniejszego. Lapie wiec za telefon obdzwania najrozniejsze fabryki luksusowych samochodow. Ale nic mu nie odpowiada. W koncu dziwnym trafem laczy sie z fabryka trabantow.
- ile czeka sie u was na samochod
- 5 lat, a moze dluzej.
Ho, ho! Mysli szejk - jak sie tyle czeka, to dopiero musi byc ekstra wozik!
- Zatem zamawiam jeden. Przyslijcie jak najszybciej.
W fabryce apnika. Przeciez nie moga kazac czekac krolowi nafty na "trabiego" przez tyle lat! Laduja samochod na najblizszy statek i wysylaja szejkowi. Dwa tygodnie pozniej szejk chwali sie w klubie:
- Na moj nowy supersamochod bede czekal chyba 5 lat! Ale firma juz po tygodniu przyslala mi plastikowy model wozu. I on dziala!

Biuro Obsługi Klienta sieci komórkowych..., ...autentyki :)
Konsultant: „proszę podać nazwisko”
klient: "moje, czy żony?"
konsultant.: "czy mają państwo różne nazwiska?"
klient: "nie"...

****

klient: „ja kupiłem dziś kartę tak-tak i nie zdążyłem jej jeszcze zaktywować, ale chyba ją zablokowałem".

****
klient: "ja mam taki malutki problem"
konsultant: "tak, slucham?"
klient: "zdeptałem swój telefon"...

****
konsultant: "powinien Pan wybierać numery bez zera, proszę pana"
klient: "dokładnie tak robię"
konsultant: "proszę mi więc podać numer jaki pan wybiera"
klient: "072..."

****
klient: "czy komórka może sama puszczać sms-y?"

****
klient: "ja kupiłem ten telefon i co ja mam teraz zrobić?"

****
konsultant: "żeby zmniejszyć koszty na tym koncie mogę jedynie zasugerować zmniejszenie ilości wykonywanych połączeń".
klient: "acha, a na czym to polega?"

****
klient: "gdzie ja mogę zadzwonić, żeby kogoś opieprzyć?"

****
klient: "proszę pana, ja słucham jak ktoś mi się nagrał na poczcie głosowej i staram się odpowiedzieć tej osobie, i krzyczę "halo, halo!", ale ona mnie nie słyszy"

****
klient: "dlaczego Alcatel ma antenkę z prawej strony, Siemens z lewej, a Nokia wogóle nie ma?"

****

konsultant: "proszę pani, w dniu dzisiejszym pani konto było mniejsze niż 10 pln"
klient: "nie"
konsultant: "proszę pani, pani konto wynosiło dziś 2,46 pln, czyli mniej niż 10 pln"
klient: "nie"

****
klient: "proszę pana, mam taki problem, ja nie wiem, czy mam przyjemność z tym samym panem...?"

****
klient: "proszę pana, mi chodzi o ten aparat Motorola za 49 złotych netto, czy to jest cena brutto?"

****
klient: „Jak wyjadę na Hawaje to ten telefon będzie działać?
konsultant: „tak”
klient: „a ten z domu?”
konsultant: „przepraszam czy pan chce zabrać telefon stacjonarny?”
klient: „a który lepiej działa?”

****
klient: „dzień dobry, chciałbym rozmawiać z iwentyfikacją
konsultant: „z identyfikacją...”
klient: „no! z tymi od pieniędzy!”

****
klient: "czy mogłaby mi pani rozciągnąć telefon na Niemcy..?"

****
klientka: "proszę pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował telefon i on teraz pisze, że trzeba PUK wpisać..."

****
klient: „czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?”

****
klient: „ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?
konsultantka: „a w jakiej jest Pan taryfie?”
klient: „Kielce Taxi... ale co to ma do rzeczy?”

****
klient: „czy to z Panią rozmawiałem przed chwilą?”
konsultantka: „nie, tu w infolini siedzi sporo osób...”
klient: „A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz tłumaczył”.

****
klient: „dzień dobry, chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci.

konsultant: „1 złoty”.

klient: „ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyświetlilo 0:33...

****
klient: „witam, ja dzwonię, bo właśnie jestem poza zasięgiem sieci, i chciałbym się dowiedzieć czy państwo mogą mnie połączyć...”

****
klient: „dzień dobry, przeczytałem właśnie w gazecie, że Państwo mogą mnie podsłuchiwać nawet jak mam wyłączony telefon. Czy to prawda?”

****
klient: "Pani, na wyświetlaczu koperta mi się pokazała".
konsultant: "ma pan wiadomość na poczcie"
klient: "a to dziękuję, do widzenia"

15 minut później

klient: „panie, jaja sobie pan ze mnie robisz! Byłem na poczcie we wsi i tam żadnej poczty dla mnie nie ma...”
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Dominika 
WIELUNIAK


Pomogła: 24 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 12 Lip 2005
Posty: 3430
Piwa: 3/4
Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2005-12-23, 09:02   

Ojciec z synem handluja kartoflami po osiedlach.
>> > Zajezdzaja na podwórko i wołają "Kartofelki! Kartofelki!"
>> > Z drugiego pietra babeczka sie wychyla, ze chce.
>> > - Ile?
>> > - Cztery worki.
>> > - Synu idz - mowi ojciec.
>> > Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
>> > - 200 zl.
>> > - Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosly, mi tez niczego nie brakuje,
>> moze
>> > seks?
>> > - Hmmm, wie pani, musialbym sie skonsultowac z tata.
>> > - Ale, no wie pan, przeciez pan jest dorosly, po co takie pytania?
>> > - Jednak wolalbym zapytac.
>> > - Ale dlaczego?
>> > - W zeszlym roku przejebalismy 8 ton.
>> >


> Kazik od zawsze robil to co lubil : calowal zone,
> wsizgiwal sie do wyrka i od razu zasypial. Pewnego dnia obudzil sie obok
> podstarzalego faceta ubranego w bialy szlafrok.
> - "Co ty do (słowo wymoderowano) nedzy robisz w moim lózku?...I kim do cholery jestes?" zapytal facet.
> "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Sw. Piotr i jestes w niebie" dodal.
> - "Ze co ??!!Twierdzisz, ze jestem martwy?? Nie chce umierac, jestem
> na to jeszcze za mlody! Chce natychmiast wrócic na Ziemie!"
> - "To nie takie proste" odpowiedzial swiety. "Mozesz wrócic jako kura
> albo jako pies. Wybór nalezy do ciebie"
> Kazio pomyslal przez chwile i doszedl do wniosku, ze bycie psem jest
> stanowczo za bardzo meczace a zycie kury wydaje sie byc mile i relaksujace.
> Biegnie po zagrodzie z kogutem nie moze byc zle.
> - "Chce powrócic jako kura" odpowiedzial.
> W kilka sekund pózniej znalazl sie w skórze calkiem przyzwoicie
> upierzonej kury. Nagle jednak poczul, ze jego kuper zaraz eksploduje.
> Wtedy podszedl do niego kogut.
> - "Hey! To pewnie ty jestes ta nowa kura, o której mówil mi Sw. Piotr"
> powiedzial kogut "Jak ci sie podoba bycie kura?"
> - "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, ze mi kuper zaraz eksploduje"
> - "Ooo, no tak. To znaczy, ze musisz zniesc jajko" powiedzial kogut
> - "Jak mam to zrobic?"
> - "Gdaknij dwa razy i zaprzyj sie jak najmocniej potrafisz"
> Kazio zagdakal i zaparl sie jak najmocniej potrafil.
> Nagle "chlus" i jajko bylo juz na ziemi.
> "Wow to bylo (słowo wymoderowano)" powiedzial Kazik. Zagdakal jeszcze raz,
> zaparl sie i wypadlo z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakal
> uslyszal krzyk swojej zony : "Kazik co ty (słowo wymoderowano) robisz! Obudz sie! Zasrales cale lózko!!!!"
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Daro 
Dojeżdża PKSem



Wiek: 36
Dołączył: 30 Sie 2005
Posty: 191
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2005-12-27, 11:03   

Kac nieleczony mija po jednym dniu, leczony - po dziesięciu.

Wujek Dobra Rada radzi:
Jeśli kobieta w nocy nie jęczy, to w dzień warczy.

- Co robi polski kibic, gdy reprezentacja Janasa wygrywa mistrzostwo świata?
- Wyłącza Playstation i idzie spać.

Wchodzi facet do urzędu i chce jakoś zagaić:
- Dzień dobry! O, ile much tu lata!
- Dokładnie 78. Ta z lewej jest kulawa...

Nowy Ruski siada przy stoliku w restauracji:
- Kelner, jajka...
- Służę: sadzone, na twardo, po wiedeńsku?
- Podrap...

Niektóre moje kobiety głośno krzyczą, inne mocno drapią, czasem nieludzko
wyją, a niekiedy nawet cicho płaczą.
Jestem stomatologiem.

Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę, super brykę, nie masz
kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę
świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!

Włożyłem, wyjąłem, poszedłem. Uwielbiam bankomaty.

Andrzej Lepper złożył skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie został
wpuszczony do Media Markt.

- Co to jest starość?
- To czas, kiedy połowa moczu idzie na analizy.

- Mam najszybszą rękę na Dzikim Zachodzie - krzyczy kowboj John.
- A ja tam wolę dziewczyny - szepce kowboj Romano.

Zły znak: Jedziesz nocą, do lasu, w bagażniku.

Po randce:
- Czy odprowadzisz mnie do domu, Romanie?
- Tak, wzrokiem...

Za Reagana istniał plan wcielenia wszystkich homoseksualistów do wojska.
Mieli zajść Ruskich od tyłu.

- Jak brzmi najmilszy zwrot w języku polskim?
- Zwrot podatku!

- Co to jest opera?
- To jest takie coś, co się zaczyna o siódmej, a jak po trzech godzinach
popatrzysz na zegarek, jest siódma dwadzieścia.

Kochane dziewczęta - macie problemy z nadwagą, wypadają wam włosy? Macie na
twarzy trądzik i wapory? Zapraszamy do nas! U nas ciemno i jesteśmy pijani!

Dwie dziewczynki pluły z okna na przechodniów. Jedna dziewczynka była dobra,
druga zła. Zła trafiła trzy razy, dobra osiem. Dobro zawsze zwycięży zło.

- Co to może być, trzeci dzień nie chce mi się robić?!
- Pewnie środa.

- Chyba mój sąsiad znowu ostatnio bimber pędził..
- Skąd ten wniosek?
- Jego króliki znów sprały mojego dobermana.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Jaro 
Administrator
wielun.biz



Pomógł: 66 razy
Wiek: 47
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 7303
Piwa: 33/113
Skąd: Wieluń
  Wysłany: 2005-12-31, 11:56   

Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym Piotrem. Ten mówi:

- Niestety, przyjacielu - Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba.

Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka.

- Czołem, stary! Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?!

- Hm, no wiesz, zmarło mi się niedawno i Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz.

Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli.

- Hej, stary! Rany boskie, skąd żeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę?

- Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak: "jebany podatek dochodowy od osób fizycznych”.


:mrgreen:
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Blink
[Usunięty]

Wysłany: 2006-01-11, 12:58   

W tramwaju dwóch białych pobiło Murzyna. Policjant przesłuchuje uczestników.
Pierwszy opowiada poszkodowany:
- Panie władzo, stoję sobie w tramwaju jakieś kilka minut, a tu nagle
dostałem po gębie. A po chwili rzucił się jeszcze ten drugi!!
- No dobrze - mówi policjant - zaraz przesłucham tych panów.
Po czym zwraca się do tego, który pierwszy zadał cios:
- Panie, co pan?? Tak bić bez powodu??
- Wcale nie bez powodu!!
- No to niech pan opowiada!
- No więc - zaczyna biały - stoję sobie spokojnie w tramwaju. Nagle na
przystanku wchodzi Murzyn i staje mi na nogę. Myślę sobie "zejdzie
zapewne". Ale mija minuta, dwie... No to, z zegarkiem w ręku, po upływie
trzeciej minuty go walnąłem. A czemu rzucił się też ten drugi facet, to nie mam
pojęcia!
- Dobrze, to w takim razie jego też przesłuchamy - odpowiada policjant i
zwraca się do ostatniego uczestnika zajścia - Co pan nam powie?
- Panie! - zaczyna podekscytowany - Patrzę, stoi biały, a koło niego
Murzyn. Ten biały co chwila patrzy na zegarek, jakby na coś czekał. Aż
tu nagle jak tego Murzyna nie zdzielił, to ja żem myślał, że się w
całej Polsce zaczęło...
 
   
MAR-COM 
Wieluniaczek


Pomógł: 29 razy
Wiek: 47
Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 1556
Piwa: 7/1
Skąd: EPJ
Wysłany: 2006-01-11, 23:25   

Do spowiedzi przychodzi facet i mówi:
- Wybacz mi, ojcze, bo zgrzeszyłem, strasznie przeklinałem i to w niedzielę.
- No cóż, odmów trzy razy ,,Zdrowaś Mario'' i uważaj na swój język.
- Ale, ojcze, chciałbym wytłumaczyć okoliczności - otóż w niedzielę zamiast do kościoła wybrałem się z przyjaciółmi na partyjkę golfa. Już na pierwszym dołku nie wyszło mi uderzenie i posłałem piłeczkę między drzewa.
- I to cię aż tak zdenerwowało, że zakląłeś?
- Nie, okazało się, że piłeczka szczęśliwie upadła w miejsce, z którego można było oddać czysty strzał w kierunku dołka, ale gdy podchodziłem, nagle przybiegła wiewiórka, porwała mi ją i uciekła na drzewo.
- I wtedy właśnie zakląłeś?
- Nie, ponieważ zaraz potem wiewiórkę chwycił orzeł i odleciał.
- I wtedy użyłeś grubego słowa?
- Nie, nie, wiewiórka wypuściła piłeczkę, a ta spadła jakieś dziesięć
centymetrów od dołka.
- No i nie mów, (słowo wymoderowano), że spieprzyłeś to uderzenie!?
_________________
"Miałem zamiar zmienić koszulkę, ale zamiast tego zmieniłem zamiar" (Kubuś Puchatek)

www.destylarka.com
Urządzenia do produkcji wody destylowanej.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Jaro 
Administrator
wielun.biz



Pomógł: 66 razy
Wiek: 47
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 7303
Piwa: 33/113
Skąd: Wieluń
  Wysłany: 2006-01-13, 10:58   Dlaczego faceci sa tacy fajni... :)

1. Ich (słowo wymoderowano) nigdy nie jest czynnikiem decydującym podczas rozmowy o pracę..
2. Ich orgazmy są zawsze prawdziwe. Zawsze!
3. Ich nazwisko zostaje..
4. Garaż jest ich cały..
5. Ich plany weselne troszczą się same o siebie..
6. Nigdy nie mają ochoty odwieźć przyjaciela od bzykanka..
7. Mechanicy samochodowi zawsze mówią im prawdę..
8. (słowo wymoderowano) ich obchodzi czy ktoś zauważy ich nową fryzurę..
9. Gorący wosk nigdy nie wchodzi im we włosy łonowe..
10. Ta sama robota. większa płaca..
11. Zmarszczki dodają im charakteru..
12. Nie muszą opuszczać pokoju aby poprawić sobie krocze..
13. Suknia ślubna 2000 PLN; Wynajem smokingu 100 PLN..
14. Ludzie nigdy nie gapią się na ich klatkę piersiową podczas rozmowy..
15. Nowe buty nie tną, nie robią pęcherzy, nie deformują stóp..
16. Jeden nastrój, zawsze!
17. Rozmowy telefoniczne w 30 sekund..
18. Pięciodniowe wakacje wymagają tylko jednej walizki..
19. Sami otwierają słoiki..
20. Dostają fory za każdy przejaw troskliwości..
21. Bielizna kosztuje 5 PLN za trójpak..
22. Jeśli mają 34 lata i są samotni, nikt tego nie zauważa..
23. Mogą po cichu doznawać przyjemności z jazdy siedząc na miejscu pasażera..
24. Trzy pary butów w zupełności im wystarczą..
25. Mogą w ciszy oglądać piłkę nożną ze znajomymi przez wiele godzin ani przez chwilę nie myśląc ;Musi być na mnie zła;
26. Nie używają podpasek..
27. Jeśli inny facet przyjdzie na przyjęcie w takim samym ubraniu, mogą zostać najlepszymi przyjaciółmi na wiele lat..
28. Nie muszą znać nazw więcej niż pięciu kolorów..
29. Nie muszą się zastanawiać, w którą stronę kręcić nakrętką czy też śrubą..
30. Posiadają dar niezauważania zagnieceń na ubraniach..
31. Ta sama fryzura potrafi przetrwać latami, a nawet dekadami..
32. Ich brzuch zazwyczaj ukrywa duże biodra..
33. Jeden portfel, jedna para butów, jeden kolor przez wszystkie pory roku..
34. Manicure robią przy pomocy scyzoryka..
35. Zakupy świąteczne dla 25 członków rodziny robią 24 Grudnia, w kilka minut..
36. Cały świat jest dla facetów ubikacją...
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Ferbik 
Administrator



Pomógł: 143 razy
Wiek: 44
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 15820
Piwa: 107/205
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-01-13, 11:40   

J_a_r_o_, hehhehe najprawdziwsza prawda :D
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Jaro 
Administrator
wielun.biz



Pomógł: 66 razy
Wiek: 47
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 7303
Piwa: 33/113
Skąd: Wieluń
  Wysłany: 2006-01-14, 12:35   Dowcipy o LEPPERZE

Kiedyś najpopularniejsze były dowcipy o milicjantach, potem o blondynkach. Dziś rekordy popularności biją kawały o Andrzeju Lepperze i Samoobronie. Drukujemy przegląd twórczości ludowej na temat partii krawatów i jej lidera. :D



Rozmawia dwóch na oko trzydziestoletnich mężczyzn.
- Świat jest straszny. Trzęsienia ziemi, terroryzm, bin Laden, Husajn, Lepper...
- Zgadzam się z tobą, ale dlaczego to akurat my mamy Leppera?
- Bo Bóg dał Irakowi pierwszeństwo w wyborze !!

Ulicą idzie staruszek. W pewnej chwili potknął się i upadł. Podchodzi do niego Lepper i pomaga mu wstać.
- Bardzo panu dziękuję - mówi staruszek. - Jak mogę się panu odwdzięczyć?
- Niech pan w najbliższych wyborach odda swój głos na mnie.
- Ależ panie, ja upadłem na d..., a nie na głowę!

- Jak zrobić sałatkę z buraków?
- Wrzucić granat na zebranie Samoobrony.

Nauczycielka mówi do ucznia:
- Jasiu, nie wolno ci palić papierosów, przecież jesteś dopiero w 3 klasie.
- Tak, proszę pani, ale Lepper jak był w 3 klasie to już palił.
- Owszem, Jasiu, ale Lepper miał już wtedy skończone 18 lat.

- Co robi Lepper, żeby zadzwonić z komórki?
- Zamyka drzwi na skobel i macha dzwonkiem.

- Dlaczego Lepper zawsze jest taki poważny?
- Bo z dowcipów śmieje się tylko wtedy, kiedy je zrozumie.

Polska, rok 2015. Spłonęła Biblioteka Narodowa, a w niej cały księgozbiór prezydenta Leppera. Jedna z tych dwóch książek była wyjątkowo cenna, bo już pokolorowana.

- Czym się różnił Brutus od Andrzeja Leppera?
- Brutus był cwaniakiem, a udawał idiotę, a Lepper na odwrót.

- Dlaczego Lepper woli solarium od słońca?
- Bo słońce jest dla niego za daleko. A poza tym, słońce zachodzi na zachodzie, a zachód jest podejrzany.

- Dlaczego Lepper traktuje Niemców podejrzliwie?
- Bo gdy raz chciał wziąć udział w demonstracji niemieckich rolników w Berlinie, niechcący wziął udział w „Love Parade”.

Idzie dwóch pijaków ulicą i wpadają na Leppera. Lepper zły mówi do nich:
- Z drogi panowie.
Na co pijak do kumpla:
- Ty, koniec z bełtem, bo po nim to wydaje mi się, że nawet świnie gadają.

- Dlaczego Lepper nie lubi kawałów o blondynkach?
- Bo o nim mówią to samo i z czego tu się śmiać.

- Jaka jest ulubiona dyscyplina sportowa Leppera?
- Rzut epitetem.

- Dlaczego Lepper zniechęcił się do kosiarek mechanicznych?
- Bo już wiele razy próbował kosiarkę postawić na sztorc i nigdy mu nie wyszło.

- Co zrobił Lepper po wysypaniu zboża na tory?
- Zamyślił się po raz pierwszy w życiu.
- A co było potem?
- Tak mu się to spodobało, że jeszcze raz się zamyślił.

- Dlaczego Polacy nie pojechali na mistrzostwa Europy?
- Bo Lepper był w Klewkach i nie miał kto blokować bramki.

Pytają ucznia co robią rodzice. Odpowiada jednym tchem:
- Tata siedzi w więzieniu, a mama pracuje na ulicy.
- Siadaj - mówi nauczyciel. Kolega z ławki pyta:
- Dlaczego tak skłamałeś?
- A co, miałem powiedzieć, że są oboje posłami do sejmu z Samoobrony?

- Z jakiego przedziału cenowego Lepper najchętniej dobiera sobie garderobę?
- Od 30 do 40 zł za kilogram.

- Jak stopniuje się głupotę?
- Głupi, debil, kretyn... biuro poselskie Andrzeja Leppera.

Andrzej Lepper i jego kierowca jeździli przez wiele dni po Polsce. Pewnej nocy przed limuzynę wyskoczyła im świnia. Nie przeżyła tego spotkania. Lepper, widząc co się stało, kazał kierowcy iść wytłumaczyć wszystko właścicielowi.
Kierowca wrócił dopiero po godzinie z cygarem w zębach, butelką wina w ręce i w poszarpanym ubraniu.
- Mój Boże, co ci się stało? - pyta Lepper.
- No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad, a ich 19-letnia córka chwile szalonej, niezapomnianej rozkoszy.
- Cóżeś ty im powiedział?
- Że jestem kierowcą Andrzeja Leppera i właśnie zabiłem świnię.

Lepper wzywa wróżkę:
- W nocy śniły mi się ziemniaki. Co to znaczy?
- To znaczy, że was na jesieni wykopią albo na wiosnę posadzą.

- Na jakie dwie grupy dzielą się Polacy?
- Na tych, co będą głosować na Leppera i tych, którzy mają jeszcze ważne paszporty...

Lepper przemawia w radiu:
- To nieprawda, że moje przemówienia są nagrywane w Rosji na płytach, na płytach, na płytach....

Wpada Lepper do chińskiej restauracji w Brukseli. Mija chwilka, kelner przynosi pałeczki, a Lepper na cały głos:
- A co ja bęben zamawiałem?!

Druga w nocy - do drzwi Leppera puka narąbany jak bela gość.
- Czego pan chce o tak późnej porze?!
- Chccee wstąpić do Samoobrony i to od zaraz - bełkotliwym głosem zakomunikował.
- Panie, jest druga w nocy, przyjdź pan jutro rano do biura poselskiego, przynieś pan zdjęcie i nie będzie problemu.
- Nie ma mowy, ja chcę teraz i już, od zaraz - zdjęcie mam przy sobie...
Przekomarzał się tak bitą godzinę. - Endrju zmiękł. Gość otrzymał legitymację i już miał iść do domu - przewodniczący jednak zatrzymał go i pyta, dlaczego mu tak zależało na wstąpieniu w szeregi Samoobrony.
- A bo panie to było tak: wróciłem wcześniej z delegacji, wchodzę do domu, patrzę, a tu żona na środku pokoju z sąsiadem..., wchodzę do pokoju córki, a ta z dwoma facetami na raz, wpadam do pokoju syna, a ten w najlepsze ze swoim kolegą z ławki... Stanąłem na środku pokoju i wrzasnąłem na całe gardło:
- TACY JESTEŚCIE, TAK? TO JA WAM K...A TERAZ WSTYDU NAROBIĘ!

Renata Beger znalazła książkę. Nie widząc nigdy w życiu czegoś podobnego, pobiegła szybko do swojego przewodniczącego.
- Panie przewodniczący, niech pan zobaczy, jakie są tu cuda i dziwy.
Na to Lepper rzucił się na książkę, otwiera ją gwałtownie i krzyczy.
- Gdzie te dziwy, gdzie te dziwy?
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
MAR-COM 
Wieluniaczek


Pomógł: 29 razy
Wiek: 47
Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 1556
Piwa: 7/1
Skąd: EPJ
Wysłany: 2006-01-14, 16:43   

Córuś, ty córuś, trza ci za mąż iść!
- Oj trza, mamuś, trza!
- Tylko pamiętaj córuś, że twój narzeczony mą być: oszczędny, głupi i nieruszany.
- Dobrze mamuś, będę pamiętać.
Minął jakiś czas i córka przyjeżdża do domu rodziców z narzeczonym z miasta. Zasiedzieli się długo, no i wichura ze śnieżycą na dworze się rozszalała.
Matka więc proponuje:
- Nikaj nie pojedziecie, prześpita się tutaj. Pościele wam w izbie dwa łóżka. Młodzi zgodzili się na to, więc tak też się stało. Rankiem córka wychodzi z pokoju cała uśmiechnięta. Widząc to matka się pyta:
- I jak córuś? Ten twój kawaler oszczędny jest?
- Oj mamuś, jaki on oszczędny. Tylko co żeśmy weszli do izby to on mówi:
Po co mamy brudzić dwa łóżka, prześpijmy się w jednym.
- Oj oszczędny jest, córuś, oszczędny. A głupi jest?
- Oj mamuś, jaki on głupi!!! Poduszkę zamiast pod głowę to on mi po zadek wsuwa.
- Oj głupi, córuś, głupi. A nie ruszany jest?
- Oj mamuś, siusiaka to on mial w celafonie jeszcze!

---------------------------------------------------------------------------------------------------------


Pewna kobieta podczas spowiedzi mówi do spowiednika:
- Ojcze, mam pewien problem. Otóż mam w domu dwie gadające papugi, samiczki, ale nie wiem czemu strasznie bluźnią.

- A co takiego mówią? - zapytał ksiądz.
Kobitka na to:
- W kółko powtarzają: Cześć, jesteśmy (słowo wymoderowano). Chcecie się zabawić?
Ojciec zniesmaczony myśli i myśli, aż w końcu mówi:
- Ja też mam dwie gadające papugi, samce, tylko że moje całe dni czytają Pismo Święte i odmawiają różaniec. Przyprowadź swoje papugi do zakrystii, wpuścimy je do jednej klatki i wtedy moje papużki oduczą twoje brzydkiej mowy.
Kobita się zgodziła i następnego dnia przyprowadza swoje nieznośne papugi do księdza. Wpuścili je do klatki. Ptaki popatrzyły na nowe towarzystwo i
po chwili odezwały się papugi kobiety:
- Cześć, jesteśmy (słowo wymoderowano). Chcecie się zabawić?
Papugi księdza podniosły oczy znad Biblii, popatrzyły na siebie i jedna mówi:
- Wyrzuć tę książkę, bracie. Nasze modły zostały wysłuchane!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Basia 
Wieluniaczek
Dwa oblicza ]:-)



Pomogła: 16 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 21 Wrz 2005
Posty: 1719
Piwa: 9/1
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-01-15, 21:45   

* * * * *
W auli wykladowej siedzi dwoch studentow. Nie daleko siadla ekstra panienka. Jeden z nich postanowil ja poderwac. Napisal na kartce : "Masz ladna noge" i rzucil do niej. Panienka się usmiechnela i odpisala : "Druga tez mam ladna". Koles zaraz napisal "To moze się umowimy miedzy pierwsza a druga?". Rzucil i w trzy minuty pozniej wyszedl z panienka z auli.
Student ktory zostal terz upatrzyl sobie niezla kobialke i dawaj ten sam numer:
"Ladna masz noge"
"Druga tez mam ladna"
"To moze się umowimy miedzy trzecia a czwarta"
Panienka się oburzyla, cos napisala, rzucila i wyszla.
Facus czyta: "Miedzy trzecia a czwarta to ty się umow z krowa!".
* * * * *
Dzien przed egzaminem kilkoro studentow dalo sobie niezle w "gardlo". Nastepnego dnia, na sale egzaminacyjna wchodzi dwoch studentow, ledwie się na nogach trzymaja, i belkotliwym (z przepicia) glosem się pytaja :
- panie profesorze, czy bedzie pan egzaminowal pijanego ?
na to profesor :
- nie, nie moge.
- ale panie profesorze, bardzo pana prosimy ...
- no dobrze - zgodzil się w koncu profesor
na to studenci odwrocili się do drzwi i krzycza :
- chlopaki, jest o.k. prof się zgodzil, wniescie zbyszka.
* * * * *
Ostatni egzamin poprawkowy mialo do zdania dwoje studentow, On i Ona. Profesor u ktorego zdawali egzamin chcial ich poprostu splawic, zadal wiec im bardzo proste pytanie:
- Z jakiej tkanki jest zbudowany czlonek meski?
Ale aby się dobrze zastanowili dal mi 15 minut czasu, na odpowiedz.
Po uplywie tego czasu pyta się:
- Wiec jak ? Co mi pani powie ?
Studentka mowi:
- Sadze ze z tkanki kostnej.
Profesor:
- A pan co mi powie ?
Student:
- Ja sadze ze z tkanki miesniowej.
Profesor:
-hmmmmmm no tak pan zdal, a pani się tylko zdawalo !
* * * * *
Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazujac na klatke, ktora jest przykryta tak, ze widac tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mowi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciaga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.
* * * * *
Autentyk:
Objasnienie: Inglot - wykladowca z probalibistyki z Polibudy Wroclawskiej.
----
Inglot meczy na egzaminie studenta z prawdopodobienstwa. Student nie kumaty, wiec Inglot chce się zlitowac nad studentem i pyta się:
- Jakie jest prawdopodobienstwo wyrzucenia 6 w kostce do gry ?
Student: - 1.
Inglot: - Ale niech Pan się zastanowi. Przeciez kostka ma 6 scian.
Student: - 1.
Ingot ( wnerwiony podajac kostke do gry ): Masz pan. Rzucaj !
Student wyrzuca 6.
Inglot ( zdumiony ): - Niech Pan jeszcze raz rzuca !
Student wyrzuca 6.
Inglot: - Poprosze indeks ! ( i wpisal mu TROJE! ).
* * * * *
Znani z glupich zartow studenci spotkali na drodze chlopa, ktory prowadzil na targ wieprzka.
- To wasz synek? - zazartowal jeden że studentow.
- Nie - odpowiada chlop. - To jeden z tych studentow, co się w wielkiej szkole ucza. Dali mi go na wychowanie.
* * * * *
Spotkali się Inteligent z AWF-u i Fizyczny z politechniki. Mieli w ramach wspolzawodnictwa przejsc przez mur (na wprost). Fizyczny z politechniki sierpowym przylozyl w mur i nic, mur stoi. Inteligent z AWF-u podszedl i uderzeniem z glowki rozwalil mur i mowi do drugiego:
- Trzeba miec tu! (pokazujac na glowe), a nie tu! (uderzajac się w biceps).
* * * * *
- Co powinien wiedziec student?
- Wszystko!
- Co powienien wiedziec asystent?
- Prawie to wszystko,co student.
- A adiunkt?
- W jakiej ksiazce jest to, co powienien wiedziec student.
- Docent?
- Gdzie jest ta ksiazka.
- A co powienien wiedziec profesor?
- Gdzie jest docent...
* * * * *
Na egzaminie na uczelnie o profilu informatycznym pytaja się nowego kandydata jakie zna komedy jakiegos jezyka programowania.
- Gora, dol, lewo, prawo i fajer....
* * * * *
Uniwersytet Warszawski, wydzial biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi juz prawie godzine i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowil mu dac ostatnia szanse:
- No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trojke, jak nie to pan oblal. No wiec niech pan mi powie ile jest lisci na tym drzewie? - powiedzial prof. wskazujac za okno.
Student mysli... patrzy na drzewo... znowu mysli, wreszcie mowi:
- Piec tysiecy osiemset czterdziesci dwa!
- A skad pan to wie!? - pyta profesor.
- Aaaaa, to juz jest drugie pytanie...
* * * * *
Po roku studiow przyjezdza do domu studentka i od progu wola:
- Mamo, mam chlopaka!
- Swietnie coreczko, a gdzie studiuje?
- Alez mamo, on ma dopiero dwa miesiace!
* * * * *
Profesor uwielbiajacy zagadki pyta się studentki w czasie egzaminu:
- Prosze powiedziec, jaka jest roznica pomiedzy studentem uniwersytetu, studentem politechniki, a tramwajem?
- Pomiedzy studentami, to nie ma zadnej roznicy, a pod tramwajem, to jeszcze nie lezalam.
* * * * *
Na egzamin z logiki studentka przyszla bardzo wydekoltowana i w mini (podobno miala dziewczyna warunki). Myslala, ze pojdzie jej jak z platka. Weszla do sali, profesor zadal jej kolejno trzy pytania, na ktore nie znala oczywiscie odpowiedzi. Wdzieczyla się za to strasznie, wiec w koncu zdenerwowany profesor wpisal jej dwoje i wywalil za drzwi.
Na korytarzu kumple od razu pytaja jak poszlo. Ona na to:
- Ten alfons wpisal mi dwoje!!!
Profesor uslyszal to przez uchylone drzwi, wybiegl na korytarz i poprosil ja o indeks. Przepisal ocene na trzy i powiedzial:
- Moze i ja jestem alfons, ale o swoje (słowo wymoderowano) dbam.
* * * * *
Kawal dla studentow zdajacych sesje (moze znany, nie wiem):
Wchodzi student na egzamin do profesora. Otwiera walizke, wyciaga trzy flaszki wodki, stawia na stole. Wyciaga indeks i mowi:
- Prosze TRZY pokwitowac.
A profesor na to:
- Dwie biore.
* * * * *
Na egzaminie zaliczeniowym na biologii zdaja student i studentka. Pytanie :
- Jaki narzad u czlowieka moze powiekszyc swoja srednice dwukrotnie ?
Student :
- Zrenica
Studentka :
- Penis
Profesor :
- Panu gratuluje zdanego egzaminu, a pani wspanialego chlopaka .
* * * * *
Pewien profesor mowi do studentow:
- Prosze zadawac pytania. Nie ma glupich pytan, sa tylko glupie odpowiedzi.
Na to jeden ze studentow:
- Co się stanie jesli stane obiema nogami na szynach tramwajowych, a rekoma chwyce się przewodu trakcji. Czy pojade jak tramwaj?
* * * * *
Na egzaminie z chemii profesor pyta studenta:
- Moze opisze mi pan rtec?
- Rtec ogrzewana do wysokich temperatur rozklada się. Z Hg powstaje atomowy wodor H ktory jako bardzo lekki unosi się do wyzszych partii atmosfery...
- A co w takim razie pozostaje ?
- A... a pozostaje 'g' i 'g' to jest... eeee... Wiem! Stala grawitacji i wynosi ona okolo 9.8...
Na medycynie odbywaly się cwiczenia z mikroskopem. Studenci mieli obserwowac probki wlasnej sliny. Dowcipnisie podmienili jakiejs dziewczynie sline na probke spermy. Panienka gdy spojrzala przez mikroskop zglupiala i zawolala profesora. Profesor przylozyl oko do mikroskopu i zapytal:
- Czy myla pani dzisiaj zeby?
* * * * *
Profesor biologii mowi do studentow:
- Zaraz pokaze panstwu zabe. Bedzie ona tematem dzisiejszego wykladu.
Zaczyna szukac w teczce. Po chwili wyciaga z niej bulke z kielbasa.
- A wydawalo mi się - mowi zdziwiony - ze sniadanie juz jadlem...
* * * * *
Podczas zajec laboratoryjnych studentka pyta pana profesora :
- Panie profesorze, a dlaczego transformator buczy ?
- Pan profesor po zastanowieniu odpowiada :
- Jakby pani miala 50 okresow na sekunde to tez by pani buczala.
* * * * *
W przepelnionym tramwaju siedzi blady, siny wymeczony student. Pod oczami sine cienie, przez lewa reke przewieszony plaszcz.
Wsiada staruszka. Student ustepuje jej miejsca i lapie się uchwytu. Staruszka siada, ale zaniepokojona przyglada się studentowi:
- Przepraszam, mlody czlowieku! To bardzo ladnie ze zrobil mi pan miejsce, ale pan tak blado wyglada. Moze pan chory? Moze... niech lepiej pan siada. Nie jest panu slabo?
- Alez nie, nie! Niech pani siedzi. Ja tylko, widzi pani, jade na egzamin, a cala noc się uczylem bo mam srednia 4,6 i chce ja utrzymac.
- No to moze da mi pan chociaz ten plaszcz do potrzymania?
- A, nie! Nie moge! Zreszta to nie jest plaszcz. To kolega. On ma srednia 5.0.
* * * * *
Gosc poszedl na egzamin, niewiele powiedzial, dostal 2.
Wychodzi z kumplem do ubikacji i tam zaczyna wyzywac:
- A ten ku*** pie****, a ten popie***** jak on mnie mogl tak upier**lic... Nagle otwieraja się drzwi kabiny, wychodzi z nich profesor:
- A bo zes chu** nic nie umial!
* * * * *
Na sali wykladowej :
Wykladowca pisze na tablicy, w pewnej chwili zabraklo miejsca. Lapie wiec gabke i sciera, ale niestety zaczal scierac to co przed chwila napisal. Jeden z studentow, ktory nie zdazyl tego przepisac nie wytrzymal i na cala sale : O kur... !! Wykladowca popatrzyl się na niego dzikim wzrokiem i .... napisal jeszcze raz to co starl . :))
* * * * *
Przed restauracja, opodal bramy universytetu, stoja dwie prostytutki i czekaja na klijentow. Z bramy universytetu wychodzi studentka i wyciagawszy papierosa, pyta:
- Kolezanki, czy macie ognia?
Panienki bez slow przypalily jej papierosa, po czym komentuja:
- Slyszalas?!
- No! Raz przespala się z jakims stdencikiem i juz "kolezanka"!
* * * * *
Pewien profesor oblewal zawsze tych co nie chodzili na wyklady.
Wchodzi jeden student, profesor mowi, zo go nie widzial na wykladach i stawia mu pale, ale sprytny student powiedzial, ze na wyklady chodzi, tyle ze zawsze siedzial za filarem. Dostal 3. Kilku nastepnych studentow powiedzialo to samo, dostajac 3. W koncu jednak profesr się zdenerwowal i na drzwiach wywiesil:
"Wszystkie filary sa juz zajete"
A znacie to jak student poszedl do profesora i zdaje..
Ze nic nie umial i profesor nie wiedzial jaka ocene mu dac, bo nizszej juz nie bylo to wpisal temu gostkowi do indexu "Osiol", student tak się patrzy i mowi:
- No dobrze panie prefesorze, podpis juz jest a gdzie ocena?
* * * * *
Na egzaminie koncowym z anatomii w akademii medycznej profesor zadaje studentce wydzialu lekarskiego pytanie:
- Jaki narzad, prosze pani, jest u czlowieka symbolem milosci?
- U mezczyzny czy u kobiety? - usiluje zyskac na czasie studentka.
- Moj Boze! - wzdycha profesor i w zadumie kiwa sedziwa glowa. - Za moich czasow bylo to po prostu serce.
* * * * *
Student zdaje egzamin u I., lecz odpowiedzi studenta sa ponizej krytyki. W koncu Inglot, dosyc wsciekly, mowi:
- Dam panu 3, jezeli powie pan ile jest zarowek w tej sali.
Student zaskoczony szybko policzyl i odpowiada:
- Trzydziesci.
Inglot:
- Nieprawda.
Po czym wylaj jedna zarowke z szuflady biurka.
Za rok ten sam student podszedl do egzaminu i sytuacja się powtorzyla. Na pytanie Inglota o ilosc zarowek odpowiedzial, ze 31. Na co Inglot z usmiechem: - Nieprawda. Nie mam zarowki w szufladzie.
- Ale ja mam - odparl student wyciagajac zarowke z marynarki.
I dostal troje.
* * * * *
Egzamin z medycyny z rozpoznawania narzadow. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na reke. W niej narzady do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wklada reke, rozpoznaje nerke, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w koncu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie moze nic rozpoznac, w koncu mowi:
- Kielbasa!
- Panie jaka kielbasa, czys pan zwariowal?!
- No przeciez mowie, ze kielbasa.
- Prosze wyjac.
Student wyjmuje ze skrzynki kielbase. Zaklopotani egzaminatorzy postanawiaja da mu w koncu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mowi do drugiego:
- Panie docencie, czym mysmy wczoraj ta wodke zagryzali?!
_________________
www.pajacyk.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Michal 
Dojeżdża PKSem


Wiek: 39
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 220
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-01-25, 08:44   

Jest niedziela, czas wypłaty kieszonkowego... Ojciec wyciąga portfel i
mówi do syna:
- Możesz jak zwykle dostać 100... albo możesz dostać 1000 i lanie od
matki, jeżeli powiesz jej, że te czarne stringi, które znalazła w naszym
samochodzie, należą do twojej dziewczyny.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Basia 
Wieluniaczek
Dwa oblicza ]:-)



Pomogła: 16 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 21 Wrz 2005
Posty: 1719
Piwa: 9/1
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2006-01-26, 18:37   

> temperatura
>
> + 30
> Polacy śpią bez żadnego nakrycia.
> Amerykanie zakładają swetry.
> Mieszkańcy Majami zakładają swetry.
>
> + 10
> Amerykanie trzęsą się z zimna.
> Włoskie samochody nie chcą zapalić.
> Możesz zobaczyć swój oddech.
>
> 0
> Woda zamarza.
> Rosjanie idą popływać.
> Francuskie samochody nie chcą zapalić.
>
> - 15
> Twój kot chce spać z tobą pod jedną kołdrą.
> Politycy zaczynają rozmawiać o bezdomnych.
> Niemieckie samochody nie chcą zapalić.
> Marzymy o wyprawie na południe.
>
> - 30
> Rosjanie zakładają podkoszulki.
> Potrzebujesz kabli rozruchowych aby twój samochód zapalił.
> Twój kot chce spać w twojej piżamie.
>
> - 40
> Politycy zaczynają coś robić z bezdomnymi.
> Możemy ze swojego oddechu budować domki igloo.
> Japońskie samochody nie chcą zapalić.
> Chcemy wyruszyć na południe.
>
> - 50
> Za zimno, żeby myśleć.
> Potrzebujesz kabli rozruchowych, żeby kierowca zaczął funkcjonować.
> Rosjanie zamykają okno w łazience.
>
> - 60
> Niedźwiedzie polarne ruszają na południe.
> Prawnicy wkładają ręce do swoich własnych kieszeni.
>

[ Dodano: 2006-01-26, 18:47 ]
> >>>>Pytanie 1:
> >>>>Jeśli wiedział(a)byś, że kobieta, która jest w ciąży ma już
ośmioro
> >>>>dzieci, w tym troje głuchych, dwoje niewidomych, jedno
upośledzone, a
> >>>>ona sama ma syfilis, to czy polecił(a)byś jej aborcję?
> >>>>
> >>>> Odpowiedz sobie na to pytanie i przeczytaj następne:
> >>>>
> >>>>
> >>>>Pytanie 2:
> >>>>Przychodzi czas wyborów na światowego przywódcę, a Ty
głosujesz jako
> >>>>ostatnia osoba i Twój glos przeważy szalę zwycięstwa na korzyść
> >jednego
> >>>>z kandydatów. Podajemy kilka faktów o kandydatach:
> >>>>
> >>>>Kandydat A: Współpracuje ze skorumpowanymi politykami i
konsultuje
> >>>>swoje decyzje z astrologami. Ma dwie kochanki. Jest
nałogowym palaczem
> >>>>i pije 8-10 drinków martini dziennie.
> >>>>
> >>>> Kandydat B: Został już wyrzucony z posady dwukrotnie, śpi do
> >południa,
> >>>>zażywał opium, gdy był na studiach i wypija prawie pól
litra whisky
> >>>>każdego wieczoru.
> >>>>
> >>>> Kandydat C: Udekorowany bohater wojenny. Wegetarianin, nie
pali,
> >>>>okazyjnie wypija piwo i nigdy nie miał afer pozamałżeńskich.
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>Który z tych kandydatów dostałby Twój głos?
> >>>>
> >>>>Najpierw wybierz kandydata, a później zjedź na dół...
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>> Kandydat A to Franklin D. Roosevelt
> >>>> Kandydat B to Winston Churchill
> >>>> Kandydat C to Adolf Hitler
> >>>>
> >>>>
> >>>>
> >>>> I jeszcze to pytanie o aborcję:
> >>>> Jeśli doradził(a)byś tej kobiecie aborcję, to właśnie
zabiłe(a)ś
> >>>>Beethovena.
> >>>> I co Ty na to?
> >>>>
> >>>> Pomyśl dobrze, zanim ocenisz kogoś i wydasz wyrok.
> >>>> Pamiętaj, amatorzy zbudowali Arkę Noego, a profesjonaliści
budowali
> >>>>Titanica.
> >>>
> >>>
_________________
www.pajacyk.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
   
Jaro 
Administrator
wielun.biz



Pomógł: 66 razy
Wiek: 47
Dołączył: 12 Lip 2005
Posty: 7303
Piwa: 33/113
Skąd: Wieluń
  Wysłany: 2006-02-07, 11:35   c.d.

Żona jednego kolesia oświadczyła, że wybiera się na damski wieczór, wzięła Volvo i pojechała.
Spokojnie obejrzał mecz w telewizji, wypił parę piw i poszedł spać.
Małżonka wróciła do domu nad ranem i to z lekka nawalona, wiec z samego rana facet zerwał się z łóżka i poleciał obejrzeć, czy może auto gdzieś nie stuknięte.
No cóż, auto okazało się nieuszkodzone, ale i tak potem wzieli rozwód.

Chcesz wiedziec czemu :?:

Kliknij:

http://www.jaras.nd.e-wro.pl/rozwod.jpg
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
   
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template Acid v 0.4 modified by Nasedo.


Wieluń Forum dyskusyjne
Kontakt z Administracją Forum | Kontakt z właścicielem domeny
Stomatolog Wieluń Sprawdzenie przebiegu BMW | Iris Trade Łódź Montaż instalacji gazowych | Skracanie linków | Klinika BMW | Notariusz Włochy BMW SPRAWDZENIE PRZEBIEGU,HISTORIA SERWISOWA BMW