Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Polityka w naszym mieście - SYSTEM WODNY Powiatu Wieluńskiego

hiszpan - 2010-05-21, 11:48
Temat postu: SYSTEM WODNY Powiatu Wieluńskiego
Jakie jest Wasze zdanie na temat systemu wodnego w powiecie wielunskim? Co od powodzi w roku 1997 zrobila nasza wladza, aby zapobiec kolejnym zniszczeniom dokonywanym przez wode?

O obecnej sytuacji powodziowej w powiecie wielunskim z v-ce starostą Januszem Antczakiem na antenie RZW rozmawiala wczoraj Alina Frejusz. Oto fragment jego wypowiedzi: "(...)tez jest cos takiego ze ludzie buduja sie jednak w tych strefach zalewowych(...)".

Zastanawiam sie, ile pozwolen na budowe aktualnie zalanych przez rzeke Warte budynkow, wydalo Starostwo Powiatowe w Wieluniu przez okres w ktorym Pan Antczak jest radnym powiatowym? Jakimi dzialaniami moga pochwalic sie Wielunscy Radni Powiatowi ostatnich trzech kadencji (akurat Pan Antczak zasiadal w kazdej z nich :shock: :wink: ) zmierzajacymi w kierunku udroznienia systemow melioracyjnych na terenie Powiatu Wielunskiego?

marcin-gorski - 2010-05-21, 13:35

też mam podobne zastrzeżenia co ty hiszpan jednak na usprawiedliwienie można powiedzieć, że to nie jest problem lokalny lecz krajowy. Nie ma wprowadzonej jednolitej polityki, która mobilizowałaby regiony o dbanie o tego typu rzeczy. Druga sprawa, że z żywiołem się nie wygra. We Wrocławiu, Krakowie są wały i też nie wytrzymują więc wiesz, nie wszystko da się wytłumaczyć nieudolnością władzy. To nie jest tak, że jak Okrasa czy kto inny będzie Starostą, Burmistrzem to ten problem zniknie, bo zrobi dokładnie to samo co wszyscy do tej pory czyli nic . . .
Nie można na nieszczęściu ludzi zbijać sobie kapitału . . . ale ty najwyraźniej tego nie rozumiesz.

wieluniak20 - 2010-05-21, 14:21

jeśli wałami chcesz nazwać wały z piasku + worki to to nie są wały , a bardziej są to doraźne pomocowe umocnienia do walki z żywiołem.


Prawdziwy wal powinien przypominać coś podobnego do tego :
http://www.technologie-bu...erzu-1-54-.html

Albo budowa długich, betonowych ze zbrojeniem wałów takie jak występują w USA (ale na ten temat nie mogę znaleść inffo w google)

[ Dodano: 2010-05-21, 14:24 ]
http://www.trava.pl/skarpy.html

marcin-gorski - 2010-05-21, 14:52

wieluniak20 napisał/a:
jeśli wałami chcesz nazwać wały z piasku + worki to to nie są wały , a bardziej są to doraźne pomocowe umocnienia do walki z żywiołem.


chyba nikt oprócz ciebie nie pomyślał że wały to worki z piaskiem ;)

wieluniak20 - 2010-05-21, 16:17

marcin-gorski w moim zdaniu chodziło o iluzję związaną z tzw. wałami w naszym kraju.


http://www.polcomplex.home.pl/zapory2.htm
http://www.koenigstahl.pl...prezentacja.pdf
http://www.orbit.com.pl/?...&s=zapory_wodne
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zapora_wodna
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mur_oporowy

Podobnych rozwiązań albo brakuje albo ich nie ma w naszym kraju.

miko 005 - 2010-05-21, 18:41

Jeśli chodzi o "wielką wodę", to są dwie prawdy na ten temat. Pierwsza to taka, że z żywiołem się raczej nie wygra. Druga natomiast, ... co nie znaczy, że możemy usiąść i na ten żywioł czekać, nic nie robiąc.
Niestety, do tej drugiej prawdy, jakoś nikt poważnie nie podchodzi. I trzeba dopiero obudzić się z ręką w nocniku, żeby się zdziwić, że znowu nas zalało.

Powódź jest takim zjawiskiem, że zawsze działa na niekorzyść rządzących w danej chwili, dlatego nie ma co dzielić włosa na czworo, tylko brać się do pracy, która będzie skutkowała w niedalekiej przyszłości (daj Boże żeby jednak w bardzo dalekiej, albo żeby w ogóle nie było takiej potrzeby).

hiszpan napisał/a:
O obecnej sytuacji powodziowej w powiecie wielunskim z v-ce starostą Januszem Antczakiem na antenie RZW rozmawiala wczoraj Alina Frejusz. Oto fragment jego wypowiedzi: "(...)tez jest cos takiego ze ludzie buduja sie jednak w tych strefach zalewowych(...)".

Tutaj niestety pan Antczak się nie popisał, bo faktycznie tereny zagrożone częstymi zalewami, nie mogą być terenami gdzie się buduje (no a kto wydaje na to zgodę?)

Nie ma co ukrywać, że w grę wchodzą ogromne pieniądze, których potrzeba na zabezpieczenie się przed sytuacją jaka teraz panuje na terenach zalanych, mówimy tutaj o odpowiednich wałach przeciwpowodziowych, zbiornikach retencyjnych i o utrzymaniu odpowiedniej drożności wszelakiej maści kanałów, rowów itp. Zdajemy sobie sprawę z tego jakie to są sumy, i kto musi je wyłożyć. Teraz nie chcę być złośliwy, ani nie mam nic przeciwko tym zalanym, broń Boże. Jest mi ich bardzo szkoda, i jeśli będzie ktokolwiek organizował w Wieluniu kwestę na rzecz powodzian, to dam bez wahania kilka złotych.
Ale ... no właśnie, jak zabezpieczyli się sami poszkodowani przed skutkami powodzi, przecież nikt tak jak oni, nie zdaje sobie sprawy co może się stać jak taka "wielka woda" nadejdzie. A jednak w relacjach telewizyjnych, reporterzy tyle razy zadają pytania; - Byli państwo ubezpieczeni? I w przeważającej większości odpowiedź pada; - Nie
Wiem że to wydatek, na który nie wszystkich stać. Nie mniej ci poszkodowani też muszą zrozumieć, że może państwa (nas wszystkich), też nie zawsze stać, żeby wydawać niebagatelne sumy na zabezpieczanie się przed czymś, co nie koniecznie damy radę powstrzymać.
To co napisałem może wyglądać na takie "mądrowanie" się z daleka, bo to nie mój problem. Ale zapewniam że tak nie jest, po prostu trzeba też trochę obiektywnie spojrzeć na wszystkie aspekty sprawy.
Współczuję wszystkim powodzianom, i przepraszam za taki ton tego posta, ale ani odrobinę nie ma w nim złości, czy innych złych intencji z mojej strony.

ourson - 2010-07-16, 20:17

marcin-gorski napisał/a:
na usprawiedliwienie można powiedzieć, że to nie jest problem lokalny lecz krajowy.


A przepraszam że zapytam - dlaczego bezmyślność jednych urzędników ma być usprawiedliwieniem dla bezmyślności innych?

miko 005 - 2010-07-20, 11:24

Tak na marginesie tego systemu wodnego w naszym powiecie.

Byłem ostatnio na wsi (mało istotne gdzie ;) ), ważne że mogłem zaobserwować coś co jest równie ważne, jak same działania władz lokalnych. Sprawa rowów melioracyjnych. Poniżej dowód na to, że są gospodarze, którzy potrafią zadbać o "swój" kawałek takiego rowu. Niestety sąsiedzi już nie. Powiem szczerze, że nie wiem kto odpowiada za stan tychże rowów melioracyjnych. Czy jest to na zasadzie jak z chodnikami w okresie zimowym? W każdym razie praca tego rolnika pójdzie i tak na marne, bo ten malutki kawałek udrożnionego przepływu nijak się ma do zapuszczonej reszty.
Wiem, że każdy ma pracy swojej po pachy, szczególnie na wsi. Ale jak widać na tym przykładzie, da się coś zrobić dodatkowo. Szczególnie że dla dobra nie tylko swojego. Szkoda tylko że inni nie mają na tyle czasu i dobrej woli przede wszystkim, aby uratować swoją wieś i własne gospodarstwo przed skutkami nagłych ulew, czy wiosennych roztopów.
Dopytywałem się trochę o to gospodarstwo, tam właściciel ma swoich kilka hektarów, oraz pracuje jeszcze gdzieś tam. Zatem jest to zapracowany pan, który mimo wszystko umie dbać o swoje i o resztę społeczeństwa. Gdyby tak wszyscy, być może byłoby mniej kłopotów z wielką wodą.

Nie twierdzę, że wszystko należy do ludzi, a nic do włodarzy regionu ;) ale odrobinę dobrej woli i wszystko wygląda inaczej, prawda?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group