Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Aktualności / Wydarzenia - List otwarty do Burmistrza Janusza Antczaka

torrent2 - 2012-01-17, 15:03
Temat postu: List otwarty do Burmistrza Janusza Antczaka
Poniżej ciekawy list otwarty, adresowany do Burmistrza Janusza Antczaka, od jednego z mieszkańców Wielunia. Otrzymali go m.in.: wszyscy radni oraz lokalne media



List otwarty


Janusz Antczak
Burmistrz Miasta Wieluń


Zapytania:



Uprzejmie proszę o udzielenie informacji w następujących kwestiach:
- czy nieodpłatny wywóz odpadów biodegradowalnych w Wieluniu obejmuje i obejmował również wspólnoty mieszkaniowe? Jeżeli nie, to dlaczego i jaka jest różnica między mieszkańcem domu jednorodzinnego a mieszkańcem wspólnoty mieszkaniowej w Wieluniu w stosunku do prawa z korzystania wywozu odpadów biodegradowalnych?
- czy spółka gminna (Przedsiębiorstwo Komunalne w Wieluniu) działa zgodnie z prawem zarządzając nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych w Wieluniu? Jeżeli nie, to jakie zamierza Pan podjąć w tym zakresie działania? Ponadto czy wystąpi Pan do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w Wieluńskim PK w zakresie zarządzania budynkami i lokalami komunalnymi miasta?
- czy Przedsiębiorstwo Komunalne odprowadza na rachunek Gminy Wieluń dochody pobranych czynszów z najmu lokali komunalnych? Zaznaczam, że przepisy art. 54 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym i art. 4 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (Dz. U. z 2010r. Nr 80, poz. 526) klasyfikują je jako dochody gminy.
- czy spółka występowała jako strona powodowa w sprawach sądowych o zapłatę należnego czynszu z tytułu najmu? Zaznaczam, że zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 8 w zw. z art. 25 ust. 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami, czynności powyższe należały do wyłącznych kompetencji burmistrza. Jeżeli spółka występowała, jako strona powodowa, to nastąpiło działanie z z art. 23 ust. 1 pkt 8 w zw. z art. 25 ust. 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami, bo czynności powyższe nie mogły być wykonywane przez zarządcę nieruchomości, nawet jeśli zadania te zostałyby powierzone spółce zarządzeniem burmistrza.
- czy spółka do 2010r. prowadziła ewidencję księgową kosztów zarządzania nieruchomościami wspólnymi oraz pobieranych zaliczek w formie ksiąg rachunkowych zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 września 1994r. o rachunkowości? Tzn.; czy dla poszczególnych wspólnot prowadzona była odrębna ewidencja księgowa oraz rachunek bankowy, z którego dokonywano rozliczeń przychodów i kosztów wspólnot.
- czy spółka do 2010 r. posiadała zawarte oddzielne dla każdej wspólnoty umowy o zarządzanie nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych zarządzanych przez spółkę wymaganych przepisami art. 185 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami?
- czy spółka do 2010 r. posiadała zawarte oddzielnie dla każdej wspólnoty umowy z dostawcami mediów, konserwatorów i wykonawców innych usług pracownikami i in. zleceniobiorcami?

Ponadto zapytuję: czy na podstawie przytoczonych poniżej przepisów, pan Krzysztof Owczarek zarządzający Przedsiębiorstwem Komunalnym w Wieluniu, nie doprowadził do bardzo drastycznego łamania obowiązujące w Polsce prawa, dlatego że:

1. Gminne jednostki organizacyjne (zakłady budżetowe i spółki komunalne) co do zasady nie mogą zarządzać nieruchomościami wspólnymi wspólnot mieszkaniowych bez względu na to, czy gmina jest, czy nie jest członkiem takiej wspólnoty. Wyjątek dotyczy sytuacji, w której jednostki te zarządzały budynkami, w których ustanowiono odrębną własność lokali przed wejściem w życie ustawy o własności lokali (uwl) w 1994r. Zgodnie z art. 40 uwl, były obowiązane w dalszym ciągu sprawować zarząd tymi nieruchomościami do czasu uregulowania tych spraw przez właścicieli. Na podstawie uwl właściciele mogą wybrać nowego zarządcę w każdym czasie. Powyższy przypadek zarządzania wspólnotą przez gminę jest wyjątkiem od zakazu takiego sposobu zarządu nieruchomością wspólną. Niedopuszczalność wynika z faktu, że nieruchomości wspólnot (nawet jeśli stanowią współwłasność gminy) nie wchodzą do gminnego zasobu nieruchomości. Dotyczy to także sytuacji, w której gmina posiada większość głosów we wspólnocie. Na podstawie art. 189 ustawy o gospodarce nieruchomościami (uwl) możliwe jest zarządzanie nieruchomościami przez podmioty tworzone w tym celu przez jednostki samorządu terytorialnego pod warunkiem, że będzie ono wykonywane przez licencjonowanych zarządców nieruchomości i dotyczyć wyłącznie nieruchomości należących do gminnego zasobu. Zarządzanie zatem nieruchomościami nienależącymi do gminnego zasobu nieruchomości (np. wspólnot mieszkaniowych) nie może być wykonywane przez podmioty komunalne. Co więcej, działalność taka nie mieści się w zasadach własnych gmin z zakresu użyteczności publicznej, gdyż nie dotyczy zaspokojenia potrzeb zbiorowych mieszkańców i nie jest usługą powszechnie dostępną (dotyczy tylko członków wspólnot), przez co nie może być powierzona podmiotom komunalnym na podstawie przepisów ustawy o gospodarce komunalnej (ugk). Zadaniem własnym gminy nie jest bowiem gospodarowanie, a w konsekwencji zarządzanie całą nieruchomością wspólną wspólnoty gminy. Do zadań własnych gminy nie należy tym bardziej gospodarowanie, a w konsekwencji i zarządzanie nieruchomościami będącymi własnością osób prywatnych czy np. wspólnot mieszkaniowych bez udziału gminy. Zakaz prowadzenia przez podmioty komunalne działalności związanej z zarządzaniem nieruchomościami wspólnot wynika z przepisów ugk. Artykuł 7 stanowi, że działalność wykraczająca poza zadania o charakterze użyteczności publicznej nie może być prowadzona w formie zakładu budżetowego. Jak wynika z treści artykułów 9 i 10 tej ustawy, to samo ograniczenie dotyczy (poza szczególnymi przypadkami) spółek z udziałem gmin. Z art. 10 ust 4 ugn wynika, że jeżeli nieruchomość jest przedmiotem współwłasności jednostek samorządu terytorialnego i osób trzecich, gmina może gospodarować sama lub poprzez tworzone przez siebie w tym celu podmioty wyłącznie udziałem gminy w tej nieruchomości, a nie całą nieruchomością. W piśmiennictwie wskazuje się, że analizowany przepis rozstrzyga wszelkie wątpliwości co do sposobu traktowania nieruchomości wspólnot mieszkaniowych z udziałem gminy. Jak wskazuje M. Wolanin w komentarzu do art. 10 ugl (Legalis 2009): „ W przypadku współwłasności Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego oraz osób trzecich przepisy Działu II stosuje się jedynie do udziału będącego własnością tych podmiotów. Tym samym niniejsza ustawa nie reguluje kwestii zarządzania nieruchomością, w której Skarb Państwa lub jst jest współwłaścicielem. W tym zakresie zastosowanie mają przepisy kodeksu cywilnego lub uwl”. Zauważyć należy, że Ministerstwo Infrastruktury stoi na stanowisku przeciwnym: jeśli gmina jest współwłaścicielem nieruchomości, może sama lub przez tworzone przez siebie jednostki organizacyjne zarządzać takimi nieruchomościami, po uprzednim zawarciu stosownej umowy o zarządzanie nimi (odpowiedź ministra infrastruktury z 2009 r. na zapytanie poselskie nr 5191). Poglądy te pozostają zbieżne z poglądami NSA wyrażonymi w wyroku z 11 września 2003 r., sygn. akt II SA/Wr 1234/03. Zgodnie z nimi, działalność polegająca na odpłatnym świadczeniu na podstawie odrębnych umów, podmiotom innym niż gmina, usług dotyczących zarządzania nieruchomościami, których właścicielem ani nawet współwłaścicielem nie jest gmina, nie wchodzi w zakres zadań własnych gminy wymienionych w art. 7 ustaw o samorządzie gminnym – ma charakter komercyjny i jako taka wykracza poza zadania o charakterze użyteczności publicznej. Jednak zarządzanie nieruchomościami wspólnymi, gdy gmina jest jednym ze współwłaścicieli nieruchomości wspólnej powstałej wskutek sukcesywnego wyodrębniania lokali mieszkalnych, mieści się w zadaniach o charakterze użyteczności publicznej, gdyż wykonywane jest również na rzecz gminy. Z kolei Najwyższa Izba Kontroli konsekwentnie stoi na stanowisku, że zarządzanie nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych – niezależnie od tego, czy gmina jest członkiem wspólnoty, czy nie – nie stanowi realizacji zadań o charakterze użyteczności publicznej, a tym samym co do zasady nie powinno być wykonywane przez podmioty komunalne. W latach 2005–2007 NIK przeprowadziła kontrolę zarządzania nieruchomościami gminnymi, a jedną ze stwierdzonych istotnych nieprawidłowości było właśnie zarządzanie przez podmioty komunalne nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych wbrew przepisom ugk. Zdaniem NIK rynek zarządzania nieruchomościami stanowiącymi własność wspólnot mieszkaniowych nie może być obsługiwany przez podmioty komunalne, niezależnie od ich formy prawnej. W konsekwencji, nawet gdyby wspólnota podjęła uchwałę o powierzeniu zarządu swą nieruchomością podmiotowi utworzonemu przez gminę w trybie art. 189 ustawy o gospodarce nieruchomościami lub jednostce zaliczanej do sektora finansów publicznych, np. zakładowi budżetowemu, to podmiot taki nie mógłby podjąć się zarządu nieruchomością wspólnoty mieszkaniowej. NIK zarzuciła gminom, że zarządzanie nieruchomościami wspólnot przez podmioty komunalne nie służy tworzeniu rynku usług, a tym samym obniżeniu kosztów tych usług i poprawie ich jakości. Co więcej, zdaniem izby może to również zostać uznane (przy uwzględnieniu lokalnych uwarunkowań) za praktykę monopolistyczną. (Edyta Wielańczyk, aplikant radcowski Dział Prawa Administracyjnego Kancelaria Prawna Dr Krystian Ziemski & Partners w Poznaniu)

2. Ustawa z dnia 20 grudnia 1996r o gospodarce komunalnej (Dz.U. z 1997r, nr 9, poz. 43) na to nie zezwala

3. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli : (…) "W ocenie NIK, zarządzanie nieruchomościami wspólnymi wspólnot mieszkaniowych przez podmioty komunalne jest niedopuszczalne w świetle obowiązujących przepisów prawa. Zakaz prowadzenia takiej działalności przez gminne spółki prawa handlowego określony jest w przepisach art. 9 i 10 ustawy z dnia 20 grudnia 1996 r. o gospodarce komunalnej (Dz. U. z 1997 r. nr 9, poz. 43 ze zm.), z których wynika, że spółki z udziałem gmin nie mogą (poza szczególnymi przypadkami) być tworzone poza sferą użyteczności publicznej. Zarządzanie nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych, niezależnie od tego czy gmina jest członkiem wspólnoty czy też nie, nie może być uznane za realizację zadań o charakterze użyteczności publicznej."(...)

4. Fragment wyroku WSA w Gliwicach sygn. akt II SA/GL 1029/06 : "(...)zadania o charakterze użyteczności publicznej należeć muszą do zadań publicznych określonych przepisami prawa. Zgodzić się tutaj należy z tezą zawartą w uzasadnieniu wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 6 grudnia 2000 r. sygn. Akt I SA/Gd 1997/99 w: OwSS 2001/2/63, że tylko zadanie publiczne można zaliczyć do kategorii zadań o charakterze użyteczności publicznej. Z kolei jak podkreślił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z dnia 6 lipca 2005 r. sygn. Akt VI SA/Wa 2083/04/w: Lex nr 190634/ zakład budżetowy stanowi formę prawa budżetowego, a nie wykonywania działalności gospodarczej i mimo wyodrębnienia organizacyjnego, majątkowego i finansowego nie ma osobowości prawnej, korzystając z osobowości prawnej Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego. Zakładu budżetowego nie można zatem uznać za przedsiębiorcę w rozumieniu art. 4 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej /Dz.U. Nr 173, poz. 1807 z późn. zm./. Zgodnie z regulacją zamieszczoną w tym przepisie przedsiębiorcą jest bowiem osoba fizyczna, prawna i jednostka organizacyjna nie będąca osobą prawną, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną – wykonująca we własnym imieniu działalność gospodarczą /ust. 1/, a także wspólnicy spółki cywilnej w zakresie wykonywania przez nich działalności gospodarczej /ust. 2/."(...)

5. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli, LZG-4112-01/2010, S/10/001: (…) „zarządzanie nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych przez gminne spółki prawa handlowego nie jest możliwe w świetle obowiązujących przepisów prawa. Zakaz prowadzenia takiej działalności określony został w przepisach art. 10 ustawy z dnia 20 grudnia 1996 r. o gospodarce komunalnej, z których wynika, że spółki z udziałem gmin nie mogą (poza szczególnymi przypadkami) być tworzone poza sferą użyteczności publicznej. Zarządzanie nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych nie może być uznane za realizację zadań o charakterze użyteczności publicznej, gdyż nie dotyczy zaspokajania potrzeb zbiorowych mieszkańców i nie jest usługą powszechnie dostępną (zaspokaja potrzeby i jest dostępna tylko dla członków wspólnoty).” (…)

6. Zarzuty RIO w Gdańsku skierowane do UMiG w Kartuzach z 22 maja 2006 r. : (…)„prowadzenie obsługi administracyjnej wspólnot mieszkaniowych przez gminny zakład budżetowy – Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Kartuzach, co jest niezgodne z art. 7 ustawy z dnia 20 grudnia 1996 roku o gospodarce komunalnej (Dz. U. z 1997 Nr 9 poz. 43 z późn. zm.) – (str. 157 protokołu). Zgodnie z powołanym przepisem działalność wykraczająca poza zadania o charakterze użyteczności publicznej nie może być prowadzona w formie zakładu budżetowego;"(…)

7. Wyrok NSA z dnia 15 grudnia 2008 r., II OSK 1226/08:(...) „Według art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej "Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa". Działanie na podstawie i w granicach prawa to działanie, które znajduje oparcie w treści przepisu prawa.”(…)

8. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli, 2/2004/P03178/LWR (…) „Wszystkie skontrolowane zakłady budżetowe, oprócz zarządu nieruchomościami stanowiącymi własność gminy, administrowały także budynkami wspólnot mieszkaniowych, co nie powinno mieć miejsca i było działaniem nielegalnym. Działalność taka wykraczała bowiem poza zadania o charakterze użyteczności publicznej i zgodnie z art. 7 ustawy z dnia 20 grudnia 1996 r. o gospodarce komunalnej (Dz.U. z 1997 r. Nr 9, poz. 43 ze zm.) nie mogła być prowadzona w formie zakładu budżetowego.”(…)

Do wiadomości:

 Burmistrz Wielunia - Janusz Antczak
 Zastępca Burmistrza - Magdalena Nowicka
 Naczelnik Wydziały Gospodarki Komunalnej, Nieruchomości i Planowania Przestrzennego - Maria Zarębska
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Budzyna Ryszard
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Dydyna Franciszek
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Jarek Kazimierz
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Kaftan Sławomir
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Kałuża Emilia
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Klaczyński Ryszard
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Kurzyński Bogusław
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Okrasa Paweł
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Panek Wojciech
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Rozmarynowska Anna
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Wiśniewski Zbigniew
 Radny Rady Miejskiej w Wieluniu - Zapłotna Janina
 Urząd Miejski w Wieluniu – za Państwa pośrednictwem, proszę o przesłanie do pozostałych radnych Rady Miejskiej w Wieluniu
 Radio Ziemi Wieluńskiej
 Kulisy Powiatu
 Nasz Tygodnik Wieluński
 Ilustrowany Tygodnik Powiatowy
 Dziennik Łódzki

Shymool - 2012-01-17, 15:20

Burmistrz nazywa się Antczak, więc nie wiem czy to pomyłka, czy błąd "kontrolowany" :)
Kto jest autorem tego listu, bo listy otwarte są raczej podpisywane :?:

literówka już poprawiona
Mrówek

Mrówek - 2012-01-17, 15:22

Szkoda, że nie znamy autora tekstu, który nie ma na tyle odwagi, żeby się ujawnić.
OgioN - 2012-01-17, 17:43

Mrówek a co to zmieni? Jego sprawa i tyle.
Mateusz - 2012-01-17, 17:48

Mój brat otrzymał ostatnio list do Antczaka ws pytań, które mu zadała na sesji rady miejskiej. Pytał się burmistrza o zasadność promocji szlaku bursztynowego i 0,5 mln opłat za działalność firmy zarządzającej płatnym parkowaniem.


Otrzymał jakąś "paplaninę" na adres domowy - zero konkretów. Szkoda było papieru marnować i pracy Pani z Urzędy, która musiała to dostarczyć osobiście. :sad:

Shymool - 2012-01-17, 18:25

OgioN, skoro list jest otwarty to znaczy, że ktoś kto go pisze staje z otwartą przyłbicą.
A dla mnie "list otwarty" to coś co czytam i mogę o tym podyskutować, a otwarty anonim wyrzucam do kosza.

torrent2 - 2012-01-17, 18:35

Adresat podany jest w liście do wymienionych osób. Ponadto jeżeli jest list otwarty, to nie znaczy, że mają wszyscy wiedzieć kto jest nadawcą. Można publikować treść tego listu a nie dane nadawcy. Oprócz tego jest coś takiego, jak ochrona danych osobowych i danymi zawartymi w tym liście mogą dysponować tylko odbiorcy tego listu. Nie wolno publikować tych danych bez zgody zainteresowanego. Gazeta Kulisy Powiatu zamieściła część tego listu na łamach swoich stron i nie zamieściły danych nadawcy.


Poprawiono 1 błąd ort.

Sylwester - 2012-01-17, 18:36

Proponuje zając się merytoryczną stroną tego listu, zamiast czepiać się literówek czy zarzucać autorowi brak odwagi. :wink:
Dyzio - 2012-01-17, 22:04

Sylwester konkrety ? na tym forum ?
Przecież widzisz że człowiek się czepia że nie podpisane ,
a czy z sensem pisze to już go nie interesuje .

majk-el - 2012-01-17, 22:12

Niestety ale anonimowość tego listu powoduje, że najprawdopodobniej trafi on do kosza. Bo nawet nie ma komu odpisać :D
hubert18 - 2012-01-17, 22:56

Bardzo rzeczowe argumenty, poparte wyrokami Sądów. Obawiam się, że burmistrz Antczak nie zrobi nic, co miałoby naruszyć prywatny interes swego kolegi Owczarka-Prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego. Zobaczymy jak zachowają się radni, którzy otrzymali list ?
Ja typuje, że autorem listu jest jakiś pracownik Przedsiębiorstwa Komunalnego i dlatego sie nie podpisuje... A wiedzę ma olbrzymią . A może to Radowski ma ochotę wskoczyć na miejsce Owczarka i podrzuca Antczakowi materiały by się pozbyć konkurenta ?

stanmarc - 2012-01-18, 09:03

hubert18 napisał/a:
Ja typuje, że autorem listu jest jakiś pracownik Przedsiębiorstwa Komunalnego i dlatego sie nie podpisuje...


Lub też jest to osoba która posiada licencję zarządcy nieruchomościami i której nie w smak, że gminna spółka zarządza wspólnotami mieszkaniowymi. Co nie zmienia faktu, że osoba ta ma słuszność.

miko 005 - 2012-01-18, 10:59

Sylwester napisał/a:
Proponuje zając się merytoryczną stroną tego listu, zamiast czepiać się literówek czy zarzucać autorowi brak odwagi. :wink:

Ale nad czym my mamy tutaj dyskutować, jak list ten jest nafaszerowany przepisami prawnymi, jak dobra kasza skwarkami :D
Tutaj polem do dyskusji byłaby odpowiedź na te zarzuty.
Tak jak stwierdza stanmarc, być może list ten kryje dużo prawdy co do zarzutów w stosunku do pana Owczarka. Ale ja nawet w tej sytuacji nie bardzo wiem o czym rozmawiać :razz:

Co do anonimowości listu. Nie pierwszy to i nie ostatni "donosik" w historii polskiego państwa. Czasy się może i zmieniły, natura ludzka niestety nie :twisted:

ourson - 2012-01-18, 11:25

miko 005 napisał/a:
Co do anonimowości listu. Nie pierwszy to i nie ostatni "donosik" w historii polskiego państwa. Czasy się może i zmieniły, natura ludzka niestety nie :twisted:


Nieco dziwna formuła "listu otwartego", ale list z tego co mi wiadomo do adresatów (Burmistrza i innych wymienionych pod listem) dotarł podpisany. Po prostu u nas na forum pojawił się bez danych nadawcy.

Roj - 2012-01-18, 19:24

No to kto jest autorem tego otwartego listu do Burmistrza Antczaka , chyba to żadna tajemnica :)
Mateusz - 2012-01-18, 22:13

Roj napisał/a:
No to kto jest autorem tego otwartego listu do Burmistrza Antczaka , chyba to żadna tajemnica :)


Jakie to ma znaczenie?

Sam jestem ciekaw odpowiedzi burmistrza i pozostałych radnych. Na pewno niektórzy na górze już trzęsą spodniami, głownie z uwagi na fakt, że pewnie niewiele rozumieją z tego tekstu. ;)

Roj - 2012-01-19, 16:07

Mateusz ..prawdę mówiąc to żadne . Też mnie ciekawi stanowisko pana Burmistrza w tej sprawie . :?:
torrent2 - 2012-04-02, 17:18

Nawiązując do tematu, mamy tutaj następne ciekawe informacje w w/w sprawie.
Prokuratura sprawdza, czy nie było nieprawidłowości w Przedsiębiorstwie Komunalnym w Wieluniu:
http://www.radiozw.com.pl...ge=news&id=1266
Radny chce kontroli przewodniczącego:
http://wielun.naszemiasto...acego,id,t.html

ourson - 2012-04-02, 17:39

Pan Radowski zdaje się myli pojęcia. Jeśli Wspólnota ma zarząd, to sprawozdanie z działalności (w tym finansowe) prezentuje zarząd. Jeśli Wspólnota zatwierdza sprawozdanie - to nadal dotyczy ono działalności zarządu.
A Przedsiębiorstwo Komunalne jest zarządcą - i to jest dość istotna róznica.

Nieprawidłowości w PK mogą dotyczyć większej ilości Wspólnot i nalezy mieć nadzieję, ze tym razem Prokuratura przyłozy się lepiej do swojego zadania.

torrent2 - 2012-04-05, 19:22

Wieluń: Sprawą zajęła się prokuratura:
http://wielun.naszemiasto...atura,id,t.html
Widać, że temat robi się coraz bardziej ciekawy!

ourson - 2012-04-06, 09:42

wielun.naszemiasto.pl napisał/a:
Okazuje się jednak, że prokuratura na wniosek jednego z mieszkańców wznowiła śledztwo w tej sprawie.


kto to pisał? Przeciez to nie prokuratura na wniosek mieszkańca wznowiła śledztwo tylko sąd uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa i nakazał ponowne jej rozpatrzenie.

yampress - 2012-04-06, 12:43

Jaka prokuratura zajmuja się tą sprawą wieluńska ??? :twisted:


Po co gość poszedł do sądu z tym? Mógł sie od razu odwołać do Łódzkiej prokuratury!

torrent2 - 2012-04-06, 20:14

Tą sprawą z tego, co wiem, to zajmuje się prokuratura Wieluńska.
Dlaczego ten gościu poszedł do sądu i od razu nie odwołał się do Łódzkiej prokuratury?
Bo taka jest procedura. Od decyzji prokuratora zażalenie składa się do Sądu Rejonowego, w tym przypadku jest to sąd w Wieluniu. Niezależnie od tego - jeżeli ktoś ma jakieś personalne uwagi do prokuratora prowadzącego - może wnieść skargę do jego szefa , czyli Prokuratora Rejonowego w Wieluniu (tytuł szeregowego prokuratora to "prokurator Prokuratury Rejonowej w Wieluniu" a szef to "Prokurator Rejonowy w Wieluniu")

cogito - 2012-04-06, 23:27

We Wspólnotach Mieszkaniowych, choć UoWL obowiązuje od 1995 roku, nadal właściciele mają mentalność lokatorów. Wykorzystują to zarządcy ( właściwie administratorzy, ale prawo nie rozróżnia tych pojęć), którzy zarabiają na ludzkiej niewiedzy. Szczególnie, gdy Wspólnotami zarządza gminna jednostka gospodarcza przeważnie posiadająca ekipy remontowe. Dbając o własny interes zawyża koszty napraw i usług wykonywanych na rzecz zarządzanej Wspólnoty. Niejednokrotnie taki zarządca komunalny zamiast na rachunku bankowym Wspólnoty, wszelkie operacje finansowe przeprowadza poprzez własny rachunek, mając dostęp do środków finansowych właścicieli.
Nie dziwię się, że jeden z właścicieli postanowił walczyć o swoje.
Na samym wstępie widzę tu dwa problemy.
Otóż jak przypuszczam, prokuratura nie za bardzo orientuje się w sprawach wspólnotowych. Stąd umorzenie sprawy. Sam przekonałem się o tym walcząc z sądami i prokuraturą oraz gminą przez blisko cztery lata. Kosztowało to moją Wspólnotę tylko 8,5 tyś. złotych strat, które musieli pokryć właściciele z własnej kieszeni, bo zarządca gminny "doił nas" na każdym kroku. W dodatku zarządca ten miał dostęp do naszych środków finansowych, gdyż wszystkie rozliczenia prowadził przez swój rachunek bankowy, do którego zarząd Wspólnoty nie miał wglądu. Zresztą zarząd był jedynie z nazwy, bo tak faktycznie byli to ludzie wybrani przypadkowo, gdyż zarządca komunalny prowadził pierwsze wspólnotowe zebranie.
Następny problem to świadomość właścicieli. Przekształcenie lokali komunalnych we własnościowe nie zmieniło mentalności ludzi, którzy nagle z dnia na dzień z lokatorów stali się właścicielami. Będąc niejako podlegli tej samej firmie zarządzającej, nadal postępują jak lokatorzy i bardziej uwierzą zarządcy, niż wybranemu zarządowi, a już najmniej jednemu, czy nawet kilku bardziej światłym właścicielom.

http://wspolnota.net.pl/z...wanie-t133.html

torrent2 - 2012-04-07, 09:27

A ja bym zadał pytanie: dlaczego tak się dzieje w PK? Może częściowo odpowiedzi znajdziemy w poniższych komentarzach, a które to znajdują się pod tym adresem:

http://wielun.naszemiasto...acego,id,t.html

zainteresowany (gość) 2012-04-02 17:12
Prokuratura sprawdza, czy nie było nieprawidłowości w Przedsiębiorstwie Komunalnym w Wieluniu
Prokuratura ponownie zajmuje się sprawą Przedsiębiorstwa Komunalnego w Wieluniu. Na wniosek jednego z mieszkańców bada, czy nie doszło do nieprawidłowości. Mówi Adrian Sikora z Prokuratury Rejonowej w Wieluniu: http://www.radiozw.com.pl...ge=news&id=1266

gość (gość) 2012-04-02 15:00
Jeszcze ciekawsza sprawa jest
tutaj: http://wielun.biz/viewtopic.php?t=14682 , z tego, co wiem to jest tam niezłe łamanie prawa, podobno ma być niedługo na to odpowiedź, a oprócz tego podobno wyrokiem sądowym weszła tam prokuratura ze względu na malwersacje finansowe !!!

alicja K. (gość) 2012-04-02 14:42
pawel o. ( prawie burmistrz ) 2krtotnie niedoszły
czy to nie ta osoba która deklarowała, iż w przypadku nie dostania się na fotel burmistrza zrezygnuje z polityki? upss nic z tego chyba nie wyszło . . . ciepła posadka, szkoda ją stracić radny - nieporadny ;)

ktosik (gość) 2012-04-02 10:09
PK kontra RM
W Przedsiębiorstwie Komunalnym (PK) rządzi GASZYN, w Radzie Miasta (RM) rządzi GASZYN.


kuba (gość) 2012-04-02 08:46
Gaszyn
A w Gaszynie jak u Pana Boga za piecem.....Szkoła dla 30 dzieci, asfalt na polnych drogach, imprezy dla tłumu organizowane przez radnych....Wieś rządzi !!!


zainteresowany (gość) 2012-04-01 22:01
Nic dziwnego, że bloki komunalne są zaniedbane jak żadne inne. Zamiast myśleć co zrobić, by mieszkańcom było lepiej panowie mysla jakby się urwać z pracy na sesję. I tak kompromitują się od lat. A szarej masie to nie przeszkadza i głosuje na nich, Choć może się mylę...W Gaszynie pewnie na nich nie narzekają. Szkoda pisać.

sowa (gość) 2012-04-01 21:03
prywata
nieee, w powiecie ma większe pieniądze niż w radzie miasta :-))


OBSERWATOR (gość) 2012-04-01 20:04
PAZERNOŚ NIE ZNA GRANIC...
A MOŻE KTOŚ ZAJMIE SIĘ TYM
ŻE PAN RADNY RADOWSKI JEST PO KIEROWNIKA
W PRZEDSIĘBIORSTWIE KOMUNALNYM ...
A USTAWA TO REGULUJE
ALBO MANDAT ALBO KIEROWNICTWO
A KOMUNALKA W 100% PODLEGA POD GMINĘ...
DLATEGO PAN PREZES RADNY OWCZAREK STARTUJE ZAWSZE DO POWIATU...

yampress - 2012-04-07, 11:00

Czy to że istnieje Rada Nadzorcza w PK jest zgodne z prawem?
ourson - 2012-04-07, 16:54

yampress, tak, rada nadzorcza jest zgodna z prawem - w sp. z o.o. moze zostać powołana, ale nie musi.

cogito napisał/a:
Otóż jak przypuszczam, prokuratura nie za bardzo orientuje się w sprawach wspólnotowych. Stąd umorzenie sprawy.


raczej prokuratur nie dołozył zadnych starań. z tego co mi wiadomo nawet nie przesłuchiwał świadków - robiła to Policja. To niedbalstwo jest większym problemem niz nieznajomość specyfiki Wspólnot (i mam nadzieję ze to tylko niedbalstwo było a nie celowe działanie prokuratora). Choć oczywiście decyzje Sądów w sprawach Wspólnotowych potrafią być zaskakujące...

torrent2 - 2012-07-01, 14:30

Na ostatniej sesji Rady Miasta z dnia 19.06.2012 r, Paweł Okrasa dopytywał się o informacje w sprawie listu otwartego. Pytanie i odpowiedź w załączonym pliku dźwiękowym.
Link do pliku

http://www.wrzucaj.com/312464 (poczekać 40 sekund od momentu otwarcia linku, a wtedy będzie możliwość pobrania pliku)

Tak więc w PK zostanie przeprowadzona kontrola w ramach nadzoru właścicielskiego pełnionego przez Burmistrza Wielunia. Ponadto przeprowadzony zostanie audyt wewnętrzny w zakresie zarządzania zasobem mieszkaniowym. Audyt zostanie przeprowadzony przez audytora wewnętrznego zatrudnionego w UM w Wieluniu. Ponadto do czasu otrzymania wyników kontroli, Burmistrz wstrzymuje się od zajmowania stanowiska w kwestii dotyczących przedmiotowej sprawy. Wyniki w/w kontroli zaplanowane są na wrzesień.

torrent2 - 2012-07-08, 21:09

Na stronie radia ZW http://www.radiozw.com.pl...ge=news&id=2375 ukazał się artykuł „Prokuratura sprawdza, czy w Przedsiębiorstwie Komunalnym w Wieluniu doszło do nieprawidłowości”.
Zmuszony jestem przedstawić prawidłowe informacje z tym związane, a nie jak podaje prokuratura:


1. 06 grudnia 2011 r. prokurator Adrian Sikora wydaje postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia
2. 22 marca 2012 r. Sąd Rejonowy w Wieluniu wydał postanowienie o uchyleniu zaskarżonego postanowienia. Najciekawsze stwierdzenia z postanowienia Sądu „… W pierwszej kolejności zważenia wymaga fakt, iż czynności sprawdzające nie wyjaśniły w zasadzie niczego w sprawie, przy czym czynności sprawdzające mają na celu ustalenie dopuszczalności wszczęcia śledztwa lub dochodzenia. …….. Przenosząc powyższe na grunt przedmiotowej sprawy zważenia wymaga fakt, iż oskarżyciel publiczny oparł swoją decyzję w sprawie na rozpytaniu jedynie w drodze notatki urzędowej zarządcy nieruchomości co w istocie nie może stanowić dowodu w sprawie. Nadto oskarżyciel zdaje się zapominać, iż to on ma podejmować czynności związane z ściganiem przestępstw a nie czekać na ewentualny bieg wydarzeń postępowania dyscyplinarnego i cywilnego, co jest dla niego nie wiążące. W przedmiotowej sprawie w ocenie Sądu niezbędne staje się dopuszczenie dowodu z opinii biegłego celem ustalenia czy niedoszło do nadużyć ze strony zarządcy co nakazywałoby przeanalizowanie jego zachowania pod kątem znamion również z art. 308 k…. , …. Niezbędnym jest więc przesłuchanie powyższych osób na okoliczności związane z zarządem nieruchomością….”
3. 25 kwietnia prokurator Adrian Sikora wydaje kolejne postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia z naruszeniem art. 330 § 1 k.p.k

Czynności sądowe w postępowaniu przygotowawczym
art. 330
§ 1. Uchylając postanowienie o umorzeniu postępowania przygotowawczego lub odmowie jego wszczęcia, sąd wskazuje powody uchylenia, a w miarę potrzeby także okoliczności, które należy wyjaśnić, lub czynności, które należy przeprowadzić. Wskazania te są dla prokuratora wiążące.

Najciekawsze stwierdzenia prokuratora w postanowieniu: „… Sąd w żaden sposób nie odniósł się merytorycznie do poczynionych w postępowaniu sprawdzającym ustaleń…. , ….. Powyższe stwierdzenie sądu nie odpowiada jednak rzeczywistości .... , …. Sąd rozpoznając zażalenie pokrzywdzonego nie odniósł się w ogóle do podniesionych w nim argumentów, jak również nie odniósł się w żaden sposób do argumentów przedstawionych w uzasadnieniu Postanowienia 06.12.2011 r. o odmowie wszczęcia dochodzenia…. , ….. Oględne stwierdzenie Sądu o potrzebie powołania biegłego może prowadzić do tego, że w sprawie mógłby zostać powołany biegły z zakresu, który w rezultacie nie odpowiadałby oczekiwaniom sądu…. , … Wskazany przez sąd art. 308 k.k., przez pryzmat, którego należałoby ocenić zachowanie zarządcy nieruchomości nie zawiera znamion czynu zabronionego, a jedynie odwołuje się do innych przepisów, które nie zawiera znamion czynu zabronionego, a jedynie odwołuje się do innych przepisów, które nie przystają do realiów niniejszej sprawy…. , Dlatego też sugestia sądu o potrzebie powołania w przedmiotowej sprawie biegłego stanowi poniekąd nakaz wszczęcia postępowania w przedmiotowej sprawie…”.

4. 17-05-2012 r. skarga do Prokuratury Generalnej a kierowanej do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta na Pana Prokuratora Adriana Sikorę o naruszenie art. 330 § 1 k.p.k
5. 22 maja 2012 r. Prokuratura Generalna przysyła pismo z informacją m.in.: „…. Do Prokuratury Okręgowej w Sieradzu. ….. kwestionujące działania Prokuratury Rejonowej w Wieluniu w sprawie Ds. 1976/11, w szczególności uchybienie obowiązkowi wynikającemu z dyspozycji art. 330 § 1 k.p.k., celem spowodowania rozpoznania oraz udzielenia Zainteresowanej odpowiedzi, której kopie proszę przesłać do wiadomości tut. Departamentu…”
6. 28-06-2012 r. Prokuratura Okręgowa w Sieradzu pisze: „… przeprowadzone zostało badanie akt sprawy …. , …. analiza akt niniejszej sprawy prowadzi do wniosku, iż w toku postępowania nie wyjaśniono wszystkich okoliczności i nie przeprowadzono czynności wskazanych przez Sąd Rejonowy w Wieluniu… , …. Zgodnie z art. 330 § 1 k.p.k. wskazania Sądu w tym zakresie były dla prokuratora wiążące…”.
7. Tak więc zgodnie z art. 330 § 1 k.p.k. prokurator jest zobowiązany do wykonania zaleceń sądu i dopiero po ich przeprowadzeniu ma prawo wydać postanowienie w kwestii dalszego prowadzenia postępowania lub ponownego jego umorzenia. Niestety, ale w tej sytuacji wg prokuratora wskazania sądu wiążące nie są! Nasuwa się pytanie; dlaczego nie wykonał wskazań sądu, tzn.: powołanie biegłego, przeanalizowanie zachowania zarządcy pod kątem znamion z art. 308 kk., przesłuchanie osób na okoliczności związanych z zarządem nieruchomością? Moim zdaniem prokuratora za niewykonanie ich nie spotykają żadne sankcje! Odczekał niewielki okres, wykonując jakieś dla pozoru czynności, a ja, jako pokrzywdzony nie mam już możliwości zaskarżenia takiego umorzenia i zarzucenia, że prokurator nie przeprowadził nakazanych przez sąd dowodów, ponieważ nie może już złożyć zażalenia. Mogę jedynie wnieść subsydiarny akt oskarżenia. Wówczas czynności, które zgodnie z postanowieniem sądu powinien był wykonać prokurator, zostają automatycznie przerzucone na sąd i na mnie, jako pokrzywdzonego. Ta praktyka jest celowa i skuteczna, gdyż prokurator rozliczany jest tylko ze statystyki, a tego typu działanie nie powoduje żadnych ujemnych skutków dla prokuratora
8. Jest to moje uzasadnienie decyzji prokuratora, a jakie jest wasze?

torrent2 - 2012-07-31, 18:03

Oto kolejna część informacji powiązanych z Przedsiębiorstwem Komunalnym w Wieluniu, a dotyczących postępowania sprawdzającego w sprawie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem mieszkańców wspólnoty mieszkaniowej nr 7 w Wieluniu przez Przedsiębiorstwo Komunalne zarządzane przez zarządcę nieruchomości.

Pismo od Pana Adriana Sikory prokuratora Prokuratury Rejonowej w Wieluniu z dnia 06-07-2012r. (fragmenty)

….. Adrian Sikora – prokurator Prokuratury Rejonowej w Wieluniu, po zapoznaniu się z materiałami postępowania …… w sprawie doprowadzenia w okresie od 2000r. do 18 października 2011r. w Wieluniu, województwa łódzkiego do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem (imię i nazwisko) i innych mieszkańców wspólnoty mieszkaniowej nr 7 przez Przedsiębiorstwo Komunalne Sp. z o.o. zarządzane przez licencjonowanego zarządcę, który w celu osiągnięcia korzyści majątkowych dokonywał nieprawidłowych rozliczeń kosztów ponoszonych przez wspólnotę, a następnie egzekwował od mieszkańców nienależne lub zawyżone płatności, czym działała na ich szkodę, tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k., a także po zapoznaniu się z treścią pisma prokuratora nadrzędnego z dnia 28-06-2012r. sygn. I Dsa 91/12 oraz stosując się do polecenia prokuratora bezpośrednio przełożonego

Na podstawie art. 327 § 1 k.p.k.

postanowił podjąć na nowo postępowanie w sprawie …….

….. Wskutek wniesionej przez (imię i nazwisko) skargi na prokuratora nadzorującego przedmiotowe postępowanie, sprawa została poddana badaniu aktowemu przez prokuratora nadrzędnego. Prokurator nadrzędny ……. wskazał m.in., że analiza akt sprawy prowadzi do wniosku, iż postępowanie o odmowie wszczęcia dochodzenia z dnia 25-05-2012r. wydane zostało z naruszeniem przepisu art. 330 § 1 k.p.k. i zasadnym wydaje się kontynuowania postępowania kierunku wskazanym przez Sąd. ……



To by było na tyle, co do pisma z prokuratury. Teraz moje informacje:

Przypominam, że Sąd w postępowaniu stwierdził m.in.: …. W przedmiotowej sprawie w ocenie Sądu niezbędne staje się dopuszczenie dowodu z opinii biegłego celem ustalenia czy niedoszło do nadużyć ze strony zarządcy co nakazywałoby przeanalizowanie jego zachowania pod kątem znamion również z art. 308 k…. , …. Niezbędnym jest więc przesłuchanie powyższych osób na okoliczności związane z zarządem nieruchomością….”



Osoby zaineresowane informuję, że systematycznie będę zamieszczał wiadomości w tym temacie. W niedalekim czasie będą następne bardzo ciekawe informacje (niepowiązane także z postępowaniem prokuratury).

torrent2 - 2012-08-02, 18:31

Postępowanie wobec Przedsiębiorstwa Komunalnego, ciąg dalszy:


30-07-2012, Komenda Powiatowa Policji w Wieluniu
Na podstawie art. 305 § 4 kpk, zawiadamiam, że w sprawie oszustwa, w której jest Pan pokrzywdzony wszczęto dochodzenie o przestępstwo określone w art. 286 § 1 kk. Postępowanie prowadzi ……… z KPP w Wieluniu a nadzoruje Prokurator Rejonowy w Wieluniu. ….



Tak więc jesteśmy o jeden „szczebel” wyżej i z początkowego postępowania sprawdzającego przeszliśmy w dochodzenie (jedna wspólnota teraz, ale ta sprawa jeśli dobrze pójdzie rozwinie się na 61 wspólnot prowadzonych przez PK). A w grę wchodzą niemałe pieniądze, bo kwoty mogą dochodzić do nawet kilku „dziesiątek” tysięcy dla każdej wspólnoty + duże odszkodowania. Jednakże niczego nie obiecuję, sprawa jest rozwojowa i na dobrej drodze. Aczkolwiek niezbadane są wyroki „boskie” i niczego nie można wziąć za pewnik!!!



Ciąg dalszy nastąpi …….

torrent2 - 2012-08-12, 08:01

29-07-2012r. Skierowanie wniosku do Pani Jolanty Chełmińskiej Wojewody Łódzkiego o zainteresowanie się sprawą nieprawidłowości i łamaniem prawa w Przedsiębiorstwie Komunalnym w Wieluniu.

W odpowiedzi Łódzki Urząd Wojewódzki przesyła skargę do Przewodniczącego Rady Miejskiej w Wieluniu.

W konsekwencji Przewodniczący Rady Miejskiej przesyła pismo do Burmistrza Janusza Antczaka;

Przewodniczący Rady Miejskiej informuje, że w dniu 7 sierpnia 2012r. do Rady Miejskiej wpłynęła według właściwości skarga Pana (….) na działalność Burmistrza Wielunia, dotycząca niedostatecznego nadzoru nad Przedsiębiorstwem Komunalnym w Wieluniu, przekazana przez Łódzki Urząd Wojewódzki w Łodzi. Ponadto skarga przekazana została Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Wieluniu, celem wydania opinii co do jej zasadności, jak również rozpatrzenie skargi będzie przedmiotem obrad XXI sesji Rady Miejskiej w Wieluniu.

c.d.n.

torrent2 - 2012-08-24, 15:19

22-08-2012r.
Pismo z Rady Miejskiej w Wieluniu do Pana …….
Zawiadomienie o niezałatwieniu sprawy w terminie

Na podstawie art. 36 § 1 ustawy z dnia 14 czerwca 1960r. Kodeks Postępowania Administracyjnego (….) zawiadamiam, iż skarga z dnia 29-07-2012r. na działalność Burmistrza Wielunia, dotycząca niedostatecznego nadzoru nad Przedsiębiorstwem Komunalnym w Wieluniu, przekazana przez Łódzki Urząd Wojewódzki w Łodzi (…..), nie zostanie załatwiona w terminie określonym w art. 237 § 1 KPA. Niezbędne jest przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego, mające na celu wnikliwe i obiektywne rozpoznanie sprawy.
W związku z powyższym skarga nie będzie przedmiotem obrad XXI sesji Rady Miejskiej w Wieluniu w dniu 28 sierpnia 2012r. Jednocześnie wyznacza się nowy termin do załatwienia przedmiotowej sprawy na miesiąc wrzesień, kiedy to odbędzie się XXII sesja Rady Miejskiej w Wieluniu. O dokładnym terminie XXII sesji zostanie Pan powiadomiony odrębnym pismem, bezpośrednio po jego wyznaczeniu.

Przewodniczący Rady Miejskiej Rady Miejskiej
Piotr Radowski

Podsumowanie:
dlaczego rozpatrzenie skargi zostało przełożone na następną sesję? Otóż wg mnie :
- na początek września przewidziane są wyniki kontroli w PK w ramach nadzoru właścicielskiego pełnionego przez Burmistrza Wielunia
- jak wyżej, powinny już być wyniki audytu wewnętrznego (w UM) w zakresie zarządzania zasobem mieszkaniowym
- przedstawiona będzie coroczna informacja z działalności spółek za 2010 r., w których udziały posiada Gmina Wieluń:
a) Przedsiębiorstwa Komunalnego Sp. z o.o.
b) Energetyki Cieplnej Sp. z o.o.
c) Wieluńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Sp. z o.o

Jozeff - 2012-09-08, 14:57

Obiektywnie jak to czytam to wydaje mi sie, ze sprawa w wielunskiej prokuraturze skonczy sie umorzeniem. Raczej nie ma tu przestepstwa tylko jest mega balagan w PK. Sprawa ta powinni zajac sie zwierzchnicy Owczarka i minister od nieruchomosci. Do Sadu karnego nie ma z czym isc, mimo, ze sad dal jakas nadzieje. Mysle, ze to tylko spylenie przez sad sprawy do prokuratury, aby odbic pileczke. Ja uwazam, ze nie ma tu przestepstwa. Obym sie jednak mylil. Powodzenia!!!
torrent2 - 2012-09-09, 09:04

Jozeff,
Cytat:
Raczej nie ma tu przestepstwa tylko jest mega balagan w PK. Sprawa ta powinni zajac sie zwierzchnicy Owczarka i minister od nieruchomości. Do Sadu karnego nie ma z czym isc

Małe wyjaśnienia:

- sprawy nieprawidłowości opisywanych w liście otwartym dotyczą działania Przedsiębiorstwa Komunalnego niezgodnego i nielegalnego z prawem, poprzez naruszenie wielu ustaw.

- prokuratura zajmuje się obszarami nieprawidłowości działania Przedsiębiorstwa Komunalnego w zakresie zarzadzania wspólnotami mieszkaniowymi w Wieluniu, m.in.(ogólnikowo):

• rachunkowego oraz merytorycznego klasyfikowania przychodów i kosztów wspólnoty
• obszaru, gdzie doszło do potencjalnych defraudacji pieniędzy
• nieprawidłowości prawno - skarbowych, wynikających z realizacji umów zleceń
• braku prawidłowych rozliczeń zaliczek lub braku wiarygodności, co do przedstawianych danych liczbowych
• brak rozliczeń rocznych za koszty zakupu ciepła
• wprowadzanie regulaminów niezgodnie z prawem
• braku należytej staranności przy wykonywaniu obowiązków zarządcy nieruchomości
• nieprawidłowości przy prowadzeniu dokumentacji wspólnoty mieszkaniowej
• braku uchwał wspólnoty mieszkaniowej
• podejrzenie prowadzenia podwójnej księgowości
• fałszowanie dokumentów
• stosowanie różnych stawek podatku VAT na te same pozycje lub usługi

- to zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa jest tylko początkiem spraw związanych z nieprawidłowościami i działaniami nielegalnymi związanymi z Panem Owczarkiem i Przedsiębiorstwem Komunalnym (PK) w Wieluniu. Jest to dopiero pierwsza faza postępowania. Nieprawidłowości finansowe nie dotyczą tylko jednej wspólnoty, lecz wszystkich wspólnot mieszkaniowych zarządzanych przez PK w Wieluniu. We wszystkich tych wspólnotach malwersacje i nieprawidłowości finansowe odbywały się na podobnej zasadzie, jak we wspólnocie nr 7. Szacowane straty wszystkich wspólnot mogą przekraczać 2,5 miliona zł (prawdopodobnie na co najmniej taką kwotę mieszkańcy wspólnot kierowanych przez PK zostali oszukani).

- usytuowana przy ministrze budownictwa Komisja Odpowiedzialności Zawodowej to nic innego jak sąd dyscyplinarny dla pośredników, zarządców oraz rzeczoznawców majątkowych. Efektem przeprowadzonego przez nią postępowania może być nawet utrata licencji przez przedstawicieli tych zawodów. Komisja ocenia jedynie, czy zarządca działał zgodnie z prawem oraz standardami zawodowymi. Jeżeli uzna, że złamał przepisy lub zachował się nieetycznie, może ukarać go naganą, upomnieniem albo odebraniem licencji. Nic więcej. Trzeba więc odwoływać się także do prokuratury. Sprawa do w/w komisji trafi po zakończeniu działań w UM i Prokuraturze. Pozbawienie licencji zawodowej następuje w przypadku:

1) utraty zdolności do czynności prawnych;
2) skazania za przestępstwa, o których mowa w art. 187 ust. 1 pkt 2;
3) sądowego zakazu wykonywania zawodu zarządcy nieruchomości;
4) sądowego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie zarządzania nieruchomościami.

- dodatkowo;

pismo z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Łodzi (fragment):
Łódź, dnia 10 sierpnia 2012 r.
Pan ….
…. Nawiązując do Pana wniosku o podjęcie, przez Regionalną Izbę Obrachunkową w Łodzi, kontroli gospodarki finansowej w Przedsiębiorstwie Komunalnym w Wieluniu informuję Pana uprzejmie, że Izba dokonała analizy przedstawionych przez Pana okoliczności związanych z funkcjonowaniem ww. Przedsiębiorstwa. Okoliczności te uzasadniają ujęcie kontroli w ww. podmiocie w planach działalności kontrolnej RIO w Łodzi….

(imię i nazwisko)
Naczelnik Wydziału Kontroli
RIO w Łodzi

- tak więc do sprawy dołącza się kolejna instytucja kontrolna.

Jozeff - 2012-09-09, 09:12

Falszowanie dokumentow to faktycznie sprawa karna, ale reszta to juz raczej sprawy dla skarbowki, RIO i tej komisji ds odpowiedzialnosci. A skarbowka wie o sprawie?
torrent2 - 2012-09-09, 09:50

Urząd Skarbowy wie o sprawie, jednakże w jednym z pism pisze:

… z uwagi na zapis art. 293 Ustawy z dnia 29.08.1997r. Ordynacja podatkowa (Dz. U. z 2005r., Nr 8, poz. 60 ze zm.) o tajemnicy skarbowej, tut. Urząd nie może informować o sprawie zastosowania i wynikach rozpracowania przekazanych informacji. …

Jozeff - 2012-09-09, 11:04

Sprytnie!! Ciekawe co zrobili? Przeciez to sprawa dla nich. A moze warto wystapic do UKS'u?
Jozeff - 2012-09-09, 11:08

Torrent2 Jestes sam w tej walce, czy masz jakies wsparcie?
torrent2 - 2012-09-09, 12:12

Do UKS-u na razie uważam, że niema potrzeby występować. W pierwszej fazie muszę doprowadzić do załączenia w aktach sprawy raportu z US z w/w kontroli. Na wniosek Prokuratora, naczelnik US musi dostarczyć wyniki kontroli. Wtedy będę miał możliwość zapoznania się z dokumentami (poszkodowany ma prawo wglądu w akta sprawy). Przed próbą umorzenia postępowania w aktach sprawy znalazły się wszystkie kontrole przeprowadzone w PK (US, ZUS, RIO), jednakże tej kontroli brakowało! A w aktach zaznaczone było o takiej kontroli. Pytanie brzmi więc: dlaczego brakowało tej kontroli? Ale nieważne, teraz raczej uda mi się doprowadzić do włączenia w/w dokumentów do akt sprawy.
A czy jestem sam w tej walce? Tak, ale dlatego, że tego chcę. Uznałem, że im więcej osób będzie w to zaangażowane, tym bardziej będzie utrudnione całe przedsięwzięcie. Ponadto, to ja dysponuję dużą ilością dokumentów, faktur, itd. Inni nawet nie zdają sobie sprawy z nieprawidłowości, bo nie dysponują w/w dokumentami. Na pomoc i współpracę innych przyjdzie odpowiedni czas (głównie mam na myśli inne wspólnoty, które będą chciały odzyskać swoje pieniądze). Najpierw muszę doprowadzić do udowodnienia zarzutów kierowanych do Pana Owczarka i PK (a proszę mi wierzyć, że nie jest to łatwe, ze względu na „chwyty” i posunięcia do których się posuwają, a o których nie mogę pisać).

Jozeff - 2012-09-09, 12:38

Podziwiam. Powodzenia !!!!
zbigie - 2012-09-09, 13:43

torrent2 pomyśl co by było gdybyś Ty i Twoi polpecznicy bądź ci którzy cię podkręcają poświęcili energię, którą marnujecie na pisanie po UKS-ach, prokuraturach, forach i wszystkich innych, na pracę na rzecz Waszej wspólnoty mieszkaniowej? Możesz szczekać bez opamiętania jak Paweł Okrasa, ale karawana i tak pójdzie dalej a Ty zaczniesz być traktowany jako oszołom, który tylko mąci i wszyscy się od Ciebie odwrócą łącznie z pracodawcą czy zleceniodawcami. Nie szczekaniem buduje się autorytet ale ciężką pracą i roztropnymi wypowiedziami. Zawsze możecie zrezygnować z usług PK i samemu prowadzić sprawy wspólnoty lub oddać w zarząd np. licencjonowanemu zarządcy. Pytanie ilu ludzi z Twojej wspólnoty Cię posłucha, czy uważają Cię za autorytet i czy za Tobą pójdą? A w ogóle poobserwuj najpierw pracę Owczarka w PK i Radzie powiatu i jak zobaczysz to cojest faktycznie, czyli, że od A do Z ma wszystko poukładane sam dojdziesz do wniosku, że Twoja walka nie ma sensu.
Sylwester - 2012-09-09, 14:33

zbigie,
Śmiem wątpić w jakąkolwiek wartość twojego postu z prostej przyczyny - stronniczość.

Osoba która jest tak blisko związana z obecną władzą, burmistrzem Antczakiem i bez wątpienia z samym panem Owczarkiem nie będzie nigdy osobą której sądy i opinie na temat tej władzy są godne uwagi, bo jak oczekiwać obiektywizmu od osoby która wsparła kampanię burmistrza i całej WZW kwotą 7 tysięcy złotych?
Ty w dodatku tworzysz linię obrony tej władzy, ale to w pełni zrozumiałe w końcu bycie w gronie kandydatów na wiceburmistrza gminy Wieluń pod rządem Janusza Antczaka zobowiązuje. ;)

Jozeff - 2012-09-09, 20:31

I komu tu wierzyc? Wspolczuje temu prokuratorowi, ktory ma rozstrzygac w tej sprawie. Nic nie jest oczywiste, tylko czarne lub tylko biale.
torrent2 - 2012-09-09, 22:32

zbigie;
- napisałeś: „Ty i Twoi polpecznicy” –przykro jest mi że sprawię ci zawód, ale nie mam żadnych „polpeczników”.

- napisałeś: „marnujecie na pisanie po UKS-ach, prokuraturach, forach i wszystkich innych, na pracę na rzecz Waszej wspólnoty mieszkaniowej”, i tutaj się z tobą nie zgodzę, bo czy dążenie do prawidłowego rozliczania finansowego nie jest pracą na rzecz wspólnoty?

- napisałeś: „nie szczekaniem buduje się autorytet”, zgadzam się z tobą, bo na pewno nie będę miał takiego autorytetu jak Ty, który musi na forum posuwać się do wypowiedzi typu: „Możesz szczekać bez opamiętania”, „a Ty zaczniesz być traktowany jako oszołom”. Widzisz, zawsze uważałem, że każdy ma prawo do swojej opinii w każdym temacie, i nie musi być zgodna z poglądami autora, ale nie musisz zaraz obrażać drugiej osoby! Chcesz porozmawiać i podyskutować, to wyraź swoją opinię, a wysunięte twierdzenia podeprzyj dowodami! Widzisz, ja ciebie znam, a także mieliśmy przyjemność się spotkać. Wydawało mi się, że jesteś inteligentnym i opanowanym człowiekiem, ale niestety chyba pomyliłem się. Nie wiem, czy ty wiesz kim ja jestem? Jeżeli będzie faktycznie tak jak pisze Sylwester, to wielce prawdopodobne, że będziesz musiał niestety ze względu na zajmowane stanowisko spotykać się zemną i prowadzić rozmowy powiązane z PK i Panem Owczarkiem (wiceburmistrz nadzoruje wydział gospodarki komunalnej, nieruchomości i planowania przestrzennego). Czy wtedy także będziesz miał odwagę powiedzieć mi to w oczy?

- napisałeś: „wszyscy się od Ciebie odwrócą łącznie z pracodawcą czy zleceniodawcami”, to pokładam w Tobie nadzieję, że TY się ode mnie nie odwrócisz :) .

- napisałeś: „Pytanie ilu ludzi z Twojej wspólnoty Cię posłucha, czy uważają Cię za autorytet i czy za Tobą pójdą?”. Nie wiem ile ludzi z mojej wspólnoty mnie posłucha, jednakże jak do tej pory wszystkie propozycje wysuwane przeze mnie na zebraniach przechodzą bez problemu. Ponadto, gdyby nie moje działania, mieszkańcy wspólnoty musieliby ponieść ze swoich pieniędzy kwotę ponad 18000 zł (a było to spowodowane nieprawidłowym zarządzaniem przez PK). Ponadto wspólnota za 2011 rok miała najniższe opłaty od 1996 r. w przeliczeniu na 1m², a w tym roku mieszkańcy po raz pierwszy od 12 lat otrzymali zwroty za wywóz śmieci (w zależności od ilości osób, 4 osoby; 20 zł za 6 miesięcy br.)

- napisałeś: „A w ogóle poobserwuj najpierw pracę Owczarka w PK i Radzie powiatu i jak zobaczysz to cojest faktycznie, czyli, że od A do Z ma wszystko poukładane sam dojdziesz do wniosku, że Twoja walka nie ma sensu”. Widzisz, właśnie ja obserwuję pracę Owczarka w PK i Radzie powiatu i widzę wielki kogel-mogel (przykłady – sprawy opisane w tym temacie)! A może jednak się mylę? Postaraj się nam udowodnić, co takiego ma poukładane od A do Z? Ponadto to nie jest żadna walka! To jest dążenie do odsunięcie człowieka od stanowisk, na których doprowadził swoim działaniem do wielu nieprawidłowości i oszukał wielu mieszkańców Wielunia, a którzy to zaufali jemu.

- jeżeli jest tak, jak napisał Sylwester: „Osoba która jest tak blisko związana z obecną władzą, burmistrzem Antczakiem i bez wątpienia z samym panem Owczarkiem nie będzie nigdy osobą której sądy i opinie na temat tej władzy są godne uwagi, bo jak oczekiwać obiektywizmu od osoby która wsparła kampanię tych osób kwotą 7 tysięcy złotych?”, to przynajmniej postaraj się chociaż trochę być obiektywny!

Petitu - 2012-09-12, 12:27

Jozeff napisał/a:
Torrent2 Jestes sam w tej walce, czy masz jakies wsparcie?




Pan Torrent2 osamotniony?

Na forum wielun.biz dołączył by reklamować konkurenta Przedsiębiorstwa Komunalnego czyli: Firmę „ Usługi Transportowe Sławomir Nowak ” z siedzibą w Gaszynie.

Sami zobaczcie:

Wysłany: 2011-05-11, 19:20 Temat: Zbiórka odpadów wielkogabarytowych
Firma „ Usługi Transportowe Sławomir Nowak ” z siedzibą w Gaszynie , ul. Strażacka 28 , 98-300 Wieluń , i n f o r m u j e , że na terenie miasta i gminy Wieluń odbędzie się zbiórka odpadów wielkogabarytowych w następujących dniach...

W drugim wpisie się…zdradził:

Wysłany: 2011-12-06, 20:43 Temat: Oddam za darmo telewizor
Oddam za darmo telewizor kolorowy 21" UNIMOR, z pilotem, czarny, sprawny.
e-mail: piotrek.pik@tlen.pl

piotrek.pik@tlen.pl ???

google się nie myli:

http://www.tworzywa.pl/en...orzywa8885.html

(Sprzedam maszyne do belowania makulatury, tektury, foli, butelek PET itp. Cenna : 4 000 PLN….)

SZOK...

TERAZ W NATARCIU JAKO JEDYNY SPRAWIEDLIWY ROZPRAWIA SIĘ Z ODWIECZNYM KONKURENTEM????

Nevermind - 2012-09-12, 12:44

LOL ;)
torrent2 - 2012-09-12, 15:47

Petitu;
O rany! Faktycznie szok… Jestem pod wrażeniem! Skoro już mnie rozpracowałeś, to pozostaje przyznać się mi, że ponadto współpracuje z CBA, CBŚ, a tak właściwie to jestem szpiegiem przemysłowym a moim przełożonym jest agent Tomek ;)

Axel - 2012-09-12, 18:06

To już nie trzeba żadnej komisji śledczej, bo odpowiednie osoby tutaj już są :)
miko 005 - 2012-09-13, 10:31

torrent2, uśmiechy uśmiechami, ale może odniesiesz się do tezy Petitu. Prawda, czy tylko wybujała fantazja.
torrent2 - 2012-09-13, 12:40

miko 005, jak mam się odnieść do czegoś takiego? Rozumiem, że osoby powiązane z Panem Owczarkiem będą chciały znaleźć jakieś drugie dno! Niedługo będę oskarżony o to, że działam z ramienia Pana Pawła Okrasy, dlatego że go znam? A może niedługo będę oskarżony o próbę obalenia Burmistrza! A najlepiej, to jak ktoś napisze, że ogólnie chodzi mi o to, aby zająć miejsce Pana Owczarka! Tak!!! To jest najbardziej sensowne! Kto by nie chciał zarabiać ponad 10.000 zł ? Ale tak poważnie: odpowiadają na twoje pytanie: niestety, ale jest to wybujała fantazja. Wiem, że odezwą się zaraz głosy, że to nieprawda, ale przyjrzy się dokładnie; w którym miejscu pisałem o likwidacji PK? Zawsze jest mowa o prezesie. Częściowo racje ma zbigie, który napisał: „ale karawana i tak pójdzie dalej”, bo na miejsce Pana Owczarka wejdzie ktoś inny i PK dalej będzie prosperować normalnie. Ponadto cała sprawa skupia się o gospodarkę mieszkaniową i wspólnoty. Oczywiście, wszyscy forumowicze mają prawo do wszelkich wyjaśnień, ale wszystko w granicach rozsądku! Zwróć uwagę, że niedługo to ja będę tutaj przestępcę i nie wiadomo kim jeszcze, a Pan Owczarek niesłusznie oskarżoną ofiarą. Dlatego na wszystkie posty z tematyki science-fiction będę odpowiadał podobnie (dla zabawy i śmiechu), albo po prostu będę je ignorował.
Jozeff - 2012-09-13, 18:02

:-) torrent2 Mam pytanie? Czy jestes spokrewniony ze Slawomirem Nowakiem, czy lacza Was jakies wiezi rodzinne. Prosze o szczera odpowiedz.
Ferbik - 2012-09-13, 19:36

Tak się przyglądam temu tematowi i jak na początku był monolog prowadzony przez torrenta, tak teraz zostaje na niego przeprowadzany atak w postaci przesłuchania. Moim zdaniem wyjaśnił swoim ostatnim postem swoją pozycję, więc pytania typu, czy jest spokrewniony z z tą czy tąosobą są dla mnie żenujące. Od takich pytań jest PW.

Ps. Nie jestem spokrewniony z torrentem, tylko widzę, że zaczyna się nagonka i odwracanie kota ogonem.

miko 005 - 2012-09-14, 11:47

Ferbik napisał/a:
Ps. Nie jestem spokrewniony z torrentem, tylko widzę, że zaczyna się nagonka i odwracanie kota ogonem.

Ludzie pomalutku mają już dosyć tego typu rozgrywek. Dlatego nie ma się co dziwić, że chcą wiedzieć czy torrent2 robi "szum" w trosce o dobro ogółu, czy tylko dla dobra swojego, bądź wąskiej grupy zainteresowanych.

Na informacje podane przez Petitu, każdy będzie patrzył z własnej perspektywy, oczywiście z tej ... z małej, regionalnej polityki :razz:

torrent2 - 2012-09-14, 13:36

Do wszystkich wątpiących w moje działania: nie działam dla żadnej firmy, rodziny i polityki!!! Na początku tego tematu także dostawałem pręgi (bo polityk, bo donosiciel, itd.). Więcej w tym temacie nie będę pisał, ale gdy to wszystko się zakończy, wszystkie osoby na tym forum, które próbują lub będą próbowały udowodnić, że działania te miały na celu jakieś rodzinne lub polityczne działania, będę forumowiczom przypominał takie osoby i piętnował przed wszystkimi. Niezależnie co bym nie napisał to i tak znajdzie się ktoś, kto znajdzie jakieś wątpliwości lub drugie dno! Ja tylko proszę o cierpliwość, a z czasem sami przekonacie się, że nie działam z niczyjego ramienia. Pamiętajcie: wszędzie tam, gdzie nie wiadomo o co chodzi, to zawsze idzie o pieniądze! I w tym przypadku także tak jest!!! W pierwszej kolejności pieniądze dla naszej wspólnoty, a dopiero tzw. „ogół”. Tak więc nie do końca działam „charytatywnie”. Ten ogół jest u mnie na drugim planie (bo nic mnie to nie kosztuje, a dlaczego inni mają nie skorzystać, jeżeli nam się to uda). Przedstawianie szczegółów na forum ma za zadanie ukazanie w szczególności innym wspólnotom nieprawidłowości w PK i gdzie i jak byli oszukiwani, a także ukazanie wszystkim mieszkańcom, tak jak to napisał zbigie: „… poobserwuj najpierw pracę Owczarka w PK i Radzie powiatu i jak zobaczysz to co jest faktycznie, czyli, że od A do Z ma wszystko poukładane…”.

Więcej nie będę odpowiadał na posty typu: czy jesteś powiązany z tym czy tamtym, czy znasz tego lub tamtego, itd. Niedługo to musiałbym chyba tutaj wszystkim napisać swój życiorys i to nie wiadomo czy wszyscy byliby zadowoleni, bo może np.: za mało opisałbym swoich prywatnych rodzinnych spraw (ze szczegółowym opisem intymnego życia).

Podsumowując: bardzo proszę o cierpliwość i nie wydawajcie zbyt daleko idących domysłów i osądów. Pamiętajcie, że ludzie wspierający Pan Owczarka zrobią wszystko co możliwe, żeby ich układ się nie posypał. Oni wszyscy widzą, że siedzą na krześle o trzech nogach i tylko patrzeć jak zrobią fikołka. Pomyślcie: jak musi im się już grunt pod nogami palić, skoro do tej pory siedzieli tak cicho a tu nagle taka nagonka i próba odwrócenia uwagi od głównego tematu.

Sylwester - 2012-09-14, 18:14

miko 005 napisał/a:
Ludzie pomalutku mają już dosyć tego typu rozgrywek. Dlatego nie ma się co dziwić, że chcą wiedzieć czy torrent2 robi "szum" w trosce o dobro ogółu, czy tylko dla dobra swojego, bądź wąskiej grupy zainteresowanych.


Nie wiem kto ma dość tego, że ktoś w końcu chce dojść do prawdy i rozliczyć pana Owczarka na poziomie prawnym z jego działań z czego powinniśmy być zadowoleni!

Jedyne osoby które są z tego niezadowolone to sami zainteresowani oraz jak już zauważyłem ludzie pokroju pana Zbigniewa Giełzaka - który próbował na poprzedniej stronie z pozycji "wolnego obserwatora" atakować użytkownika torrent2.
Są to jednak ludzie bezdyskusyjnie powiązani z osobami których ta sprawa dotyczy.

Każdy może założyć konto na forum i zaatakować kogoś z pozycji "wolnego obserwatora", a w tym przypadku nie ma co mieć złudzeń, że osoby najbardziej zainteresowane(czyt. pan Owczarek i reszta) nie będą stały bezczynnie i czekały na rozwiązanie sprawy.

Jozeff - 2012-09-14, 19:31

Torrent2 Odpowiedziales obszernie ale wymijajaco, zakladam zatem, ze masz cos do ukrycia i na Forum nie wypada Ci sie wyprzec rodziny. Tracisz swoja wiarygodnosc i zaufanie forumowiczow.
Sylwester - 2012-09-14, 19:43

Jozeff, Rozumiem, że ty na forum odpowiadasz za reglamentacje wiarygodności i zaufania forumowiczów?
Wczoraj obdarzyłeś nimi oczywiście w imieniu wszystkich użytkownika torrent2 a dzisiaj czeka ona na nowego właściciela...
Doprawdy zabawne.

Jozeff - 2012-09-14, 21:08

Nie, wyrazilem jedynie swoja opinie i smiem twierdzic, ze co najmniej chociaz jeszcze jeden forumowicz mysli podobnie jak ja. Dlatego pisze w liczbie mnogiej. Sylwester! wbrew Tobie nie staram sie nikomu narzucac sposobu myslenia i wbrew Tobie nie robie sie adwokatem zadnej ze stron. Dlatego tez nie widze w tym nic zabawnego.
Ferbik - 2012-09-14, 21:30

Jozeff, widzę, że sprawia Ci trudność czytanie ze zrozumieniem tekstu.
torrent2 napisał/a:
Do wszystkich wątpiących w moje działania: nie działam dla żadnej firmy, rodziny i polityki!!!

I zacytuję siebie:
Cytat:
Moim zdaniem wyjaśnił swoim ostatnim postem swoją pozycję, więc pytania typu, czy jest spokrewniony z z tą czy tą osobą są dla mnie żenujące. Od takich pytań jest PW.

Tyle w temacie. Następne podobne posty będą usuwane.

zbigie - 2012-09-14, 21:54

Sylwester napisał/a:

Jedyne osoby które są z tego niezadowolone to sami zainteresowani oraz jak już zauważyłem ludzie pokroju pana Zbigniewa Giełzaka - który próbował na poprzedniej stronie z pozycji "wolnego obserwatora" atakować użytkownika torrent2.
Są to jednak ludzie bezdyskusyjnie powiązani z osobami których ta sprawa dotyczy.

Każdy może założyć konto na forum i zaatakować kogoś z pozycji "wolnego obserwatora", a w tym przypadku nie ma co mieć złudzeń, że osoby najbardziej zainteresowane(czyt. pan Owczarek i reszta) będą stały bezczynnie i czekały na rozwiązanie sprawy.



Widzisz przyjacielu pomiędzy nami jest ta subtelna różnica, że ja mam nick zbigie jak Zbigniew Giełzak a Ty Sylwester - anonimowy nick jakich może być wielu. Nie wstydzę się swojego imienia i nazwiska na które w Wieluniu pracuję od 13 lat. Nie wstydzę się, że Janusz Antczak złożył mi propozycję bycia v-ce burmistrzem z której świadomie zrezygnowałem, że prowadziłem rozliczenia finansowe Komitetu Wyborczego WZW a wcześniej FSZW i akcji bonowych FSZW. Nie wstydzę się wreszcie, że znam bardzo dobrze Krzysztofa Owczarka, Sławomira Nowaka i tysiące innych ludzi w mieście i powiecie, ale również znam Pawła Okrasę, z którym miałem najwięcej do czynienia bo 3 lata chodziliśmy razem do tej samej szkoły, razem pracowaliśmy w PKO BP i to on wciągnął mnie do FSZW. I mimo, że nasze drogi się rozeszły z Pawłem bo powstał pewien problem natury politycznej, to nasze relacje osobiste są jak najbardziej poprawne, gdyż problem nie dotyczył ludzi ale spojrzenia na pewne sprawy. Polecam Tobie jak również innym forumowiczom dokładne przeczytanie ze zrozumieniem tekstu mojego poprzedniego postu - ja nie widzę w nim elementów ataku na kogokolwiek, nie było też takich intencji, podobnie jak nie widzę próby obrony którejkolwiek ze stron. Jeśli piszę "Możesz szczekać bez opamiętania...." odnoszę się do przysłowia znanego zapewne wszystkim, że "psy szczekają a karawana idzie dalej", a nie do osoby torrenta2. Jeśli chcesz pogadać o tej ale i o innych sprawach proszę Cię o telefon na nr 607074249, zaproszę Cię na kawę i porozmawiamy.

Jozeff - 2012-09-14, 22:36

Ferbik napisał/a:
Jozeff, widzę, że sprawia Ci trudność czytanie ze zrozumieniem tekstu.
torrent2 napisał/a:
Do wszystkich wątpiących w moje działania: nie działam dla żadnej firmy, rodziny i polityki!!!

I zacytuję siebie:
Cytat:
Moim zdaniem wyjaśnił swoim ostatnim postem swoją pozycję, więc pytania typu, czy jest spokrewniony z z tą czy tą osobą są dla mnie żenujące. Od takich pytań jest PW.

Tyle w temacie. Następne podobne posty będą usuwane.


Kolejny adwokat? Dziwne, ze za adresata pytania odpowiadaja moderatorzy. Umiem czytac ze zrozumieniem i oczekiwalbym tego takze od innych. Licze tez na prosta odpowiedz na moje proste pytanie, ktore latwo mozna odczytac ze zrozumieniem

Sylwester - 2012-09-14, 23:02

zbigie Pominę fakt, że nie jesteśmy jeszcze przyjaciółmi, ale mimo to już na samym początku swojego postu jesteś w błędzie.
Otóż od kilku dobrych lat każdy kto w ogóle czyta to forum mógł kilka razy poznać moje nazwisko, które zresztą jest żadną tajemnicą. Niestety nick zbigie mówi jakimś 89% użytkownikom forum jak i mi samemu tyle co nic. Tak jak i Jozeff, bo czy to jest Józef Frączak, Frączek czy może Foryś? O ile w ogóle to jest jakiś Józef ;)

zbigie napisał/a:
Jeśli piszę "Możesz szczekać bez opamiętania...." odnoszę się do przysłowia znanego zapewne wszystkim, że "psy szczekają a karawana idzie dalej", a nie do osoby torrenta2.

2 strony wcześniej czytając pełną wypowiedź:
zbigie napisał/a:
Możesz szczekać bez opamiętania jak Paweł Okrasa, ale karawana i tak pójdzie dalej a Ty zaczniesz być traktowany jako oszołom, który tylko mąci i wszyscy się od Ciebie odwrócą łącznie z pracodawcą czy zleceniodawcami. Nie szczekaniem buduje się autorytet ale ciężką pracą i roztropnymi wypowiedziami.

Po zestawieniu tych 2 wypowiedzi mam wrażenie, że odnosisz to do konkretnej osoby z którą jak sam twierdzisz, utrzymujesz poprawne relacje ;)


zbigie napisał/a:
ja nie widzę w nim elementów ataku na kogokolwiek, nie było też takich intencji, podobnie jak nie widzę próby obrony którejkolwiek ze stron.

znowu 2 strony wcześniej czytamy:
zbigie napisał/a:

A w ogóle poobserwuj najpierw pracę Owczarka w PK i Radzie powiatu i jak zobaczysz to cojest faktycznie, czyli, że od A do Z ma wszystko poukładane sam dojdziesz do wniosku, że Twoja walka nie ma sensu.


Znowu widzę sprzeczność, bo w jednej wypowiedzi ewidentnie bronisz pracy pana Owczarka w PK i RP, a w dzisiejszej temu zaprzeczasz.

Ferbik - 2012-09-15, 08:00

Jozeff napisał/a:
Kolejny adwokat?

Nie kolejny adwokat, tylko osoba trzymająca tutaj porządek, więc się stosuj. Ostatnie słowne ostrzeżenie.

torrent2 - 2012-09-15, 08:51

zbigie;
coś się chyba troszeczkę zakręciłeś w tych swoich postach? Po utracie „okrycia”, zaczynasz tłumaczyć się jak wielu polityków w naszym kraju. Zaraz powiesz, że to zostało zmanipulowane, że wyrwane z kontekstu, itd. Może napiszesz także, co takiego łączy cię z Petitu? Czy to jest tylko zbieg okoliczności, że na forum Petitu dołączył 05 stycznia 2012r. a ty 03 stycznia 2012r.? A może to jedna i ta sama osoba o dwóch różnych profilach? Wiem, że moje pytania są nie fair play, ale zaczynam dostosowywać się do twoich metod.

Do Ferbika, Sylwestra i innych forumowiczów:

bądźcie ostrożni w swoich wypowiedziach, bo dla dzisiejszej władzy, w eliminowaniu niewygodnych mieszkańców stosuję prostą zasadę, jak zwykł mawiać Andrzej Wyszyński, radziecki prawnik, prokurator w najgłośniejszych procesach politycznych stalinizmu - "Dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf". Zauważyliście na tym forum, jakich metod próbują się chwytać. Albo: jakbyście zrozumieli wypowiedź do mojej żony „ wiem gdzie i w jakich godzinach Pani pracuje”, od; nazwał bym tego Pana „sługusa” Pana Owczarka, a powiązanego politycznie i zawodowo z nim. Albo telefon z policji, z nakłanianiem mnie do niepodejmowania żadnych działań po otrzymaniu decyzji o umorzeniu postępowania? Może niedługo dowiem się od nich, że tam gdzie jeżdżę do pracy często zdążają się wypadki lub temu podobne rzeczy? Dla mnie metody takie to są starymi ubeckimi sposobami. Niektóre osoby swoimi działaniami ocierają się nie tylko o śmieszność ale o działania autorytarne. To scenariusze z Mrożka czy Stanisława Barei.

Jozeff - 2012-09-16, 21:46

Ferbik napisał/a:
Jozeff napisał/a:
Kolejny adwokat?

Nie kolejny adwokat, tylko osoba trzymająca tutaj porządek, więc się stosuj. Ostatnie słowne ostrzeżenie.

Ferbik!!! To jest forma cenzury. Chyba trafilem w czuly i niewygodny punkt? Jak chcesz to mozesz mnie odstrzelic w imie zasad.

Ferbik - 2012-09-16, 22:06

Jozeff, Ty zachowujesz się tak sam z siebie, czy ktoś Ci za to płaci? Nie odpowiadaj. Następne posty nie w temacie zostaną usunięte i wyciągnięte konsekwencje.
torrent2 - 2012-09-22, 07:39

27 września odbędzie się XXII sesja Rady Miejskiej w Wieluniu. Punktem 13 obrad będzie podjęcie uchwały w sprawie rozpatrzenia skargi na działalność Burmistrza Wielunia, a punktem 18 informacja z działalności spółek za 2011 r., w których udziały posiada Gmina Wieluń:
1) Przedsiębiorstwa Komunalnego Sp. z o.o. w Wieluniu;
2) Energetyki Cieplnej Sp. z o.o. w Wieluniu;
3) Wieluńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Sp. z o.o. w Wieluniu.

Plan sesji:
http://www.bip.um.wielun...._003_314203.pdf

Projekt uchwały:
http://gmwielun.peup.pl/p...62&zalId=184868

torrent2 - 2012-09-26, 21:02

Jutro 22. sesja Rady Miejskiej w Wieluniu. Radni będą m.in. omawiać wykonanie budżetu za pierwsze półrocze tego roku i decydować w sprawie zaciągnięcia pożyczek z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi na pokrycie deficytu budżetu gminy Wieluń. Chodzi o kwotę blisko 990 tysięcy złotych.
Ciekawie zapowiada się punkt poświęcony działalności spółek gminy Wieluń. Nie od dziś wiadomo, że prokuratura – najpierw ta w Wieluniu, a teraz w Sieradzu – sprawdza czy w Przedsiębiorstwie Komunalnym nie doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem mieszkańców wspólnoty mieszkaniowej nr 7. Na polecenie burmistrza Janusza Antczaka w spółce przeprowadzono także audyt wewnętrzny. Jego wyniki nie są jeszcze znane.

Info: Radio ZW http://www.radiozw.com.pl...ge=news&id=3255

torrent2 - 2012-09-28, 15:51

Znamy wyniki audytu wewnętrznego w Przedsiębiorstwie Komunalnym w Wieluniu

http://www.radiozw.com.pl...ge=news&id=3280

Info: Radio ZW

torrent2 - 2012-09-28, 17:19

Poniżej odpowiedź Burmistrza na list otwarty. Pismo datowane jest na 25-09-2012r., jednak ja otrzymałem od posłańca 27-09-2012r., czyli w trakcie sesji Rady Miejskiej. Wszystkie odpowiedzi będę pojedynczo i etapami szczegółowo omawiał na forum. Na razie proszę o zapoznanie się z pismem.
torrent2 - 2012-09-30, 07:42

Po 8 miesiącach oczekiwania, 27 września br. otrzymałem odpowiedź na list otwarty do Burmistrza Wielunia.
Podsumowując krótko: tylko w odpowiedzi na pytanie ” czy spółka występowała jako strona powodowa w sprawach sądowych o zapłatę należnego czynszu z tytułu najmu?...” dowiadujemy się, że wszystko było zgodnie z prawem. W pozostałych kwestiach wszędzie dochodziło do drastycznego łamania prawa! Czytając odpowiedź można odnieść wrażenie, że właściwie „nic się nie stało”, a wszystko to, to tylko małe niedociągnięcia. Jednakże m.in. za takie same „niedociągnięcia” Jerzemu Borowskiemu, burmistrzowi Sandomierza, prokuratura w Opatowie zarzuca dopuszczenie do nieprowadzenia pomocniczych ksiąg rachunkowych z tytułu najmu lokali komunalnych. Grozi mu do 2 lat więzienia.

Jerzy Borowski dostał zarzut z art. 77 ustawy o rachunkowości. Mówi on, że kto wbrew przepisom dopuszcza do nieprowadzenia ksiąg rachunkowych, prowadzenia ich wbrew przepisom lub podawania w nich nierzetelnych danych, podlega karze. Borowskiemu grozi do 2 lat więzienia oraz strata stanowiska.

Zarzuty są efektem kontroli NIK z 2007 r. dotyczącej zarządzania nieruchomościami miejskimi w Sandomierzu w okresie od stycznia 2005 r. do marca 2007 r. Jak się okazało urząd nie prowadził pomocniczych ksiąg rachunkowych dotyczących lokali komunalnych. Zaniechanie prowadzenia takich ksiąg powoduje, że trudno określić, jakie dochody czy straty przynosi konkretna nieruchomość. Prowadziła je jednak, jak również zarządzała nieruchomościami gminnymi, miejska spółka: Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Mimo to NIK nakazała urzędowi w zaleceniach pokontrolnych samodzielne prowadzenie ksiąg, co samorząd wykonał. Niezależnie od tego NIK skierowała sprawę do prokuratury. A ta po 4 latach postawiła burmistrzowi zarzuty.

Ta sama sytuacji jest tutaj! Bo także urząd w Wieluniu nie prowadził pomocniczych ksiąg rachunkowych dotyczących lokali komunalnych, a prowadziła je jednak, jak również zarządzała nieruchomościami gminnymi, Przedsiębiorstwo Komunalne w Wieluniu.

W raporcie NIK z kontroli w Sandomierzu czytamy m.in.: „…Dochody z majątku Gminy pochodzące z opłat czynszowych i innych opłat z tytułu najmu oraz dzierżawy mieszkaniowego zasobu gminy, gromadzone na odrębnym rachunku bankowym nie były wprowadzane do budżetu Miasta. W wyniku udzielonego przez Burmistrza upoważnienia do dysponowania przez PGKiM rachunkiem bankowym Urzędu służącym do gromadzenia dochodów pochodzących z opłat czynszowych i innych opłat
z tytułu najmu oraz dzierżawy mieszkaniowego zasobu gminy, środki te bezpośrednio
przeznaczano na wydatki PGKiM związane z utrzymaniem zarządzanych nieruchomości….”

A odpowiedzi od Burmistrza Wieluniu czytamy: „…. Na podstawie zawartej umowy na dzierżawę budynków komunalnych przedsiębiorstwo wpłaca na rachunek Gminy kwotę dzierżawy. Przychody z czynszów z najmy lokali komunalnych są wpłacane na konto PK Sp z o.o. ……. Wszystkie dochody z ww. tytułów Spółka jest i była zobowiązana w Umowie do przeznaczenia na cele gospodarowania mieszkaniowym zasobem Gminy. Gmina nie płaciła spółce dodatkowo za zarządzanie mieszkaniowym zasobem Gminy…..”

W raporcie NIK czytamy że: „…Odpowiedzialność za powyższe nieprawidłowości ponosi Pan Burmistrz….”

Moim zdaniem odpowiedzialność za powstałą sytuację ponoszą poprzedni Burmistrzowie (proceder ten trwał od 12 lat). Ponadto za kadencji Burmistrza Mieczysława Majchra, w UM przeprowadzono audyt, który wykazał już wtedy w/w nieprawidłowości. Niestety, ale całą sprawę „zamieciono pod dywan”.

Tak jak już wcześniej wspomniałem, odpowiedzi do każdego pytania będę systematycznie analizował na forum.

Axel - 2012-09-30, 09:10

torrent2, to jest jakaś chora sytuacja. Wszyscy są czyści i według nich nic się nie stało.
A tak co do mieszkań, to Wieluń powinien brać przykład ze Szczecina. Tam mają pół miliona pustych mieszkań czekających na lokatorów, a tylko około trzystu chętnych na te mieszkania. Niech Wieluń też zrobi aktualna listę oczekujących i niech mieszkańcy także zgłaszają, gdzie są pustostany. Takich mieszkań jest na prawdę dużo! Znam dwie dziewczyny, które nie mają gdzie iść. Mieszkają w Wieluniu, mają po 2 dzieci i nie mają gdzie uciec. Ojcowie dzieci to alkoholicy, do tego przemocy nie brakuje. Policja nic z tym nie robi, ciągle nie widzi żadnego problemu. Gdzie one się mają podziać? Mieszkają w prywatnej kamienicy, w 1-pokojowych mieszkaniach, gdzie pokój ma 12m2. Właścicielka ani myśli ich zameldować? Łazienki brak, a wspólny sedes jest 1 na całą kamienice, a w takim stanie, że szkoda słów. I przez taką biurokrację nie tylko one cierpią. Ale zwłaszcza niczemu niewinne dzieci! Może niech Wieluń zmieni wreszcie swoje przepisy. Bo według mnie ludzie w takiej sytuacji powinni mieć pierwszeństwo w otrzymaniu mieszkania, a nie wymagane zameldowanie. Nie wystarczy, Że tyle czasu mieszkają na tym terenie? Czytałem ostatni nr lokalnej gazety Kulisy Powiatu. Tam jest opisany temat pomnika, i są cytaty z wielun.biz. Też myślę, że te 30tys zł wydane na pomnik to gruba przesada. Pomoglibyście potrzebującym, bo nie tylko one mają źle! Widziałem w tygodniu kolejkę ludzi pod garażem jednego z bloków jak stali po żywność z pomocy społecznej, akurat byłem koło Lidla. Jedną kobieta rozmawiała z jakimś wysokim mężczyzną i mówi, że przyszła po jedzenie, bo dają-to wziąć trzeba. Mówi, że ma 6 dzieci to niech sobie pojedzą. A po chwili dała temu mężczyźnie 40zł i wzięła torebeczke z jakimś zielskiem. To jest chora sytuacja, że taki MOPS czy GOPS Żywność i zasiłki daje, a ona inwestuje w zioło, bo jej się palić chce. No, ale przecież nikt nie widział. I nie komentujcie, że to nie moja sprawa, ale zobaczcie, że jest problem i zacznijcie go zwalczać.

torrent2 - 2012-09-30, 10:21

A tak przy okazji, zadał pytanie: gdzie była rada nadzorcza? Czy tylko była od tego, aby spijać „kawki” i brać pieniądze? 12 lat bezprawia w PK!!! Wg mnie cała Rada powinna zostać odwołana, a ponadto pociągnięta do odpowiedzialności karnej!!!

Rada nadzorcza - organ osoby prawnej powołany do wykonywania czynności nadzoru, działający w oparciu o właściwe przepisy regulujące funkcjonowanie osoby prawnej oraz jej statut (bądź umowę - akt założycielski). Do obowiązków rady nadzorczej należy pełnienie funkcji nadzoru - rozumianego zazwyczaj jako sprawowanie bieżącej pieczy nad funkcjonowaniem osoby prawnej. (Wikipedia)


Ponadto, jak jeszcze podaje raport NIK z Sandomierza: „… W latach 2005 i 2006 Pan Burmistrz udzielił PGKiM, dotacji w wysokości 444 tys. zł (160 tys. zł w 2005 r. i 284 tys. zł w 2006 r.), z tego 384 tys. zł przeznaczonych na finansowanie remontów mieszkaniowego zasobu Gminy oraz 60 tys. zł dla czterech wspólnot mieszkaniowych (przy ul. Portowej nr: 16, 18, 20 i 22) na remont wewnętrznych instalacji elektrycznych. Dotacje te błędnie zakwalifikowano w planie finansowym i ewidencji księgowej Urzędu do § 0258 - Dotacje podmiotowe dla jednostek nie zaliczanych do sektora finansów
publicznych. W ustawie o finansach publicznych brak jest przepisów upoważniających jednostki samorządu terytorialnego do udzielania dotacji podmiotowych jednostkom nie zaliczanym do sektora finansów publicznych. Ustawy szczególne również nie dają podstaw do przekazywania dotacji podmiotowej dla spółek komunalnych. Brak było również podstaw do udzielenia PGKiM dotacji w powyższej kwocie, na podstawie zawieranych umów, w trybie art. 176 ust. 1 ustawy z dnia 30 czerwca 2005 r. o finansach publicznych (Dz. U. nr 249, poz. 2104). Nie można bowiem uznać, aby PGKiM jako spółka prawa handlowego była podmiotem nie działającym w celu osiągnięcia zysku….”

O ile dobrze pamiętam (jeśli nie mam racji, to proszę mnie poprawić, bo mogę się mylić), bodajże 2 lata do tyłu PK dostało coś około 300 000 zł dofinasowania, i prędzej chyba też?

Ponadto NIK w Sandomierzu przedstawił powyższe oceny i uwagi (a które to identycznie odzwierciedlają się w Wieluniu), Najwyższa Izba Kontroli wnosi o:
1. Zaprzestanie zlecania usługi zarządzania gminnym zasobem mieszkaniowym, z pominięciem przepisów o zamówieniach publicznych oraz powierzania wybranemu podmiotowi zadań wymienionych w art. 23 ust. 1 pkt 8 ustawy o gospodarce nieruchomościami.
2. Wprowadzenie do budżetu oraz uwzględnianie w ewidencji księgowej wszystkich dochodów i wydatków pochodzących z gospodarowania mieszkaniowym zasobem Gminy.
3. Dokonywanie rozliczeń z PGKiM, z tytułu zarządzania mieszkaniowym zasobem Gminy, w sposób zgodny z podpisaną umową, w zakresie wypłaty wynagrodzenia na podstawie wystawianych przez PGKiM faktur.
4. Prowadzenie analitycznej ewidencji księgowej w zakresie rozrachunków z najemcami lokali.
5. Wyeliminowanie przypadków niezgodnego z ustawą o rachunkowości rozliczania inwentaryzacji majątku.
6. Podjęcie działań w celu zmiany umowy o zarządzanie mieszkaniowym zasobem Gminy poprzez wprowadzenie do niej wszystkich zapisów wymaganych art. 185 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami.
7. Wyeliminowanie rozbieżności pomiędzy ewidencją mieszkaniowego zasobu gminy prowadzoną przez Wydział Nadzoru Komunalnego, a ewidencją księgową prowadzoną przez Wydział Finansowy Urzędu.
8. Prowadzenie ewidencji księgowej środków trwałych w sposób umożliwiający ustalenie wartości początkowej poszczególnych obiektów.
9. Wyeliminowanie przypadków nieuwzględniania w informacjach o stanie mienia komunalnego danych dotyczących przysługującego Gminie prawa własności w zakresie mieszkaniowego zasobu gminy.
10. Podjęcie działań mających na celu spowodowanie zaprzestania prowadzenia przez PGKiM niezgodnej z prawem działalności, polegającej na zarządzaniu nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych.
11. Zaprzestanie niezgodnego z obowiązującymi przepisami prawa dotowania działalności PGKiM oraz wspólnot mieszkaniowych.
12. Podejmowanie działań zapewniających pełną realizację Programu gospodarowania mieszkaniowym zasobem Gminy Sandomierz w latach 2004-2008 lub występowanie do Rady Miasta o dokonanie zmian w Programie.
13. Prowadzenie bez zbędnej zwłoki windykacji należności z tytułu gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy.
14. Prowadzenie analiz obejmujących relacje pomiędzy dochodami uzyskiwanymi z majątku gminy, a wydatkami przeznaczonymi na gospodarowanie tym majątkiem.

torrent2 - 2012-10-02, 05:27

Pytanie w liście otwartym:

„ czy nieodpłatny wywóz odpadów biodegradowalnych w Wieluniu obejmuje i obejmował również wspólnoty mieszkaniowe? Jeżeli nie, to dlaczego i jaka jest różnica między mieszkańcem domu jednorodzinnego a mieszkańcem wspólnoty mieszkaniowej w Wieluniu w stosunku do prawa z korzystania wywozu odpadów biodegradowalnych?”

Odpowiedź:

„ Zbiórka odpadów ulegających biodegradacji w Gminie Wieluń została wprowadzona w 2010 roku. Z uwagi na specyfikę odpadów ulegających biodegradacji nie odbierano ich z terenów wiejskich, gdzie mieszkańcy mogą zagospodarować je we własnym zakresie poprzez kompostowanie albo wykorzystanie do karmienia zwierząt. Zbiórka odpadów ulegających biodegradacji na terenie Wielunia, została udostępniona dla osób fizycznych, jednakże z opisu przedmiotu zamówienia można było odczytać, że chodzi jedynie o właścicieli posesji. W praktyce do programu zgłaszały się głównie osoby zamieszkujące domy jednorodzinne, które posiadają ogrody oraz problem z zagospodarowaniem odpadów powstających w wyniku ich pielęgnacji (ścięta trawa, liście, zrąbkowane gałęzie itp.) Zapis ograniczający mieszkańców bloków oraz zamieszkujących tereny wiejskie zostały w 2012 r. wykreślony. Zgodnie z art. 3 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, gminy są zobowiązane do objęcia wszystkich właścicieli nieruchomości na terenie gminy systemem gospodarowania odpadami komunalnymi. Obecnie zgodnie z opisem przedmiotu zamówienia z 24 kwietnia 2012 r., zbiórka odpadów ulegających biodegradacji obejmuje wszystkich mieszkańców Wielunia oraz terenów bezpośrednio przyległych do granic administracyjnych miasta, z wyłączeniem podmiotów prowadzących działalność gospodarczą.”

Analiza:

Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, gminy są zobowiązane do objęcia wszystkich właścicieli nieruchomości na terenie gminy systemem gospodarowania odpadami komunalnymi. Ustawa w żadnym miejscu nie rozróżnia wspólnot mieszkaniowych od domków jednorodzinnych czy mieszkańców spółdzielni mieszkaniowej! Stosowany zapis w opisie przedmiotu zamówienia w Wieluniu, brzmiało wyraźnie „domów jednorodzinnych”. Ja bym to porównał np. do zakładajmy fikcyjnego przepisu typu: „… mężczyźni chcący zdawać egzaminy na kategorie prawo jazdy typu C i D powinni …” Z takiego zapisu można „wnioskować”, że tylko mężczyźni, a nie kobiety mogą zdawać na kategorie prawa jazdy C i D, bo są to kategorie zdominowane przez mężczyzn! Tutaj także mamy „segregacje” na domy jednorodzinne (te lepsze) i pozostała „hołota” (wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnia mieszkaniowa, jakieś bloki komunalne i domy jednorodzinne ale te na wsi)!

Nie będę dochodził, czy to było działanie celowe, czy nieumyślne. Jednakże nasuwają się pytania:
- jak długo jeszcze by trwał ten proceder, gdyby nie moje zapytanie?
- kto lub do kogo powinny zgłaszać się osoby o zwrot poniesionych kosztów związanych z wywozem odpadów biodegradowalnych (skoszonej trawy, opadłych liści)? Wszystkie wspólnoty prowadzone przez PK miały wystawione za te usługi faktury.

torrent2 - 2012-10-04, 14:19

Pytanie w liście otwartym:

-„czy spółka gminna (Przedsiębiorstwo Komunalne w Wieluniu) działa zgodnie z prawem zarządzając nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych w Wieluniu? Jeżeli nie, to jakie zamierza Pan podjąć w tym zakresie działania? Ponadto czy wystąpi Pan do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli w Wieluńskim PK w zakresie zarządzania budynkami i lokalami komunalnymi miasta?”


Odpowiedź:

„Nadzór nad sprawami związanymi z funkcjonowaniem wspólnot mieszkaniowych, w których Gmina Wieluń nie posiada już żadnych udziałów sprawowany jest przez Radę Nadzorczą. Przedsiębiorstwo Komunalne Sp z o.o., zgodnie z kodeksem spółek handlowych, aktem założenia spółki, a także działalnością zarejestrowaną w Krajowym rejestrze sądowym ma prawo prowadzić działalność zarządzania oraz administrowania nieruchomościami, pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, a także świadczenia usług i handlu dla ludności i jednostek gospodarczych. Prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego ma uprawnienia (licencja) wymagane art. 184 i 189 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami, do pełnienia funkcji zarządcy nieruchomościami, do pełnienia funkcji zarządcy nieruchomościami. Znajduje się w rejestrze zarządców nieruchomości prowadzonych przez ministra właściwego ds. budownictwa i posiada stosowną licencję. Ograniczeniem dla zarządzania wspólnotami mieszkaniowymi bez udziału jest jednak ustawa o gospodarce komunalnej (art. 10), ustawa o samorządzie gminnym (art. 9 ust 2) oraz zasady wolnej konkurencji, dlatego też Burmistrz zlecił poinformowanie członków wspólnot mieszkaniowych o możliwości zmiany zarządcy. Ze względu na dobro mieszkańców oraz konieczność nieprzerwalnego prowadzenia zarządzania nieruchomościami przez dotychczasowego zarządcę. W dniu 27.08.2012 r. wystąpiłem na piśmie do Pani Przewodniczącej Rady Nadzorczej Spółki z prośbą o przeprowadzenie kontroli, ponieważ to właśnie Rada Nadzorcza, zgodnie z art. 219 Kodeksu Spółek Handlowych jest organem nadzorczym Spółki. Rada nadzorcza ma pełny dostęp do dokumentacji finansowej Spółki.”


Analiza:

Na początku Pan Burmistrz pisze, że „nadzór nad sprawami związanymi z funkcjonowaniem wspólnot mieszkaniowych, w których Gmina Wieluń nie posiada już żadnych udziałów sprawowany jest przez Radę Nadzorczą”. Pan Burmistrz jest w błędzie! Otóż m.in. to on pełni funkcję zgromadzenia wspólników spółki . W podobnej sprawie Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się działalności międzyrzeckiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Wszystkie udziały w PUK miało miasto Międzyrzec Podlaski, stąd kontrolerzy mieli sporo uwag do burmistrza Artura Grzyba, jako że pełni funkcję zgromadzenia wspólników spółki (tak samo jest w Wieluniu). Zarzucili mu m.in. niemonitorowanie w niej sytuacji finansowo-ekonomicznej i bezpodstawne akceptowanie prowadzenia przez nią działalności wykraczającej poza sferę użyteczności publicznej, tj., administrowały także budynkami wspólnot mieszkaniowych (z raportu Najwyższej Izby Kontroli, 2/2004/P03178/LWR „Wszystkie skontrolowane zakłady budżetowe, oprócz zarządu nieruchomościami stanowiącymi własność gminy, administrowały także budynkami wspólnot mieszkaniowych, co nie powinno mieć miejsca i było działaniem nielegalnym. Działalność taka wykraczała bowiem poza zadania o charakterze użyteczności publicznej i zgodnie z art. 7 ustawy z dnia 20 grudnia 1996 r. o gospodarce komunalnej nie mogła być prowadzona w formie zakładu budżetowego).”

Dalej w odpowiedzi dowiadujemy się: „Przedsiębiorstwo Komunalne Sp z o.o., zgodnie z kodeksem spółek handlowych, aktem założenia spółki, a także działalnością zarejestrowaną w Krajowym rejestrze sądowym ma prawo prowadzić działalność zarządzania oraz administrowania nieruchomościami, pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, a także świadczenia usług i handlu dla ludności i jednostek gospodarczych.” Wszystko pięknie i ładnie, tylko że: przed wejściem w życie ustawy – do końca 1994 r. – zasadą było, że zarząd we wspólnotach był sprawowany przez gminne jednostki organizacyjne (zakłady lub jednostki budżetowe), które odpowiadały za utrzymanie gminnych zasobów mieszkaniowych. Ustanowienie takiej jednostki zarządcą nie było możliwe od wejścia w życie ustawy o własności lokali, ponieważ jej art. 18 stanowi, że zarządcą może być osoba prawna lub fizyczna. Natomiast gminne jednostki organizacyjne nie posiadają osobowości prawnej. Dopóki zaspokajanie zbiorowych potrzeb określonych w art. 7 ust. 1 ustawy samorządowej odbywa się na etapie realizacji zadań statutowych, tj. taka działalność nie jest działalnością gospodarczą. Jeżeli natomiast w następnym etapie jednostka gminna, przewidziana w ustawie o gospodarce komunalnej, rozpocznie działalność polegającą na zaspokajaniu zbiorowych potrzeb ludności w drodze usług powszechnie dostępnych, to dopiero wtedy jej działalność będzie działalnością gospodarczą.


Pan Burmistrz pisze: „ Prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego ma uprawnienia (licencja) wymagane art. 184 i 189 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami, do pełnienia funkcji zarządcy nieruchomościami, do pełnienia funkcji zarządcy nieruchomościami. Znajduje się w rejestrze zarządców nieruchomości prowadzonych przez ministra właściwego ds. budownictwa i posiada stosowną licencję. Ograniczeniem dla zarządzania wspólnotami mieszkaniowymi bez udziału jest jednak ustawa o gospodarce komunalnej (art. 10), ustawa o samorządzie gminnym (art. 9 ust 2) oraz zasady wolnej konkurencji, dlatego też Burmistrz zlecił poinformowanie członków wspólnot mieszkaniowych o możliwości zmiany zarządcy.” A ja się pytam: i co z tego, że posiada licencję? Dla mnie on może posiadać nawet immunitet poselski i co tylko zechce, a i tak nie zmienia to postaci rzeczy, że zaniedbania zarządu (Rady Nadzorczej)oraz nierzetelne wykonywanie przez licencjonowanego zarządcę (Pana Owczarka) powierzonych mu obowiązków, doprowadziło do wieloletniego, ciągłego naruszania podstawowych przepisów prawa dotyczących zarządzania nieruchomościami w zakresie wyjątkowo rozległym i dotkliwym dla zarządzanych nieruchomości.


Czytamy następnie: „…Burmistrz zlecił poinformowanie członków wspólnot mieszkaniowych o możliwości zmiany zarządcy….”. Zgodnie z art. 40 ustawy o własności lokali państwowe lub komunalne jednostki organizacyjne, sprawujące na podstawie przepisów dotychczasowych zarząd nieruchomościami wspólnymi, są obowiązane zapewnić dla każdej z zarządzanych nieruchomości wspólnych ewidencję umożliwiającą najpóźniej od dnia 1 października 1994 r. ustalenie kosztów i przychodów dla każdej wspólnej nieruchomości oraz powiadomić współwłaścicieli, nie później niż do dnia 30 listopada 1994 r., o zmianach, jakie wprowadza niniejsza ustawa co do sposobu zarządzania nieruchomością wspólną oraz co do ponoszenia jego kosztów. Tak więc, jak podaje Pan Burmistrz, możliwość zmiany zarządcy był, ale do 30 listopada 1994 r., a teraz to mamy z ustawowym nakazem zmiany zarządcy. Następną rzeczą, która się tuta nie zgadza: Pan Burmistrz najpierw informuje, że „nadzór nad sprawami związanymi z funkcjonowaniem wspólnot mieszkaniowych, w których Gmina Wieluń nie posiada już żadnych udziałów sprawowany jest przez Radę Nadzorczą”, a następnie „Burmistrz zlecił poinformowanie członków wspólnot mieszkaniowych o możliwości zmiany zarządcy”. To w końcu jak jest? Pan Burmistrz czy Rada Nadzorcza sprawuje nadzór nad sprawami związanymi z funkcjonowaniem wspólnot mieszkaniowych. Jeżeli Rada Nadzorcza, to w takim razie to ona powinna poinformować członków wspólnot mieszkaniowych o możliwości zmiany zarządcy.


W odpowiedzi dowiadujemy się: „. W dniu 27.08.2012 r. wystąpiłem na piśmie do Pani Przewodniczącej Rady Nadzorczej Spółki z prośbą o przeprowadzenie kontroli, ponieważ to właśnie Rada Nadzorcza, zgodnie z art. 219 Kodeksu Spółek Handlowych jest organem nadzorczym Spółki. Rada nadzorcza ma pełny dostęp do dokumentacji finansowej Spółki”.


A oto, co ja mam do powiedzenia w tej kwestii:


Zgodnie z art. 18a ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, rada gminy kontroluje działalność wójta, gminnych jednostek organizacyjnych oraz jednostek pomocniczych gminy, powołując w tym celu komisję rewizyjną.

Jednostka organizacyjna to zespół prawnie wyodrębnionych i zorganizowanych składników majątkowych i osób, wyposażonych w możliwość działania na określonym polu, w tym występowania w obrocie prawnym (niekoniecznie cywilnoprawnym). Spółki kapitałowe bez wątpienia są jednostkami organizacyjnymi.

Spółka kapitałowa to bowiem nic innego, jak wyodrębniony prawnie majątek oraz osoby (akcjonariusze, udziałowcy i członkowie organów), wyposażone w osobowość prawną i z określonymi celami działalności. Potwierdza to art. 33 kodeksu cywilnego, według którego osobami prawnymi są Skarb Państwa i jednostki organizacyjne, którym przepisy szczególne przyznają osobowość prawną. Przepis ten wskazuje, że wszystkie osoby prawne (poza Skarbem Państwa) są jednostkami organizacyjnymi. Spółki kapitałowe to kategoria osób prawnych, a osoby prawne to kategoria jednostek organizacyjnych. Spółka kapitałowa, w której gmina ma 100 proc. udziałów, jest na pewno „gminną jednostką organizacyjną”. Majątek takiej spółki pochodzi od gminy, została przez nią utworzona, wykonuje jej zadania i podlega jej organizacyjnie. Spółka taka powoływana jest przez gminę w celu wykonywania zadań w zakresie gospodarki komunalnej – art. 2 ustawy o gospodarce komunalnej. Te wszystkie cechy przesądzają, że jest ona gminną osobą prawną, a więc gminną jednostką organizacyjną (por. uzasadnienie uchwały SN z 14 marca 1995 r., III CZP 6/95, OSNC 1995/5/72; wyrok NSA z 11.08.2005 r., II GSK 105/05, Lex nr 155826).

Struktura organizacyjna gminy

Art. 18a ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym nie ogranicza kontroli rady tylko do jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej. Jeżeli ustawodawca chciałby takie ograniczenie wprowadzić, znalazłoby to odzwierciedlenie w treści przepisu, tak jak np. w art. 47 ust. 1. Skoro ustawa nie różnicuje kompetencji kontrolnych na jednostki organizacyjne posiadające osobowość prawną lub nieposiadające osobowości prawnej, to należy uznać, że dotyczą one jednych i drugich, w myśl zasady: tam gdzie ustawa nie rozróżnia, nie naszą rzeczą jest wprowadzać rozróżnienie. Osobowość prawna nie oznacza zupełnej odrębności organizacyjnej. Osobowość prawna to konstrukcja przede wszystkim z zakresu prawa cywilnego. Gmina jest tworem publicznoprawnym, wyposażonym w osobowość prawną w celu uczestniczenia w obrocie cywilnoprawnym. W strukturze organizacyjnej gminy rozumianej jako związek publicznoprawny funkcjonują różne jednostki organizacyjne, w tym posiadające osobowość prawną, np. samorządowe instytucje kultury, samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej i właśnie spółki oraz nieposiadające osobowości prawnej – zakłady i jednostki budżetowe. Jedne i drugie organizacyjnie podlegają gminie i są przez nią nadzorowane.

Kontrolować czy nie?

Za wyłączeniem spółek spod kontroli rady gminy nie przemawiają też żadne argumenty celowościowe. Na pewno nie jest takim argumentem fakt istnienia w spółkach rady nadzorczej. Rada nadzorcza jest wewnętrznym organem kontroli, nie wyłącza potrzeby ani możliwości kontrolowania przez radę gminy (komisję rewizyjną), choć ma wpływ na sposób i zakres wykonywania tej kontroli (por. I. Kopczyńska [w:] Z. Majewski (red.) „Działalność kontrolna rady gminy i komisji”, Wydawnictwo „Municipium”, Warszawa 2005 r., str. 227 i n.). Swoje wewnętrzne organy kontrolne mają obowiązkowo samodzielne publiczne zakłady opieki zdrowotnej i muzea, zaś mogą mieć wszystkie inne jednostki organizacyjne. Istnienie tych organów ma ułatwić kontrolę nad jednostkami, ale w żadnym razie nie wyłącza uprawnień kontrolnych rady gminy, realizowanych za pośrednictwem komisji rewizyjnej.

Dodatkowo można wskazać wiele argumentów jurydycznych potwierdzających podleganie gminnych osób prawnych, w tym spółek, kontroli rady gminy. Po pierwsze, spółki, tak jak inne jednostki organizacyjne gminy, są powoływane w celu wykonywania zadań gminnych, w niektórych gminach te same zadania są wykonywane przez spółki, a w innych przez jednostki lub zakłady budżetowe. Przekazanie zadań do spółki nie może oznaczać wyjęcia ich spod kontroli rady. W myśl art. 12 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym, rada jest organem stanowiącym i kontrolnym w gminie. Uprawnienia kontrolne nie są i nie mogą być ograniczone ze względu na formę prawną realizowania zadań gminy. Jako organ przedstawicielski pochodzący z demokratycznych wyborów, rada ma prawo i obowiązek kontrolowania całokształtu działalności gminy i wszystkich jej jednostek organizacyjnych. Ponosi bowiem polityczną odpowiedzialność przed wyborcami za wszystkie aspekty działalności gminy.

Po drugie, wiele przepisów podkreśla przynależność spółek gminnych do sfery publicznej oraz poddaje je ograniczeniom i obowiązkom takim samym, jak jednostki budżetowe czy inne osoby prawne prawa publicznego. Majątek spółki gminnej stanowi mienie komunalne i podlega wszystkim rygorom dysponowania takim mieniem (art. 43 ustawy o samorządzie gminnym); spółki gminne mają obowiązek stosowania procedur zamówień publicznych (art. 3 ustawy o zamówieniach publicznych); członkowie organów zarządzających gminnymi osobami prawnymi podlegają takim samym ograniczeniom i zakazom, jak kierownicy innych jednostek organizacyjnych gminy (art. 2 pkt 6 ustaw y o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, art. 24h–24m ustawy o samorządzie gminnym).

Wszystkie te argumenty przemawiają za tym, że rada gminy ma nie tylko prawo, ale i obowiązek kontrolowania spółek ze 100-proc. udziałem gminy. Burmistrz może, jako organ wykonawczy i przedstawiciel gminy, wykorzystać uprawnienia właścicielskie w celu zainicjowania działań kontrolnych w zakładzie komunalnym. Ponadto Rada Gminy także może podjąć uchwałę w sprawie zobowiązania do wyjaśnienia sytuacji zarządzania przez PK wspólnotami, a także przeprowadzenia prawem przewidzianym działań w ramach komisji rewizyjnej. Przeprowadzenie kontroli przez samą Radę Nadzorczą, tak jak wnioskuje Pan Burmistrz, może być nierzetelna i nieobiektywna. W końcu to sama Rada Nadzorcza swoim kompletnym brakiem reakcji przez 12 lat, doprowadziła do tej sytuacji! Tak więc, czy Rada Nadzorcza sama na siebie będzie wyciągać negatywne wnioski?

torrent2 - 2012-10-07, 10:04

Pytanie:

„Czy Przedsiębiorstwo Komunalne odprowadza na rachunek Gminy Wieluń dochody pobranych czynszów z najmu lokali komunalnych? Zaznaczam, że przepisy art. 54 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym i art. 4 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (Dz. U. z 2010r. Nr 80, poz. 526) klasyfikują je jako dochody gminy.”


Odpowiedź:


„Na podstawie zawartej umowy na dzierżawę budynków komunalnych przedsiębiorstwo wpłaca na rachunek Gminy kwotę dzierżawy. Przychody z czynszów z najmu lokali komunalnych są wpłacane na konto PK Sp z o.o. Stawki czynszu zostały ustalone zgodnie z przepisami. Dzierżawca, czyli PK Sp z o.o. w zawartej umowie został uprawniony do pobierania pożytków z przedmiotu umowy, obejmujących w szczególności:
1) czynsze z tytułu najmu lokali mieszkalnych i użytkowych
2) inne czynsze z najmu powierzchni budynków
3) odszkodowań za bezumowne korzystanie z lokali mieszkalnych i użytkowych
Wszystkie dochody z ww. tytułów Spółka jest i była zobowiązana w Umowie do przeznaczenia na cele gospodarowania mieszkaniowym zasobem Gminy. Gmina nie płaciła spółce dodatkowo za zarządzanie mieszkaniowym zasobem Gminy. Gmina jest osobą prawną, w związku z czym zastosowanie ma art. 353/1; ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r. Nr 16 poz. 93). Zgodnie z tym przepisem, strony zawierając umowę, mogą ułożyć stosunek prawny według własnego uznania byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Po zakończenia audytu zostały podjęte kroki w kierunku zmiany systemu finansowania. Obecny system funkcjonuje od 12 lat, dlatego planowane zmiany będą przeprowadzane etapami, po to aby były one zgodne z przepisami, a jednocześnie korzystne w rachunku ekonomicznym zarówno dla mieszkańców jak i całej Gminy.”


Analiza:


Prze 12 lat:

- przekazano Spółce, wbrew zakazowi określonemu w art. 25 ust. 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami, zadań w zakresie zawieranie umów najmu dotyczących zasobu komunalnego przekazanego w zarządzanie, w konsekwencji czego stroną zawieranych umów była Spółka (a powinien być UM – Burmistrz Miasta);

- przekazano Spółce całości wpływów uzyskiwanych z czynszów najmu lokali komunalnych, gdy zgodnie z art. 54 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym oraz art. 4 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, stanowiły one dochody gminy Wieluń i powinny być przez Spółkę odprowadzane na rachunek gminy. Zgodnie z wyżej przytoczonymi przepisami, źródłami dochodów własnych gmin są m.in. dochody z majątku gminy. Oznacza to, iż gmina nie może dowolnie dysponować przydzielonymi im dochodami, a w szczególności rezygnować na podstawie czynności cywilnoprawnej z przydzielonych im w drodze ustawy źródeł dochodu. Zatem czynsze z tytułu wynajmu lokali należących do gminy Wieluń powinny stanowić źródło dochodu tej jednostki. Tak więc nie jest prawdą to, co podaje Pan Burmistrz, że „strony zawierając umowę, mogą ułożyć stosunek prawny według własnego uznania byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego”. Zatem czynsze z tytułu wynajmu lokali należących do gminy Wieluń powinny stanowić źródło dochodu tej jednostki . Ponadto należy dodać, że dochody z czynszów są o wiele większe niż kwota dzierżawy. NIK negatywnie oceniła sposób zlecania Przedsiębiorstwom Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. (taka sytuacja ma miejsce w Wieluniu), na podstawie umów o zarządzanie nieruchomościami, zarządzania lokalowym zasobem gminy. Powierzenie zarządzania tym zasobem następuje bowiem, wbrew dyspozycji art. 25 ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (Dz. U. z 2004 r. nr 261, poz. 2603 ze zm.), z pominięciem przepisów o zamówieniach publicznych, tj. ustawy z dnia 10 czerwca 1994 r. o zamówieniach publicznych (Dz. U. z 2002 r. nr 72, poz. 664 ze zm.) oraz (obowiązującej od 2 marca 2004 r.) ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. − Prawo zamówień publicznych (Dz. U. z 2006 r. nr 164, poz. 1163 ze zm.). Powyższe działanie stanowi naruszenie dyscypliny finansów publicznych określone w art. 138 ust. 1 pkt 12 ustawy z dnia 26 listopada 1998 r. o finansach publicznych (Dz. U. z 2003 r. nr 15, poz. 148 ze zm.), a obecnie jest naruszeniem dyscypliny finansów publicznych z art. 17 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (Dz. U z 2005 r. nr 14, poz. 114 ze zm.). Odpowiedzialność za powierzenie zarządzania lokalowym zasobem gminy Wieluń z pominięciem przepisów o zamówieniach publicznych ponoszą Burmistrzowie poprzednich kadencji.

- dochody z majątku Gminy pochodzące z opłat czynszowych i innych opłat z tytułu najmu oraz dzierżawy mieszkaniowego zasobu gminy, nie były wprowadzane do budżetu Miasta.

- urząd nie prowadził analiz obejmujących relacje pomiędzy dochodami uzyskiwanymi z majątku Gminy, a wydatkami przeznaczonymi na gospodarowanie tym majątkiem.

-w uchwałach budżetowych nie uwzględniano prognozowanych dochodów z majątku gminy pochodzących z opłat czynszowych i innych opłat z tytułu najmu oraz dzierżawy mieszkaniowego zasobu gminy.

- negatywnie oceniam działalności Spółki w kontrolowanym zakresie. Na tę ocenę złożyły się zaniedbania Zarządu, skutkujące nieprawidłowościami w gospodarce finansowej Spółki oraz nierzetelne wykonywanie przez licencjonowanego zarządcę (Pana Owczarka) powierzonych mu obowiązków, w tym ciągłe naruszanie przepisów prawa dotyczących zarządzania nieruchomościami w zakresie wyjątkowo rozległym i dotkliwym dla zarządzanych nieruchomości. Takie samo zdanie w przedmiotowej sprawie podziela NIK w kontrolowanych Spółkach, a gdzie odbywały się nieprawidłowości w identyczny okolicznościach.

- w ocenie NIK, odpowiedzialność za sformułowania postanowień umów oraz negatywne konsekwencje ich stosowania ponosi przede wszystkim zamawiający, do którego podstawowych obowiązków należy dbałość o prawidłowość zapisów w umowach o udzielenie zamówienia publicznego. I niema tu kompletnie żadnego znaczenie, że Urzędu Miasta nie domagał się tych środków, ani wskazania, że Spółka ma pokrywać wydatki z pobieranych czynszów.



Ponadto należałoby zadać pytania:

- skoro obecny system funkcjonuje od 12 lat, to jak było jeszcze prędzej? Aż strach pomyśleć!

- jeżeli Pan Burmistrz uważa, że zgodnie przepisem [art. 353/1; ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r. Nr 16 poz. 93)] , strony zawierając umowę, mogą ułożyć stosunek prawny według własnego uznania byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego, to dlaczego na końcu stwierdza „planowane zmiany będą przeprowadzane etapami, po to aby były one zgodne z przepisami”. Najpierw stwierdza, że działa wszystko jest zgodnie z prawem, to dlaczego następnie stwierdza, że należy przeprowadzić zmiany, aby były zgodne z przepisami?


Jedno zaprzecza drugiemu!!!



Ponadto muszę dodać: wyrok NSA z dnia 15 grudnia 2008 r., II OSK 1226/08:(...) „Według art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej "Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa". Działanie na podstawie i w granicach prawa to działanie, które znajduje oparcie w treści przepisu prawa.”(…).

torrent2 - 2012-10-09, 19:12

Pytanie:

- Czy spółka występowała jako strona powodowa w sprawach sądowych o zapłatę należnego czynszu z tytułu najmu? Zaznaczam, że zgodnie z art. 23 ust. 1 pkt 8 w zw. z art. 25 ust. 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami, czynności powyższe należały do wyłącznych kompetencji burmistrza. Jeżeli spółka występowała, jako strona powodowa, to nastąpiło działanie z art. 23 ust. 1 pkt 8 w zw. z art. 25 ust. 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami, bo czynności powyższe nie mogły być wykonywane przez zarządcę nieruchomości, nawet jeśli zadania te zostałyby powierzone spółce zarządzeniem burmistrza.

Odpowiedź:

„W sprawach sądowych o zapłatę należnego czynszu z tytułu najmu stroną powodową była Gmina. Czynność ta zgodnie z art. 23 ust 1 w zw. z art. 25 ust 3 ustawy o gospodarce nieruchomościami należy do wyłącznej kompetencji Burmistrza".


Analiza:

Należy wyrazić zadowoleni, że przynajmniej w tej kwestii wszystko odbywało się zgodnie z prawem. Ewentualne skutki prawne i finansowe za niezgodne działanie w tej kwestii mogły nieść bardzo daleko idące konsekwencje.

torrent2 - 2012-10-12, 15:28

Pytanie:


- Czy spółka do 2010r. prowadziła ewidencję księgową kosztów zarządzania nieruchomościami wspólnymi oraz pobieranych zaliczek w formie ksiąg rachunkowych zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29 września 1994r. o rachunkowości? Tzn.; czy dla poszczególnych wspólnot prowadzona była odrębna ewidencja księgowa oraz rachunek bankowy, z którego dokonywano rozliczeń przychodów i kosztów wspólnot.


Odpowiedź:


„Dla poszczególnych wspólnot mieszkaniowych jest prowadzona odrębna ewidencja księgowa i rachunek bankowy od 01.01.2010 r. Przedsiębiorstwo Komunalne powinno najpóźniej od 1 października 1994 r. zapewnić dla każdej z zarządzanych nieruchomości wspólnych ewidencję umożliwiającą najpóźniej od 1 października 1994 r. ustalenie kosztów i przychodów dla każdej wspólnej nieruchomości oraz powiadomić współwłaścicieli, nie później niż do dnia 30 listopada 1994 r., o zmianach, jakie wprowadza niniejsza ustawa co do sposobu zarządzania nieruchomością wspólną oraz co do ponoszenia jego kosztów. Nadzór nad gospodarką finansową wspólnot mieszkaniowych nie należy do kompetencji Burmistrza, jednakże zleciłem poinformowanie członków wspólnot mieszkaniowych o zmianach w prawie.”


Analiza:


Wg informacji zawartej w odpowiedzi od Pana Burmistrza, Spółka zarządza 61 nieruchomościami wspólnymi, w tym wspólnotami mieszkaniowymi bez udziału lokali stanowiących własność gminy. Wskutek zaniedbań Zarządu oraz nierzetelnego wykonywania przez licencjonowanego zarządcę (Pana Krzysztofa Owczarka – prezesa PK) powierzonych mu obowiązków, stwierdzono szereg nieprawidłowości. I tak do 2010 r.:

- wspólnoty mieszkaniowe nie posiadały rachunku bankowego. Brak rachunków bankowych stanowił naruszenie art. 29 ust. 1 oraz w art. 30 ust. 1 pkt 1 ustawy o własności lokali.

- Właściciele nigdy nie podejmowali uchwał w sprawie założenia rachunku bankowego, które były wymagane;

- Spółka nie realizowała obowiązku ewidencji pozaksięgowej dla każdej wspólnoty z uwzględnieniem poszczególnych tytułów rozliczeń

- Zarządca (Spółka) nie składał właścicielom lokali rocznych sprawozdań ze swej działalności, co stanowiło naruszenie art. 30 ust. 1 pkt 2 ustawy o własności lokali;

- Ewidencja wpłat na fundusz remontowy, opłat za media (wodę, nieczystości, centralne ogrzewanie) oraz z tytułu usług świadczonych przez Spółkę, odbywała się w księgach rachunkowych Spółki, co jednocześnie naruszało zasady określone w art. 17 ust. 1 pkt 2, w związku z art. 16 ust. 1 ustawy o rachunkowości w zakresie wyodrębnienia ksiąg pomocniczych dla każdej wspólnoty mieszkaniowej, z uwzględnieniem rozliczeń z poszczególnych tytułów. Skutkiem braku ewidencji pozaksięgowej wspólnot było prezentowanie w księgach Spółki oraz jej sprawozdaniach finansowych danych dotyczących zobowiązań i należności wspólnot mieszkaniowych. Wszystkie środki znajdowały się na jednym koncie Spółki i były wykorzystywane na bieżącą działalność PK.

- Wskutek m.in. braku ewidencji pozabilansowej dla każdej nieruchomości oraz niezałożenia rachunków bankowych dla poszczególnych wspólnot, informacje przedkładane przez Zarządcę (Spółkę) właścicielom nieruchomości, budziły wątpliwości co do ich rzetelności. Mogło przyczynić się to do powstania poważnych finansowych nadużyć.

- Zgodnie z art. 4 ust. 5 ustawy o rachunkowości, odpowiedzialność za sporządzenie ww. nieprawidłowości ponoszą Prezes Zarządu oraz główna księgowa.


Zakańczając analizę dotyczącą w/w odpowiedzi, chciałbym zwrócić uwagę na datę założenia rachunków bankowych dla poszczególnych wspólnot mieszkaniowych. W odpowiedzi od Pana Burmistrza dowiadujemy się: „Dla poszczególnych wspólnot mieszkaniowych jest prowadzona odrębna ewidencja księgowa i rachunek bankowy od 01.01.2010 r.” Należałoby zadać pytanie; dlaczego od tej daty założono rachunki bankowe? Mianowicie odpowiedź jest bardzo prosta. Przed tą datą prowadziłem dość częstą wymianę pism z PK dotyczącą zagadnień prawnych i finansowych związanych z naszą wspólnotą. Wtedy też żądałem wyciągów bankowych i innych dokumentów podpierając się ustawami. Wtedy to PK (Pan Prezes) zorientowali się, że wszystkie ich działania są niezgodne z prawem! Ponadto niby od 01.01.2010 r. założyli w/w konta….., jednakże zrobili to bez podjęcia uchwały właścicieli w sprawie założenia rachunku bankowego, a które były wymagane. Tak więc wspólnoty niby posiadają oddzielne konta bankowe, jednak i tak zostały założone niezgodnie z prawem!

Jozeff - 2012-10-13, 22:44

Torrent2 jestes obledny. Z taka wiedza i zaangazowaniem powinienes zostac co najmniej sedzia w Sadzie Najwyzszym. A moze pomaga Ci jakis prawnik ?
torrent2 - 2012-10-14, 16:03

Jozeff napisał/a:
Torrent2 jestes obledny. Z taka wiedza i zaangazowaniem powinienes zostac co najmniej sedzia w Sadzie Najwyzszym. A moze pomaga Ci jakis prawnik ?


Jozeff; coś ci powiem! Tylko niemów nikomu!!! Myślałem o Sądzie Najwyższym, jednak Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu jest bardziej czcigodną instytucją i EUROPEJSKĄ! A co, jak kochać to księżniczki, a kraść - to miliony! ;)

Bethi - 2012-10-14, 20:23

torrent2, kim byś nie był to i tak potrafisz pokazać, że jesteś w stanie walczyć z biurokracją :smile:
torrent2 - 2012-10-15, 05:20

Pytanie:

Czy spółka do 2010 r. posiadała zawarte oddzielne dla każdej wspólnoty umowy o zarządzanie nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych zarządzanych przez spółkę wymaganych przepisami art. 185 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami?


Odpowiedź:


„Zgodnie z ustawą o własności lokali, właściciele lokali mogą w umowie określić sposób zarządu nieruchomością wspólną, mogą powierzyć zarząd osobie fizycznej lub prawnej. Przedsiębiorstwo Komunalne zarządza 61 wspólnotami mieszkaniowymi w Gminie Wieluń. Umowy o zarządzanie nieruchomością wspólną, Spółka zawierała z właścicielami w okresie od lutego do maja 2010r. Zarządca został uprawniony do podejmowania decyzji w zakresie zwykłego zarządu nieruchomością wspólną. Dodatkowo otrzymał pełnomocnictwa do określonych działań z zakresu reprezentacji. Wspólnoty zleciły Spółce wykonywanie czynności zwykłego zarządu nieruchomością wspólną, zgodnie z art. 22 ust 2 ustawy o własności lokali. Decyzje przekraczające zakres zwykłego zarządu są podejmowane przez wspólników na zgromadzeniu. Uchwały członków zarządu są podejmowane zgodnie z przepisami. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego komunalna osoba prawna, sprawująca zarząd nieruchomością wspólną, może po dniu wejścia w życie ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali, nadal zarządzać nieruchomością, zaś zmiana zarządcy wymaga pojęcia uchwały właścicieli lokali zaprotokołowanej przez notariusza, natomiast zmiana sposobu prowadzenia zarządu wymaga formy aktu notarialnego. Ustawodawca nie przewidział sankcji za niestosowanie ww. terminu."


Analiza:


Przepisy ustawy o własności lokali „ (...) zostały pomyślane do kreowania rzeczywistości, w której ani gmina, ani gminne jednostki nie zarządzają nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych, a stan taki nie powinien się dłużej utrzymywać (...)” Ewa Bończak – Kucharczyk, doradca w zakresie polityki mieszkaniowej.



W tym temacie musimy rozróżnić dwa okresy działalności PK:

- do luty-maj 2010r. nie było umów w formie pisemnej ze wspólnotami mieszkaniowymi o zarządzanie nieruchomością wspólną, co stanowiło naruszenie art. 185 ust. 2 ustawy o gospodarce nieruchomościami i żadna nie zawierała elementów wymaganych postanowieniami art. 185 ust. 2 tej ustawy (brak: zarządów we wspólnotach, umów w formie pisemnej i uchwały właścicieli lokali zaprotokołowanej przez notariusza )

- od luty-maj 2010r. do dnia dzisiejszego zawarto umowy w formie pisemnej, jednakże podpisano bez uchwały właścicieli lokali zaprotokołowanej przez notariusza.



A teraz muszę przedstawić troszeczkę nudnej analizy wyroku Sądu Najwyższego, na którą to powołuje się Pan Burmistrz:



Nad komunalnymi podmiotami zarządzającymi zasobami mieszkaniowymi ciąży balast
przyzwyczajeń i tradycji sięgający jeszcze poprzedniego ustroju. Bardzo często, mimo
obowiązywania od ponad 16 lat ustawy własności lokali, zasoby mieszkaniowe z prywatnymi
lokalami zarządzane są nadal tak, jakby wspólnoty mieszkaniowe nie istniały.


Znaczna część wspólnot mieszkaniowych w Polsce powstała w budynkach komunalnych, w których gminy prowadziły sprzedaż lokali na rzecz najemców. Chociaż ustawa o własności lokali została uchwalona ponad 16 lat temu (24 czerwca 1994 r.), do dnia dzisiejszego część wspólnot jest zarządzanych przez gminne jednostki.


Jakkolwiek art. 40 ustawy o własności lokali przewidywał zaprzestanie prowadzenia takiej formy zarządu, to jednak praktyka okazała się inna. Dlatego warto zwrócić uwagę na treść uchwały Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 2009 r. (III CZP 129/08), która przesądza, w jakiej formie możliwe i potrzebne są decyzje wspólnoty dla skutecznego zarządzania nieruchomością wspólną.


Przed wejściem w życie ustawy – do końca 1994 r. – zasadą było, że zarząd we wspólnotach był sprawowany przez gminne jednostki organizacyjne (zakłady lub jednostki budżetowe), które odpowiadały za utrzymanie gminnych zasobów mieszkaniowych. Ustanowienie takiej jednostki zarządcą nie było możliwe od wejścia w życie ustawy o własności lokali, ponieważ jej art. 18 stanowi, że zarządcą może być osoba prawna lub fizyczna. Natomiast gminne jednostki organizacyjne nie posiadają osobowości prawnej. Mogły one zostać zarządcami, ale na podstawie umowy, której stroną była gmina. W tej sytuacji jednostka lub zakład budżetowy tylko reprezentowały gminę. Zasadniczą kwestią dla Sądu Najwyższego pozostało jednak pytanie, czy pod rządami ustawy o własności lokali pozostały wiążące rozstrzygnięcia z umów sprzedaży lokali, określające, że zarządcą nieruchomości pozostaje gminna jednostka organizacyjna.


Sąd Najwyższy dokonał analizy art. 40 ustawy o własności lokali, którego ust. 1 stanowi, że państwowe lub komunalne jednostki organizacyjne, sprawujące na podstawie przepisów dotychczasowych zarząd nieruchomościami wspólnymi, są obowiązane zapewnić dla każdej z zarządzanych nieruchomości wspólnych ewidencję umożliwiającą najpóźniej od dnia 1 października 1994 r. ustalenie kosztów i przychodów dla każdej wspólnej nieruchomości oraz powiadomić współwłaścicieli, nie później niż do dnia 30 listopada 1994 r., o zmianach, jakie wprowadza niniejsza ustawa co do sposobu zarządzania nieruchomością wspólną oraz co do ponoszenia jego kosztów. Z art. 40 ust. 2 wynika, że do czasu uregulowania tych spraw przez właścicieli do zarządu, o którym mowa w ust. 1, stosuje się odpowiednio przepisy niniejszej ustawy dotyczące zarządu zleconego przez właścicieli osobie fizycznej lub prawnej. Sformułowanie „do czasu” oznacza, zdaniem SN, moment, kiedy członkowie wspólnoty – właściciele lokali podejmą decyzję o zmianie sposobu zarządu albo zarządcy. Należy zatem przyjąć, że jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy zarząd nieruchomością wspólną sprawowała komunalna jednostka organizacyjna, to po wejściu w życie ustawy zachowała status zarządcy.

Konsekwentna linia orzecznicza Sądu Najwyższego przyjmuje, że ustawa o własności lokali posługuje się pojęciem „zarząd” w dwóch znaczeniach, to jest w znaczeniu funkcjonalnym i w znaczeniu podmiotowym. W tym pierwszym znaczeniu chodzi o zarządzanie nieruchomością wspólną, czyli o podejmowanie czynności faktycznych i prawnych koniecznych dla jej utrzymania. Podmiotem podejmującym takie czynności jest będący osobą trzecią w stosunku do wspólnoty zarządca, któremu właściciele lokali zarząd powierzyli. W drugim znaczeniu chodzi o organ wspólnoty wchodzący w skład jej struktury organizacyjnej, a działanie tego organu jest działaniem samej wspólnoty.


Zgodnie z treścią art. 18 ust. 1 ustawy o własności lokali członkowie wspólnoty mają możliwość określenia sposobu zarządu nieruchomością wspólną:
– w umowie o ustanowieniu odrębnej własności lokali;
– w umowie zawartej w formie aktu notarialnego.

Umowa taka jest zawierana pomiędzy właścicielami lokali, a nie pomiędzy nimi i zarządcą. Określenie sposobu zarządu może polegać na tym, że właściciele mogą powierzyć sprawowanie zarządu zarządcy, mogą także ustanowić swój organ w postaci zarządu, który sam będzie zarządzał nieruchomością albo zleci to zarządcy, jakiego wybierze.


Jeżeli więc w umowach sprzedaży lokali zawartych przed wejściem w życie ustawy o własności lokali postanowiono, że zarząd zostanie powierzony komunalnej jednostce organizacyjnej, to należy przyjąć, że sposób zarządu nieruchomością wspólną został określony i pozostaje wiążący również pod rządami ustawy o własności lokali. Właściciele lokali mogą w każdym czasie zmienić sposób ustalonego zarządu, co wymaga podjęcia uchwały zaprotokołowanej przez notariusza (art. 18 ust. 2a). Równocześnie SN wskazał, że jakkolwiek zmiana osoby zarządcy nie stanowi zmiany sposobu zarządu, to jednak biorąc pod uwagę fakt, iż zarządca podlega wpisowi do księgi wieczystej nieruchomości wspólnej w jej dziale III, trzeba uznać, że wymaga podjęcia uchwały zaprotokołowanej przez notariusza i w tym wypadku znajduje zastosowanie art. 18 ust. 2a ustawy o własności lokali.

W konkluzji Sąd Najwyższy stwierdził, że komunalna jednostka organizacyjna sprawująca zarząd nieruchomością wspólną w dniu wejścia w życie ustawy o własności lokali może zarządzać nieruchomością wspólną, a zmiana zarządcy wymaga podjęcia uchwały właścicieli lokali zaprotokołowanej przez notariusza.




Ufff… ale NUDY, lecz – musiałem!
No cóż, widać Pan Burmistrz ma rację!? Ooooo…? Chyba jednak nie w zupełnie ? Dlaczego…. ?


Sąd Najwyższy zajmował się ustawą o własności lokali, która została uchwalona 24 czerwca 1994 r. i zgodnie ze stanowiskiem Sądu, komunalna jednostka organizacyjna sprawująca zarząd nieruchomością wspólną w dniu wejścia w życie ustawy o własności lokali mogła zarządzać nieruchomością wspólną, a zmiana zarządcy wymagała podjęcia uchwały właścicieli lokali zaprotokołowanej przez notariusza. Jednakże 20 grudnia 1996r., weszła ustawa o gospodarce komunalnej i zgodnie z przepisami art. 7 i 10 tej ustawy, spółki z udziałem gmin nie mogą (poza szczególnymi przypadkami) być tworzone poza sferą użyteczności publicznej. Zarządzanie nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych nie może być uznane za realizację zadań o charakterze użyteczności publicznej, gdyż nie dotyczy zaspokajania potrzeb zbiorowych mieszkańców i nie jest usługą powszechnie dostępną (zaspokaja potrzeby i jest dostępna tylko dla członków wspólnoty). I po tym terminie nie powinno mieć to miejsca, co oznacza, że po wejściu w życie w/w ustawy było działaniem nielegalnym. Na podparcie tej tezy proszę zapoznać się z raportami Najwyższej Izby Kontroli: LZG-4112-01/2010,S/10/001, 2/2004/P03178/LWR. Tak więc można przyjąć, że po wprowadzeniu ustawy o własności lokali, PK mogło jeszcze prowadzić wspólnoty mieszkaniowe (pod warunkiem podjęcia uchwały właścicieli lokali zaprotokołowanej przez notariusza, a czego nie zrobiono), jednak nie dłużej niż do dnia wejścia ustawy o gospodarce komunalnej, która to definitywnie tego zabroniła. Tak więc PK i tak działała i działała nielegalnie, bo nie podjęto uchwały właścicieli lokali zaprotokołowanej przez notariusza, a o czym m.in. nakazał SN w swoim wyroku.

Oprócz tego jest jeszcze jedna kwestia: otóż PK zgodnie z wyrokiem SN, mogło jeszcze prowadzić wspólnoty mieszkaniowe, które były prowadzone przez PK jeszcze przed wejściem w życie ustawy o własności lokali. Wyrok ten w żaden sposób nie pozwalał po tym terminie pozyskiwać nowe wspólnoty mieszkaniowe, prowadząc konkurencyjną działalność na rynku lokalnym! A takich wspólnot PK pozyskało niemałą ilość!!!

Ponadto, zdaniem NIK rynek zarządzania nieruchomościami stanowiącymi własność wspólnot mieszkaniowych nie może być obsługiwany przez podmioty komunalne, niezależnie od ich formy prawnej. W konsekwencji, nawet gdyby wspólnota podjęła uchwałę o powierzeniu zarządu swą nieruchomością podmiotowi utworzonemu przez gminę w trybie art. 189 ustawy o gospodarce nieruchomościami lub jednostce zaliczanej do sektora finansów publicznych, np. zakładowi budżetowemu, to podmiot taki nie mógłby podjąć się zarządu nieruchomością wspólnoty mieszkaniowej. NIK zarzuciła gminom, że zarządzanie nieruchomościami wspólnot przez podmioty komunalne nie służy tworzeniu rynku usług, a tym samym obniżeniu kosztów tych usług i poprawie ich jakości. Co więcej, zdaniem izby może to również zostać uznane (przy uwzględnieniu lokalnych uwarunkowań) za praktykę monopolistyczną.


Z raportu NIK:


„Najwyższa Izba Kontroli wnosi o wzmocnienie nadzoru właścicielskiego nad działalnością Spółki, w celu wyeliminowania stwierdzonych nieprawidłowości, w tym o podjęcie działań zmierzających do zaniechania niezgodnej z prawem działalności Spółki, polegającej na zarządzaniu nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych.”


W raporcie NIK napisał także m.in.:



- " Zdaniem NIK, wojewodowie powinni zwiększyć nadzór nad legalnością podejmowania przez organy stanowiące gmin aktów prawa miejscowego, w celu eliminowania niezgodnych z prawem uchwał powierzających gminnym jednostkom organizacyjnym zarządzanie nieruchomościami wspólnymi wspólnot mieszkaniowych."
- "Z ustaleń kontroli wynika, że podmioty komunalne zdominowały zarządzanie nieruchomościami wspólnymi wspólnot mieszkaniowych. Zdaniem NIK, niezależnie od tego, iż jest to działalność niezgodna z prawem, może również świadczyć, przy uwzględnieniu lokalnych uwarunkowań, o występowaniu praktyk monopolistycznych (...)".
- "Zakaz prowadzenia przez podmioty komunalne działalności w zakresie zarządzania nieruchomościami wspólnymi wspólnot mieszkaniowych wynika z przepisów ustaw o gospodarce komunalnej i o samorządzie gminnym."
- " Według art. 9 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym, gmina oraz inna gminna osoba prawna może prowadzić działalność gospodarczą wykraczającą poza zadania o charakterze użyteczności publicznej wyłącznie w przypadkach określonych w odrębnej ustawie."





Realizując zalecenia Najwyższej Izby Kontroli, w dniu 7 marca 2008 r. minister spraw wewnętrznych i administracji wystosował pisma:


- do wojewodów - o zwiększenie nadzoru nad legalnością podejmowania przez organy stanowiące gmin aktów prawa miejscowego w celu eliminowania niezgodnych z prawem uchwał powierzających gminnym jednostkom organizacyjnym zarządzanie nieruchomościami wspólnymi wspólnot mieszkaniowych,
- do prezesów regionalnych izb obrachunkowych - o zwrócenie szczególnej uwagi podczas działalności kontrolnej na kwestie związane z zarządzaniem nieruchomościami gminnymi, w tym zasobami mieszkaniowymi, w celu wyeliminowania nieprawidłowości m.in. w zakresie: prowadzenia księgowej ewidencji środków trwałych, przeprowadzania inwentaryzacji, sporządzania informacji o stanie mienia komunalnego, wprowadzania procedur i ich przestrzegania przy uzyskiwaniu dochodów z gospodarowania nieruchomościami oraz legalności przekazywania środków budżetowych podmiotom zarządzającym mieszkaniowym zasobem gmin.





Pozostała jeszcze jedna kwestia: Pan Burmistrz podaje: „Ustawodawca nie przewidział sankcji za niestosowanie ww. terminu.”



Jeszcze raz przytoczę wyrak NSA z dnia 15 grudnia 2008 r., II OSK 1226/08: (...) „Według art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej "Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa". Działanie na podstawie i w granicach prawa to działanie, które znajduje oparcie w treści przepisu prawa.”(…)


Prócz tego:

Art. 417. (kodeks cywilny)

§ 1. Za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa.

§ 2. Jeżeli wykonywanie zadań z zakresu władzy publicznej zlecono, na podstawie porozumienia, jednostce samorządu terytorialnego albo innej osobie prawnej, solidarną odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę ponosi ich wykonawca oraz zlecająca je jednostka samorządu terytorialnego albo Skarb Państwa.



Art. 417 w brzmieniu po zmianach ustawą z 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy - kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2004 r. Nr 162, poz. 1692)przyjmuje, że przesłanką odpowiedzialności jest wykonywanie władzy publicznej niezgodnie z prawem, co oznacza, że wykonującemu władzę publiczną - bez względu na sposób i formę działania - można postawić zarzut działania z naruszeniem prawa. Za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej odpowiada ta osoba prawna, z którą związana jest jednostka organizacyjna lub osoba fizyczna wykonująca uprawnienia władzy publicznej. Będzie to Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego albo inna osoba prawna wykonująca władzę publiczną na podstawie prawa.

Art. 417 § 1 wprowadza zasadę, że za szkodę wyrządzoną przy wykonywaniu władzy publicznej odpowiada ta osoba prawna, z którą związana jest jednostka organizacyjna bez osobowości prawnej lub osoba fizyczna wykonująca uprawnienia władzy publicznej. W związku z tym będą to:
• Skarb Państwa,
• jednostki samorządu terytorialnego,
• inne osoby prawne wykonujące władzę publiczną z mocy prawa.



Dokładniej w tym temacie będę pisał w dalszych analizach.

miko 005 - 2012-10-15, 10:13

torrent2, a ja w przeciwieństwie do innych zachwyconych Twoimi tutaj wpisami w temacie, chętnie przeczytam wpis finałowy, czyli ... . No wiesz wygrałeś, czy może jednak porażka ;)
Skąd takie moje podejście do zagadnienia? Ano, doświadczenie życiowe podpowiada mi, że jeśli nie mamy siły przebicia w świecie rzeczywistym, czyli niewiele możemy zrobić, wtedy dajemy upust np. na forach. To forum, jeden taki przypadek już odnotowało ;)
Gdybyś natomiast miał otwartą choć jedną furtkę, która pozwoliłaby ci odnieść sukces w tej sprawie, to nie zawracałbyś sobie głowy marnowaniem czasu na te "techniczno-prawne" wpisy, które i tak 3/4 przeglądającym to, nic nie mówią.

Zatem jak już osiągniesz jakikolwiek finał w tej sprawie, wtedy chętnie to przeczytam. Oczywiście życzę ci aby całość przebiegła po Twojej myśli, bo pewnie masz sporo racji.

torrent2 - 2012-10-15, 18:21

miko 005, odpowiadając na twój post, powiem tak: wielki szacun dla Ciebie! I wyraźnie chciałem zaznaczyć, że niema tutaj żadnego podtekstu czy ironii !!! Dlaczego? Bo podchodzisz do sprawy neutralnie i jako „trzeźwo myślący facet”. I tak trzymaj!!!

Ponadto; czy ja wygram, czy może jednak porażka ? Sam nie wiem? Gdybym znał odpowiedź, to napisałbym o tym (niezbadane są wyroki Boskie). Na wpis finałowy będziesz musiał jednak troszeczkę poczekać, optymistycznie co najmniej jeden rok, a pesymistycznie 2-3 lata. Poza tym; należałoby zadać pytanie – co twoim zdaniem mam osiągnąć, aby uznać to za zwycięstwo? Ja mam pewien główny cel, który jeśli osiągnę, uznam za zwycięstwo. Oczywiście mam także kilka drobnych celów. Jednak nie są one dla mnie tak istotne, tzn.: jeśli osiągnę, to dobrze, a jeśli nie, to nic się niestanie. Niektóre osoby na forum wiedzą, co jest moim celem. Jeśli chciałbyś wiedzieć jaki, to tylko na pw i pod warunkiem, że będę wiedział z kim mam przyjemność (żadnej anonimowości).

Zastanawiasz się, czy forum wykorzystuje, bo brak mi, jak to napisałeś „jeśli nie mamy siły przebicia w świecie rzeczywistym, czyli niewiele możemy zrobić, wtedy dajemy upust np. na forach. To forum, jeden taki przypadek już odnotowało .Gdybyś natomiast miał otwartą choć jedną furtkę, która pozwoliłaby ci odnieść sukces w tej sprawie, to nie zawracałbyś sobie głowy marnowaniem czasu na te "techniczno-prawne" wpisy, które i tak 3/4 przeglądającym to, nic nie mówią.” Zapewniam Cię, że mam te tzw. „furtki” i to kilka, a forum potrzebne jest mi w kilku kwestiach. Najważniejsze to: tak jak w moim ostatnim wpisie udowodniłem, że Pan Burmistrz niema racji, gdzie podpierał się wyrokiem SN. Ale załóżmy, że ani Pan Burmistrz ani ja nie mam racji bo znajdzie się na forum osoba z tych 1/3, co się znają w temacie (a wiem, że tacy są) i napiszą: facet bzdety piszesz, bo jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego i on mówi to i to. Ja też nie jestem alfą i omegą i także mogę się mylić w moich analizach i dlatego zależy mi na wychwyceniu moich złych interpretacji. A te analizy nie robię tylko dla wpisów do forum. Ja to będę wykorzystywał w innych miejscach (nie mogę napisać gdzie, bo wiem że zwolennicy Pana Owczarka także to czytają), a m.in. pierwszy raz wykorzystam to w najbliższą środę.

Ponadto większa część forumowiczów jest mieszkańcami Spółdzielni Mieszkaniowej. A zdajesz sobie sprawę z tego, że przygotowywany jest projekt ustawy o likwidacji spółdzielni, a w to miejsce mają powstać wspólnoty. Oczywiście od projekt do ustawy jeszcze daleka droga, jednakże jeśli do tego dojdzie, to czy dzięki tym wpisom ludzie nabiorą wiedzę co i jak jest we wspólnocie? Mogę się założyć, że większość myślałaby, że spółdzielnia niewiele różni się od wspólnoty.

Zarządy spółdzielni mieszkaniowych mogą być zmuszone do podzielenia się władzą - informuje "Rzeczpospolita". Ich rolę zajmą wspólnoty mieszkaniowe. Na najbliższym posiedzeniu Sejm ma zająć się projektem ustawy zmieniającym zasady funkcjonowania spółdzielni: http://www.stefczyk.info/...-mieszkaniowych

zbigie - 2012-10-15, 21:22

torrent2 napisał/a:
Ja mam pewien główny cel, który jeśli osiągnę, uznam za zwycięstwo. Oczywiście mam także kilka drobnych celów. Jednak nie są one dla mnie tak istotne, tzn.: jeśli osiągnę, to dobrze, a jeśli nie, to nic się niestanie. Niektóre osoby na forum wiedzą, co jest moim celem. Jeśli chciałbyś wiedzieć jaki, to tylko na pw i pod warunkiem, że będę wiedział z kim mam przyjemność (żadnej anonimowości).


torrent2 bój się Boga chłopie za kogo Ty nas czytelników tego forum uważasz. Przecież wystarczy potrafić czytać ze zrozumieniem aby po kilku przeczytanych zdaniach z Twoich wpisów określić Twój główny cel - odwołanie Krzysztofa Owczarka z funkcji Prezesa PK. I proszę Cię nie odpowiadaj mi na tego posta, że jestem stronniczy, bo znam Owczarka. Pomyśl następnym razem co piszesz, bo pisząc:

torrent2 napisał/a:
Oczywiście mam także kilka drobnych celów. Jednak nie są one dla mnie tak istotne, tzn.: jeśli osiągnę, to dobrze, a jeśli nie, to nic się nie stanie.


dla mnie oznacza to, że masz w nosie Wspólnotę dla której rzekomo walczysz bo jak nic dla niej nie wywalczysz to i tak nic się nie stanie.

Pomyśl natomiast o tym, co by było, gdyby na miejscu wyjątkowo spokojnego Krzysztofa Owczarka (szczerze mówiąc bardzo mu się dziwię) był taki człowiek jak Ty i np. Sławkowi Twemu chlebodawcy codziennie nasyłał Policję, Prokuraturę, Inspekcję Transportu Samochodowego, Urząd Kontroli Skarbowej, Państwową Inspekcję Pracy itd. - nikt nie jest idealny i każdemu można pojechać z paragrafów, aż się główny cel osiągnie :smile: . Pamiętaj przysłowia są mądrością narodu a "Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie". I zamiast po raz kolejny walić w emocjach w klawiaturę zacznij walczyć z problemami a nie z ludźmi, a w życiu ani Tobie ani tym dla których o coś walczysz źle nie będzie.

torrent2 - 2012-10-16, 15:53

zbigie, odpowiem Ci w punktach:
1. Boga się boję.
2. Ponadto słucham tyko mamy i radia ZET ;)
3. Wg ciebie, głównym celem jest odwołanie Krzysztofa Owczarka z funkcji Prezesa PK – to nie jest mój główny cel, widocznie twoje czytanie ze zrozumieniem nie idzie Tobie najlepiej.
4. Wspólnoty nie mam w nosie, bo wspólnota to także ja (udowodniłem już we wcześniejszych postach ile zrobiłem już dla wspólnoty)
5. Piszesz, że Krzysztof Owczarek jest wyjątkowo spokojny. Może rozmawiamy o dwóch różnych osobach? A może ja znam jego prawdziwe oblicze, które ty nie dostrzegasz ?
6. Piszesz: „nikt nie jest idealny i każdemu można pojechać z paragrafów, aż się główny cel osiągnie”. Nie zapominaj, że Pan Owczarek jest osobą publiczną, politykiem i człowiekiem, który żyje z naszych pieniędzy!!! Nie zapominaj także o tym, że biorąc nasze pieniądze (z podatków), zobowiązany jest do wykonywania rzetelnej i uczciwej pracy, a widać że do tej pory brał pieniądze nie wiadomo za co? Widocznie do takiej pracy się nie nadaje ?A ja i każdy mieszkaniec Wielunia mamy prawo sprawdzać jego pracę, wyniki z tej pracy i poddawać krytyce. Wg Twojego mniemania, to niewolno nam krytykować Pana Owczarka, bo jest „wyjątkowo spokojny”. Premier Tusk też jest wyjątkowo spokojny, Pan Prezydent – to jest dopiero człowiek wyjątkowego spokoju a oczywiście o Kaczyńskim nie wspomnę. Tak więc do wszystkich forumowiczów: od dzisiaj niewolno krytykować żadnych osób publicznych a tym bardziej polityków i prezesów PK, którzy są wyjątkowo spokojni!!! Nieważne, że was będą okradać, będą kłamać, że będą wami manipulować! Od dzisiaj niech będzie podobnie jak w Korei Północnej! A wtedy będziemy krzyczeć: niech żyje nam wspaniały wódz narodu, niech żyje nam prezes PK!!! Niech żyje!!! Huraaaaaaaa…………….!!!!
7. Piszesz: „zacznij walczyć z problemami a nie z ludźmi”, to jeśli tak dobrze znasz się z Panem Owczarkiem, to spytaj się go: ile przed tym wszystkim wymieniliśmy pism? Spytaj się chociaż o jedno pismo, w którym przyznałby się do błędu? Czy chociaż raz podło z jego strony chociaż jedno słowo przepraszam? NIE- on dodatkowo nas jeszcze oskarżał ( dowody w postaci pism). I uznałem, że czas na rozmowy dobiegł końca. Wiesz co go zgubiło: jego pycha, nabicie w dumę i arogancja! Myślał, że nikt jego nie ruszy!!! Stworzyliście niezły układ, starostwo, UM, PK, ugrupowanie polityczne – obstawa niesamowita. Ale muszę przyznać, że kolegów w starostwie ma dobrych! Twardo murem stoją za kolegą! I faktycznie ten wasz mur jest „prawie” nie do przebicia (ale niestety : tylko prawie). Ale cóż, świat jest tak skonstruowany, że najczęściej prędzej czy później, każdy totalitaryzm z czasem upada.

Axel - 2012-10-16, 17:07

:O torrent2, walcz o swoje! Żyjemy w takim kraju, a nie innym, i jeszcze trochę czasu minie zanim skończy się panoszenie rządzącej elity w biurokracji, kiedy zaczną robić coś dla ludzi, a nie tylko dla swego majątku. Chamstwo się szerzy i trzeba je niszczyć od małego, zanim się rozmnoży i opanuje społeczeństwo wokół.
torrent2 - 2012-10-17, 20:44

Pytanie:


Czy spółka do 2010 r. posiadała zawarte oddzielnie dla każdej wspólnoty umowy z dostawcami mediów, konserwatorów i wykonawców innych usług pracownikami i in. zleceniobiorcami?



Odpowiedź:



„Umowy na usługi, z podziałem na poszczególne wspólnoty mieszkaniowe były zawierane przykładowo:
1. na wodę i ścieki – 31.12.2009
2. na energię cieplną – 01.06.2010r.
3. na energię elektryczną – 29.09.2010r.
4. na śmieci – 29.04.2011r.
W okresie wcześniejszym umowy zawierała Spółka, a nie poszczególne wspólnoty mieszkaniowe.”


Analiza:


Wskutek m.in. powyższych zaniedbań Zarządu oraz nierzetelnego wykonywania przez licencjonowanego zarządcę powierzonych mu obowiązków, stwierdzono szereg nieprawidłowości, a mianowicie:
- wspólnoty mieszkaniowe nie posiadały umów na pozbywanie się odpadów komunalnych oraz nieczystości ciekłych w sposób zgodny z przepisami ustawy i przepisami odrębnymi, co stanowiło naruszenie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o czystości i porządku w gminach,
- wspólnoty mieszkaniowe nie posiadały umów na dostawę energii cieplnej zawartej z przedsiębiorstwem energetycznym, co stanowiło naruszenie art. 5 ust. 1 ustawy z dnia z dnia 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne
- wspólnoty mieszkaniowe nie posiadały umów o zaopatrzenie w wodę lub odprowadzanie ścieków zawartych z przedsiębiorstwem wodociągowo-kanalizacyjnym, co stanowiło naruszenie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowy zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzeniu ścieków


W ocenie NIK wykonywanie przez Spółki kilku niezależnych od siebie funkcji wobec zarządzanych nieruchomości wywołuje konflikt interesów oraz powoduje niejasność przepływów finansowych. Spółka występuje bowiem równocześnie m.in. w rolach: zarządcy nieruchomości, przedstawiciela jednego ze współwłaścicieli – gminy Wieluń, dostawcy energii cieplnej, dostawcy wody i odbiorcy ścieków, odbiorcy odpadów komunalnych, wykonawcy usług remontowo-budowlanych. Negatywnymi konsekwencjami takiego stanu rzeczy jest m.in.:
- brak jasno określonej odpowiedzialności Zarządcy (Spółki) wobec właścicieli zarządzanych nieruchomości wspólnych. Spółka występowała bowiem w podwójnej roli: jako Zarządca nieruchomości wspólnej odpowiedzialny przed właścicielami lokali i jednocześnie przedstawiciel jednego ze współwłaścicieli (gminy Wieluń). Ponieważ praca Zarządcy podlegała ocenie dokonywanej przez właścicieli lokali na corocznych zebraniach, Zarządca oceniał samego siebie;
- kompensowanie zobowiązań wspólnot mieszkaniowych z tytułu dostarczanych mediów, zarządzania i eksploatacji, energii elektrycznej i remontów ze zobowiązaniami Spółki z tytułu mediów i funduszu remontowego,


Ponadto jak pisałem w temacie o ewidencji księgowej kosztów zarządzania nieruchomościami wspólnymi oraz pobieranych zaliczek w formie ksiąg rachunkowych, proszę ponownie zwrócić uwagę na daty podpisanych umów! Wszystkie umowy zaczęto podpisywać po mojej korespondencji z PK.

torrent2 - 2012-10-21, 09:20

Pytanie:


Ponadto zapytuję: czy na podstawie przytoczonych poniżej przepisów, pan Krzysztof Owczarek zarządzający Przedsiębiorstwem Komunalnym w Wieluniu, nie doprowadził do bardzo drastycznego łamania obowiązujące w Polsce prawa.


Odpowiedź:


„Burmistrz nie jest władny do rozstrzygania ww. kwestii. Z materiałów zgromadzonych w trakcie audytu wewnętrznego, kontroli w ramach nadzoru właścicielskiego, a także zgodnie z opinią radców prawnych Urzędu Miejskiego, nie stwierdzono nieprawidłowości dających podstawę do zawiadomienia innych organów, w tym organów ścigania. Burmistrz wdrażając zalecenia z audytu podejmie działania mające na celu wzmocnienie nadzoru i kontroli nad zarządzaniem zasobem mieszkaniowym Gminy Wieluń. Informuję iż, zgodnie z art. 284 ustawy o finansach publicznych dokumenty wytworzone przez audytora wewnętrznego w trakcie przeprowadzania audytu nie stanowią informacji publicznej. Mam nadzieję, że udzielenie odpowiedzi w pełni wyjaśnią Pana wątpliwości.”


Analiza:


W odpowiedzi od Pana Burmistrza dowiadujemy się: „Burmistrz nie jest władny do rozstrzygania ww. kwestii. Z materiałów zgromadzonych w trakcie audytu wewnętrznego, kontroli w ramach nadzoru właścicielskiego, a także zgodnie z opinią radców prawnych Urzędu Miejskiego, nie stwierdzono nieprawidłowości dających podstawę do zawiadomienia innych organów, w tym organów ścigania”. Tak, jak już informowałem we wcześniejszych analizach, za takie same nieprawidłowości opisane prędzej, Jerzemu Borowskiemu, burmistrzowi Sandomierza, prokuratura w Opatowie zarzuciła dopuszczenie do nieprowadzenia pomocniczych ksiąg rachunkowych z tytułu najmu lokali komunalnych. Grozi mu do 2 lat więzienia. Jerzy Borowski dostał zarzut z art. 77 ustawy o rachunkowości. Mówi on, że kto wbrew przepisom dopuszcza do nieprowadzenia ksiąg rachunkowych, prowadzenia ich wbrew przepisom lub podawania w nich nierzetelnych danych, podlega karze. Borowskiemu grozi do 2 lat więzienia oraz strata stanowiska.

Tak więc nie dziwi mnie stanowisko Pana Burmistrza w tej kwestii, bo najzwyczajniej musiałby złożyć zawiadomienie na Pana Owczarka, swoich poprzedników jak i na samego siebie.


Ponadto uważam, że Pan Burmistrz ani nawet radcy prawni nie są odpowiednimi osobami do stwierdzenia, czy niedoszło do działania niezgodnego z prawem. Zawsze wydawało mi się, że w takich sprawach odpowiednią instytucją jest tylko prokuratura? No cóż, doczekaliśmy się czasów, kiedy o ewentualnym naruszeniu prawa decyduje Pan Burmistrz i radcy prawni! Uznałem więc, że ani Pan Burmistrz, żadni radcy prawni ani także ja nie będziemy decydować, czy doszło do działań niezgodnych z prawem. Dlatego złożę do prokuratury wniosek o dołączenie do akt sprawy dokumentów w w/w sprawie, a prokuratura niech sprawdzi, czy doszło lub nie do naruszenia prawa i ustawodawstwa.


W piśmie Pan Burmistrz pisze: „Informuję iż, zgodnie z art. 284 ustawy o finansach publicznych dokumenty wytworzone przez audytora wewnętrznego w trakcie przeprowadzania audytu nie stanowią informacji publicznej.”


22 grudnia 2010r. Pani Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich wystosowała pismo (RPO-640098-I/10/MK) do Pana Jana Vincenta-Rostowskiego, Ministra Finansów, dotyczące nadmiernego ograniczenia konstytucyjnego prawa dostępu do informacji publicznej w zakresie dokumentów wytworzonych w ramach audytu wewnętrznego prowadzonego w jednostkach sektora finansów publicznych, które ustanawia art. 284 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (Dz. U. z 2009 r. Nr 157, poz. 1240 ze zm.; dalej: ustawy). Dlatego wystosowałem pismo do Pani Rzecznik z prośbą o udzielenie informacji w przedmiotowej sprawie. W tej chwili oczekuję odpowiedzi, a która wyjaśni nam; czy i o jakie dokumenty można wnioskować do Pana Burmistrza związanych z audytem wewnętrznym oraz kontrolą w PK.


Teraz przedstawię troszeczkę analiz związanych z odpowiedzialność Państwa (w tym Burmistrz lub jednostki samorządu terytorialnego) za niezgodne z prawem wydanie lub niewydanie aktu normatywnego. Opiszę także ewentualne możliwości, które prawdopodobnie w dalszym etapie będzie można wnosić za możliwości wynagrodzenia szkody, która została wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie władzy publicznej.


Trudną do wyobrażenia w demokratycznym państwie prawnym jest bezkarność państwa za niezgodne z prawem działanie jego organów dlatego art. 77 ust. 1 Konstytucji RP stanowi o możliwości wynagrodzenia szkody, która została wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie władzy publicznej. Ustawa zasadnicza zawiera sformułowanie „każdy” także krąg potencjalnych podmiotów jest nieograniczony. Ważne jest jednak aby uprawniony poniósł rzeczywistą szkodę w skutek niezgodnego z prawem działania państwa (lub jego organów).
O tej istotnej kwestii stanowią również przepisy kodeksu cywilnego (417-421), które po licznych nowelizacjach obowiązują się w obecnej postaci od 2004 roku.


Pierwszy z przytoczonych artykułów stanowi o podmiotach, które ponieść mogą odpowiedzialność za „szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej”. Będą to osoby prawne , które wykonują władzę publiczną z mocy prawa ( jak np. Skarb Państwa czy jednostki samorządu terytorialnego) oraz, jak stanowi art. 417 § 2 , osoby prawne, którym na podstawie porozumienia zlecono zadania z zakresu władzy publicznej (najczęściej będzie to jedna z jednostek samorządu terytorialnego ale może być i inna). W tym drugim przypadku mówimy o odpowiedzialności solidarnej Skarbu Państwa albo zlecającej zadanie jednostki samorządu terytorialnego oraz wykonawcy powierzonego zadania.


Nie jest wymagana identyfikacja osoby, która była bezpośrednim sprawcą szkody aby pociągnąć Skarb Państwa do odpowiedzialności. Przyjmuje się tu tzw. konstrukcję winy anonimowej. Istotne jest natomiast aby szkoda powstała „przy wykonywaniu władzy publicznej”. Jeżeli szkoda zostanie wyrządzona w sferze, która nie zawiera się w „wykonywaniu władzy publicznej” organy państwowe lub jednostki samorządu terytorialnego odpowiadają na ogólnych zasadach prawa cywilnego.


Bez znaczenia jest również wina po stronie podmiotów wykonujących władzę publiczną. Jeśli chodzi o rozmiar odpowiedzialności jaką ponosi Państwo to odpowiada ono za poniesione straty oraz utracone korzyści. Wszystko to jednak musi zawierać się w pojęciu adekwatnego związku przyczynowego ( podmioty ponoszą odpowiedzialność tylko za wyłączne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła).


Jeśli chodzi o podmioty, którym przepisy kodeksu cywilnego przyznają uprawnienie do uzyskania odszkodowania z tytułu niezgodnego z prawem działania władzy publicznej to nie zawierają one uregulowań w tej kwestii. Dlatego nawiązując do artykułu 77 ust. 1 konstytucji i zawartego tak sformułowania „każdy” wnioskujemy, że chodzi o osoby fizyczne, osoby prawne oraz jednostkę organizacyjną mającą zdolność prawną ale niewyposażoną w osobowość prawną.

Art. 417 1 kc stanowi o jednym z rodzajów niezgodnego z prawem działania władzy publicznej a mianowicie o wydaniu aktu normatywnego niezgodnego z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą. Istotne jest aby ta niezgodność została wcześniej stwierdzona we właściwym postępowaniu. Dopiero jeżeli odpowiedni, powołany do tego organ państwowy, stwierdzi niezgodność aktu prawnego niższego rzędu z aktem prawnym hierarchicznie wyższym, poszkodowany będzie mógł skutecznie wszcząć postępowanie o odszkodowanie. W Polsce powołanym do stwierdzenia tejże niezgodności jest Trybunał Konstytucyjny. W konkretnych przypadkach tzn. w przypadku orzekania o niezgodności norm prawa miejscowego z normami hierarchicznie wyższymi, właściwym będzie sąd administracyjny.


Oczywiście jedynym warunkiem skutecznego wytoczenia powództwa o odszkodowanie przeciwko władzy publicznej za wyrządzenie szkody przez wydanie aktu normatywnego niezgodnego z prawem nie jest stwierdzenie przez TK czy sąd administracyjny hierarchicznej niezgodności. Konieczne będzie również wykazanie przez uprawnionego do uzyskania odszkodowania szkody i związku przyczynowego. Zgodnie z art. 6 kc ciężar dowodu spoczywa na tym, kto wywodzi z tego skutki prawne. Także to poszkodowany musi udowodnić, że poprzez takie a nie inne działanie organów władzy publicznej poniósł konkretną szkodę.

Szkoda może zostać poniesiona również w skutek niewydania aktu normatywnego. Stanowi o tym art. 417 1 § 4 . Nie chodzi tu o niewydanie aktu normatywnego, którego wydanie nam wydawałoby się potrzebne bo mogłoby to prowadzić do wytaczania absurdalnych powództw. Chodzi o niewydanie takich aktów prawnych, do których wydania Państwo było zobowiązane ( chodzi o tzw. zaniechanie legislacyjne). Przytoczony przepis stanowi, iż obowiązek wydania takiego aktu wynika z przepisu prawa. Będą to zatem sytuacje kiedy np. pomimo zamieszczenia w ustawie zasadniczej przepisów nakazujących uregulowanie danej kwestii w ustawie organ legislacyjny nie spełni tego obowiązku albo o sytuacje gdy organ powinien wydać na podstawie ustawy rozporządzenie a tego nie dokona.

Jeżeli podany jest termin w jakim dany akt normatywny powinien zostać wydany to o zaniechaniu legislacyjnym można mówić w przypadku gdy nie zostanie on wydany wraz z jego upływem. Jeżeli termin wydania aktu normatywnego nie został określony to przyjmuje się, że powinien on zostać wydany niezwłocznie.


Kolejne dwie przesłanki czyli wykazanie poniesionej szkody oraz adekwatnego związku przyczynowego między niewydaniem aktu normatywnego a poniesioną szkodą nie różnią się od tych opisanych wyżej (tj. w przypadku z art. 417 1§ 1). Znaczącą różnicą jest brak konieczności przedsądu. Trybunał Konstytucyjny nie musi wskazywać, że rzeczywiście doszło do zaniechania legislacyjnego. Zgodnie z przepisem to sąd rozpatrujący sprawę jest właściwy do stwierdzenia zaniechania legislacyjnego.

torrent2 - 2012-10-28, 09:10

W nawiązaniu do tematu listu otwartego, udzielonych odpowiedzi przez Pana Burmistrza, analiz i uwag w tym temacie, uważam za zakończone. Dlatego nie będę umieszczał w najbliższym czasie żadnych wpisów (temat przechodzi w stan „uśpienia”). W tej chwili musimy czekać na odpowiedź od Rzecznika Praw Obywatelskich, rozstrzygnięcia Prokuratury, ustalenia biegłego i wyniki kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej. Ponadto będziemy przyglądać się działaniom podejmowanym przez PK (Pana Owczarka) i Pana Burmistrza. Tak przy okazji, zwróciliście uwagę; ile nagle od chwili wysłania listu otwartego do Pana Burmistrza, PK nagle zaczęło remontować na terenie miasta mieszkań komunalnych? Ocieplenia, elewacje, naprawy dachów, kominów, izolacje fundamentów, i inne? Czy w innych latach też się tak dużo działo? A jak nagle UM zaczął podejmować wiele działań w nieruchomościach należących do UM? Sami odpowiedzcie sobie na te pytania.

Po dokończeniu analiz związanych z listem otwartym, miałem zamiar zacząć opisywać zagadnienia związane finansami, tzn.; gdzie i w jaki sposób PK oszukiwało wspólnoty. Jednakże uznałem, że są to kwestie dość nudne i kierowane do dosyć wąskiej grupy zainteresowanych. Ponadto po co mam to robić, skoro to samo prawdopodobnie znajdzie się w raporcie biegłego i RIO. Takie raporty będą dla forumowiczów bardziej rzetelne i obiektywne.

Zastanawiałem się także na opisaniu spraw związanych z funkcjonowaniem wspólnot mieszkaniowych. Są to bardzo ciekawe zagadnienia, np.: we wspólnocie mieszkaniowej nie płaci się ani czynszu, ani kosztów administracyjnych. Właściciele lokali pokrywają koszty utrzymania nieruchomości w ułamkowych częściach, odpowiednio do wielkości swoich udziałów (+ opłaty za wodę, prąd, itd.). Najważniejsze jest jednak to, że nikt inny tylko właściciele sami decydują, ile mają płacić, podejmując w tej sprawie uchwałę. Oprócz tego, we wspólnocie wszyscy mają prawo do wiedzy na temat ewentualnym zaleganiu z opłatami poszczególnych właścicieli mieszkań. A najciekawsze jest to, że mieszkańcy mogą rozmawiać o takich „delikwentach” z imienia i nazwiska, ale tylko pomiędzy mieszkańcami danej wspólnoty. Niewolno natomiast wypowiadać się o takiej osobie z imienia i nazwiska z osobami spoza wspólnoty (ustawa o ochronie danych osobowych).

Takich ciekawych wątków jest bardzo dużo, jednak podobnie jak wyżej, są to tematy skierowane do dosyć wąskiej grupy zainteresowanych forumowiczów. Gdyby w przyszłości okazało się np. że spółdzielnie mieszkaniowe zostaną zastąpione wspólnotami, to wtedy dla przyszłych wspólnot ma sens ukazanie takich kwestii.

Podsumowując (jak wspomniałem wyżej), temat przechodzi w „uśpienie” do chwili gdy zaistnieją jakieś ważne zagadnienia. Oczywiście prowadzę (lub prowadzone będą) także inne działania związane z Panem Owczarkiem i PK. Niemniej jednak nie o wszystkim mogę pisać na forum.

torrent2 - 2012-11-18, 08:05

15 listopada otrzymałem odpowiedź od Rzecznika Praw Obywatelskich (w załączeniu poniżej), w odpowiedzi na moje pismo z dnia 21 października.

Podsumowując: Pan Burmistrz ma rację, że zgodnie z art. 284 ustawy o finansach publicznych dokumenty wytworzone przez audytora wewnętrznego w trakcie przeprowadzania audytu nie stanowią informacji publicznej. Jedyne dokumenty do których można mieć dostęp to: plan audytu oraz sprawozdanie z wykonania plany audytu.

Z pisma dowiadujemy się także, że Rzecznik rozważa zaskarżenie przepisów ustawy, ograniczający dostęp do dokumentów wytworzonych w ramach audytu wewnętrznego, do Trybunału Konstytucyjnego. I miejmy nadzieją, że tak się stanie.

torrent2 - 2012-11-27, 19:17

W dniu dzisiejszym (27.11.2012r.), otrzymałem pismo z KPP w Wieluniu, datowane na 22.11.2012r.

Z pisma dowiadujemy się:

„Postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego na podstawie art. 193 (…) w sprawie: dokonanych w okresie od 2000r. do 18 października 2011r. w Wieluniu, województwa łódzkiego, nadużyć i nieprawidłowości przez ustalonego Zarządcę Nieruchomości Wspólnoty Mieszkaniowej nr 7 i zarówno Prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego w Wieluniu, w szczególności poprzez nieprowadzenie ksiąg rachunkowych, prowadzenie ich wbrew przepisów ustawy lub podawania w tych księgach nierzetelnych danych tj. o czyn z art. 77 pkt. 1 ustawy o rachunkowości w zw. z art. 12 k.k. i in. (…)

Postanowił

zaciągnąć opinii biegłego na piśmie : (…) Biuro Audytorskie i Rachunkowe (…) oddział w (…) – z zakresu rachunkowości

w celu: wydania opinii odnośnie prawidłowości prowadzenia księgowości przez Przedsiębiorstwo Komunalne Sp. z o.o. w okresie od 2000r. do 18 października 2011r. pod kątem kryteriów określonych przepisami ustawy o rachunkowości i skutków ewentualnych zaniedbań w tym zakresie oraz znamion przestępstwa z art. 77 pkt 1 ustawy o rachunkowości tj. ewentualnego nieprowadzenia ksiąg rachunkowych, prowadzenia ich wbrew przepisom ustawy lub podawania w tych księgach nierzetelnych danych. (…)”

Komentarz:

Uważam, że tutaj mój komentarz jest zbędny, a jedyne opiszę krótko w/w artykuły



Art. 77.
Kto wbrew przepisom ustawy dopuszcza do:
1) nieprowadzenia ksiąg rachunkowych, prowadzenia ich wbrew przepisom ustawy lub podawania w tych księgach nierzetelnych danych,
2) niesporządzenia sprawozdania finansowego, sporządzenia go niezgodnie zprzepisami ustawy lub zawarcia w tym sprawozdaniu nierzetelnych danych
- podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 2, albo obu tym karom łącznie




Ustawa o rachunkowości nakłada odpowiedzialność za błędy w księgach rachunkowych na kierownika jednostki, tj. osobę lub organ uprawniony do zarządzania spółką. W sytuacji gdy kierownikiem jednostki jest organ spółki, odpowiedzialność rozkłada się na wszystkich jego członków.

Warto wskazać, że regulacja art. 77 ustawy rozszerza zakres odpowiedzialność za nierzetelne prowadzenie ksiąg rachunkowych, prowadzenie ich w sposób sprzeczny z przepisami ustawy lub ich nieprowadzenie pomimo takiego obowiązku na każdego, kto dopuszcza się takiego działania lub zaniechania. Zatem, nie tylko kierownik jednostki odpowiada za powstałe nieścisłości czy omyłki w księgach rachunkowych, ale także osoba odpowiedzialna w spółce za ich prowadzenie, czyli np. główna księgowa lub zewnętrzne biuro rachunkowe.




art. 12 k.k.
Dwa lub więcej zachowań, podjętych w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, uważa się za jeden czyn zabroniony; jeżeli przedmiotem zamachu jest dobro osobiste, warunkiem uznania wielości zachowań za jeden czyn zabroniony jest tożsamość pokrzywdzonego.




Przepis ten normuje instytucję tzw. czynu ciągłego, to jest czynu zabronionego popełnianego niejako "na raty".
Zgodnie z brzmieniem przepisu jeden czyn zabroniony zachodzi wtedy, gdy występują łącznie następujące elementy:
1. dwa lub więcej zachowań
2. podjęte w krótkich odstępach czasu
3. wykonane z góry powziętym zamiarem
Z czynem ciągłym mamy do czynienia, jeżeli sprawca obejmuje swym z góry powziętym zamiarem wszystkie zachowania, jakie się na ten czyn składają. Mówiąc inaczej - sprawca już na wstępie zakłada, iż popełni przestępstwo składające się z kilku zachowań, czyli w pewnym sensie "na raty", albo co najmniej możliwość taką dopuszcza.
Oznacza to, że sprawca chce popełnić czyn zabroniony składający się z dwu lub więcej zachowań albo przewidując możliwość jego popełnienia, godzi się na to.

torrent2 - 2013-01-06, 08:32

3 stycznia otrzymałem pismo z prokuratury z postanowieniem o umorzeniu dochodzenia w sprawie dokonywanych, w okresie od 2000r. do 18 października 2011r. w Wieluniu, nadużyć i nieprawidłowości przez Krzysztofa Owczarka będącego Zarządcą Nieruchomości Wspólnoty Mieszkaniowej nr 7 i Prezesa Przedsiębiorstwa tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. i in.

Postanowienie o umorzeniu dochodzenia nie wymaga uzasadnienia (art. 325e § 1 kpk)

W piśmie wymienione zostały poszczególne nieprawidłowości, których sprawa dotyczyła. We wszystkich podpunktach podano zapis „brak znamion czynu zabronionego (art. 17§ 1pkt 2 kpk)”.

Art. 17. § 1. Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy:
(….)
2) czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa


Podsumowanie:

Pismo jest bez uzasadnienia, dlatego trudno jest mi dokładnie odnieść się do tego postanowienia. Musiałbym przejrzeć akta sprawy i wtedy więcej mógłbym powiedzieć w tym temacie. Faktem jest, że po części dałem „ciała”, bo wziąłem się za to za późno! Za bardzo chciałem załatwić to między nami (wspólnotą) a Panem Owczarkiem, nie myśląc o żadnych prokuraturach. Wymienialiśmy pisma, ja do niego, on do mnie, a czas leciał. Z tego co wiem, to większość spraw powiązanych z nieprawidłowościami uległo przedawnieniu. Informowano mnie o tym już na Policji. Niestety, ale zapłaciłem za niewiedzę. Np.; sprawy braku umów (brak rachunków bankowych, umowy na wodę i ścieki, energię cieplną, śmieci) jest tylko rok czasu od momentu powstania naruszenia prawa. Nie może być nikt za to ukarany, bo ustawa określa w jakim terminie można ukarać za dane przewinienie. Ta sama sprawa dotyczy wielu nieprawidłowości finansowych. Dużo dotyczyło spraw przekraczających 5 lat. A przecież powyżej 5 lat wszystkie dokumentacje mogą zostać zniszczone a nawet jeżeli by były to i tam nikt po tym terminie nie może zostać ukarany (nawet US ma tylko 5 lat).

Czy będę dalej z tym coś robił? Na razie jeszcze nie wiem. Mam miesiąc czasu na odwołanie się od tej decyzji. Muszę zapoznać się z aktami sprawy. Jak tylko wygospodaruje jakiś dzień, to zaraz to uczynię.


Ponadto w postanowieniu niema ani słowa o nieprawidłowościach zawartych w liście otwartym. Prawdopodobnie jest to związane z tym, że sprawa dotyczy nieprawidłowości finansowych opisanych w pierwszym zawiadomieniu do prokuratury. Tak więc nieprawidłowości opisane na podstawie listu otwartego powinny zostać złożone jako oddzielne zawiadomienie do prokuratury.


Żeby nie być posądzony o gołosłowność i „czepianie” się o nie wiadomo co, będę opisywał najciekawsze „przekręty”, które robiło PK. Na wszystkie sprawy, które będę opisywał mam dowody w postaci faktur i pism.


Paliwo do kosiarki w 2007 roku na kwotę 204,64 zł:

W 2007 roku wspólnota obciążona została kosztem zakupu paliwa do kosiarki na kwotę 204,64 zł. Wiele kosztów pokrywanych przez wspólnotę jest z kwot przypadających na całe osiedle (8 wspólnot). Np.; koszenie trawy, dozorca, koszty odśnieżania, itd. Kwotę ogólną dzieli się na 8 wspólnot (wszystkie wspólnoty mają jednakową powierzchni ę w m2).

204,64 zł razy 8 (wspólnot) = 1637,12 zł. W 2007 roku średnia cena benzyny wynosiła 4,20 zł. tak więc: 1637,12 zł podzielić przez 4,20 zł = 389,79 litrów benzyny. Średnio samochód spala około 7 litrów benzyny na 100 km. To znaczy, że na tej ilości paliwa przejechalibyśmy 5568 km. Kosiarki do trawy (takie, jaką posiadają wspólnoty mieszkaniowe i którą było koszone) spalają od 200 do maksymalnie 320 gram paliwa na MGK (moto/godzina/koszenia). 389,79 litrów to inaczej 389790 gram paliwa. A teraz: 389790 gram podzielić przez ilość paliwa, którą spala kosiarka (przyjmijmy już wartość maksymalną 320 gram/MGK), to wyjdzie nam 1218 godzin koszenia!!! Gdyby tak było, to nasz dozorca musiał by kosić przez 152 dni w roku przez 8 godzin dziennie bez żadnej przerwy! Jeśli odliczymy z 365 dni roku 52 niedziele, 52 soboty i 8 dni wolnych, to zostaje nam 253 dni roboczych. Licząc dalej: 152 dni koszenia stanowi aż 60,1% ogólnego czasu pracy dozorcy przez cały rok (niezależnie od pory roku, nawet zimą!) Zaznaczam, że nasze osiedle posiada w przybliżeniu od 50 do 70 arów powierzchni do koszenia. Te wszystkie wyliczenia mówią jedno – jest to jeden wielki przekręt! A gdyby to pomnożyć przez 11 lat? Lepiej nie, bo można by się było nabawić palpitacji serca!!!
W zarzutach dotyczących paliwa do kosiarki, Pani Walasik podaje: …” nieprecyzyjnie zostało to sformułowane w wykazie poniesionych przez wspólnotę kosztów… koszty paliwa do kosiarek składały się także koszty paliwa do samochodu, który wywoził trawę, liście oraz przedmioty wielkogabarytowe pozostawione przez mieszkańców obok śmietnika…” A ja bym tutaj jeszcze dodał: koszty paliwa do służbowych i prywatnych samochodów!!! Zaznaczam, że za wywóz trawy i liści już raz płaciliśmy (opiszę to później), a gdyby tak było to oznacza, że jeszcze raz dodatkowo płaciliśmy za te same usługi.

torrent2 - 2013-01-06, 10:01

W temacie koszenia trawy zapomniałem odnotować jeszcze jedną kwestie.

Nasze osiedle, nie pamiętam dokładnie kiedy, ale było to chyba w 2002 roku, zakupiło za własne pieniądze kosiarkę do trawy (z koszem zbierającym). Dlatego były wystawione faktury tylko za paliwo do kosiarki. W ostatnich latach PK wystawiało faktury z koszenie trawy, dlatego że przyjeżdżali własnymi kosiarkami, a nasza stoi i rdzewieje. Gdy zadałem pytanie: gdzie i w jakim stanie jest nasza kosiarka, to odpowiedzieli, że „… jej stan jest taki jaki może być stan 10 letniej kosiarki. Niemniej jest w stanie używalności i nadaje się do koszenia trawy. Jest przechowywana w pomieszczeniach piwnicznych w bloku nr …. „

Tak więc wspaniale starają się, aby PK miało dobre dochody, a nasza kosiarka czeka na lepsze czasy!

Ponadto zapomniałem dodać, że w pewnym momencie dałem sobie spokój z pismami do PK (na dwa lata). Miałem poważne problemy zdrowotne i dałem sobie z nimi spokój, bo nie to było dla mnie wtedy najważniejsze. Jestem po przeszczepie szpiku kostnego (białaczka – rak krwi). Miałem poważne komplikacje po przeszczepowe. Wtedy walczyłem nie tylko o zdrowie, ale także o życie.

michal_saper - 2013-01-06, 11:53

W Przedsiębiorstwie Komunalnym trzeba jeszcze zakończyć proceder załatwiania mieszkać po prywacie.

Przyszło kiedyś do mnie pismo, że przyznano mi mieszkanie, na piśmie było napisane ul. XYZ/16. Zaszedłem do PK i się okazało, że nastąpił błąd w druku bo pod 16 już się będzie wprowadzać rodzinka, i że chodziło o 1/6. Pan Administrator postawił w tym druku pomiędzy 1 a 6 skośnik i wydał klucze od tego mieszkania. Spojrzałem na brelok a na breloku jak byk napisane XYZ/16 Mówię mu, że tutaj napisane jest 16, a nie 1/6. A ten zaprzeczał, że to te klucze od 1/6 i że mam iść obejrzeć mieszkanie. Zajechałem pod adres 1/6 na wszelki wypadek dzwonię do tego mieszkania, nikt nie otwiera wkładam klucz chcę przekręcić, ale słyszę ktoś podchodzi do drzwi i mi otwiera. Zrobiła się niezręczna sytuacja. Oznajmiłem, że przyznano mi to mieszkanie... facetka patrzyła na mnie jak na ducha. Od niej dowiedziałem się, że to jakaś pomyłka, że pewnie chodziło o numer nie 6 tylko 5 bo mieszkanie stoi puste "niech pan tam sprawdzi te klucze" I tak zrobiłem, okazało się, że także tam nie pasowały. Wcześniej poprosiłem tą kobietę o sprawdzenie ich w jej drzwiach - lipa. No to mówię jadem pod 16 :D Pod XYZ/16 wyciągam pęk kluczy, wszystko ok klucze pasują, zarówno do furtki jak i domu, mieszkanie stoi puste. Ktoś był tam nieco przedemną, bo na środku pokoju postawił element zlewozmywaka wraz z syfonem, tak właściwie wraz z ceną. Mogłem się na to pokusić, kto by mi to udowodnił, że tam byłem, przecież miało chodzić o 1/6 No i finalnie chodziło ani nie o 16, ani nie o 1/6, tylko o 1/5. W kamienicy, wśród pijoczyn, w smrodzie i brudzie. Odmówiłem im, zachęcając pana administratora do przeprowadzki w tamto miejsce. Zjebałem ich równo, tak w UM jak i PK argumentując, że wstydzili by się ludziom takie chlewy proponować, gdzie psy srają na korytarzach, a pijoczki leżą w piwnicach. Zwróciłem się na piśmie o przyznanie lokalu na miarę godziwego życia. Z łazienką wewnątrz mieszkania. Mieszkanie takowe otrzymałem. Ale to także dopiero po ponagleniach z mojej strony do UM, a ostatecznie do Pana Burmistrza.

Bethi - 2013-01-06, 12:24

Widać, że układy nadal mają miejsce i nie widać, iż coś się w najbliższym czasie zmieni... Niestety...
Mateusz - 2013-01-06, 14:39

Cytat:
A ja bym tutaj jeszcze dodał: koszty paliwa do służbowych i prywatnych samochodów!!!


Trafiłeś w sedno :)

zbigie - 2013-01-06, 23:31

Najlepiej jest wszystkich oskarżać i krytykować, samemu siedząc z rękami pod d... lub na klawiaturze i twierdzić, że wszystko mi się należy. Najpierw może trzeba się zastanowić co ja w swoim życiu osiągnąłem?, zaczynając od podstawówki - jak się uczyłem, do czego dążyłem, czy moim celem było odpękać szkołę czy się czegoś nauczyć, czy nauczyciele byli dla mnie autorytetami czy głupkami, którzy i tak mnie nic nie nauczą. Jak uczę moje dzieci? Co zrobiłem dalej - czy szukając pracy miałem co pokazać, co do tej pory osiągnąłem, czy umiałem się ubrać odpowiednio na rozmowę rekrutacyjną, napisać życiorys albo podanie (w szczególności bez błędów ortograficznych), umówić się na rozmowę - czy czekałem na skierowanie z Urzędu Pracy. A jeśli już trafiłem do pracy to co z siebie dałem, czego się chciałem nauczyć - a może tylko poszedłem odrobić pańszczyznę? A może moją największą umiejętnością jest jak to napisał michal_saper "zjebać równo", opisać na forum i poznać wszelkie przepisy co mi sie należy z Opieki Społecznej.

W wieku 16 lat pojechałem pierwszy raz do pracy do Niemiec, jeździłem później regularnie przez 10 lat w każde wakacje, łącznie z tym, że pracując już zawodowo wybłagałem 3 tygodnie urlopu i pojechałem dorobić na niemieckiej budowie (moi koledzy jechali nad morze albo w góry - ja do Niemca), jeden z moich pracodawców w Bawarii po 12 godzinach ciężkiej pracy przy zbiorze truskawek od 4 rano przekreślał mi 12 i wpisywał mi 8, bo za wolno się ruszam, bo widział mnie, że stanąłęm na chwilę - dziś jestem mu wdzięczny - to on nauczył mnie roboty to on wskazał mi, że nie chcę tego robić do końca życia i zarobione pieniądze zacząłem inwestować w studia, najpierw jedne, później drugie, kurs językowy i kilka innych kursów. Gdy wróciłem do Wielunia jako jeden z niewielu z tych, którzy wtedy poszli na studia dzienne nie miałem znajomości, nie byłem krewnym królika, nie czekałem na ofertę z Urzędu Pracy ale miałem skończone studia, wiedzę w głowie i nieodpartą chęć znalezienia pracy - chodziłem więc od firmy do firmy szukając pracy, aż ją znalazłem. Nie twierdziłem i nie twierdzę, że mi się coś należy, zamiast budować dom na kredyt też mogłem "zjebać" w PK albo Urzędzie Miejskim, bo mi się należy. Gdy kleiłem za własne pieniądze papę na dachu mieszkania, wówczas jeszcze służbowego mojej mamy, sąsiad, który mieszkał w tym samym domu, śmiał sie ze mnie, bo jemu się wszystko należy, właściciel musi mu naprawić a nawet podwórko posprzątać, na którym on narobił bałaganu. Niestety dla niego, ja poszedłem mocno do przodu w rozwoju, on stoi nadal w miejscu i żąda bo jemu się należy.

Dziś gdy widzę tych młodych ludzi, co jadą do Anglii, Holandii czy do Niemiec do pracy żal mi się ich robi ale wierzę, że jeśli zrozumieją, że takie życie nie jest dla nich i dobrze zainwestują zarobione pieniądze, to każdemu z nich będzie dobrze w życiu i nie będą twierdzili, że wszystko im się należy.

Może nieraz warto dać coś od siebie a nie żądać od wszystkich?

michal_saper - 2013-01-07, 02:26

Jeśli ktoś woli robić z siebie parobka, i wyraża zgodę by dwanaście przepracowanych godzin było liczone jako osiem, to jego sprawa. Każdy ma gdzieś ustanowioną granicę własnego poszanowania. Ty na przykład w takiej sytuacji nawet potrafisz być wdzięczny wyzyskiwaczowi, który robił z Ciebie frajera. Takiego znajomego mam, który po zerwaniu z wieloletnim nałogiem twierdzi, że nie żałuje tego, że po to sięgnął. Sam wielokrotnie twierdził, że "nauczyło go to życia" Fakt natomiast taki, że się umysłowo stoczył, ale pomimo tego iż mu to mówi każdy, on twierdzi inaczej. On siebie nie szanował, nie miał godności do samego siebie. Dzisiaj nie potrafi walczyć o siebie, nie potrafi załatwić żadnej urzędowej sprawy, zorganizować się i wołać o pomoc, woli iść pić.

Poza tym, napisałeś z grubsza jak to było w Twoim przypadku, ale musisz zrozumieć też to, że każdy ma inne życie i inne doświadczenia, przy każdej sprawie są inne okoliczności. I tak np. jeśli Ty nie dorastałeś w patologicznej rodzinie, gdzie "mieszkanie" było zdewastowane, gdzie ojciec i brat z którym dzieliłeś pokój byli pijakami, gdzie matka była chora psychicznie, gdzie zimą do kąpania grzałeś w garnku ciepłą wodę, gdzie każdego dnia były jazdy w domu, to w takim przypadku nie czepiaj się mojego postępowania chyba, że to przeżyłeś i wiesz co mówisz.

Urzędy są po to by służyć obywatelowi. Czy to się Tobie podoba czy nie, są odpowiednie jednostki - chociażby opieka społeczna, które zostały powołane po to, by pomagać tym obywatelom którym się ta pomoc należy, a prawem tego obywatela jest się tej pomocy domagać. Można by wymieniać długo, US, PK, sądy powszechne, każdy jeden urzędnik, czy funkcjonariusz publiczny jest zobowiązany przestrzegać określonych procedur, w ramach których nie dopuszcza się praktyk np. brania łapówek, czy załatwiania czegoś po znajomości. Praktyka jednak często pokazuje inaczej, i dlatego takie zachowania należy negować. Jeśli chcesz żyć w kraju, w którym liczą się układy i machlojki Twoja sprawa, ja nie.

Nevermind - 2013-01-07, 22:59

Zal mlodych wyjezdzajacych za chlebem? LoL. A jaka alternatywa dla takich ludzi chociazby w Wieluniu? Zyjemy w takich czasach, ze ciezko o jakakolwiek prace ludziom w Wieluniu i Polsce wiec nie dziwie sie, ze wyjezdzaja. Podziwiam ludzi ktorzy chca cos w swoim zyciu zmienic i sie decyduja na takie kroki. Niebawem w Wieluniu sama fontanna na placu Legionow zostanie. Moze to wtedy da niektorym do myslenia.
red - 2013-01-07, 23:15

zbigie, popieram w 100%. Postawa roszczeniowa to jedna z rzeczy, które mnie najbardziej wkurzają u ludzi. A smutne jest to, że coraz częściej obserwuję taką postawę u osób młodych.
Każda strona ma swoje racje. Za Twoich czasów (mimo że nie było to tak dawno) było zdecydowanie łatwiej o pracę niż teraz.
Nevermind, możliwości są wszędzie. W jednym miejscu lepsze, w innym gorsze, ale przede wszystkim trzeba chcieć coś zrobić a nie twierdzić, że "mi się należy".

Nevermind - 2013-01-07, 23:48

W Wieluniu nie ma mozliwosci i tyle w tym temacie.
Mrówek - 2013-01-08, 00:07

Nevermind napisał/a:
W Wieluniu nie ma mozliwosci i tyle w tym temacie.

A próbowałeś stworzyć sytuację, żeby była taka możliwość? W filmie Ranczo był piękny cytat:"Nic się nie zmienia od na (słowo wymoderowano) siedzenia..."

red - 2013-01-08, 00:10

Nevermind napisał/a:
W Wieluniu nie ma mozliwosci i tyle w tym temacie.
A ja znam całe mnóstwo ludzi, którzy sporo osiągnęli w Wieluniu. Bez znajomości, układów itp.
Oczywiście nie zabraniam nikomu szukania lepszego życia w innych miastach czy krajach, tylko niech nikt mi nie wmawia, że nie da się w Wieluniu nic osiągnąć.

michal_saper - 2013-01-08, 00:22

red, bywa jeszcze tak, że się w życiu działa, chce się zmienić coś na lepsze, a jednak wychodzi lipa. Przy tym wszystkim trzeba odróżnić tych, którzy chcą swój byt poprawić od tych, którym na tym nie zależy, a którzy to biadolą jak to ciężko jest. Mój brat woli siedzieć w domu i pić wina twierdząc, że w UP wiszą "puste" kartki i nie ma żadnych ofert, bo tak łatwiej kiedy ma się wszystko pod nos. Ja natomiast jestem nauczony pracy, i w sezonie na ogół jadę na dwa fronty tzn. z roboty do roboty, czasem dochodzi do 20h na dobę. Mnie śmieszy to jak słyszę, że nie ma pracy. Kto chcę robić to zajęcie sobie znajdzie, choćby najprostsze koszenie ludziom trawników latem, czy odśnieżanie w okresie zimowym. Znam też osobę, która po ukończeniu technikum przez kolejne 15 lat nie podjęła się żadnej pracy. W końcu ojciec tej osobie pracę załatwił, dosłownie po drugiej stronie ulicy. Piszecie o możliwościach. Kiedyś uważano, że ukończenie studiów jest przepustką do dobrej pracy, przez jakiś czas tak faktycznie było. Na studia szło coraz więcej osób. Dziś ten czynnik niewiele znaczy, bo natłok ludzi z wyższym wykształceniem jest duży. Brakuje natomiast typowych rzemieślników. Możliwości siedzą w nas samych, zawsze można pomyśleć o jakiejś działalności, na początek skromnej, ale to tylko teoria, która nie zawsze na odbicie w rzeczywistości. Nie każdy jest na tyle zorganizowaną osobą by zatrudnić samego siebie. Reasumując, jak myślisz tak masz.
red - 2013-01-08, 00:37

michal_saper napisał/a:
Reasumując, jak myślisz tak masz.
Dodałbym do myślenia jeszcze działanie. Od myślenia można zostać myśliwym :D
torrent2 - 2013-01-08, 14:35

Zbigie; jak mam w przeciwieństwie do Ciebie bardzo odmienne zdanie związanym z Panem Owczarkiem, tak tutaj w 90% zgadzam się z tobą. Krew mi się gotuje, jak widzę w parku Pileckiego grupę szanownych „jegomości i dam”, degustujących biały alkohol pod nazwą „denaturat”, siedzą tam całymi dniami, wypoczywają, podziwiają przyrodę a także opalają się na ławkach lub na trawie. Kiedyś jak ich niebyło, to aż się zmartwiłem: czy coś się im stało? Otóż nie! Dowiedziałem się, że w opiece społecznej stoją za pieniędzmi, bo jest dzień wypłaty! Ponadto dostają talony na darmowe obiady do jednej z jadłodajni w Wieluniu. Mieszkanie mają od miasta, czynszu nie płacą, bo im się należy, u jednego małżeństwa dzieci cała chmara, córka lat 16-17 już z dzieckiem, a matka mówi że do pracy nie pójdzie bo z opieki dostaje i zasiłki na dzieci też ma spore, więc po co jej robić?

Ten przykład jest jednym z wielu, który występuje w Wieluniu a także w Polsce. Ale jak zauważyłeś, zgadzam się z tobą w około 90%, bo w pozostałych procentach popieram michal_saper (-a). Dlaczego?

W młodych latach (podobnie jak ty), także ciężko pracowałem. Jak w szkole była wycieczka, to ja z niej rezygnowałem, bo praca była ważniejsza. Podejścia do pracy zawdzięczam swoim rodzicom, to oni nauczyli mnie szacunku do pracy i pracowitości (ale z rezygnację z wycieczek szkolnych dla poczet pracy uważam z dzisiejszej perspektywy za przesadę).

Później także wyjeżdżałem do Niemic (wtedy były jeszcze wizy). Tam pracowałem w kilku miejscach. I tak od godz. 6 do 14-15 pracowałem w swojej legalnej pracy, następnie po pracy wsiadałem do samochodu, jechałem 30 km, w trakcie jazdy jadłem kanapki, które naszykowałem sobie rano, jechałem do ogrodnika i tam pracowałem do 22. Natomiast w soboty i w niedziele od 6 do 22 budowałem jednemu Niemcowi garaż. Jak w legalnej firmie miałem urlop, to nie zjeżdżałem do Polski, tylko do tych innych prac jechałem. Muszę tutaj nadmienić, że o każdym z tych pracodawców niemiecki nie mogą powiedzieć złego słowa. Pracę wtedy w Niemczech można było wykonywać (legalnie na wizę) przez 3 miesiące, ale tylko raz na rok (lecz nie rok kalendarzowy, ale od ostatniej pracy). Faktem jest, że wtedy wiedziałem za co robiłem! Za okres pracy tych 3 miesięcy w Polsce zakupiłem cegłę Kozłowicką na budowę domu (dom 11x14), pustaki stropowe i belki stropowe na cały dom (ackerman z Kalisza), wykonałem fundamenty i ściany piwnic, kupiłem całą stal, styropian, elektrykę. Następny taki wyjazd wystarczyłby mi co najmniej na postawienie i przykrycie.

Wyjeżdżałem także do Francji na zbiór winogrona. Potem znowu do Niemiec na spawanie (byłem oczywiście niby zatrudniony w jednej z firm w Polsce, a tam jechałem jak gdyby w delegacji, bo wizy bym nie dostał). Ta spawałem od 6 do 22. I tak codziennie włącznie z sobotami i niedzielami.

Paradoksem losu w sierpniu musiałem zrobić okresowe badania lekarski. Było wszystko ok. Tak się złożyło, że przed następnym wyjazdem w styczniu musiałem jeszcze raz zrobić badania lekarskie. Wtedy wykonywało się także okresowo badanie krwi. Gdy następnego dnia pojechałem po wyniki (robiłem w tedy w Zugilu, dr Kotarski wtedy przyjmował), okazało się że mam wzrost leukocytów (białych krwinek) do 70000 (nie pamiętam w jakich to jest jednostkach). Myśleli że maszyna coś pochrzaniła. Pobrali znów krew do badania. Następnego dnia okazało się że mam wzrost leukocytów do 78000. Popołudniu już leżałem na oddziale Wieluńskiego szpitala a za 3 dni znalazłem się w Klinice Hematologii i Transplantacji Szpiku Kostnego w Katowicach.

Okazało się, że mam przewlekłą białaczkę szpikową. Na początku niebyli pewni, czy nie jest to ostra białaczka szpikowa, bo wówczas dawali mi 3 miesiące życia. Byłem w drugiej fazie choroby a jest ich pięć faz. Gdybym znalazł się w 3 fazie, to raczej nie byłbym już do uratowania. Tak przy okazji nadmienię, że jest 134 odmiany białaczki z czego 4 są kompletnie niewyleczalne (te wyleczalne muszą oczywiście zostać wykryte we wczesnych fazach rozwojowych).

Tak więc przypadek sprawił, że wykryto u mnie chorobę we wczesnej fazie. Po chorobie i przeszczepie, nasze życie legło w gruzach. Choroba wykończyła nas finansowo a budowie domu trzeba było zapomnieć. Wszystkie materiały zgromadzone na budowę domu sprzedałem za 1/3 wartości. Zebrałem resztę funduszy jakie mi zostały i kupiłem mieszkanie w bloku. Nigdy nie poszedłem do opieki społecznej o pomoc

Dlaczego zwięźle opisałem swój życiorys? Bo raczej nikogo on nie interesuje. Otóż załóżmy teoretycznie, że choroba przyszłaby przed moim zgromadzeniem funduszy. Idę do UM i proszę o mieszkanie komunalne, proszę o pomoc opiekę społeczną aby pomogli mi finansowo zakupić lekarstwa, dali na chleb, bo mi brakuje. Co wtedy? Czy wówczas także powiedział byś „co ja w swoim życiu osiągnąłem”, czy też uważasz że żadnej pomocy nie powinienem dostać?

Opisałem to po to, aby dać wszystkim do zrozumienia, że różne są sytuacje życiowe ludzi. Wiele jest przypadków życiowych, gdzie ludzie potrzebują pomocy UM lub opieki społecznej. Najczęściej widzimy tych, którym się w życiu udało. Bo założył dobrze prosperującą firmę, bo został prezesem banku, bo ma swój sklep, lecz nie dostrzegamy tych który się nie powiodło, bo trafił na nieuczciwego kontrahenta, który nie zapłacił za usługę lub towar, bo partner handlowy puścił go z torbami. Czy wszystkie takie osoby skreśliłbyś, nadając im miano nieudaczników? Czy takim osobo Państwo i urzędy nie powinny pomagać? Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka. Nie wiesz także w jakiej sytuacji życiowej znajduje i znajdował się michal_saper. Ponadto piszesz jaki to jesteś pracowity, zdolny, itd. W porządku! Chwała ci za to! Ale pamiętaj – nie wszyscy są jednakowi. Jedni są ładni a inni paskudni, jedni pracowici a inni uzdolnieni, inni zaś mali a drudzy grubi. Nikt nie jest z gliny ulepiony. Każdy chciałby być piękny i uzdolniony. Gdyby wszyscy byli wykształceni i pracowici jak ty, to wtedy ty byłbyś zwykłam „szarakiem”. Nawet Albert Einstein nie zdał prostego egzaminu do szkoły inżynierskiej w Zurychu. Szwajcarii zdał na studia politechniczne, które ukończył z najgorszymi wynikami w klasie. Czy to oznaczało, że był matołem i nieudacznikiem życiowym?

Zakańczając chciałbym wszystkim powiedzieć: Pamiętajcie praca jest ważna, lecz nie najważniejsza! Dążąc za pieniądzem, zapominamy o sobie. Pracować należy, ale organizm także wymaga odpoczynku. Organizmu nieoszukanie – to nie maszyna, w pewnym momencie coś siądzie. Tak było w moim przypadku. Prawdopodobną przyczyną zachorowani było wycieńczenie organizmu i zbyt długie i intensywne przebywanie w promieniowaniu, które jest przy spawaniu. Oczywiście nikt dokładnie nie wie skąd bierze się białaczka. Podobno ten kto odnajdzie czynnik chorobotwórczy może liczyć na Nobla. Niemniej jednak w klinice informowali mnie, że w zawodach typu: spawacz, lakiernik, pracownicy stacji paliw, pracownicy w oddziaływaniu promieniowania; we wszystkich tych zawodach wskaźnik zachorowania na białaczkę drastycznie idzie w górę!

Bethi - 2013-01-08, 15:56

Gdyby Fenicjanie wiedzieli jakie nieszczęścia potrafią ściągnąć pieniądze na człowieka, pewnie nigdy by ich nie wynaleźli.
Nie chodzi o to, żeby iść do MOPS-u czy do Sióstr Zakonnych na darmowy obiad. Człowiek żyje chwilą. Dostanie z opieki, wyda na alkohol, narkotyki, tytoń czy inne używki. Ale nie zainwestuje, żeby te kilka złotych dało efekt za jakiś czas. Bo po co, skoro i tak się zasiłek dostanie. Mieszkania miasto przyznaje, ale ich nie kontroluje. Niektórzy muszą sobie je wyremontować, inni dostają w dobrym stanie i robią z nich melinę.
Dać człowiekowi rybę, to zje rybę i dalej będzie głodny. Dać człowiekowi wędkę, to sam sobie ryb nałowi.
Urzędy niby chcą dobrze dla ludzi, ale zrobią swoje i dalej ich nic nie interesuje.

Pat44 - 2013-01-08, 16:44

To rozdawanie "wędek" to fajny slogan. Niektórzy mają już po kilka... Ciepła posadka w UM, etat w instytucji budżetowej i miejsce w kilku radach nadzorczych.
Pat44 - 2013-01-08, 16:48

Jak koleżanka pochodzi trochę po mieście w poszukiwaniu pracy, wróci z niczym i powie dzieciom że dziś na kolację chlebek z margarynką, to koleżanka zmieni zdanie.
Bethi - 2013-01-08, 17:45

Co do szukania pracy w Wieluniu nie było problemów z jej dostaniem. Ale absurdy z którymi miałam okazję się spotkać w świecie biurokracji były czasami szokujące.
zbigie - 2013-01-08, 23:11

1) Rozumiem różne sytuacje życiowe ale myślę, że nikt pracujący i płacący podatki nie jest zadowolony z tego że pośrednio daje na "rum na kościach" paniom i panom z Parku Pileckiego podczas, gdy sam zap... od rana do wieczora. Gdyby każdego z nas dzisiaj poprosił aby poszedł do tego parku i dał siedzącym tam na ławeczce 10 zł nikt z nas by tego nie zrobił - a te same nasze pieniądze tylko za pośrednictwem Opieki Społecznej dostają. Jestem za systemem opieki dla ludzi pokrzywdzonych przez los, chorych, niepełnosprawnych, po wypadkach ale nie podoba mi się płacenie na leni śmierdzących, którzy mają wszystkich i wszystko w głębokim poszanowaniu.

2) Opieka społeczna, szkoła i Urząd Pracy to instytucje, które powinny się zajmować swoimi "podopiecznymi" z należyta starannością ale jeśli z drugiej strony czyli "podopiecznych" nie ma żadnego zainteresowania to trzeba się nad tym mocno zastanowić - jeśli nie doceniasz pomocy ze strony innych i chcesz być wolnym ptakiem, to sam martw sie o siebie.

3) Twierdzę, że z pracą nie ma żadnych problemów - pytanie tylko jak jesteśmy przygotowani np. przez szkołę, dom rodzinny, jaką mamy mentalność i oczekiwania. Dzisiaj pierwsze pytanie do pracodawcy nie brzmi co będę robił tylko za ile i dlaczego tak mało? Gdy ja szukałem pracy płaca była na ostatnim miejscu - wcale nie było łatwiej niż dzisiaj, objechałem ponad 100 firm w Wieluniu, Sieradzu i Zduńskiej Woli chodząc od szefa do szefa danej firmy i za każdym razem analizowałem co robię nie tak, że mnie nie chcą. Gdy zrozumiałem, że przyczyną mojej porażki jest brak pewności siebie, że nie potrafię pokazać czego chcę, zmieniłem styl prowadzenia rozmowy i udało się za drugim razem w tej samej firmie. Przyszła szefowa sama mi powiedziała, że teraz sprawiam całkiem inne, lepsze wrażenie, że wiem czego chcę. Gdy zacząłem pracę najpierw pokazałem jak jestem zaangażowany, a później już wielu wiedziało, że jestem konkretny i pojawiły sie oferty z konkurencji co podniosło moje notowania i dało awans - każdy dba o swoich dobrych ludzi - jeśli dla pracodawcy przynosisz wartość dodaną nigdy Cię nie zwolni, jeśli nie zarabiasz na siebie nie będzie zastanawiał się nad zwolnieniem Ciebie ani chwili. Żaden pracodawca nie jest filantropem - nie zatrudnia Cię tylko i wyłącznie z przyczyn humanitarnych.

Co do przygotowania to trafia do mnie mnóstwo podań i nie widzę żadnego przygotowania i tylko z braku czasu nie edukuję tych ludzi, a powinna to zrobić szkoła, a chodzi o to, że:
a) przyszli zostawić podanie - a ja bym oczekiwał aby przyszli znaleźć pracę, umówili sie na spotkanie i zaprezentowali, nawet jak sam bym nie miał miejsca (bo nie mam) to jeśli człowiek zrobi dobre wrażenie polecę go znajomym. Zostawiając podanie pali się na dzień dobry, szkoda tylko papieru. Gdybym takich ludzi zatrudniał to idąc do klienta też by się nie umówili aby porozmawiać tylko zostawili ofertę, którą ten by wrzucił do kosza.
b) nie potrafią sie ubrać - sorry ale jeśli ktoś szuka pracy w banku i przychodzi w krótkich spodenkach albo w koszulce na ramiączkach z pępkiem na wierzchu to mu się chyba branże pomyliły.
c) mimo ery komputerów ze sprawdzaniem błędów ort. jeśli w podaniu są takowe to pierwsze, najważniejsze przygotowanie do pracy daje obraz co będzie dalej :(

Dlatego podobają mi się inicjatywy gdzieś z Polski, że Urząd Pracy przed wysłaniem kobiet po pracę nauczył je pisać podania, opłacił i wysłał do fryzjera, kosmetyczki, po jakieś ciuchy i torebkę i w ten sposób próbował wyrwać z tego zamkniętego koła - mało pieniędzy to chodzę nieubrana, nieuczesana, a jak taka idę do pracodawcy to ten nie może na mnie patrzeć i mnie nie przyjmuje. Wolę aby na takie inicjatywy szły moje pieniądze z podatków niż na "dożywianie" "wolnych ptaków" w Parku Pileckiego.

Co do mieszkań komunalnych to długo się zastanawiałem (chodzi o aspekt edukacyjny, że jedni od drugich się uczą - pytanie tylko czy od tych lepszych ci gorsi czy od tych gorszych ci lepsi) ale chyba jestem zwolennikiem dawania średnich albo gorszych mieszkań na próbę i przeprowadzania ludzi w zależności od dbania o mieszkanie i zachowania. Dbasz, sprzątasz, pracujesz, nie demolujesz, nie rościsz pretensji o wszystko dostajesz lepsze. Niszczysz, dewastujesz - nie wiem czy w ogóle powinieneś takowe mieszkanie mieć.
Nie wiem jak to wygląda na Widoradzu ale myślę, że znalazło by się tam lokatorów, którzy nie docenili tego, że zamiast obskórnej nory w jakiejś starej budzie dostali nowe mieszkania z placami zabaw, boiskiem itd., a jeśli nie docenili a ktoś kto aktualnie mieszka w obskórnej norze dba o to lokum to dlaczego nie dokonywać zamiany. Być może wówczas ludzie bardziej by dbali o mienie komunalne.

michal_saper - 2013-01-09, 00:10

W zdecydowanej większości teraz z Twoim zbigie postem się zgodzę. Bo o ile uważam, że ludzie którym coś przysługuje powinni o to walczyć, o tyle też jestem cięty na przejawy "dotowania" wolnych strzelców. To tak jak mój o dziesięć lat starszy brat, któremu matula da każdego dnia jeść, zapłaci tv, da papierosy, nie musi robić bo i po co ? Problem tylko jest taki, że pić też za coś trzeba, a na to bezpośrednio od matki nie weźmie pieniędzy. To też ma dorywczą w sezonie pracę. Sam jest spawaczem, zdawało by się, że ofert jest pełno, ale wg. niego wiszą puste kartki. I tak lasuje mu sie ten mózg od wina i Discovery. Spojrzysz krzywo, zwrócisz uwagę to wielce obrażony przez kolejny miesiąc chodzi. Podobnie z ojcem, jeden i drugi pijak, razem piją, ale oboje na siebie pieprzą głupoty. Jak matkę skierowałem na przymusowe leczenie psychiatryczne, to też było źle, bo jak to ja matkę do "głupiejowa" wysyłam. Wtedy chora była bardziej podatna na jego manipulacje. Każdego dnia tam miałem jazdy, bo oboje naj...ni przychodzili, do tego jeszcze matka psychozy dostawała to było przeje...ne na maksa. Przychodziła np. wigilia to brałem czyjąś służbę, zamieniałem się by tam z nimi nie siedzieć. Było tak, że w domu nawet i w tą wigilie nie było suchego chleba. Żywiłem sam siebie i matkę, a żulem nie dawałem i nie zamierzam. Sam mam 28 lat, widziałem wiele różnych patologii, tego jak ludzie mieszkają, co sobą prezentują, oferują, co w noszą do społeczeństwa. Ja dosłownie o wszystko musiałem sam się starać; swoją pracą, uporem, i zaangażowaniem. Było i tak, że byłem na rencie ileś lat z powodu epi. Dziś mam spokój i psychiczną ulgę. Doceniam to, że otrzymałem pomoc w formie mieszkania. Nie głoduję, nie słucham wrzasków, zyję jak cywilizowany człowiek. To moje życiowe osiągnięcie. Osiągnięciem jest też to, że pomimo faktu mieszkania wśród pijaków, sam nie spożyłem jak dotąd napoju typowo alkoholowego - poza niskoalkoholowymi typu karmi. Kiedyś to wynikało z powodu zdrowotnego, dziś z własnej woli. A od siebie co oferuję ? pracowitość, to zdaje się jedna z zalet chyba po ojcu. Kiedy się przyjąłem do firmy w której obecnie pracuję, szybko awansowałem z pomocnika piekarza na zastępce kierownika zmiany. I tak nieoficjalnie to trwało kolejne 2 lata, co mi zadano to robiłem. Szef zlikwidował firme, ludzi zwolnił a ja zostałem... na portierni jako stróż robotnik placowy. Z reszta nas tam jest obecnie czworo, ale tylko ja ocalałem z produkcji. W miedzy czasie schodziłem z jednej pracy i szedłem do następnej, kiedy robiono siłkę Body Art. Kolesiowi podpasowałem, zabierał mnie na inne fuchy. Nie było fuch dodatkowych, szedłem do sadu do jabłek. Nie jestem typem lenia, który zanim się rozejrzy za zajęciem, wypali że nie ma pracy. Mój ojciec, pijak bo pijak, ale dosłownie wszystkiego się łapał, jechał przez pobliską wieś i pytał od domu do domu, czy nie mają dla niego zajęcia. I tak karmił konie, palił w piecach ludziom, odśnieżał posesje itp Paca jest, ale tylko dla tych prawdziwie do niej zmotywowanych.
Bethi - 2013-01-09, 01:23

michal_saper, opisałeś tu problem, Który nie tylko Ciebie dotyczył. Jak to czytałam to miałam wrażenie, że ktoś stoi z boku i opisuje mnie... Jak pracowałam w piekarni, to robiliśmy wszystko co się dało. Ciasta, bułkę tartą, kroiliśmy chleb, a weekendami sprzątaliśmy za sprzątaczkę kible, bo twierdziła, że ona jest sama a nas tylu to możemy raz na tydzień robić za nią. Jak mi dysk wypadł w wieku 16 lat i powiedziałam, że idę na chorobowe, to zaraz halo, bo nie będzie miał kto robić. Powiedziałam "szefowej", że mam dosyć wykorzystywania i najwyższy czas, żeby zgłosić te sprawę do Sądu. Dali mi spokój w tygodniu. Na innych się przerzucili. W każda sobotę trzeba było przyjść i sprzątać i nikogo nie obchodziło, że autobusów nie ma. Przez 3 lata jak pracowałyśmy z przyjaciółką tam, marzyłyśmy, żeby butla z gazem wybuchła, był pożar albo coś, żeby tylko skończyło się to wykorzystywanie młodych. Nie szanowali naszych 6 godz pracy, przed świętami były nocki, po 12h się robiło. Nawet złotówki za to nie zapłacili, tak jak za wszystkie soboty.
W efekcie rok po naszym odejściu piekarnia padła. A my jesteśmy szczęśliwi, że już nikogo nie zmuszą do darmowej pracy.

ourson - 2013-01-09, 01:51

zbigie napisał/a:
Żaden pracodawca nie jest filantropem - nie zatrudnia Cię tylko i wyłącznie z przyczyn humanitarnych.


dodałbym "prywatny pracodawca" :twisted:

torrent2 - 2013-01-11, 07:00

Rozliczenia kosztów za centralne ogrzewanie w latach 2000 - 2010r.:

Wspólnoty mieszkaniowe przy ul. …. mają dostarczane ciepło do lokali od dostawcy ciepła, tj.: Energetyki Cieplnej w Wieluniu. Opłaty za centralne ogrzewanie oraz za podgrzewanie wody są na dany okres rozliczeniowy ustalane zaliczkowo przez Przedsiębiorstwo Komunalne w Wieluniu. W 2001 roku, odbyło się jak coroczne zebranie wspólnoty mieszkaniowej. Na tym że zebraniu Pani Kierownik Zofia Walasik zaproponowała, aby w drodze uchwały wszelkie nadpłaty lub niedopłaty przechodziły na lata następne, a co jakiś czas zrobi się bilans. W/w propozycja została przez lokatorów bez sprzeciwów przyjęta (to był nasz błąd, na usprawiedliwienie podam, że tak m.in. zdezorientowali wszystkie wspólnoty). Trwało to do sierpnia 2008 roku, kiedy to poprosiłem o: „ … bilans oraz zestawienie wykazu rozliczenia zaliczki na centralne ogrzewanie, z podziałem na poszczególne lata od momentu podjęcia decyzji o ewentualnym przekazywaniu zaliczki na lata następne …”. W piśmie zwrotnym z 12-10-2008r, wyjaśniono, że: „ … w sprawie rozliczenia kosztów ogrzewania wyjaśniamy, że indywidualne rozliczenie kosztów ciepła dokonywane jest dla budynków, w których lokale są opomiarowane. Decyzję o wykonaniu opomiarowania podejmują mieszkańcy bloku…”. Widząc, że odpowiedź jest wymijająca, napisałem ponownie: „…proszę o bilans oraz zestawienie wykazu rozliczenia zaliczki na centralne ogrzewanie, z podziałem na poszczególne lata od momentu podjęcia decyzji o ewentualnym przekazaniu zaliczki na lata następne. Wydawało mi się, że jasno i zrozumiale zadałem pytanie? Ale skoro Pani Kierownik ma z tym problemy, to wyjaśnię to jeszcze raz, starając się użyć bardzo prostego i zrozumiałego języka z dokładnym opisem o co chodzi w powyższym pytaniu. Każdy z mieszkańców naszej wspólnoty płaci tzw. zaliczkę na centralne ogrzewanie.

W bloku nr …. znajduje się węzeł ciepłowniczy, a tam jest takie urządzenie, które to nazywa się „ciepłomierz”. Ciepłomierze są przyrządami pomiarowymi służącymi do pomiarów ciepła, wskazują ilość ciepła w legalnych jednostkach miar, jakimi są MJ, GJ, kWh. Dzięki temu urządzeniu co roku Państwa pracownicy odczytują wartość zużytego ciepła na bloki nr …, …. i …. . Wskazanie z w/w ciepłomierza dzieli się na metry kwadratowe powierzchni mieszkalnych sumy tych że trzech bloków, a potem mnoży otrzymaną wartość przez metry kwadratowe poszczególnego mieszkańca budynku. Chociaż nie jestem specjalistą w zagadnieniach z rozliczeń za ciepło, to starałem się udzielić informacji rozliczania na tyle, na ile umiałem. Może bardziej pomogę Pani Kierownik, jeśli przypomnę, że od momentu powstania naszej wspólnoty, przez kilka lat były prowadzone takie rozliczenia. Zaznaczam, że: zgodnie z § 135 ust. 2 pkt 2 i ust. 3 pkt 2 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. Nr 75 poz. 690) zapisano, że w budynkach z instalacją ogrzewczą wodną powinny znajdować się urządzenia umożliwiające indywidualne rozliczanie kosztów ogrzewania poszczególnych mieszkań lub lokali użytkowych w budynku.…”. A ponadto dodam że: postanowienia art. 45a znowelizowanej ustawy Prawo energetyczne (DzU z 2005 r. nr 62, poz. 552) zobowiązują zarządcę budynku wielolokalowego do dokonania wyboru metody rozliczania kosztów zakupu ciepła na poszczególne lokale mieszkalne i użytkowe w budynku, tak, aby uwzględniała współczynniki wyrównawcze jego zużycia na ogrzewanie, wynikające z położenia lokalu.

I znów w piśmie zwrotnym otrzymuję odpowiedź: „ …. w sprawie rozliczeń kosztów ciepła wyjaśniamy, że zgodnie z obowiązującym do dnia 3-06-2007 r. regulaminem rozliczenia kosztów ciepła zużytego na ogrzanie lokali w budynkach, w których lokale nie są opomiarowane, koszty rozliczane były w skali całości zasobów nieopomiarowanych wg powierzchni lokali…”. Powiem szczerze: nic z tego nie rozumiem? Dlaczego: tak jak opisałem wyżej, mamy ciepłomierz zainstalowany na węźle w bloku nr … i na podstawie jego odczyty dzielone są na metry kwadratowe powierzchni mieszkalnych sumy trzech bloków, a następnie wylicza się na poszczególne lokale. Tak więc w następnym piśmie piszę do Przedsiębiorstwa Komunalnego: „ … proszę kserokopię regulaminu z dnia 03-06-2007 w sprawie rozliczenia kosztów ciepła zużytego na ogrzewanie lokali w budynkach, w których lokale nie są opomiarowane i kserokopię uchwały regulaminu z podpisami lokatorów w/w regulaminu, a także podstawy prawne w poszczególnych latach, na podstawie, których rozliczano wspólnoty i wyliczenia do roku grzewczego 2009/2010 z podziałem na: koszt budynku, koszt 1m², pobranej zaliczki na całą wspólnotę, nadpłat lub niedopłat na całą wspólnotę, podanie podstaw prawnych, na jakich były w danych latach prowadzone rozliczacie wspólnoty mieszkaniowe (nr lub kserokopii ustawy lub Rozporządzeń Rady Ministrów lub innych przepisów, uchwały Wspólnoty Mieszkaniowej)…”. W odpowiedzi Pan Prezes pisze: „ … kserokopia regulaminu rozliczenia kosztów dostawy ciepła do lokali oraz pobierania opłat za centralne ogrzewanie wody w budynkach w załączeniu.- ………. – Regulamin został ogłoszony poprzez wywieszenie na tablicy ogłoszeń. Regulaminy nie wymagają podpisu lokatorów i są wprowadzane przez Zarządcę….” I tutaj Pan Prezes bardzo się myli!!! W/w regulamin nie ma mocy prawnej, bo regulamin rozliczeń może być wprowadzony tylko i wyłącznie uchwałą wspólnoty. Właściciel budynku (czyli ogół właścicieli-wspólnota) lub zarządca budynku ustala, uchwala i wprowadza regulamin rozliczeń ciepła odpowiednią uchwałą. O wprowadzeniu takiego regulaminu należy powiadomić wszystkich właścicieli (wywieszenie na tablicy nie spełnia tego wymogu) najpóźniej w 14-tym dniu od jego zastosowania - dokładnie to opisuje art 45a ust. 1-12 ustawy-prawo energetyczne.


Następna kwestia: jeżeli opierając się o w/w regulamin, to zarządca nie działa zgodnie z nim! Bo w części V, punkt 5.1., regulamin mówi: „… dokonane rozliczenia odrębne dla każdego lokalu przekazywane są pisemnie użytkownikom poszczególnych lokali, nie później niż do 15 września roku rozliczeniowego…”. A tu proszę: rozliczenie w 2008 roku dostaliśmy 05 grudnia, w 2009 – 06 października, w 2010 - 04 października. Tak więc jak widać regulamin swoje, a zarządca swoje! Czy łamanie prawa w Przedsiębiorstwie Komunalnym stało się normą?! Proszą także zwrócić uwagą na datę pierwszego rozliczenia za ciepło. Było to 05-12-2008 i dotyczyło sezonu grzewczego 2007/2008, czyli po moim piśmie z dnia 10-08-2008 r., gdzie zacząłem dochodzić od nich o rozliczenie zaliczek za na centralne ogrzewanie! Tzn.: dopiero moje dociekania spowodowały rozliczanie za ciepło od sezonu grzewczego 2007/2008.


Nadpłata u nas za c.o. wyniosła:
- w 2008 roku - 8,95 zł/1m², na cały blok- 6242,63 zł,
- w 2009 roku - 8,17 zł/1m², na cały blok- 5698,58 zł,
- w 2010 roku - 6,55 zł/1m², na cały blok- 4956,62 zł.

Wyliczając średnią, wychodzi nam- 5632,61 zł. Mnożąc to przez 6 lat (przyjmujemy tą kwotę, jako urealnioną), a z których zarządca się nie rozliczył, wychodzi nam kwota 33795,66 zł. Jest to prawdopodobna kwota, na jaką jest stratna wspólnota. A jeśli przeliczymy to na wszystkie 8 wspólnot, to wyjdzie nam kwota 270365,28 zł. Dodam, że od momentu powstania naszej wspólnoty nigdy niebyło dopłaty. Zawsze były nadpłaty.

Podobna sytuacja jest z regulaminem, który podobno obowiązywał do 04-06-2007, a piszą o nim w jednym z pism”… zgodnie z obowiązującym do dnia 03-06-2007r. regulaminem rozliczania kosztów ciepła zużytego…”! Nigdy w/w regulamin nie był wprowadzony uchwałą wspólnot!!! Jest nam nieznany i nawet nie można się go było doprosić, chociaż wielokrotnie prosiłem o niego w pismach.

Najlepsze wytłumaczenia są w aktach: „…w przypadku rozliczeń kosztów za centralne ogrzewanie w latach od 2000 – 2010r. dot. wspólnoty nr 7, Prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Wieluniu oświadczył, że rozliczenie za CO zawsze odbywało się zgodnie z obowiązującym regulaminem. W przypadku nadpłat za CO pieniądze przechodziły na sezon następny, przy czym koszty co roku były większe, intensywność każdej zimy jest różna i nie jest powiedziane, że z uwagi na nadpłaty w następnym sezonie koszty ponoszone powinny być mniejsze…” Oczywiste jest, że zimy bywają różne, ale stawki na centralne ogrzewanie były i tak podnoszone corocznie! Ponadto jeszcze nie zdarzyło się, aby u nas kiedykolwiek były dopłaty. Zawsze były nadpłaty. A właściwie co to za tłumaczenie! Powinno być wykazane w jakich latach była nadpłata lub niedopłata a także w jakiej kwocie. Na tej podstawie powinni wykazać, że suma wychodzi na zero. Ponadto te zimy musiały być naprawdę idealne pod względem kosztów ogrzewania, aby przez te wszystkie lata suma kosztów i wpłat na ich pokrycie wyszła idealnie na zero.

Ponadto w odpowiedzi od Burmistrza na list otwarty dowiedzieliśmy się, że wspólnoty mieszkaniowe nie posiadały umów na dostawę energii cieplnej zawartej z przedsiębiorstwem energetycznym, co stanowiło naruszenie art. 5 ust. 1 ustawy z dnia z dnia 10 kwietnia 1997 r. – Prawo energetyczne (niestety, ale uległo to przedawnieniu i pan Owczarek nie może zostać pociągnięty za to do odpowiedzialności karnej).

torrent2 - 2013-03-09, 06:19

Już dwa miesiące mijają od mojego ostatniego postu. Przepraszam, ale sprawy zawodowe i prywatne „zżarły” mój wolny czas. Temat PK nie jest zamknięty, wprawdzie co niektórzy prawdopodobnie na to liczą! Ewentualne moje kolejne wpisy mogą być dość nieregularne, z dłuższymi lub krótszymi odstępami czasowymi, jednakże będę starał się je w mirę możliwości uzupełniać.


Wracając do tematu: dysponuję sprawozdaniem z zadania audytowego z zarządzania zasobem mieszkaniowym w Wieluniu a także notatką informacyjną z czynności doradczych i opinią kancelarii prawnej z Warszawy, a zleconej przez Burmistrza w sprawie „zarządzania wspólnotami mieszkaniowymi przez spółkę komunalną”. Było to efektem listu otwartego. Wszystkie te zagadnienia opisywałem we wcześniejszych postach. Chociaż jest to dokument niejawny (audyt) i zgodnie z art. 284 ustawy o finansach publicznych dokumenty wytworzone przez audytora wewnętrznego w trakcie przeprowadzania audytu nie stanowią informacji publicznej, to udało mi się „legalnie” dotrzeć do w/w dokumentu. To samo dotyczy opinii prawnej i notatki informacyjnej z czynności doradczych.


Nie ukrywam, że jest tam bardzo ciekawy materiał informacyjny, na temat nieprawidłowości opisywanych m.in. przeze mnie w temacie listu otwartego, a także w postach i analizach. Dowiaduję się tam także o innych nieprawidłowościach, o których niemiałem żadnego pojęcia! Ponadto pokłosie wielu poczynań Burmistrza, Rady Miejskiej i PK jest rezultatem listu otwartego i jego tematyki. Przykłady : budowa mieszkań socjalnych w „kurniku”, zasady nadzoru właścicielskiego nad spółkami, w których udziały ma gmina http://wielun.naszemiasto...f221877a,1,3,60 , http://gmwielun.peup.pl/p...51&zalId=214797


Bardzo chętnie umieściłbym na forum w/w dokumenty, jednakże najzwyczajniej w świecie nie wiem czy mogę to uczynić? Nie chciałbym mieć jakiś problemów z prawem po ujawnieniu takich dokumentów!


Dlatego jeżeli ktoś z forumowiczów obeznany jest w tematyce prawnej, proszę o informacje z podaniem dokładnych art. prawa lub analizy prawnej pozwalającej zamieścić w/w dokumenty na forum. Tak długo jak nie będę miał 100% pewności o takiej możliwości – nie uczynię tego.

RafalS - 2013-03-20, 15:26

Niestety nawet jeśli dokument uzyskałeś w sposób legalny a nie został on nigdzie opublikowany , a Ty jak rozumiem nie posiadasz zgody autorów na dalsze publikacje - dokumentu tego opublikować legalnie ci nie wolno. Niestety ciężko by było podciągnąć to choćby pod wyroki w sprawie opublikowania bez zgody dokumentów w imię ważnego interesu publicznego.
Szkoda bo temat bardzo ciekawy.

Sprawa ma się inaczej jeśli chodzi o opisanie zawartości dokumentu i informacji w nim zawartych - pamiętaj o przestrzeganiu w tym ustawy o ochronie danych osobowych i nie też przesadzaj z cytatami, żeby nie było znamion publikacji.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group