Wieluń - forum, informacje, ogłoszenia

Pręgierz - Powiatowy Urząd Pracy w Wieluniu a biurokracja

Ferbik - 2008-10-22, 12:49
Temat postu: Powiatowy Urząd Pracy w Wieluniu a biurokracja
Nie raz, nie dwa miałem styczność z PUP w Wieluniu i za każdym razem stwierdzałem, że panuje tam straszna opieszałość urzędników tam pracujących, biurokracja w pełnym tego słowa znaczeniu oraz niekompetencja i brak wymaganej wiedzy.

To co jednak opiszę w krótkim opisie rozłożyło mnie na łopatki.
Sytuacja: telefon do bezrobotnego od pracodawcy, w którym pracodawca informuje bezrobotnego o przyjęciu na stanowisko i prosi, aby ten udał się do PUP w Wieluniu do pokoju o określonym numerze. Osoba ta spełnia prośbę swojego przyszłego pracodawcy, dochodzi do pokoju o wskazanym przez pracodawcę numerze, wchodzą do niego dwie roześmiane panie z tegoż urzędu, dwie już tam siedzą. Nasz petent próbuje wejść do pokoju, po czym słyszy, że musi chwilę zaczekać. Mija parę minut, jest poproszony do środka. Następnie słyszy, że musi skierować się do swojego stanowiska na salę zgłaszania bezrobotnych po to, ŻEBY UZYSKAĆ SKIEROWANIE DO TEGOŻ WŁAŚNIE POKOJU!!!

Przecież to jest k...wa chore!

Nie wiem czy już pisałem o przyznawaniu dotacji dla osób bezrobotnych na otwarcie własnej działalności, ale sytuacja miała miejsce parę lat temu, kiedy właśnie nasz sejm uchwalił i podpisał ustawę odnośnie tejże dotacji. Ustawa bodajże była uchwalona w kwietniu, podpisana w czerwcu a w sierpniu nasze drogie panie z PUP jeszcze nic na ten temat nie wiedziały. Niewiedzę można było dostrzec w najczystszej postaci później, kiedy to zorganizowane było spotkanie dla zainteresowanych osób odnośnie przyznawania tych dotacji. Niestety pani prowadząca nie wiedziała podstawowych informacji, jaka to jest ustawa, ile można odliczyć w kwestii prawnej, etc. etc. odsyłając zawsze w przypadku braku wiedzy do źródła, jakim jest internet. Z ręką na sercu przyznam, że miałem po stokroć większą wiedzę na temat tych dotacji niż pani prowadząca. Po prostu kolejna żałosna scenka.

Kolejna sprawa to taka, że pani w recepcji nie może obsłużyć petenta podczas gdy drukuje jakieś papiery na drukarce. Ja rozumiem, żeby swój czas pracy wykorzystywać w pełni swojego etatu, ale chyba nie w ten sposób!

majk-el - 2008-10-22, 13:03

Niestety urzędnikowi nie płacą za realizację zadań tylko za wysiedzenie 8 godzin w pracy. Dlatego procedury muszę generować jak najwięcej pracy dla urzędników aby się nie zanudzili.
hiszpan - 2008-10-22, 13:38
Temat postu: Re: Powiatowy Urząd Pracy w Wieluniu a biurokracja
Ferbik napisał/a:
Nie raz, nie dwa miałem styczność z PUP w Wieluniu i za każdym razem stwierdzałem, że panuje tam straszna opieszałość urzędników tam pracujących, biurokracja w pełnym tego słowa znaczeniu oraz niekompetencja i brak wymaganej wiedzy(...)


Podobne zdanie mam na temat kazdego panstwowego urzedu w Polsce. Kazdego, bez wyjatku. Zeby dojsc do podobnego wniosku nie trzeba miec czestego kontaktu z polskimi urzedami, ja doszedlem do niego mimo tego, ze w Polsce spedzam tylko kilka tygodni w roku i spraw "urzedowych" (na szczescie) praktycznie tutaj nie mam.

Istotna (ale nie najwazniejsza moim zdaniem) rzecza w tym calym balaganie jest, jak wspomnial Ferbik, niekompetencja oraz brak podstawowej wiedzy nieodpowiedzialnych urzednikow. Na skutek swojej niewiedzy i bezmyslnosci utrudniaja obywatelom normalne funkcjonowanie.
Najsmieszniejsze w tym wszystkim jest jednak to, ze to co ludzie mysla o urzednikach, czesto Ci urzednicy mysla o ludziach.

Co nalezy zrobic, aby sytuacja w Polskich urzedach zmienila sie na lepsze :?: Nalezy maksymalnie uproscic procedury i regulacje prawne. Jak myslicie, dla kogo to zadanie :?:
Mala podpowiedz. Inaczej tych ludzi mozna nazwac nierobami. Bo co skoleji moze czesto zrobic biedny urzednik, skoro przepisy sa chore i nie moze on postapic logicznie, lecz musi postapic wedlug rownie chorego prawa... :?:
Ale niektorym te luki w Polskich przepisach sa na reke i najlepiej, gdyby wszystko zostalo po staremu. Ci wspomniani "niektorzy" to Polscy politycy - odpowiedz na wczesniejsza zagadke :D Chociaz z drugiej strony, tymi niektorymi moga byc takze wlasnie urzednicy. Wyobrazacie sobie ilu z nich musialoby sobie znalezc nowa prace, gdyby procedury byly proste i logiczne. Ilez stemplowania byloby mniej :D :?: Ech, pewnie bezrobocie podskoczyloby ponownie do 17%. Moze lepiej niech zostanie jak jest..

PS. Czy ktos wie, ile osob zatrudnia PUP w Wieluniu :?:

stanmarc - 2008-10-22, 15:45

Ostatnio PUP-y były przedmiotem żartów bodajże w Zetce. Pytanie: Po co jest PUP ? Odpowiedź: Zapewnia pracę ... urzędnikom w nim zatrudnionym ;)
miko 005 - 2008-10-22, 21:00

Ja osobiście na swe nieszczęście, miałem styczność z tym urzędem raz, i byłem ich klientem, na całe moje szczęście przez tylko trzy miesiące. Takie nieszczęście kiedyś też spotkało moją żonę, więc jakby pośrednio też mogłem uczestniczyć w tej biurowej przepychance. No to jestem bogatszy o dwa doświadczenia z pacą PUP w Wieluniu.
Wnioski, tylko jeden. Traktowanie bezrobotnego jak „szmaciarza”, który tylko chce naciągnąć państwo na straty, nie twierdzę że takich nie ma, ale są i tacy, dla których utrata pracy to stres niesamowity, tym bardziej że utrata niechciana i nie z winy tracącego tę pracę, a tu w PUP jeszcze cię zgrabnie i z premedytacją dobiją. Tam wszyscy urzędnicy robią petentowi łaskę że go obsłużą, a uzyskanie jakiś dodatkowych informacji od tych jakże standartowych to już cud zaiste.
Pierwsze kroki w PUP, wypełniam odpowiednie papierki, idę z gotowym już formularzem do odpowiedniego okienka i …….. pani informuje mnie że nie przedstawiłem takiego oto dokumentu, no dobra nie muszę wszystkiego wiedzieć. Wsiadam w samochód, jadę, załatwiam potrzebny podpis, wracam, czekam swoje bo przecież kolejka obowiązuje wszędzie, przychodzi moja kolej, ta sama pani sprawdza od nowa całość i……. jakież jest moje zdziwienie, okazuje się że znowu mi czegoś tam brakuje do dopełnienia obowiązku zarejestrowania się jako bezrobotny. To wcześniej tego ta pani nie zauważyła? Nie można było od razu poinformować mnie o braku kilku rzeczy, które dyskwalifikują formularz zgłoszeniowy? Widocznie owa pani doszła do wniosku że jak już nie mam pracy, to dysponuję takim czasem wolnym, że powinienem być Jej wdzięczny za to, że stara mi się go kobieta jakoś zagospodarować.
Ta sama historia miała miejsce przy próbie rejestracji mojej żony, tyle że ja już tego nie wytrzymałem, i nie obyło się bez małej zadymki, ale czy to coś pomogło, pewnie nie. Mimo że to są zwykli, pracujący tam ludzie, to czuć tą otoczkę wielkości, jakiejś takiej dziwnej, jak gdyby społeczno-psychologicznej wielkości, takie są moje odczucia po owych moich doświadczeniach z tym urzędem.
Los, który pokarał ludzi utratą pracy, pokarał ich tak naprawdę podwójnie, nie dość że nie ma pracy, to trzeba się udać jeszcze do wielmożnych państwa z Powiatowego Urzędu Pracy w Wieluniu :twisted: :shock: :shock: :shock: .

majk-el - 2008-10-22, 22:15

To jest najlepsze:

Cytat:

Bezrobocie spada, w urzędach pracy przybywa pracowników
W ciągu ostatnich pięciu lat bezrobocie spadło o połowę. Liczba pracowników zatrudnionych w urzędach pracy zamiast maleć, gwałtownie rośnie.

Najbardziej w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Rzeszowie, gdzie od 2002 r. zatrudnienie zwiększyło się ponad dwa razy!

Rok 2002. Stopa bezrobocia wynosi ok. 20 procent. Wojewódzki Urząd Pracy w Rzeszowie zatrudnia 70 osób. Rok 2008. Bez pracy pozostaje ok. 10 procent Polaków. W rzeszowskim WUP-ie pracuje 160 urzędników!

- Wzrost zatrudnienia w latach 2003 - 2007 spowodowany był realizacją dodatkowych zadań przez WUP, który był instytucją wdrażającą programy unijne m.in. Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego, Sektorowy Program Operacyjny i Program Kapitał Ludzki - tłumaczy Bogumił Staroń, kierownik Zespołu ds. Kadr i Szkoleń Wojewódzkiego Urzędu Pracy.

Unia daje, WUP zatrudnia

Rzeszowski urząd nie jest wyjątkiem. Przeszło dwukrotny wzrost zatrudnienia zanotowały wszystkie WUP- y w kraju. Systematycznie rosła w nich także liczba pracowników zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych. Obecnie jest ich o 130 proc. więcej niż sześć lat temu.

- Wzrost zatrudnienia był możliwy dzięki pieniądzom z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach tzw. pomocy technicznej dla instytucji realizujących wspomniane programy - Bogumił Staroń.

W powiatowych też rośnie

Urzędników, choć w mniejszym tempie przybywa także w Powiatowych Urzędach Pracy. Dwa przykłady - PUP w Stalowej Woli liczba pracowników wzrosła w ciągu sześciu lat do 66, czyli o 11 osób. W tym samym czasie PUP w Krośnie powiększył załogę 7 osób i liczy ona obecnie 65 urzędników.

Dr Tadeusz Gardziel, politolog: - Urzędy pracy były potrzebne na pewnym etapie transformacji ustrojowej i ekonomicznej. Obecnie ich skuteczność w zwalczaniu bezrobocia jest jednak niewielka i dotychczasowej, rozbudowanej formie nie są potrzebne. Fakt, że zwiększają zatrudnienie mimo spadku bezrobocia, mnie nie dziwi, bo większość biurokracji żyje własnym życiem i się rozrasta. Bez względu, czy jest to konieczne, czy nie.

Wojciech Malicki

Źródło

Ferbik - 2009-05-05, 10:17

Dziś znów musiałem przeciskać się przez gąszcz biurokracji, jaka panuje w tym padole płaczu...

Procedura rejestracji na bezrobotnego to po prostu totalna porażka ze strony urzędników.
Jako, że miałem firmę przez dwa lata, nie wystarczy pismo o prowadzeniu i zamknięciu działalności z UM. Muszę dostarczyć pismo, że płaciłem składki do ZUS.
Na ostatniej umowie o pracę, mam wyszczególnione, że pracowałem od 01.03.2007 do 30.03.2009 i że od 01.03.2007 do 31.08.2008 pracowałem na 1/4 etatu, a od 01.09.2008 - na pełny etat. Oczywiście poziom biurokracji jak zwykle wysoki, więc pani z urzędu stwierdziła, że muszę przynieść poprawione świadectwo pracy, bo na tym nie jest napisane, do którego pracowałem na pełny etat. Paranoja jakaś, ponieważ to akurat jest istotne i musi być potwierdzone nowym świadectwem, a to ile zarabiałem np. na tą jedną czwartą etatu już nie musi być potwierdzone i mógłbym dowolnie skłamać, bo tyle ile powiedziałem to mi pani wpisała. Te dane są potrzebne do wyliczenia wysokości zasiłku i ewentualnego jego przyznania. To ja się pytam: PO CO JEDNE DANE MUSZĄ BYĆ WIARYGODNE, INNE NIE A WSZYSTKIE SŁUŻĄ DO TEGO SAMEGO CELU???
Dodatkowo na wniosku jest rubryka ze znajomością języka. Napisałem angielski i pani się mnie pyta czy biegły czy słaby. Mówię, że dobry. Usłyszałem, że nie ma takiej rubryki i ona musi coś wpisać z tego wyboru. Ręce mi opadły. Mam kłamać teraz, a wcześniej z pisma nie mogli mi uznać logicznie wynikającej daty? Poszedłem do kierowniczki i również jej wytłumaczyłem, że mają burdel i chorą biurokrację i że ja tutaj po kredyt nie przyszedłem, tylko po status!!!! Dokumenty i procedury celem uzyskania kredytu są dużo bardziej uproszczone, niż te, których wymagają w PUP.
Tam jest takie ładne miejsce na działalność gospodarczą... nie wiem po co ten budynek tam jeszcze stoi.

mixas - 2009-05-05, 10:59

Znam temat dość dobrze. I wszystkich urzędników obowiązują ustawy i wewnętrzne akty normatywne. I nie są ich wymysłem wszystkie procedury jakich doznałeś. To, że coś jest dla nas oczywiste nie oznacza, że jest zgodne z przepisami. Uważam, że dużo przepisów utrudnia pewne sprawy jednak, dopóki one istnieją to każdy urzędnik musi się ich trzymać, nie zależnie od tego czy to się podoba petentowi czy nie. Jak będzie coś nie tak - w końcu to urzędnik odpowiada za błąd nie petent. I moim zdaniem ta instytucja jest w tej chwili (z uwagi na masowe zwolnienia) najbardziej potrzebna z wszystkich innych w naszym mieście.
hiszpan - 2009-05-05, 11:12

mixas napisał/a:
(...)I moim zdaniem ta instytucja jest w tej chwili (z uwagi na masowe zwolnienia) najbardziej potrzebna z wszystkich innych w naszym mieście.


Potrzebna do czego :?: Mysle, ze gdyby ja zlikwidowac/wyburzyc to nic by sie znacznie nie zmienilo. Komorki odpowiadajace za ubieganie sie o "kuroniowki" moznaby wowczas przeniesc do Urzedow Gmin :D

Ferbik - 2009-05-05, 11:22

mixas, chciałbym, żebyś odniósł się do tego:
Cytat:
pani z urzędu stwierdziła, że muszę przynieść poprawione świadectwo pracy, bo na tym nie jest napisane, do którego pracowałem na pełny etat. Paranoja jakaś, ponieważ to akurat jest istotne i musi być potwierdzone nowym świadectwem, a to ile zarabiałem np. na tą jedną czwartą etatu już nie musi być potwierdzone i mógłbym dowolnie skłamać, bo tyle ile powiedziałem to mi pani wpisała. Te dane są potrzebne do wyliczenia wysokości zasiłku i ewentualnego jego przyznania. To ja się pytam: PO CO JEDNE DANE MUSZĄ BYĆ WIARYGODNE, INNE NIE A WSZYSTKIE SŁUŻĄ DO TEGO SAMEGO CELU???

mixas - 2009-05-05, 17:11

No bardzo proszę. (nie traktujcie tego jako kłótnię)
Z tego co znalazłem w internecie to Pan/i urzędnik mogła się od ciebie domagać poprawionego świadectwa pracy a niekoniecznie zaświadczenia o twoich zarobkach. Z prostego powodu. Jeżeli chodzi o zasiłek dla bezrobotnych wyliczany jest on na podstawie stażu pracy nie zależnie od wysokości zarobków (to nie zus). Tu zacytuję:

Wysokość zasiłku zależy przede wszystkim od stażu pracy.
Ile dostaniesz pieniędzy?
- 504,20 zł to zasiłek podstawowy. Dla tych, którzy przepracowali od 5 do 20 lat
- 403,40 zł, jeśli masz niższy staż, poniżej 5 lat pracy - dostaniesz 80 proc. zasiłku podstawowego
- 605,10 zł, jeśli masz staż co najmniej 20 lat - dostaniesz 120 proc. zasiłku podstawowego.

Ustawa i wysokość zasiłku się zmieniła w 2009 ale zależność pozostała


Czyli nie jest moim zdaniem (co podkreślam) istotne dla tej pani ile zarabiałeś, ale jaki masz dokładny staż pracy. Niestety zgodzę się z wami że formalności co nie miara w takich instytucjach, ale jakość to wszystko trzeba regulować prawnie.

Cytat:
... e dane są potrzebne do wyliczenia wysokości zasiłku i ewentualnego jego przyznania. To ja się pytam: PO CO JEDNE DANE MUSZĄ BYĆ WIARYGODNE, INNE NIE A WSZYSTKIE SŁUŻĄ DO TEGO SAMEGO CELU???

Zdanie nie do końca jest poprawne, ale ja z zawodu nie jestem prawnikiem więc mogę się mylić w tych sprawach. Najlepiej grzecznie zapytać o co chodzi panie z urzędu.

Co do angielskiego to też jest to dla mnie logiczne. Rozwiązuje problem, ktoś mówi biegle po angielsku, słabo albo wcale po co wprowadzać jeszcze jakieś półśrodki. Dla przykładu jaka jest różnica między dobrze->biegle albo dobrze->słabo

lalola - 2009-05-18, 16:39
Temat postu: urzad pracy
po prostu ten urząd pracy przechodzi sam siebie. ofert pracy nie ma dla normalych ludzi. ale sa dla ludzi ktorzy sa spokrewnieni z pracownikami urzedu pracy. niestety niedawno sie dowiedzialam ze pewna osoba bez wyksztalcenia matury prace za biurkiem bo jej ciocia w urzędzie pracy zalatwi. taka sprawiedliwosc. juz nie wspomne ze byl konkurs na stanowisko do urzędu pracy no i kto je zajał? chyba wiadomo rodzina pracowników i stażystki z up. wiec po co ogłaszać takie konkursy skoro wszystko jest ustawione?????????????????
mixas - 2009-05-18, 22:04

Cytat:
po prostu ten urząd pracy przechodzi sam siebie. ofert pracy nie ma dla normalych ludzi. ale sa dla ludzi ktorzy sa spokrewnieni z pracownikami urzedu pracy. niestety niedawno sie dowiedzialam ze pewna osoba bez wyksztalcenia matury prace za biurkiem bo jej ciocia w urzędzie pracy zalatwi. taka sprawiedliwosc. juz nie wspomne ze byl konkurs na stanowisko do urzędu pracy no i kto je zajał? chyba wiadomo rodzina pracowników i stażystki z up. wiec po co ogłaszać takie konkursy skoro wszystko jest ustawione?????????????????


Masakra jakaś co piszesz. Ja wiem, że można nie być zadowolonym z pracy urzędu, ale takie głupoty wypisujesz, jeżeli masz jakiś dowód napisz.

Ja wiem, że w wielu sytuacjach występuje nepotyzm ale nie zrzucajmy swoich niepowodzeń na system. I mnie jakoś nie dziwi, że najbardziej odpowiednią kandydatką na stanowisko jest stażystka w danej instytucji bo w końcu ona ma już tam jakieś doświadczenie. A po drugie według nowej ustawy po pół roku weryfikuję się zdolności pracownika egazminem.

majk-el - 2009-05-19, 08:58

mixas napisał/a:
A po drugie według nowej ustawy po pół roku weryfikuję się zdolności pracownika egazminem.


Co to za ustawa i jak wygląda taki egzamin? Napisz proszę coś więcej na ten temat. Czy wyniki egzaminów są jawne?

mixas - 2009-05-19, 14:56

Tu jest ustawa w telegraficznym skrócie:

http://finanse-publiczne.pl/artykul.php?view=874

Leveile Soleile - 2009-05-27, 07:47

mixas napisał/a:


Masakra jakaś co piszesz. Ja wiem, że można nie być zadowolonym z pracy urzędu, ale takie głupoty wypisujesz, jeżeli masz jakiś dowód napisz.


To Ty chyba bez obrazy nie zyjesz w rzeczywistym świecie, tylko w jakimś matrixie...Każdy wie,ze po znajomości wszystko sie załatwi i sama o tym wielokrotnie sie przekonałam, z doswiadczenia wiem, także bzdur sam nie wypisuj.

lalola - 2009-05-27, 13:56

co odezwala sie pani z urzedu pracy ze tak go broni?????? jawne to bylo kto zostal wybrany a jesli chcialas sie dowiedzie c czy przeszlas to treba bylo zadzwonic. chociaz nie wiem czy nie powinny byc na stronie pup ujawnione. nie uwazam sie za mnajlepsza ale wiem jak jest w takich instyttucjach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jeszcze nie poznalas życia dziwczynko

- przepraszam chłopczyku

mixas - 2009-05-27, 17:22

Nie pracuję w urzędzie pracy. Nie bronie, tylko nie lubię jak ktoś rzuca oskarżenia na prawo i lewo tylko na podstawie własnych odczuć. Mogę napisać nawet, że nigdy nie byłem "klientem" tego urzędu, w moim matrixie nie miałem takiej potrzeby i nikt mi niczego nie dał na talerzu. Znam kilka osób które, dostały się do pracy na państwowym stanowisku i wcale nie przez protekcję tylko dzięki własnemu przygotowaniu, a i tak większość uważa, że musiał to ktoś załatwić no bo jak. Jest to krzywdzące dla tych osób. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nepotyzm jest dość powszechnym zjawiskiem w naszym kraju, ale procedury które są wprowadzane systematycznie zmniejszają to zjawisko.

Cytat:
Każdy wie,ze po znajomości wszystko sie załatwi i sama o tym wielokrotnie sie przekonałam,


Czyli sama napędzasz ten mechanizm.

Cytat:
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jeszcze nie poznalas życia dziwczynko

- przepraszam chłopczyku


Skąd wiesz? Znasz mnie? Masakra, teraz się w sobie zamknę i zastanowie się dlaczego ten cały świat jest przeciwko mnie.

Trochę mnie to zirytowało.

Leveile Soleile - 2009-05-27, 19:12

Nie napędzam żadnego mechanizmu, stwierdzam tylko suche fakty, że tak jest i sam doskonale o tym wiesz ale dalej się upierasz przy swoim jakby na przekór jedynie. Sama też znam osoby, które dostały sie w drodze konkursu, egzaminów do danej instytucji i ok. Ale jest wiele sytuacji, w których nepotyzm jest bardzo widoczny. Akurat jakoś jesli chodzi o PUP to zauważ, że wiele osób już o tym wspominało, więc może cos w tym jest co?Zastanów się nad tym.
lalola - 2009-05-27, 21:50

skoro ty nie byles nigdy klientem tego urzedu to jak sie mozesz na ten temat wypowiadać????????????????????
Ferbik - 2009-05-27, 21:55

lalola napisał/a:
koro ty nie byles nigdy klientem tego urzedu to jak sie mozesz na ten temat wypowiadać??

Po pierwsze: petentem, po drugie jak kończysz zdanie, to tylko raz naciśnij klawisz z kropką, wykrzyknikiem, pytajnikiem... nie zasypiaj na klawiaturze.


mixas: potwierdzam to, co napisała Leveile Soleile. Twoje posty niestety postrzegam tak, jakbyś miał co najmniej kogoś z rodziny, kto pracuje w PUP Wieluń, skoro go tak zaciekle bronisz.
A co powiesz na to, że parę postów wyżej opisałem trud z zarejestrowaniem się i poszedłem parę dni temu (nie dostarczając dokumentów potrzebnych do określenia mnie bezrobotnym z prawem lub bez prawa do zasiłku, które rzekomo były wymagane przez 2 urzędniczki), otrzymałem (sic!) status bezrobotnego bez prawa do zasiłku? Żadnych pytań, żadnego straszenia odpowiedzialnością karną jak ostatnio. Jakoś dało radę? Jak to można wytłumaczyć? Co prawda, zostałem oczywiście odesłany z "sekretariatu" do pokoju nr jakiśtam, a z tego pokoju na salę zwierzeń z idiotycznymi oznaczeniami stanowisk jak dla bydła. 3 osoby zajęły się mną po to, żebym odebrał jeden świstek i podpisał jeden papierek. Cóż za troska... moim - między innymi kosztem...

mixas - 2009-05-27, 22:48

Nie no nie zrozumcie mnie źle. Ja wiem, że instytucja nie działa jak szwajcarski zegarek. No ale mało która w naszym kraju działa tak jakbyśmy chcieli.
Cytat:

mixas: potwierdzam to, co napisała Leveile Soleile. Twoje posty niestety postrzegam tak, jakbyś miał co najmniej kogoś z rodziny, kto pracuje w PUP Wieluń, skoro go tak zaciekle bronisz

Zgadza się i dlatego się irytuję bo widzę ile pewna bliska mi osoba przynosi pracy do domu a ktoś sobie piszę, że tam tylko siedzą i kawkę piją. Moim zdaniem problemem są procedury, które obowiązują ale z drugiej strony w takich instytucjach wszystko trzeba regulować w najdrobniejszym szczególe, aby uniknąć chociażby zjawiska takiego jak nepotyzm. Marcin co do twojego pobytu w urzędzie to spróbuj się dostać do jakiegoś specjalisty lekarza w ramach ubezpieczenia to pobyt w PUP-ie w odniesieniu do tego wyda ci się ekstra szybki (taka mała dygresja). Wydaje mi się, że nie ma co się spierać dalej bo każde z nas ma swoje rację i są one słuszne ale strzelanie tekstami "tam jest źle bo tak, bo jest źle itd." bez żadnego argumentu nie ma racji bytu.

Cytat:

Nie napędzam żadnego mechanizmu, stwierdzam tylko suche fakty, że tak jest i sam doskonale o tym wiesz ale dalej się upierasz przy swoim jakby na przekór jedynie


Nie no oczywiście, że zdaję sobie sprawę. Także resumując zgodzę się z Ferbikiem, że miał prawo się zirytować na procedury, myślę, że pewnie przy odrobinie życzliwości (ze strony PUP) można by było pewne sprawy załatwić szybciej.

Cytat:
po prostu ten urząd pracy przechodzi sam siebie. ofert pracy nie ma dla normalych ludzi. ale sa dla ludzi ktorzy sa spokrewnieni z pracownikami urzedu pracy. niestety niedawno sie dowiedzialam ze pewna osoba bez wyksztalcenia matury prace za biurkiem bo jej ciocia w urzędzie pracy zalatwi. taka sprawiedliwosc. juz nie wspomne ze byl konkurs na stanowisko do urzędu pracy no i kto je zajał? chyba wiadomo rodzina pracowników i stażystki z up. wiec po co ogłaszać takie konkursy skoro wszystko jest ustawione?????????????????

Ale teksty tego typu są wysoce nieprzemyślane, takie moim zdaniem... gorzkie żale.

Ferbik - 2009-05-27, 23:02

mixas napisał/a:
Marcin co do twojego pobytu w urzędzie to spróbuj się dostać do jakiegoś specjalisty lekarza w ramach ubezpieczenia

Jeżdżę co miesiąc do Łodzi z dzieckiem do alergologa do Łodzi - naprawdę świetny (mogę podać namiary na PW). Każda wizyta to góra 20 minut. Rejestracja, a raczej jej - tym razem udana - próba w PUP - praktycznie godzinę.
Dalej uważam, że wszelkiego typu urzędy pracy, to dawanie pracy - a owszem - ale swoim pracownikom.

yabos - 2009-05-27, 23:10

Chyba obie strony mają tutaj rację. Załatwić w pupie coś ciężko, że o znalezieniu pracy nie wspomnę. Ale naprawdę czasem przepisy utrudniają życie i petentom i urzędnikom. Pracowałem rok w starostwie i dopiero tam przekonałem się że praca za biurkiem nie zawsze wygląda tak różowo jak to się wydaje stojąc po drugiej stronie okienka;)
Ferbik - 2009-05-27, 23:14

Jakoś mnie przepisy udało się obejść przez to, że wcale nie były potrzebne jak widać. Czyżby została tylko komunistyczna biurokracja? Nikt nie odpowiedział... to tak samo jak z dotacjami... bylem pierwszy w kolejce o ubieganie się o dotacje, pani z PUP nic nie wiedziała na ten temat a prowadzenie przez nią 'szkolenia' było dla mnie żenujące. Zero przygotowania. Tak naprawdę, to ja ją uzupełniałem... ale oczywiście stałem po drugiej stronie okienka...
Widzisz syd: wszystko zależy głównie od tego, jaki masz stosunek do pracy, a badania stolca i krwi wykażą, czy pracę masz we krwi czy w (słowo wymoderowano).

yabos - 2009-05-27, 23:28

Ferbik napisał/a:
Widzisz syd: wszystko zależy głównie od tego, jaki masz stosunek do pracy, a badania stolca i krwi wykażą, czy pracę masz we krwi czy w (słowo wymoderowano).

Tutaj to się zgadzam w 100%.

mixas - 2009-05-27, 23:37

syd napisał/a:
Ferbik napisał/a:
Widzisz syd: wszystko zależy głównie od tego, jaki masz stosunek do pracy, a badania stolca i krwi wykażą, czy pracę masz we krwi czy w (słowo wymoderowano).

Tutaj to się zgadzam w 100%.


Dokładnie do tego zmierzam jak ktoś naprawdę chcę pracować to jest mu łatwiej znaleźć prace, niż takim co wolą posiedzieć na garnuszku u rodziców czy kogoś innego. Oczywiście nie obrażając tych którzy naprawdę chcą a jednak nie mogą z przyczyn od nich niezależnych bo takich w tych czasach też trochę jest.

Leveile Soleile - 2009-05-28, 00:11

Ferbik napisał/a:
to tak samo jak z dotacjami... bylem pierwszy w kolejce o ubieganie się o dotacje, pani z PUP nic nie wiedziała na ten temat a prowadzenie przez nią 'szkolenia' było dla mnie żenujące.


Właśnie, co do szkoleń, to parę miesiecy temu pytałam o szkolenia w PUPie. W pokoju były sobie dwie panie, którym ciężko było w ogóle przerwać ich zaciekłą rozmowę, a ja stałam jak ostatnia idiotka czekając aż w końcu jednak pani objaśni mi do końca-jakie sa szkolenia, dla kogo, kiedy, na jakich zasadach się odbywają. Jej tłumaczenie było ciągle przerywane śmiechem i plotkami z koleżanką. To było naprawdę żenujące przedstawienie i baaardzo nieprofesjonalne.
Co do rejestracji to fakt, bardzo długo się czeka i wszystko odbywa się w tempie żółwia niestety.

Rozumiem, że praca w adniministracji ma też swoje wady, trzeba być skupionym i sprawdzać każdy szczegół, tym bardziej to rozumiem, bo sama studiuję administrację i widzę jak najdrobniejszy szczegół się liczy, ale...wszystko ma swoje granice, a w PUPie wszystko idzie najwolniej, w tempe żóóółwia. Nie mówie o wszystkich osobach tam pracujących,bo niektóre rzeczywiście są bardzo miłe, szybko załatwiaja sprawę, dokładnie sprawdzają i nie robią problemów.

Procedury niektóre faktycznie warto byłoby zmienić np. to latanie od okienka do okienka. Miałam sytuację, że musiałam iść z pokoju X do pokoju XZ, potem z pokoXZ do tej większej sali, później znowu do pokoju X i tak w kółko. Lekka przesada z takim maratonem. ;)


mixas napisał/a:
Dokładnie do tego zmierzam jak ktoś naprawdę chcę pracować to jest mu łatwiej znaleźć prace, niż takim co wolą posiedzieć na garnuszku u rodziców czy kogoś innego. Oczywiście nie obrażając tych którzy naprawdę chcą a jednak nie mogą z przyczyn od nich niezależnych bo takich w tych czasach też trochę jest.


No własnie, dobrze, że dodałes ostatnią częśc zdania, bo niestety wiele osób szuka i znaleźć nie może mimo najszczerszych chęci.

Ferbik - 2009-05-28, 00:13

Najmilsze w PUP są referentki :)
lalola - 2009-05-28, 10:46

no czyli lepiej szukac pracy na wlasną reke niz w pup taki z tego wniosek. a wracajac do szkolen to chiailabym poruszyc temat stazu. w utym zostaly zablokowane pieniadze na staz ale na stronie pup sa nowe oferty na staż i ciagle sie zmieniaja. dzwonilam do pup z zapytaniem kiedy zostaną odblokowane fundusze na staz panie mi odpowiedzialy ze 15 kwietnia. no wiec pomyslalm super. dzwonie po 15 a one mowia ze nie wiedza kiedy. no ludzie masakra kompletna! jak mozna pracowac i nie moc udzielic prostej odpowiedzi petentowi. pracowalam na panstwowce i jesli ktos chcial uzyskac jakiej inf. to moja byla w tym glowa aby pomoc petentowi.

Zdanie zaczynamy z dużej litery, nie zjadamy liter, staramy się pisać ogonki...

mixas - 2009-05-28, 11:07

Nie wiem w jakim urzędzie pracowałaś. Szczerze nawet nie wierzę. Ale sposób pisania postów przez Ciebie, jak dla mnie dyskwalifikuję cię do zajmowania jakiegokolwiek odpowiedzialnego stanowiska.

Cytat:
no czyli lepiej szukac pracy na wlasną reke niz w pup taki z tego wniosek


Nie po prostu PUP jest narzędziem które trzeba wykorzystać.

lalola - 2009-05-29, 11:23

ale gdybym pisała stylem urzędowym to byś nie wiedział o czym pisze
mixas - 2009-05-29, 11:44

Pewnie masz rację. Ale nie wiem czy powinnaś się z tego cieszyć.
lalola - 2009-05-29, 11:54

jaka troska. niestety ty urzędowego nie znasz to nie pogadamy. no niestety ktoś zawsze sie musi urodzić z niedorozwojem mózgu. przykro ze sie taki urodzileś


Pierwsze ostrzeżenie za obrażanie i wycieczki osobiste.
Ferbik



Drugie ostrzeżenie za obrażanie uczestników forum. Pomimo zwrócenia uwagi przez Ferbika nadal nie zastosowałaś się do regulaminu. Post niezgodny z regulaminem został usunięty.
gregg

bob_mistrz - 2009-05-29, 12:20

lalola, masz 20 lat i się w urzędach napracowałaś... Praktyki, staż?? :d
Ferbik - 2009-05-29, 13:19

lalola, szukasz pracy... masz szczęście, że jesteś anonimowa na forum, bo podejrzewam, że nikt by Cię nie przyjął przez to, co i jak piszesz...
hiszpan - 2009-07-02, 12:29

http://www.radiozw.com.pl/nius_inf.php?id=5107

:D :D Pomagamy bezrobotnym :D :D Moim zdaniem powinni zmienic tytul tej pomocy na "Pomagamy Sobie". Teraz znamy juz odpowiedz na pytanie, dlaczego PUP w Wieluniu niespelnia oczekiwan mieszkancow naszego powiatu.. Pracuja tam ludzie bez nalezytej wiedzy i kompetencji? Ale juz po wsiaknieciu 309 tys. zlotych, nikt nie bedzie mogl powiedziec zlego slowa na ta placowke, gdyz wszyscy jej pracownicy beda nalezycie przygotowani do pracy, a i przy okazji zwiekszy sie liczba etatow w Urzedzie Pracy. To zapewne pozytywnie wplynie na zmniejszenie liczby bezrobotnych. I ot, najlepszy przyklad, jak biurokracja w sposob zenujacy, zjada pieniadze podatnikow. Optuje za otwarciem jeszcze kilku placowek Urzedu Pracy w Wieluniu. Bezrobocie zmniejszy sie diametralnie, i to najefetywniej przelozy sie na jego spadek :D :!:

Dominika - 2009-07-02, 15:41

Ostatnio miałam "przyjemność" rozmawiać z urzędnikami w Łodzi. Panie nie mogły ustalić z kim powinnam rozmawiać, z każdym telefonem podawały mi inny, odsyłały do osoby do której przed chwilą dzwoniłam. Do tego niemiła obsługa, można było wyczuć "uciągnięcie" pani urzędniczki. Rozumiem, że praca z petentem/ klientem nie należy zawsze do łatwych i przyjemnych. Ale, żeby o 8 rano być aż tak zniechęconym do pracy? :shock:
majk-el - 2009-07-02, 16:14

Chętnie poznałbym szczegóły szkoleń dla pracowników PUP w Wieluniu. Chciałbym również dowiedzieć się dlaczego w PUP zatrudniono pracowników, których teraz należy szkolić? Czyżby zatrudniono osoby niekompetentne. Dlaczego te środki nie zostały wykorzystane na szkolenia dla bezrobotnych? Czy Wieluński PUP złożył wniosek o dofinansowanie szkoleń z funduszy UE?
Administrator - 2009-11-12, 09:00

Sąd częściowo potwierdził zarzuty wobec kierownika Powiatowego Urzędu Pracy

Były szef pośredniaka Krzysztof K. musi wpłacić 2 tys. zł na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża i pokryć koszty procesu.

Sąd potwierdził wobec niego jedynie zarzut usuwania dokumentów i przekroczenia uprawnień. Sędzia umorzył sprawę warunkowo na okres 2 lat.

Przypomnijmy, że pracownicy PUP w ubiegłym roku zarzucili swemu szefowi mobbing i fałszowanie umów o pracę. Domagali się też wyższych zarobków. Ze swymi problemami zwrócili się najpierw do starosty i radnych powiatowych. Kontrole przeprowadzone przez pracowników urzędu powiatowego nie potwierdziły zarzutów wobec kierownika. Starosta nie przyjął też jego wypowiedzenia, argumentując, że nie ma do tego podstaw, a dyrektor jest poddawany ... psychicznej presji ze strony swych podwładnych.

- Ludzi tak zalęknionych jeszcze nie widziałam - mówiła w styczniu tego roku zaniepokojona Krystyna Miśkiewicz, członek zarządu powiatu wieluńskiego. - Pracownicy mówili mi, że atmosfera w urzędzie jest nie do wytrzymania. Kierownik krzyczy, rzuca dokumentami, nie odpowiada na pytania, grozi zwolnieniem z pracy. Pojawiły się też zarzuty o wykorzystywanie przez dyrektora samochodu służbowego do prywatnych celów.

Po skierowaniu sprawy do prokuratury przez pracowników PUP, dyrektor ponownie złożył rezygnację. Tym razem została przyjęta.

W ostatnim wystąpieniu przed sądem prokurator uznał, że proces potwierdził winę szefa PUP co do nieprawidłowości w zawieraniu umów o pracę i korzystania ze służbowego auta w prywatnych celach. Obrońca wyraził przeciwne zdanie. Według niego, wszystko co robił oskarżony, robił dla dobra podwładnych.

- To prawda, że szef biura pracy był niemiły, nerwowy, nie odpowiadał pracownikom na: "Dzień dobry". Być może twardą ręką trzymał załogę, ale miał też dużą wiedzę i kompetencje, a jego urząd nie miał nigdy problemów finansowych - argumentował.

Dowodził, że w PUP istniała praktyka usuwania umów za zgodą pracownika, by nie trzeba było ich zawierać na czas nieokreślony. Paradoksalnie, szef działał więc na korzyść pracowników, którym zależało na kontynuacji zatrudnienia.

Zdaniem adwokata, służbowym samochodem Krzysztof K. przejeżdżał w weekendy i święta zaledwie kilkanaście kilometrów. Reprezentował urząd na dożynkach czy festynach i oszczędzał na zatrudnianiu kierowcy. Często też do celów służbowych korzystał z prywatnego auta.

Pracownicy PUP nie są zdziwieni wyrokiem. Przewidywali, że kierownik nie będzie zbyt dotkliwie ukarany.

- Cieszymy się jednak, że teraz można bez stresu wejść do gabinetu szefa - mówią.

źródło: dziennik polska

wieluniak20 - 2009-11-12, 10:07

w pup powinno pracować 1/3 tego co dziś pracuje.
dawid - 2009-11-12, 22:06

wieluniak20 napisał/a:
w pup powinno pracować 1/3 tego co dziś pracuje.


może jakoś to uzasadnisz?

Oskarżać jest łatwo :twisted:

wieluniak20 - 2009-11-13, 09:36

człowieku niektóre tam osoby nie wiedziały nawet czy komuś przysługuję prawo do zasiłku po wykreśleniu z PUP i powrocie. W każdym biurze pracuje tam po 2-3 osoby.
jeszcze gorzej jest jeśli chcesz brać dotacje na otwarcie biznesu, wszystkie papiery co rzucili mi 2 lata temu to był koszmar a już o egzaminie końcowym nie wspomnę : pic na wodę

Marzycielka - 2009-11-13, 10:27

W Powiatowym Urzędzie Pracy pracuje większość stażystów i stażystek.To młodzi ludzie, którzy jak już się trochę nauczą to ich zwalniają i przyjmują następnych "nowych". Firmy w Wieluniu nie mogą zatrudniać stażystów ale Urząd Pracy może zawsze.Tak samo jest w Sądzie.PUP w pełni wykorzystuje środki przyznane na darmowych pracowników,a poziom kompetencji pracowników tej instytucji maleje.Niestety na niekorzyść petentów...
Ferbik - 2009-11-13, 10:32

Marzycielka napisał/a:
Firmy w Wieluniu nie mogą zatrudniać stażystów ale Urząd Pracy może zawsze.Tak samo jest w Sądzie.PUP w pełni wykorzystuje środki przyznane na darmowych pracowników,a poziom kompetencji pracowników tej instytucji maleje.Niestety na niekorzyść petentów...

To już wiem, dlaczego znajomemu powiedzieli, że nie ma pieniędzy na razie na stażystów...

red - 2009-12-14, 12:54

Nie chce zakładać nowego tematu a chciałbym się dowiedzieć czy ktos wie jak obecnie wygląda sprawa dofinasowania zakładania nowych firm dla osób bezrobotnych bezrobotnych w Wieluniu? Czy długo się czeka, czy są środki itp.
Administrator - 2009-12-14, 15:26

Z tego co wiem to marckan jest w tym temacie na bieżąco.
wieluniak20 - 2009-12-14, 16:00

z dotacji w ciągu pół roku może maksymalnie skorzystać 50 osób.
Przyjmowanie wniosków na dotacji zaczyna się po końcu 1 kwartału i 3 kwartału co rok.
Kwota to około 18-20 tyś zł wolna od podatku :)
Wymogi :
1. Nieprowadzenie działalności przez około 2 lata
2. trzeba byc zarejestrowanych w PuP
3. Znaleźć sobie przynajmniej 1 żyranta (zalecam 2)
Po spełnieniu powyższych wymogów :
1. Składasz wniosek
2. Wypełniasz bardzo szczegółowy biznes plan
3. Piszesz we wniosku adres lokalu w którym będziesz miał działalność.
4. Zdajesz kurs ,,Przedsiębiorczość" (pic na wodę nawet nieuk zda).
Potem po otrzymaniu dotacji (podpisana umowa) trzeba spełnić następujące warunki :
1. Prowadzić działalność minimum 12 miesięcy (zalecam prowadzić minimum 24 miesiące).
2. Po upływie 12 miesięcy piszesz wniosek o zaświadczenie do US i Zus/Krus o długości prowadzenia działalności (okres ubezpieczenia).

Jeśli nie prowadziłeś działalności przez 5 lat przysługuje ci niższe ubezpieczenie Zus (około 400zł miesięcznie)
Jeśli nie prowadziłeś działalności przez 3 lata, a posiadasz ziemię przysługuje ci ubezpieczenie Krus (około 500-600zł kwartalnie).
Sposoby opodatkowania :
Ryczałt 3% (w 1 roku działalności zwolnienie z podatku VAT przysługuję do kwoty 20tyś zł oraz zwolnienie z prowadzenia kasy fiskalnej)
W 2 roku działalności kwoty te wynoszą już 40tyś zł.
Najlepszy czas na otwarcie działalności to ostatni kwartał roczny (taki bubel prawny z którego radzę skorzystać)
W 3 roku działalności zwolnienie z VAt przysługuje do kwoty 50tyś zł i 40tyś dla kas fiskalnych)
Niestety w przypadku ubezpieczenia w Zus po skończeniu 24 miesięcy płaci się pełną składkę w wysokości 800zł miesięcznie.

Jeśli po zamknięciu działalności/umowy o pracę chcesz dostawać zasiłek dla bezrobotnych musisz :
1. W przypadku osób zamykających działalność : prowadzić biznes przez okres 3 lat (1 rok musi być to rok płacenia pełnej składki zus). W tedy dostaniesz zasiłek na okres 6 miesięcy.
2. W przypadku osoby normalnie zatrudnionej : osoba ta musi pracować na pełen etat minimum 1,5 roku żeby dostać zasiłek na 6 miesięcy.

Pracodawcy oczywiście nie przysługuje żadne zwolnienie lekarskie lub urlop (jest to nieopłacalne i nie polecam z korzystania, wyjątkiem jest kobieta która jest w ciąży, jeśli ma niepracującego męża to polecam zwolnienie lekarskie i podpisać umowę z mężem że zastępuje cię w pracy i nie pobiera z tego tytułu żadnego pieniądza, w tedy kobieta ta płaci tylko składkę zdrowotna za prowadzenie działalności i pobiera zasiłek macierzyński (tak się chyba to nazywa) w wysokości około 250zł miesięcznie.
Dodam że w świetle prawa polskiego każdy pracodawca jest podrzędną grupą społeczną którą należy gnębić,wyzyskiwać i zniszczyć, w taki sposób US traktuję każdego pracodawce.

Jeśli chodzi o konto bankowe to proponuję założyć internetowe ale osobiste np (mbank.pl czy też inne za które nie będziecie płacić) Bzdura jest że wymagane jest firmowe !!!!

Minimalna marża na towarze proponuję ustalać na poziomie 30% (to samo dowiecie się na kursie ,,Przedsiębiorczość"

Ktoś ma jeszcze jakieś pytania ??

red - 2009-12-14, 17:16

Chodziło mi tylko o info o tym czy sa obecnie dostepne srodki na dofinansowanie w wieluńskim PUPie, jak długo się czeka, czy jest dużo chętnych, jak jest weryfikowany biznesplan i tego typu info. Ale dzieki - to też się przyda.
wieluniak20 napisał/a:
Jeśli po zamknięciu działalności/umowy o pracę chcesz dostawać zasiłek dla bezrobotnych musisz :
1. W przypadku osób zamykających działalność : prowadzić biznes przez okres 3 lat (1 rok musi być to rok płacenia pełnej składki zus). W tedy dostaniesz zasiłek na okres 6 miesięcy.
2. W przypadku osoby normalnie zatrudnionej : osoba ta musi pracować na pełen etat minimum 1,5 roku żeby dostać zasiłek na 6 miesięcy

Chyba jednak nie do końca tak - z tego co wiem to aby otrzymać zasiłek trzeba być zatrudnionym przez minimum rok w ciagu ostatnich 18 miesięcy i otrzymywać za prace minimum najniższą krajową (nie liczy się wymiar etatu a rzeczywiste wynagrodzenie).

wieluniak20 - 2009-12-15, 09:03

W przypadku osób zamykających biznes musisz płacić pełna składkę przez rok żeby dostać zasiłek na 6 miesięcy (350-400zł miesięcznego zasiłku)
W przypadku osoby normalnie zatrudnionej to wiem to od kogoś co 1,5 roku zwalnia się z pracy żeby dostać zasiłek na 6 miesięcy i tak w kółko..
Co do środków z pewnością został już zakończony konkurs na dotacje, od złożenia wniosku do jego akceptacji zwykle mija do 2 miesięcy. Na jedno miejsce jest 3 chętnych. Biznes plan piszesz ty lub biuro podatkowe po napisaniu planu jest on zaniżany o 1/3.
O dostaniu funduszy z EFS zależy kolejność składania wniosku.
Proponuje zgłosić się do WuP (Wojewódzki urząd pracy) z stamtąd środki są do 100% większe niż w PuP.

Jeśli ktoś szuka dokładnego info zapraszam do mnie do lokalu handlowego z chęcią udzielę pomocy bezpłatnie.

[ Dodano: 2009-12-15, 09:31 ]
Kolejna porcja informacji dla zainteresowanych :
Żeby płacić jeszcze mniejszy zus można :
Jeśli ktoś ma kogoś z rodziny za granicą i ma własny biznes może zostać zatrudniony tam na najniższy etat, w tedy składka maleje nawet o 1/2, niestety jeśli zostaniecie przyłapani grożą wam ogromne kary.
Podobno żeby nie płacić zusu można wejść z kimś w spółkę (chyba z.o.o) jest to opłacalne tylko w tedy kiedy obie firmy osiągają dochód netto minimum 50tys zł, w tedy następuje rejestracja działalności w KRS (opłata to 5tyś zł) Ale co do tego info nie jestem pewien czy jest prawdziwe.

Żeby nie płacić żadnego podatku należy :
Firma zagraniczna misi byc właścicielem twojej firmy i na odwrót i musi znajdować się w strefie tzw. ochrony podatkowej (takie praktyki stosuje właściciel Polsatu).

red - 2009-12-15, 18:01

wieluniak20, mieszasz strasznie. A ja zadałem tylko proste, praktyczne pytanie - jak wygląda mozliwość otrzymania dotacji z PUP w Wieluniu na założenie działalności gospodarczej?
wieluniak20 napisał/a:
W przypadku osoby normalnie zatrudnionej to wiem to od kogoś co 1,5 roku zwalnia się z pracy żeby dostać zasiłek na 6 miesięcy i tak w kółko..

No widzisz-kolejne niedomówienie.
Cytat:
Aby otrzymać zasiłek dla bezrobotnych trzeba mieć do niego prawo. Przysługuje on osobie, która w czasie 18 miesięcy przed rejestracją w urzędzie pracy przepracowała 365 dni. Osoba ta nie musiała być zatrudniona na umowę o pracę, liczy się tez umowa zlecenie, umowa agencyjna, a także umowa o prace nakładczą. Warunkiem jest otrzymywanie co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę, od którego pracodawca odprowadzał składki na Fundusz Pracy.


Wojewódzki Urząd Pracyw Łodzi jako taki nie przeznacza srodków na rozpoczęcie działalności - robią to instytucje pośredniczące, które wygrały konkurs.

Ale nie o tym mowa - mowa o wieluńskim PUPie.

wieluniak20 - 2009-12-16, 09:53

Wiem że trochę za dużo tego, przekazałem tylko część wiedzy jaka posiadałem na ten temat.
red - 2009-12-16, 11:12

wieluniak20 napisał/a:
Wiem że trochę za dużo tego, przekazałem tylko część wiedzy jaka posiadałem na ten temat.

Właśnie ta wiedza trochę chaotyczna, niekoniecznie na temat i niekoniecznie aktualna.
Ale dzięki. Lepszy rydz niż nic - jak mówią starzy grzybiarze :D

I jeszcze jedno - jesli ktos chce się bawić w kombinacje w stylu zakładanie firmy za granica żeby płacić nizszy ZUS, to niech lepiej nie bierze się za prowadzenie firmy skoro nie może wygospodarować kilkuset zł miesięcznie na składki.
Co nie znaczy że nie chciałbym żeby składki były mniejsze.

vel diablo - 2009-12-17, 07:51

wieluniak20 napisał/a:
eśli ktoś ma kogoś z rodziny za granicą i ma własny biznes może zostać zatrudniony tam na najniższy etat, w tedy składka maleje nawet o 1/2, niestety jeśli zostaniecie przyłapani grożą wam ogromne kary.


składka o 1/2 mniej niż w naszym ZUS nie daje prawa to świadczeń zdrowotnych
żeby mieć ewentualnie zapłacone za chorobowe musisz być na wyższej stawce a w tym przypadku będzie ona porównywalna do naszego ZUSu..
Jednak po 10 latach prowadzenia działalności za granicą należy Ci się emerytura i jest o niebo wyższa.
Nie mam przewidzianych żadnych kar za prowadzenie działalności poza terenem kraju o ile prowadzić ją będziemy na terenie UE
Płacąc składki w innym kraju nie ma obowiązku opłacania składek w ZUS :!:

[ Dodano: 2009-12-17, 07:56 ]
Cytat:
I jeszcze jedno - jesli ktos chce się bawić w kombinacje w stylu zakładanie firmy za granica żeby płacić nizszy ZUS, to niech lepiej nie bierze się za prowadzenie firmy skoro nie może wygospodarować kilkuset zł miesięcznie na składki.


Red to jest zupełnie bezsensu co napisałeś ..
Znam ludzi którzy mają spore dochody z działalności i nie płacą składek do ZUS
Skoro mamy takie prawo jako członkowie UE to dla czego z takie prawa nie skorzystać :?:
Chyba po części dla tego byliśmy ZA równością ..
Nasz system emerytalny jak i złodzieje z ZUS którzy stawiają pałace są na tyle mało wiarygodni że warto się zastanowić nad otwarciem działalności na terenie UE ;)

red - 2009-12-18, 20:11

vel diablo napisał/a:
Red to jest zupełnie bezsensu co napisałeś ..
Znam ludzi którzy mają spore dochody z działalności i nie płacą składek do ZUS

Jedyne wyjście jakie widze to płacenie KRUSu. Należy kupić sobie 2 hektary byle jakiego pola i heja.
Na dzień dzisiejszy przez pierwsze 2 lata prowadzenia działalności ZUS wynosi cos około 300 zł. Potem standardowe 800 zł i wtedy rzeczywiście mozna spróbować coś zakombinowac.
Dalej uważam, że jeśli ktos nie jest w stanie prowadzić działalności i wygospodarowac kilkuset zł na własne składki to niech lepiej nie bierze sie za własny biznes.
Powiedzcie szczerze - ile znacie osób które prowadza biznes i płaca np składki za granica czy tego typu kombinacje alpejskie?
To co napisałem nie stoi w sprzecznosci z tym, że uważam składki ZUSowskie sa w Polsce za wysokie...

wieluniak20 - 2009-12-19, 08:43

Zus w Polsce jest najwyższy na świecie
W Ukrainie 35zł miesięcznie
W Wielkiej Brytanii 300zł miesięcznie.
Jeśli chodzi o Krus to nie masz pełnego info.
Jeśli osoba będąca w Krus osiągnie roczny podatek do zapłacenia przekraczający 3500zł automatycznie przechodzi do Zus.
Weźmy np małe sklepy prowadzące sezonową sprzedaż (wędkarstwo lub coś innego)
Takie sklepy zarabiają tylko od Marca do sierpnia reszta to martwy sezon.

Red mam dla ciebie propozycję, skoro sądzisz że można bez problemu wygospodarować kilkaset zl.

Załóż własną działalność prowadź ją miesiąc, zamknij a następnie otwórz po miesiącu żeby płacić pełny zus, a ponadto miej tylko mały sklepik lub nawet kiosk.
Gwarantuję ci iż po 2-3 miesiącach będziesz się zastanawiał jak zebrać na opłaty (czynsz,Zus, Podatki). Jóź raz przez takie coś przechodziłem.

red - 2009-12-19, 15:41

wieluniak20 napisał/a:
Zus w Polsce jest najwyższy na świecie
W Ukrainie 35zł miesięcznie
W Wielkiej Brytanii 300zł miesięcznie.

Czy najwyższy na świecie to nie wiem. Z pewnością za wysoki jak na nasze warunki.
Z ta kwota ubezpieczenia społecznego na Ukrainie to chyba przesadziłeś. Nie sprzawdziłęm tego ale wydaje mi się mało prawdopodobne żeby za 30 zł składki można wypracować jakąś emeryturę czy pokryć ubezpieczenie chorobowe w kraju, który chyba jeszcze bardziej jest przeżarty korupcją niż Polska.
Zresztą nie ma co porównywać składek w Polsce i gdzie indziej - prowadzisz działalność tutaj więc tu opłacasz skłądki. Są jeszcze różne kombinacje w stylu fikcyjne zatrudnienie w Wlk. Brytanii, ale ja tego nie stosuje.
wieluniak20 napisał/a:
Jeśli chodzi o Krus to nie masz pełnego info.
Jeśli osoba będąca w Krus osiągnie roczny podatek do zapłacenia przekraczający 3500zł automatycznie przechodzi do Zus.

To daje ok. 20 tys zł rocznie dochodu do opodatkowania. Dobrze wiesz, że jeśli chcesz to prowadząć działaność możesz wiele rzeczy wrzucić w koszty, zmniejszając tym samym podstawe opodatkowania (np samochód, paliwo, remonty, urządzenia biurowe itp itd). Więc czasami zamiast zapłacić podatek może warto zainwestować troche zysku.

wieluniak20 napisał/a:
Red mam dla ciebie propozycję, skoro sądzisz że można bez problemu wygospodarować kilkaset zl.

Załóż własną działalność prowadź ją miesiąc, zamknij a następnie otwórz po miesiącu żeby płacić pełny zus, a ponadto miej tylko mały sklepik lub nawet kiosk.
Gwarantuję ci iż po 2-3 miesiącach będziesz się zastanawiał jak zebrać na opłaty (czynsz,Zus, Podatki). Jóź raz przez takie coś przechodziłem.

Powiem ci tak - prawie 7 lat prowadzę działalność. Miesięcznie składki zusowskie moje i pracowników grubo przekraczają kwotę 5000 zł. I jakoś z tym żyję...

A w ogóle to zmieniamy temat - chodziło o dofinasowanie z UP na działalność a nie dyskusję o składkach ZUSowskich.

wieluniak20 - 2009-12-20, 09:06

Zakładam red że masz dużą firmę i zatrudniasz minimum 4 osoby.
Jeśli chodzi o ciebie to niestety żadnej dotacji na działalność nie dostaniesz musisz nie prowadzić ją około 2 lata.

Jeśli chodzi o jakiekolwiek dotację to wejdź na stronę Ministerstwa Rozwoju Regionalnego tam jest multum informacji o dotacjach z UE

red - 2009-12-20, 13:00

wieluniak20 napisał/a:
Zakładam red że masz dużą firmę i zatrudniasz minimum 4 osoby.

Nawet więcej niż 4.

wieluniak20 napisał/a:
Jeśli chodzi o ciebie to niestety żadnej dotacji na działalność nie dostaniesz musisz nie prowadzić ją około 2 lata.

Dokładnie jest tak, że to nie ja formalnie prowadzę działalność a mój brat. Zamierzam załozyć forme i dlatego pytam o dofinansowanie, ale chyba nie przysługuje mi dofinansowanie z UP bo jestem współwłascicielem małego kawałka ziemi (ponad 2 hektary) i nie otrzymam statusu bezrobotnego...

wieluniak20 - 2009-12-20, 13:47

co z tego ze masz ziemie ? ja jak dostawałem dotację też miałem ziemię 1,5 ha.
Po nowym roku składa się papiery lub chęć uczestnictwa w EFS na otwarcie własnego biznesu.

red - 2009-12-20, 14:03

wieluniak20 napisał/a:
co z tego ze masz ziemie ? ja jak dostawałem dotację też miałem ziemię 1,5 ha.

Posiadanie powyzej 2 ha przeliczeniowych ziemi powoduje, że nie można otrzymać statusu bezrobotnego a co za tym idzie nie można dostać zasiłku anie dofinasowania z PUPu.
Co innego dotacje unijne.

wieluniak20 - 2009-12-21, 09:06

red napisał/a:
wieluniak20 napisał/a:
co z tego ze masz ziemie ? ja jak dostawałem dotację też miałem ziemię 1,5 ha.

Posiadanie powyzej 2 ha przeliczeniowych ziemi powoduje, że nie można otrzymać statusu bezrobotnego a co za tym idzie nie można dostać zasiłku anie dofinasowania z PUPu.
Co innego dotacje unijne.



Red oni w Pup tego nie sprawdzają nawet tego.

Zawsze możesz przepisać malutki kawałek na kogoś z rodziny :D

red - 2009-12-21, 10:38

wieluniak20 napisał/a:
Red oni w Pup tego nie sprawdzają nawet tego.

Zawsze możesz przepisać malutki kawałek na kogoś z rodziny

Własnie nie sprawdzają ale pewnie podpisuje się oświadczenie, że nie posiada się ziemi i w razie jakiejs kontroli, wpadki czy tez donosu zapewne oddaje się cała pomoc otrzymaną z UP, a więc zasiłki i dofinansowania, pewnie jeszcze z odsetkami.
Głupio byłoby stracić kilkanaście tys zł za kawałeczek ziemi ponad stan...

W całej sprawie bardziej martwi mnie to, że na dofinansowanie czeka się kilka miesięcy, a przeciez firma jest po to żeby zarabiać. Przez te kilka miesięcy trzeba z czegoś żyć...

Ciekawy artykuł o ubezpieczeniu społecznym dla przedsiębiorców w Wielkiej Brytanii jest w dzisiejszym Dzienniku Łódzkim.

Cytat:
Alicja Zboińska, Piotr Brzózka

Przedsiębiorcy uciekają od ZUS... na Wyspy

Płacisz 500 złotych i ZUS masz z głowy. Ze składką uciekasz na Wyspy, z Anglii też dostaniesz emeryturę - taką ofertą kusi przedsiębiorców z naszego regionu coraz więcej firm. Ministerstwo pracy ostrzega jednak: to może być niebezpieczne. A prawnicy zauważają: i wcale nie do końca zgodne z prawem.

Oferty zazwyczaj brzmią podobnie: optymalizacja składki ZUS, zadzwoń, oszczędzisz kilkaset złotych. Kierowane są do polskich przedsiębiorców, często przygniecionych kosztami obowiązkowej składki, wynoszącej minimum 830 zł. Tymczasem firmy obiecują załatwienie ubezpieczenia emerytalnego w Anglii za 500 zł miesięcznego abonamentu. Przekonują też, że zamiast kilkuset złotych polskiej emerytury, z brytyjskiego systemu można wyciągnąć przynajmniej 1.800 zł miesięcznie.

Postanowiliśmy sprawdzić, na czym rzecz polega, czy operacja jest bezpieczna, legalna i faktycznie tak opłacalna. Nasza reporterka, wcielając się we właścicielkę warzywniaka w Łodzi, zadzwoniła na infolinię rzeszowskiej firmy Optigen, która najmocniej reklamuje swoje usługi, a konkretnie program ''Firma w Polsce, praca w UK''.

Konsultantka Optigenu już na wstępie nie kryje, że nie będziemy trzymać się zasad.

- System polega na tym, że powinna pani podjąć pracę w Wielkiej Brytanii i tam odprowadzać składki - mówi kobieta. - Ale zrobimy inaczej. Zostaje pani przy swojej działalności, a z dokumentów będzie wynikało, że jest zatrudniona na stanowisku konsultant biznesowy obsługi klientów.

- Ile zaoszczędzę? - przechodzimy do konkretów.

- Płaci nam pani abonament miesięczny w wysokości 499 zł. My wystawiamy rachunek za obsługę marketingową firmy, który można odpisać od podatku. Otrzyma pani umowę z brytyjskim pracodawcą i wyrejestruje się z ZUS. Będziemy za panią odprowadzać składki od podstawy 114 funtów tygodniowo. Dzięki temu emerytura wyniesie 96 funtów tygodniowo za każdy rok. Ale proszę pamiętać, żeby otrzymać świadczenie brytyjskie, składki trzeba na Wyspach opłacać przez 17 lat.
- Czy jest to zgodne z prawem, w końcu nie przeniosę się do Anglii, nie będę tam pracować - wyrażamy wątpliwości.

- Nie ma to znaczenia, nie musi się pani tam pojawiać. Można pracować przez internet lub telefon, nikt tego nie udowodni - konsultantka nie widzi problemu.

Ireneusz Klader, prezes Optigenu, przekonuje, że wszystko jest legalne i wyjaśnia, iż działa zgodnie z art. 14c rozporządzenia Rady EWG nr 1408 z 1971 r. Klader tłumaczy, że osoba, która jednocześnie prowadzi działalność gospodarczą w Polsce i została zatrudniona przez pracodawcę mającego siedzibę w jednym z wybranych państw członkowskich Unii, podlega ustawodawstwu tego państwa, na terenie którego wykonuje pracę najemną.

Jak wiele osób zdecydowało się na takie rozwiązanie - takich zbiorowych statystyk nikt nie prowadzi, choć na przykład katowicka firma LUE mówi o 900 klientach. Monika Kiełczyńska, rzecznik I Oddziału ZUS w Łodzi, mówi, że w tym roku wyrejestrowało się o 14 procent przedsiębiorców więcej niż rok temu, lecz ilu z nich uciekło na Wyspy - nie wiadomo.

- Osoby, które decydują się na odejście z systemu ubezpieczeń społecznych na rzecz objęcia ubezpieczeniem za granicą, kierują się zwykle niskimi kosztami takiego ubezpieczenia - przyznaje Monika Kiełczyńska. Rzeczniczka podkreśla, że ważne jest też, aby ubezpieczeni mieli świadomość, jakie przysługują im świadczenia, np. w przypadku choroby czy wypadku przy pracy. W naszym systemie ubezpieczeń społecznych te zasady są ogólnie znane i każdy wie, czego może się spodziewać. Pakiety świadczeń w innych systemach oraz warunki ich przyznawania nie muszą pokrywać się z tymi, na które ubezpieczeni mogli liczyć w kraju.

Wątpiących jest znacznie więcej. Jacek Dziekan z ZUS w Warszawie zaznacza, że unijne przepisy można stosować tylko wtedy, jeśli praca dla angielskiej firmy jest faktycznie wykonywana. Inaczej to przestępstwo. Problem w tym, że polski ZUS takich osób nie ma prawa kontrolować. Mogą to zrobić urzędnicy brytyjskiego National Insurance Office, ale wcześniej ktoś musiałby złożyć donos.

- Mamy specjalną infolinię. Jeśli ktoś widzi takie praktyki, powinien je zgłosić. Jeśli napotkamy na ewidentną sytuację, na pewno zareagujemy - mówi nam Andrew Bennett z biura prasowego NIO.

Zdaniem Mirosławy Sztandery, radcy prawnego specjalizującej się w sprawach dotyczących ZUS, uciekanie przed ubezpieczycielem w fikcyjne zatrudnienie nie jest do końca legalne, nie jest też bezpieczne. - Osoba, która przekazuje pieniądze pośrednikowi, nie ma żadnej gwarancji, że będą spożytkowane zgodnie z przeznaczeniem - uważa Mirosława Sztandera. - Jest pokusa ucieczki przed ZUS, ale ten sposób może wpędzić w kłopoty.

Potwierdza to Bożena Diaby, rzecznik ministerstwa pracy: - Zdecydowanie odradzamy takie rozwiązanie. W ten sposób ryzykuje się swoje bezpieczeństwo dla 50 złotych miesięcznie. Bo taka jest faktyczna oszczędność. 500 złotych abonamentu dla pośrednika to nie wszystko. Przecież trzeba jeszcze w Polsce wykupić dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne, a to kosztuje prawie 300 złotych. Można go nie kupować, ale wtedy zwykła operacja woreczka żółciowego może puścić pacjenta z torbami. Pamiętajmy, że brytyjski system jest specyficzny, wiele osób nie otrzymuje tam emerytury w ogóle, bo nie wypracowało okresu składkowego. Jeżeli już ktoś zdecyduje się uciekać z ZUS na Wyspy, niech nie ufa jedynie słowom pośrednika i zamówi dokładną kontrekspertyzę prawną w dobrej kancelarii.

Współpraca: Matylda Witkowska, Beata Sypuła


[ Dodano: 2010-01-22, 17:17 ]
Zasiegnąłem języka odnośnie dofinansowania na założenie działalności gospodarczej u źródła czyli w PUPie. Wiesci nie są zbyt ciekawe - obecnie kolejka oczekujących na dofinansowanie liczy sobie około 300 osób. PUP nie ma jeszcze kasy na dofinansowania na ten rok, ale przy tej liczbie chętnych mozna się spodziewać kasy za mniej więcej... rok :D Może przy dobrych wiatrach koło października. Tak więc jak widać ciężki jest los bezrobotnych którzy chcą brać swoje sprawy w swoje ręce...

Administrator - 2010-12-31, 12:39

Powiatowy Urząd Pracy w Wieluniu zmienia swoją siedzibę.

Dziś ostatni dzień przyjmuje interesantów na Ciepłowniczej:











źródło: radiozw.com.pl

Shatus - 2011-01-01, 02:05

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i w nowej siedzibie Pani Beato....no Barbara tez ładne imię :) .Widziałem,widziałem...Pracownicy spisali się na medal przenosząc swoje stanowiska pracy w Sylwestra.
Mateusz - 2011-01-02, 17:41

red napisał/a:


Przedsiębiorcy uciekają od ZUS... na Wyspy

Płacisz 500 złotych i ZUS masz z głowy. Ze składką uciekasz na Wyspy, z Anglii też dostaniesz emeryturę - taką ofertą kusi przedsiębiorców z naszego regionu coraz więcej firm. Ministerstwo pracy ostrzega jednak: to może być niebezpieczne. A prawnicy zauważają: i wcale nie do końca zgodne z prawem.

Oferty zazwyczaj brzmią podobnie: optymalizacja składki ZUS, zadzwoń, oszczędzisz kilkaset złotych. Kierowane są do polskich przedsiębiorców, często przygniecionych kosztami obowiązkowej składki, wynoszącej minimum 830 zł. Tymczasem firmy obiecują załatwienie ubezpieczenia emerytalnego w Anglii za 500 zł miesięcznego abonamentu. Przekonują też, że zamiast kilkuset złotych polskiej emerytury, z brytyjskiego systemu można wyciągnąć przynajmniej 1.800 zł miesięcznie.

Postanowiliśmy sprawdzić, na czym rzecz polega, czy operacja jest bezpieczna, legalna i faktycznie tak opłacalna. Nasza reporterka, wcielając się we właścicielkę warzywniaka w Łodzi, zadzwoniła na infolinię rzeszowskiej firmy Optigen, która najmocniej reklamuje swoje usługi, a konkretnie program ''Firma w Polsce, praca w UK''.

Konsultantka Optigenu już na wstępie nie kryje, że nie będziemy trzymać się zasad.

- System polega na tym, że powinna pani podjąć pracę w Wielkiej Brytanii i tam odprowadzać składki - mówi kobieta. - Ale zrobimy inaczej. Zostaje pani przy swojej działalności, a z dokumentów będzie wynikało, że jest zatrudniona na stanowisku konsultant biznesowy obsługi klientów.

- Ile zaoszczędzę? - przechodzimy do konkretów.

- Płaci nam pani abonament miesięczny w wysokości 499 zł. My wystawiamy rachunek za obsługę marketingową firmy, który można odpisać od podatku. Otrzyma pani umowę z brytyjskim pracodawcą i wyrejestruje się z ZUS. Będziemy za panią odprowadzać składki od podstawy 114 funtów tygodniowo. Dzięki temu emerytura wyniesie 96 funtów tygodniowo za każdy rok. Ale proszę pamiętać, żeby otrzymać świadczenie brytyjskie, składki trzeba na Wyspach opłacać przez 17 lat.
- Czy jest to zgodne z prawem, w końcu nie przeniosę się do Anglii, nie będę tam pracować - wyrażamy wątpliwości.

- Nie ma to znaczenia, nie musi się pani tam pojawiać. Można pracować przez internet lub telefon, nikt tego nie udowodni - konsultantka nie widzi problemu.

Ireneusz Klader, prezes Optigenu, przekonuje, że wszystko jest legalne i wyjaśnia, iż działa zgodnie z art. 14c rozporządzenia Rady EWG nr 1408 z 1971 r. Klader tłumaczy, że osoba, która jednocześnie prowadzi działalność gospodarczą w Polsce i została zatrudniona przez pracodawcę mającego siedzibę w jednym z wybranych państw członkowskich Unii, podlega ustawodawstwu tego państwa, na terenie którego wykonuje pracę najemną.

Jak wiele osób zdecydowało się na takie rozwiązanie - takich zbiorowych statystyk nikt nie prowadzi, choć na przykład katowicka firma LUE mówi o 900 klientach. Monika Kiełczyńska, rzecznik I Oddziału ZUS w Łodzi, mówi, że w tym roku wyrejestrowało się o 14 procent przedsiębiorców więcej niż rok temu, lecz ilu z nich uciekło na Wyspy - nie wiadomo.

- Osoby, które decydują się na odejście z systemu ubezpieczeń społecznych na rzecz objęcia ubezpieczeniem za granicą, kierują się zwykle niskimi kosztami takiego ubezpieczenia - przyznaje Monika Kiełczyńska. Rzeczniczka podkreśla, że ważne jest też, aby ubezpieczeni mieli świadomość, jakie przysługują im świadczenia, np. w przypadku choroby czy wypadku przy pracy. W naszym systemie ubezpieczeń społecznych te zasady są ogólnie znane i każdy wie, czego może się spodziewać. Pakiety świadczeń w innych systemach oraz warunki ich przyznawania nie muszą pokrywać się z tymi, na które ubezpieczeni mogli liczyć w kraju.

Wątpiących jest znacznie więcej. Jacek Dziekan z ZUS w Warszawie zaznacza, że unijne przepisy można stosować tylko wtedy, jeśli praca dla angielskiej firmy jest faktycznie wykonywana. Inaczej to przestępstwo. Problem w tym, że polski ZUS takich osób nie ma prawa kontrolować. Mogą to zrobić urzędnicy brytyjskiego National Insurance Office, ale wcześniej ktoś musiałby złożyć donos.

- Mamy specjalną infolinię. Jeśli ktoś widzi takie praktyki, powinien je zgłosić. Jeśli napotkamy na ewidentną sytuację, na pewno zareagujemy - mówi nam Andrew Bennett z biura prasowego NIO.

Zdaniem Mirosławy Sztandery, radcy prawnego specjalizującej się w sprawach dotyczących ZUS, uciekanie przed ubezpieczycielem w fikcyjne zatrudnienie nie jest do końca legalne, nie jest też bezpieczne. - Osoba, która przekazuje pieniądze pośrednikowi, nie ma żadnej gwarancji, że będą spożytkowane zgodnie z przeznaczeniem - uważa Mirosława Sztandera. - Jest pokusa ucieczki przed ZUS, ale ten sposób może wpędzić w kłopoty.

Potwierdza to Bożena Diaby, rzecznik ministerstwa pracy: - Zdecydowanie odradzamy takie rozwiązanie. W ten sposób ryzykuje się swoje bezpieczeństwo dla 50 złotych miesięcznie. Bo taka jest faktyczna oszczędność. 500 złotych abonamentu dla pośrednika to nie wszystko. Przecież trzeba jeszcze w Polsce wykupić dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne, a to kosztuje prawie 300 złotych. Można go nie kupować, ale wtedy zwykła operacja woreczka żółciowego może puścić pacjenta z torbami. Pamiętajmy, że brytyjski system jest specyficzny, wiele osób nie otrzymuje tam emerytury w ogóle, bo nie wypracowało okresu składkowego. Jeżeli już ktoś zdecyduje się uciekać z ZUS na Wyspy, niech nie ufa jedynie słowom pośrednika i zamówi dokładną kontrekspertyzę prawną w dobrej kancelarii.




Ubezpieczenie zdrowotne również jest w wliczone w "optymalizację"

Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, potwierdzenie o posiadaniu europejskiego ubezpieczenia
Druk E 106 dla polskiego NFZ - potwierdzenie o posiadaniu ubezpieczenia zdrowotnego

Podstawa prawna:
Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 883/2004 z dnia 29 kwietnia 2004 r. w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego (Dz. U. UE L 200 z 07.06.2004 r.).



Przedsiębiorca powinien odpracować określoną ilość czasu za granicą/przebywać tam.

Nielegalne jest fikcyjne zatrudnienie a nie korzystanie z niższych obciążeń.

[ Dodano: 2011-01-02, 17:44 ]
Administrator napisał/a:
Powiatowy Urząd Pracy w Wieluniu zmienia swoją siedzibę.

Dziś ostatni dzień przyjmuje interesantów na Ciepłowniczej:

<center><script language="JavaScript" src="http://www.radiozw.com.pl/audio-player.js" type="text/javascript"></script><object type="application/x-shockwave-flash" data="http://radiozw.com.pl/player.swf" id="audioplayer1" height="20" width="200"><param name="movie" value="http://radiozw.com.pl/player.swf"><br />
<param name="FlashVars" value="playerID=1&soundFile=http://www.radiozw.com.pl/news/3112przeniesienie.mp3"><br />
<param name="quality" value="high"><br />
<param name="menu" value="false"><br />
<param name="wmode" value="transparent"></object></p></center>

źródło: radiozw.com.pl


Jaki jest powód? Obecny budynek nie jest w stanie pomieścić większej ilości... pracowników PUP? ;)

groszek - 2011-01-02, 19:40

Mateusz napisał/a:

Jaki jest powód? Obecny budynek nie jest w stanie pomieścić większej ilości... pracowników PUP? ;)


Z tego co jest mi wiadomo właścicielem obecnego budyku PUPu nie jest powiat, a co za tym idzie jest ołacany wysoki czynsz. Były plany, żeby przenieść PUP do budynku po ZSNr4 na Krakowskim Przedmieściu (ciekawe co z tym budynkiem będzie się działo ), właśnie ze względu na właściciela. Teraz tylko pytanie, kto jest właścicielem nowej siedziby PUPu. Jeśli powiat, to chyba wszystko jasne.

Rybak - 2011-01-02, 20:22

Właścicielem budynku PUPu przy ul. Ciepłowniczej jest Urząd Marszałkowski w Łodzi.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group